Kolejny scenariusz pojawi się koło 20 :)
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 33
Menu
▼
31 października 2012
Scenariusz cz.3 / by Patrycja : )))
Dzisiaj wstawiam długi scenariusz : )))) Nareszcie c'nie ?? Dla tych co czytają ;P !
Scenariusz cz.3
F : Nino kocham cb ...
N : ja cb też kocham ....
Fabina ( pocałowała się )
N ( odrywa się do Fabiana i mówi ) Fabian . ?
F : Tak. ( uśmiechnął się )
N : Przepraszam Cię za wszystko.
F : Nino , ale za co ? ( uśmiechnął się lekką w jej stronę )
N : Sam wiesz...
F ( przerywa Ninie ) Nie masz mnie za co przepraszać . Wręcz odwrtotnie. Ja powinieniem błagać Cię o przebaczeniwe i to na kolanach ....
N ( uśmiechnęła się lekko )
F : Już lepiej ?
N : Zdecydowanie.
Fabina ( pocałowała się)
F : A jak tam ? Gdzie teraz mieszkasz.
N : Jak to gdzie ? Na razie tutaj . ( śmieje się )
F : Nino , wiesz o co mi chodzi. Martwię się o Ciebie.
N : Nie ma o co się martwić ... Przez wakację mieszkałam w Lverpool'u.
F : W Liverpool'u .
N : Tak u kuzynki Kasi ....
F : Aha .....
N : Spokojnie , Fabian . Już Ci wszystko opowiadam ....
<. W TYM SAMYM CZASIE HOL .>
Am ( chodzi wokół salonu na okrągło ) Coo ona tam robi do jasnej ciasnej !
Je : Jak to co ? Pewnie jakaś wojna sie toczy lub gorzej .. ( zaczyna śmiać się )
Ma: Jerome ! To w cale nie jest śmieszne.
Am ( podchodzi do Jeroma i mu przywala z liścia )
Je : Ała ! Troszeczkę delikatniej blondynko !!
Am : Może tak ? ( przywala jeszcze mocniej Jeromowi )
Je : Ała ! A to za co było ?
Am : Za nazwanie mnie blondynką !!
Je : Przecież jesteś blondynką , to co nie tak ?
Am : Radze Ci strzeż się !
Ma: Jerome ! Uspokój się .I ty też Amber. Przez te wasze kłótnie zaraz dostanę migreny !
Am / Je : Sorki ....
Ma ( patrzy się na naich )
Am : Co ???
Ma : No na co czekacie ?
Je : Ale... Aha ...( podaje Amber dłoń na zgodę ) Sorry ...
Am : Taaa, soryy .
Ma : No i od razu lepiej .
Al ( wpada do salonu ) Nie uwierzycie !
Am ( podbiega jako pierwsza do Alfiego) Alfie co się stało ?
Al : Wygląda na to , że....
( Do salonu wpadają Eddie , Patricia i Joy )
P : Siemka.
J: Co jest ?? Wygladacie tak dziwnie...
E : No właśnie.
Al : ( mówi ustabilizowany ) Bo mówię im coś ważnego !!!
E ( klepie Alfiego po plecach ) Dobra stary , spokojniej trochę , bo nas zaraz tu wszytskich pożresz.
Al : Soryy , Aaaa no właśnie . Coś mi się zdaję , że chyba ..
Am : Chyba , że co ?
Al ( patrzy się na Amber )
Am : No mów !
Al : Coooś mi się zdaję , że chyba Fabina powróci .
W : ( usmiechnęli się )
<. POKÓJ EDDIEGOI FABIANA .>
N : No także ....
F : Czyli , że . Kasia to siostra twojej mamy .
N : Tak . ( uśmiechnęła się )
N : Prowadzi włoską restaurację " FADO " .
F : Fado?
N : Yes of course :)
F : Byłem tam kiedyś .
N : To fajnie. ( uśmiechnęła się )
F ( uśmiechnął się do Niny )
N : Fabian co się stało >?
F : Nic, tylko stęskniłem się...
N : Oooo ...
Fabina ( pocałowała się )
( Sprzed drzwi słychać chichoty )
N ( mówi cicho do Fabiana ) Fabian słyszysz to ?
F : Ale co?
W : Jeeest!
F : Poczekaj. ( podchodzi po cichu do drzwi i je otwiera )
N ( podchodzi do Fabiana )
N/F : A wy co tu robicie ! I dlaczego nas podsłuchujecie ?
E, P, Am , Al , Je, J , Ma : Boo ....
Momencik ;) Jak ja kocham te momenty . Następne częśc wieczorkiem ; P Kto się cieszy ?
Prooszę o koomcie ;*
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 33
Scenariusz cz.3
F : Nino kocham cb ...
N : ja cb też kocham ....
Fabina ( pocałowała się )
N ( odrywa się do Fabiana i mówi ) Fabian . ?
F : Tak. ( uśmiechnął się )
N : Przepraszam Cię za wszystko.
F : Nino , ale za co ? ( uśmiechnął się lekką w jej stronę )
N : Sam wiesz...
F ( przerywa Ninie ) Nie masz mnie za co przepraszać . Wręcz odwrtotnie. Ja powinieniem błagać Cię o przebaczeniwe i to na kolanach ....
N ( uśmiechnęła się lekko )
F : Już lepiej ?
N : Zdecydowanie.
Fabina ( pocałowała się)
F : A jak tam ? Gdzie teraz mieszkasz.
N : Jak to gdzie ? Na razie tutaj . ( śmieje się )
F : Nino , wiesz o co mi chodzi. Martwię się o Ciebie.
N : Nie ma o co się martwić ... Przez wakację mieszkałam w Lverpool'u.
F : W Liverpool'u .
N : Tak u kuzynki Kasi ....
F : Aha .....
N : Spokojnie , Fabian . Już Ci wszystko opowiadam ....
<. W TYM SAMYM CZASIE HOL .>
Am ( chodzi wokół salonu na okrągło ) Coo ona tam robi do jasnej ciasnej !
Je : Jak to co ? Pewnie jakaś wojna sie toczy lub gorzej .. ( zaczyna śmiać się )
Ma: Jerome ! To w cale nie jest śmieszne.
Am ( podchodzi do Jeroma i mu przywala z liścia )
Je : Ała ! Troszeczkę delikatniej blondynko !!
Am : Może tak ? ( przywala jeszcze mocniej Jeromowi )
Je : Ała ! A to za co było ?
Am : Za nazwanie mnie blondynką !!
Je : Przecież jesteś blondynką , to co nie tak ?
Am : Radze Ci strzeż się !
Ma: Jerome ! Uspokój się .I ty też Amber. Przez te wasze kłótnie zaraz dostanę migreny !
Am / Je : Sorki ....
Ma ( patrzy się na naich )
Am : Co ???
Ma : No na co czekacie ?
Je : Ale... Aha ...( podaje Amber dłoń na zgodę ) Sorry ...
Am : Taaa, soryy .
Ma : No i od razu lepiej .
Al ( wpada do salonu ) Nie uwierzycie !
Am ( podbiega jako pierwsza do Alfiego) Alfie co się stało ?
Al : Wygląda na to , że....
( Do salonu wpadają Eddie , Patricia i Joy )
P : Siemka.
J: Co jest ?? Wygladacie tak dziwnie...
E : No właśnie.
Al : ( mówi ustabilizowany ) Bo mówię im coś ważnego !!!
E ( klepie Alfiego po plecach ) Dobra stary , spokojniej trochę , bo nas zaraz tu wszytskich pożresz.
Al : Soryy , Aaaa no właśnie . Coś mi się zdaję , że chyba ..
Am : Chyba , że co ?
Al ( patrzy się na Amber )
Am : No mów !
Al : Coooś mi się zdaję , że chyba Fabina powróci .
W : ( usmiechnęli się )
<. POKÓJ EDDIEGOI FABIANA .>
N : No także ....
F : Czyli , że . Kasia to siostra twojej mamy .
N : Tak . ( uśmiechnęła się )
N : Prowadzi włoską restaurację " FADO " .
F : Fado?
N : Yes of course :)
F : Byłem tam kiedyś .
N : To fajnie. ( uśmiechnęła się )
F ( uśmiechnął się do Niny )
N : Fabian co się stało >?
F : Nic, tylko stęskniłem się...
N : Oooo ...
Fabina ( pocałowała się )
( Sprzed drzwi słychać chichoty )
N ( mówi cicho do Fabiana ) Fabian słyszysz to ?
F : Ale co?
W : Jeeest!
F : Poczekaj. ( podchodzi po cichu do drzwi i je otwiera )
N ( podchodzi do Fabiana )
N/F : A wy co tu robicie ! I dlaczego nas podsłuchujecie ?
E, P, Am , Al , Je, J , Ma : Boo ....
Momencik ;) Jak ja kocham te momenty . Następne częśc wieczorkiem ; P Kto się cieszy ?
Prooszę o koomcie ;*
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 33
Egipcjanie: wojownicy czy sportowcy? / LuLuś♥
Siemka! Z okazji ,że Patrycja napisze scenariusz to mam dla was pewną ciekawostkę.
Na ścianach grobowców i świątyń odnaleziono także obrazy walk pięściarskich w tym prawdopodobnie pierwszy w dziejach obraz bójki! W grobowcu z czasów Amenhotema III (ok. 1365 r. p.n.e.) wykuto postacie 12 walczących bokserów.
W oficjalnych zawodach uczestniczyli nawet władcy – wielcy faraonowie starożytnego Egiptu. Pewna inskrypcja mówi o tym, że faraon Amenhotep II brał udział w zawodach wioślarskich: Jego Królewska Wysokość wciąż był w sile, dzierżąc wiosło długie na dwadzieścia stóp. Zatrzymał się, zakotwiczył swą łódź, przebywszy trzy mile bez zatrzymywania się. (…) Inni zatrzymali się o pół raili za nim.
Przy innej okazji ten sam faraon zorganizował konkurs łuczniczy. Inskrypcja ogłaszała, że: Wszyscy ci, którzy trafią w tarczę w miejsce, w które uderzyła strzała jego Wysokości, otrzymają nagrodę. Jak widać organizator z góry stał na zwycięskiej pozycji: wszyscy strzelali tam gdzie on. Niezależnie czy on sam trafił w jakikolwiek cel…
Mimo tych forów Amenhotep i tak przecierał szlaki sportowej etyki. Jak wyjaśnia Wojciech Lipoński: wykazywał [on] przyjacielski stosunek do swoich współzawodników, bez typowej pogardy władcy wobec poddanych. Możemy więc mówić o honorowym zachowaniu, które po wiekach będzie nosiło miano fair play .
Amenhotep II popisywał się również bieganiem i podobno nie miał sobie równego. Ogółem jawił się jako swoisty faraon-atleta. Nie był zresztą pierwszym takim delikwentem. Pewien egipski książę, Dżehutti-Nakht el Bersheh zdobył sobie wręcz przydomek człowieka lubiącego gry w polowanie. Także polowanie, rzecz jasna, uznawano za sport, a Egipcjanie mieli nawet swoją boginię myślistwa. Na Sekht, bo to o niej mowa, mówiono Pani pościgu lub Pani polowań. Niektórzy historycy nazywają ją wręcz Damą sportu.
~ * ~
Egipcjanie nie wymyślili sportu, ale niewątpliwie dokonali w jego historii prawdziwej rewolucji. To nad Nilem pojawiły się pierwsze gry zespołowe, tam żył pierwszy wymieniony z imienia sportowiec i tam wprowadzono w życie zasady fair play.
Egipski sport wiązał się w nierozerwalny sposób z religią, ale też z demonstracją siły. Zdecydowanie najpopularniejszą rozrywką fizyczną były zapasy, uprawiane zarówno przez młodzież jak i dorosłych. Starożytne płaskorzeźby – podstawowe źródło do dziejów egipskiego sportu – ukazują zapaśników, rozentuzjazmowane tłumy (ludzi z rozdziawionymi ustami), a nawet sędziów.Na ścianach grobowców i świątyń odnaleziono także obrazy walk pięściarskich w tym prawdopodobnie pierwszy w dziejach obraz bójki! W grobowcu z czasów Amenhotema III (ok. 1365 r. p.n.e.) wykuto postacie 12 walczących bokserów.
~ ~ * ~ ~
Pięściarze i… papirusowi wojownicy:Na tej samej płaskorzeźbie siedmiu kolejnych mężczyzn uprawia szermierkę. Egipcjanie znali także ten sport, z tym, że nie używali do niego żadnych naprawdę niebezpiecznych narzędzi. Walczyli najczęściej na kije. Wojciech Lipoński, autor książki: ,, Historia Sportu '' - opisał nawet satyryczny papirus, na którym znajdujemy zabawny rysunek przedstawiający kota walczącego na kije z myszą.Jeśli już o papirusach mowa to trzeba dodać, że ich także używano do szermierki! Pojedynki przy użyciu palcat wykonanych ze zwojów papirusów to popularny motyw płaskorzeźb. Najczęściej walczono z okazji świąt religijnych i uroczystości państwowych.
~ ~ * ~ ~
W zdrowym ciele zdrowy faraonW oficjalnych zawodach uczestniczyli nawet władcy – wielcy faraonowie starożytnego Egiptu. Pewna inskrypcja mówi o tym, że faraon Amenhotep II brał udział w zawodach wioślarskich: Jego Królewska Wysokość wciąż był w sile, dzierżąc wiosło długie na dwadzieścia stóp. Zatrzymał się, zakotwiczył swą łódź, przebywszy trzy mile bez zatrzymywania się. (…) Inni zatrzymali się o pół raili za nim.
Przy innej okazji ten sam faraon zorganizował konkurs łuczniczy. Inskrypcja ogłaszała, że: Wszyscy ci, którzy trafią w tarczę w miejsce, w które uderzyła strzała jego Wysokości, otrzymają nagrodę. Jak widać organizator z góry stał na zwycięskiej pozycji: wszyscy strzelali tam gdzie on. Niezależnie czy on sam trafił w jakikolwiek cel…
Mimo tych forów Amenhotep i tak przecierał szlaki sportowej etyki. Jak wyjaśnia Wojciech Lipoński: wykazywał [on] przyjacielski stosunek do swoich współzawodników, bez typowej pogardy władcy wobec poddanych. Możemy więc mówić o honorowym zachowaniu, które po wiekach będzie nosiło miano fair play .
Amenhotep II popisywał się również bieganiem i podobno nie miał sobie równego. Ogółem jawił się jako swoisty faraon-atleta. Nie był zresztą pierwszym takim delikwentem. Pewien egipski książę, Dżehutti-Nakht el Bersheh zdobył sobie wręcz przydomek człowieka lubiącego gry w polowanie. Także polowanie, rzecz jasna, uznawano za sport, a Egipcjanie mieli nawet swoją boginię myślistwa. Na Sekht, bo to o niej mowa, mówiono Pani pościgu lub Pani polowań. Niektórzy historycy nazywają ją wręcz Damą sportu.
~ ~ * ~ ~
Na koniec tego krótkiego przeglądu warto jeszcze wspomnieć o grach zespołowych. Osobliwe zawody, chyba pierwsze w których stosowano podział na drużyny, odbywały się co roku w świątyni Papremis. Zwolennicy Ozyrysa i Izydy formowali tam swego rodzaju „udawaną” drużynę bojową, która uzbrojona w kije szturmowała bramy świątyni. Jej atak odpierali przebrani za zwolenników zła kapłani. Jak pisze Lipoński, walka na kije była ostra, ale umowna; kroniki nie odnotowały ani jednego wypadku śmiertelnego. Walkę kończyło zdobycie świątyni przez zwolenników Ozyrysa.
~ * ~
To by było na tyle bo się muszę ogarnąc z dzisiajszym świętem i jutrzejszym. :D
* Dzisiaj:
- Halloween
* A jutro:
-Święto zmarłych :D
Będę musiała przygotowac sobi ubranie na jutro. ITp..
Pozdrawiam.: DD
Your , Victoria ; DDD
30 października 2012
Wiadomostka / by Patrycja : )
Heej kochani :) Jak tam u was ? U mnie może być ; D Sorki za to , że ostatnio zaniedbuje bloga , ale sami wiecie. W końcu już za niedługo 4 dni wolnego : ) Jupiiii ; P Postaram się nadrobić zaległości i wstawić maximum 3 lub 4 scenariusze < 3333 Mówie od razu , że jutro od razu jak przyjde ze szkoły to biore się za napisanie maximum 2 długich scenariuszy : ))) Trzymajcie kciuki , abym je napisała ; P
PS : Kto tęskinił za mną ?? ; P
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 33
PS : Kto tęskinił za mną ?? ; P
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 33
27 października 2012
Rozdział 7 / Wiktoria ; 33
Witam ponownie na blogu :D Teraz napiszę siódmy rozdział z pamiętnika Niny Martin :D
~ ~ * ~ ~
Tej nocy spałam lepiej , zbyt zmęczona , by śnic , a rano niebo powitało mnie perłową szarością. Obudziłam się w wyśmienitym nastroju. Fabian wydawał mi się już niegroźny i postanowiłam nie zaprzątac sobie głowy jego osobą.W łazience , spinając włosy klamrą , pogwizdywałam wesoło , a później zbiegłam w podskokach na dół. Nie uszło to uwagi Victorowi.
- Widzę ,że humor ci dziś dopisuje - stwierdził przy śniadaniu.
- Jest piątek - rozłożyłam ręce: piątek , co poradzic.
Spieszyłam się ze wszystkim ,żeby móc wyjśc tuż po nim ,ale mimo ,że wypadłam z domu zaraz po tym ,jak znikł za zakrętem , lśniący wóz Fabiana stał juz na podjeździe , a nawet miał wyłączony silnik i spuszczone szyby.
Tym razem nie zawahałam się przed wsiadaniem , byle tylko jak najszybciej zobaczyc jego twarz. Na mój widok uśmiechnął się szelmowsko , co po raz kolejny zaparło mi dech w piersiach. Nie wierzyłam ,że anioły mogą byc piękniejsze. W Fabianie już nie dałoby się udoskonalic.
- Jak się spało? - spytał , zapewne nieświadomy tego , jaką rozkoszą dla uszu jest jego głos.
- Doskonale. A tobie jak minęła noc?
- Przyjemnie. - Wydawał się robawiony. Poczułam się tak , jakbym przegapiła coś dowcipnego.
- Czy mogę spytac co robiłeś?
- Nie. - Uśmiechnął się jeszcze szerzej - Dziś nadal moja kolej.
Tym razem wypytywał mnie o ludzi: O babcię , jej zainteresowania i to , jak spędzałyśmy razem czas; o nielicznych znajomych z poprzedniej szkoly. Zawstydził mnie pytaniem o to z kim umawiałam się na randki. Właściwie to cieszyłam się ,że nigdy nie miała chłopaka , bo dzięki temu nie było teraz o czym opowiadac. Fabian zdziwił się tylko , podobnie jak Amber i Patricia ,że w moim dotychczasowym życiu brakowało romantycznych uniesień.
- Nigdy nie spotkałaś nikogo , z kim chciałabyś chodzic? - spytał poważnym tonem , który kazał mi się zastanowic , do czego też mój rozmówca zmierza...
**
To na tyle :D
Następna kartka nie mam pojęcia kiedy będzie ,bo narazie muszę się ogarnąc z moimi innymi blogami :D Ale postaram się jak najszybciej :DD
Pozdrowiam
Your , Victoria ; 33
~ ~ * ~ ~
Tej nocy spałam lepiej , zbyt zmęczona , by śnic , a rano niebo powitało mnie perłową szarością. Obudziłam się w wyśmienitym nastroju. Fabian wydawał mi się już niegroźny i postanowiłam nie zaprzątac sobie głowy jego osobą.W łazience , spinając włosy klamrą , pogwizdywałam wesoło , a później zbiegłam w podskokach na dół. Nie uszło to uwagi Victorowi.
- Widzę ,że humor ci dziś dopisuje - stwierdził przy śniadaniu.
- Jest piątek - rozłożyłam ręce: piątek , co poradzic.
Spieszyłam się ze wszystkim ,żeby móc wyjśc tuż po nim ,ale mimo ,że wypadłam z domu zaraz po tym ,jak znikł za zakrętem , lśniący wóz Fabiana stał juz na podjeździe , a nawet miał wyłączony silnik i spuszczone szyby.
Tym razem nie zawahałam się przed wsiadaniem , byle tylko jak najszybciej zobaczyc jego twarz. Na mój widok uśmiechnął się szelmowsko , co po raz kolejny zaparło mi dech w piersiach. Nie wierzyłam ,że anioły mogą byc piękniejsze. W Fabianie już nie dałoby się udoskonalic.
- Jak się spało? - spytał , zapewne nieświadomy tego , jaką rozkoszą dla uszu jest jego głos.
- Doskonale. A tobie jak minęła noc?
- Przyjemnie. - Wydawał się robawiony. Poczułam się tak , jakbym przegapiła coś dowcipnego.
- Czy mogę spytac co robiłeś?
- Nie. - Uśmiechnął się jeszcze szerzej - Dziś nadal moja kolej.
Tym razem wypytywał mnie o ludzi: O babcię , jej zainteresowania i to , jak spędzałyśmy razem czas; o nielicznych znajomych z poprzedniej szkoly. Zawstydził mnie pytaniem o to z kim umawiałam się na randki. Właściwie to cieszyłam się ,że nigdy nie miała chłopaka , bo dzięki temu nie było teraz o czym opowiadac. Fabian zdziwił się tylko , podobnie jak Amber i Patricia ,że w moim dotychczasowym życiu brakowało romantycznych uniesień.
- Nigdy nie spotkałaś nikogo , z kim chciałabyś chodzic? - spytał poważnym tonem , który kazał mi się zastanowic , do czego też mój rozmówca zmierza...
**
To na tyle :D
Następna kartka nie mam pojęcia kiedy będzie ,bo narazie muszę się ogarnąc z moimi innymi blogami :D Ale postaram się jak najszybciej :DD
Pozdrowiam
Your , Victoria ; 33
Religie Egiptu / Wiktoria ; 33
Cześc wam ..
Szczerze mówiąc raczej cieszę się ,że powróciłam na tego bloga :D
Dzisiaj napiszę historię związaną z Egipską Religią :D :D
Miłego czytania :D
***
Religia w Egipcie przeszła przez typowe dla religii antycznych stadium fetyszyzmu-totemizmu. Fetysze Praegipcjan rzadko miały postać roślin, częściej - martwych przedmiotów, najczęściej zaś zwierząt. Przedmioty te lub istoty wzbudzały w Praegipcjanach podziw albo lęk bądź też były dla nich szczególnie pożyteczne. Od tych fetyszów i totemów wywodzi się znaczna większość późniejszych bóstw egipskich. Pierwotnie miały one zazwyczaj postać całkowicie zwierzęcą (zoomorfizm), ale już w czasach przedhistorycznych zaczęto nadawać im kształty ludzkie (antropomorfizm). Najczęściej pozostawiano antropomorficznemu bóstwu jego dawną zwierzęcą głowę, niektóre zaś bóstwa obok postaci antropomorficznej zachowały także swą postać zwierzęcą.
Pewne bóstwa egipskie od najdawniejszych czasów miały tylko postać ludzką, można jednak wykazać, że występują one w tej postaci obok odpowiedniego fetysza będącego przedmiotem kultu lub są ubóstwioną postacią jakiegoś władcy czy innej wybitnej jednostki.
Pierwotne bóstwa Egiptu były bóstwami opiekuńczymi i nominalnymi władcami drobnych państewek, które istniały tu w czasach przedhistorycznych.
W okresie kiedy kwestia odpowiedniego wykorzystania wylewów Nilu stała się paląca, między teokracjami egipskimi wybuchła ostra walka o prymat. Walka organizacji państwowych pragnących rozciągnąć swą władzę na cały obszar Egiptu znalazła odbicie w religii jako walka bogów o naczelne stanowisko w panteonie. W trakcie tej walki jedni bogowie umacniali swoje pozycje, inni zaś spadali do rzędu dworzan zwycięzców. Prymat lokalnego bóstwa opiekuńczego starano się uzasadniać przez powiązanie tego bóstwa z siłami i zjawiskami kosmicznymi oraz przez nadanie mu charakteru uniwersalnego. Wskutek tych przemian zapanował w panteonie egipskim chaos tym większy, że zależnie od aktualnych potrzeb, miejscowych warunków i nastrojów, jedno i to samo bóstwo czy zjawisko kosmiczne pojmowano w różny sposób lub ze względów politycznych utożsamiano kilka bóstw z bóstwem lokalnym. W miarę jednak jak postępował proces zjednoczenia Egiptu, coraz silniej dawała się odczuć potrzeba zaprowadzenia w panteonie pewnego ładu.
W wyniku walk, a także pokojowego łączenia się poszczególnych teokracji egipskich, powstały ostatecznie dwa królestwa: królestwo Północy, którego boskim "władcą" był sokół-Horus, i królestwo Południa, którym władał bóg Seth. Stolicą państwa północnego, tj. Egiptu Dolnego, było miasto Behedet w zachodniej części Delty, miastem zaś stołecznym państwa południowego, tj. Egiptu Górnego, było Ombos na lewym brzegu górnego Nilu. Długotrwałe walki pomiędzy tymi dwoma państwami zakończyły się jeszcze w czasach przedhistorycznych zwycięstwem Egiptu Dolnego i zjednoczeniem całego kraju pod boską władzą Horusa. W ten sposób powstało pierwsze zjednoczone państwo egipskie ze stolicą w Heliopolis (biblijne On, na północo-wschód od dzisiejszego Kairu). Heliopolitańscy kapłani stworzyli w tym okresie najważniejszy system teologiczny i kosmogoniczny, który przyjął się w całym Egipcie i przetrwał aż do czasów chrześcijańskich. Nie zostały jednakże wykluczone z tego systemu bardzo liczne naiwności i sprzeczności przekazane przez tradycję.
Pierwsze zjednoczenie Egiptu nie było trwałe. Górny Egipt zbuntował się i odzyskał niepodległość, co zakończyło okres nazwany później okresem "służebników Horusa". Znowu więc powstały dwa państwa: północne, ze stolicą w Pe (Buto), i południowe, ze stolicą w Nechen (Hierakonpolis). Kres rywalizacji między północą i południem położył dopiero około roku 2850 p.n.e. Menes, król państwa południowego, dokonując po raz drugi dzieła zjednoczenia Egiptu
W epoce thinickiej (czasy panowania I i II dynastii faraonów) Horus, utożsamiony z bogiem-słońcem i czczony jako Re-Harachte, był bogiem opiekuńczym całego zjednoczonego państwa. Pod koniec okresu panowania faraonów z II dynastii nastąpiła schizma religijna. Faraon Peribsen opuścił stołeczne miasto Memfis, przeniósł się do Abydos i uznał wrogiego Horusowi Setha za boskiego władcę państwa. Chasechemui, ostatni faraon tej dynastii, poszedł na kompromis i uznał Setha oraz Horusa za boskich współwładców kraju. Nie rozwiązało to jednak radykalnie sprawy i za czasów III dynastii boskim władcą Egiptu stał się znowu Horus. Faraonowie powrócili do Memfis; wielką rolę zaczął teraz odgrywać także kult miejscowego boga Ptaha. Następny przewrót religijny dokonał się przypuszczalnie za panowania faraonów z V dynastii.
Założyciel tej dynastii, Userkaf, postawił sobie za cel przywrócenie słonecznemu bogu Re dawnego nadrzędnego stanowiska i cel ten osiągnął. W pierwszym okresie wielkiego osłabienia władzy centralnej odżyły w Egipcie kulty miejscowe, a spośród bogów lokalnych na czoło wysunęli się Min i Montu, bóstwa potężnych dzielnic południowych.
Za czasów XII dynastii (w przybliżeniu lata 1991-1792 p.n.e.) następuje wywyższenie Amona, który utrzymał stanowisko boga państwowego w drugim okresie przejściowym aż do najazdu Hyksosów. Hyksosi w zajętej przez siebie części Egiptu za naczelne bóstwo uznali Setha, podczas gdy w Egipcie Górnym panująca tam dynastia władców tebańskich nadal przyznawała prymat Amonowi.
Królowie tebańscy pokonali Hyksosów około 1570 roku p.n.e. Zwycięstwo to było równoznaczne z triumfem Amona, a dalsze sukcesy militarne faraonów uczyniły go "władcą" rozległego imperium. Amon w coraz większym stopniu przybierał charakter bóstwa solarnego i uniwersalnego.
Wraz ze wzrostem znaczenia i potęgi Amona wzrastał także wpływ jego arcykapłana. Oba te czynniki doprowadziły w latach 1377-1358 p.n.e. do wielkiej schizmy religijnej. Począwszy od czasów Tutmozisa IV zaczęto przedstawiać słonecznego boga nie w postaci człowieka, lecz w postaci tarczy słonecznej (Aton).
Szczerze mówiąc raczej cieszę się ,że powróciłam na tego bloga :D
Dzisiaj napiszę historię związaną z Egipską Religią :D :D
Miłego czytania :D
***
Religia w Egipcie przeszła przez typowe dla religii antycznych stadium fetyszyzmu-totemizmu. Fetysze Praegipcjan rzadko miały postać roślin, częściej - martwych przedmiotów, najczęściej zaś zwierząt. Przedmioty te lub istoty wzbudzały w Praegipcjanach podziw albo lęk bądź też były dla nich szczególnie pożyteczne. Od tych fetyszów i totemów wywodzi się znaczna większość późniejszych bóstw egipskich. Pierwotnie miały one zazwyczaj postać całkowicie zwierzęcą (zoomorfizm), ale już w czasach przedhistorycznych zaczęto nadawać im kształty ludzkie (antropomorfizm). Najczęściej pozostawiano antropomorficznemu bóstwu jego dawną zwierzęcą głowę, niektóre zaś bóstwa obok postaci antropomorficznej zachowały także swą postać zwierzęcą.
Pewne bóstwa egipskie od najdawniejszych czasów miały tylko postać ludzką, można jednak wykazać, że występują one w tej postaci obok odpowiedniego fetysza będącego przedmiotem kultu lub są ubóstwioną postacią jakiegoś władcy czy innej wybitnej jednostki.
Pierwotne bóstwa Egiptu były bóstwami opiekuńczymi i nominalnymi władcami drobnych państewek, które istniały tu w czasach przedhistorycznych.
W okresie kiedy kwestia odpowiedniego wykorzystania wylewów Nilu stała się paląca, między teokracjami egipskimi wybuchła ostra walka o prymat. Walka organizacji państwowych pragnących rozciągnąć swą władzę na cały obszar Egiptu znalazła odbicie w religii jako walka bogów o naczelne stanowisko w panteonie. W trakcie tej walki jedni bogowie umacniali swoje pozycje, inni zaś spadali do rzędu dworzan zwycięzców. Prymat lokalnego bóstwa opiekuńczego starano się uzasadniać przez powiązanie tego bóstwa z siłami i zjawiskami kosmicznymi oraz przez nadanie mu charakteru uniwersalnego. Wskutek tych przemian zapanował w panteonie egipskim chaos tym większy, że zależnie od aktualnych potrzeb, miejscowych warunków i nastrojów, jedno i to samo bóstwo czy zjawisko kosmiczne pojmowano w różny sposób lub ze względów politycznych utożsamiano kilka bóstw z bóstwem lokalnym. W miarę jednak jak postępował proces zjednoczenia Egiptu, coraz silniej dawała się odczuć potrzeba zaprowadzenia w panteonie pewnego ładu.
W wyniku walk, a także pokojowego łączenia się poszczególnych teokracji egipskich, powstały ostatecznie dwa królestwa: królestwo Północy, którego boskim "władcą" był sokół-Horus, i królestwo Południa, którym władał bóg Seth. Stolicą państwa północnego, tj. Egiptu Dolnego, było miasto Behedet w zachodniej części Delty, miastem zaś stołecznym państwa południowego, tj. Egiptu Górnego, było Ombos na lewym brzegu górnego Nilu. Długotrwałe walki pomiędzy tymi dwoma państwami zakończyły się jeszcze w czasach przedhistorycznych zwycięstwem Egiptu Dolnego i zjednoczeniem całego kraju pod boską władzą Horusa. W ten sposób powstało pierwsze zjednoczone państwo egipskie ze stolicą w Heliopolis (biblijne On, na północo-wschód od dzisiejszego Kairu). Heliopolitańscy kapłani stworzyli w tym okresie najważniejszy system teologiczny i kosmogoniczny, który przyjął się w całym Egipcie i przetrwał aż do czasów chrześcijańskich. Nie zostały jednakże wykluczone z tego systemu bardzo liczne naiwności i sprzeczności przekazane przez tradycję.
Pierwsze zjednoczenie Egiptu nie było trwałe. Górny Egipt zbuntował się i odzyskał niepodległość, co zakończyło okres nazwany później okresem "służebników Horusa". Znowu więc powstały dwa państwa: północne, ze stolicą w Pe (Buto), i południowe, ze stolicą w Nechen (Hierakonpolis). Kres rywalizacji między północą i południem położył dopiero około roku 2850 p.n.e. Menes, król państwa południowego, dokonując po raz drugi dzieła zjednoczenia Egiptu
W epoce thinickiej (czasy panowania I i II dynastii faraonów) Horus, utożsamiony z bogiem-słońcem i czczony jako Re-Harachte, był bogiem opiekuńczym całego zjednoczonego państwa. Pod koniec okresu panowania faraonów z II dynastii nastąpiła schizma religijna. Faraon Peribsen opuścił stołeczne miasto Memfis, przeniósł się do Abydos i uznał wrogiego Horusowi Setha za boskiego władcę państwa. Chasechemui, ostatni faraon tej dynastii, poszedł na kompromis i uznał Setha oraz Horusa za boskich współwładców kraju. Nie rozwiązało to jednak radykalnie sprawy i za czasów III dynastii boskim władcą Egiptu stał się znowu Horus. Faraonowie powrócili do Memfis; wielką rolę zaczął teraz odgrywać także kult miejscowego boga Ptaha. Następny przewrót religijny dokonał się przypuszczalnie za panowania faraonów z V dynastii.
Założyciel tej dynastii, Userkaf, postawił sobie za cel przywrócenie słonecznemu bogu Re dawnego nadrzędnego stanowiska i cel ten osiągnął. W pierwszym okresie wielkiego osłabienia władzy centralnej odżyły w Egipcie kulty miejscowe, a spośród bogów lokalnych na czoło wysunęli się Min i Montu, bóstwa potężnych dzielnic południowych.
Za czasów XII dynastii (w przybliżeniu lata 1991-1792 p.n.e.) następuje wywyższenie Amona, który utrzymał stanowisko boga państwowego w drugim okresie przejściowym aż do najazdu Hyksosów. Hyksosi w zajętej przez siebie części Egiptu za naczelne bóstwo uznali Setha, podczas gdy w Egipcie Górnym panująca tam dynastia władców tebańskich nadal przyznawała prymat Amonowi.
Królowie tebańscy pokonali Hyksosów około 1570 roku p.n.e. Zwycięstwo to było równoznaczne z triumfem Amona, a dalsze sukcesy militarne faraonów uczyniły go "władcą" rozległego imperium. Amon w coraz większym stopniu przybierał charakter bóstwa solarnego i uniwersalnego.
Wraz ze wzrostem znaczenia i potęgi Amona wzrastał także wpływ jego arcykapłana. Oba te czynniki doprowadziły w latach 1377-1358 p.n.e. do wielkiej schizmy religijnej. Począwszy od czasów Tutmozisa IV zaczęto przedstawiać słonecznego boga nie w postaci człowieka, lecz w postaci tarczy słonecznej (Aton).
* ~ *
To na tyle do co tematu ,, Religii Egipskiej '' :D <3333
Pozdrawiam:
Your , Victoria ; DD
Być może / by Patrycja...
Być może scenariusz pojawi się w środę ! ( 31 październik ) ; P
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 33
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 33
25 października 2012
Muzyka Egipska :D + *EDIT / LuLuś ♥
Cześć. !!! :D
Dzisiaj już czwartek !!!! Bardzo się cieszę , ale gdyby nie ta pogoda to byłabym jeszcze bardziej Happy. !!! Dzisiaj mam niezły pomysł na notkę. A na moim blogu (hoa-scenariusze-by-umi.blogspot.com) niedługo dodam dla was niespodziankę (ale nie dzisiaj). Wiem ,że na moim blogu powinnam dodawać scenariusze bo taka dana jest mu nazwa , ale na razie nie mam pomysłu na kolejny scenariusz. Może następny scenariusz dodam w piątek lub sobotę. A jak nadejdzie święto zmarłych to od samiutkiego czwartku bede dodawała scenariusze codziennie. Przynajmniej mi się tak wydaje , ale na 100 % TAK!
***
Muzyka starożytnego Egiptu.
Cała kultura w starożytnym Egipcie silnie podporządkowana była panującej religii. Około 5000 lat przed naszą erą bardzo ważnym rytualnym elementem były tańce magiczne. Od XXX do XVI w. p.n.e. w Starym i Średnim Państwie muzyka była ważnym akompaniamentem podczas recytowania przez kapłanów religijnych tekstów oraz towarzyszyła tańcom wykonywanym w świątyniach. Dlatego bardzo dbano o muzyczne wykształcenie kapłanów. Nie mamy żadnych źródeł dotyczących muzyki świeckiej z tego okresu.
Możemy jednak wnioskować, że muzycy grający na dworze Faraona byli postawieni wysoko w hierarchii społecznej. Wiemy jednak o tym, że muzyka w starożytnym Egipcie wchodziła w skład edukacji powszechnej, co świadczy o bardzo dużym jej znaczeniu. Najstarsze znane nam instrumenty muzyczne z terenów Egiptu pochodzą z V tysiąclecia p.n.e. i należą do grupy idiofonów - są instrumentami perkusyjnymi samobrzmiącymi. Najbardziej charakterystycznym instrumentem obrzędowym ze znanych nam jest sistrum. Był to rodzaj grzechotki, a gra na nim najprawdopodobniej towarzyszyła obrzędom ku czci Ozyrysa. Najstarsze przykłady talerzy i kastanietów pochodzą z czasów początków Nowego Państwa. Pojawiły się więc stosunkowo późno, podobnie jak dzwonki, najczęściej wykonane z brązu, które ozdabiane były wizerunkami głowy boga Bes oraz innymi, nawiązującymi do mitologicznych przekazów.
Nie mamy niestety wystarczających dokumentów i informacji, na podstawie których można by powiedzieć coś o egipskiej teorii muzyki. Wszystko wskazuje jednak na to, że istniały pewne normy, być może nawet mody, według których tworzono i wykonywano muzykę. Podobnie jak we wszystkich starożytnych krajach, w Egipcie również wierzono, że muzyka ma pewną magiczną moc, poszczególne dźwięki lub ich zestawienia mogą powodować w ludziach różne emocje i uczucia. Łączono także muzykę z różnymi zjawiskami kosmicznymi.
W X w. naszej ery, już w czasach nowożytnych, na terenie Egiptu działał znany muzyk Al-Mia-Il, a także jego syn, Tami. Niedługo potem, w XII i w XIII wieku, zaczęła się też rozwijać teoria muzyki. Później nastąpił okres zacofania, który był spowodowany tureckim najazdem. Po nim odrodzenie tradycji narodowych w muzyce nastąpiło dopiero w wieku XX. Duży wpływ miało na to powstanie Królewskiej Akademii Muzyki Arabskiej w 1932 roku.
***
*EDIT: Jest ponuro. Patrycja się nie odzywa , nawet nie zajrzy na bloga , aby sprawdzić co się dzieje. Nigdy nie chciałam , aby Patrycja odeszła. Chociaż to jej wybór. Nie długo jest wolne aż cztery dni i mam nadzieję ,że Patrycja odezwie się do nas nawet jeśli nie miałaby zamiaru dodawać scenariuszy. Co wy z tymi odchodzeniami? Co wyście się uwzięli na ten październik? Nic wam nie zrobił. Dlaczego nie odchodziliście w wakacje? Wtedy jeszcze mnie dobrze nie znaliście. I na dodatek wkurzyły mnie ankiety. Co z nimi się zrobiło? Dzisiaj weszłam na bloga i zobaczyłam w jedną z nich ,że mam zero głosów. Wkurzyłam się. I we wszystkich blogach tak samo? Bloger się zwalił czy co?
LuLuś ; 33
Dzisiaj już czwartek !!!! Bardzo się cieszę , ale gdyby nie ta pogoda to byłabym jeszcze bardziej Happy. !!! Dzisiaj mam niezły pomysł na notkę. A na moim blogu (hoa-scenariusze-by-umi.blogspot.com) niedługo dodam dla was niespodziankę (ale nie dzisiaj). Wiem ,że na moim blogu powinnam dodawać scenariusze bo taka dana jest mu nazwa , ale na razie nie mam pomysłu na kolejny scenariusz. Może następny scenariusz dodam w piątek lub sobotę. A jak nadejdzie święto zmarłych to od samiutkiego czwartku bede dodawała scenariusze codziennie. Przynajmniej mi się tak wydaje , ale na 100 % TAK!
***
Muzyka starożytnego Egiptu.
Cała kultura w starożytnym Egipcie silnie podporządkowana była panującej religii. Około 5000 lat przed naszą erą bardzo ważnym rytualnym elementem były tańce magiczne. Od XXX do XVI w. p.n.e. w Starym i Średnim Państwie muzyka była ważnym akompaniamentem podczas recytowania przez kapłanów religijnych tekstów oraz towarzyszyła tańcom wykonywanym w świątyniach. Dlatego bardzo dbano o muzyczne wykształcenie kapłanów. Nie mamy żadnych źródeł dotyczących muzyki świeckiej z tego okresu.
Możemy jednak wnioskować, że muzycy grający na dworze Faraona byli postawieni wysoko w hierarchii społecznej. Wiemy jednak o tym, że muzyka w starożytnym Egipcie wchodziła w skład edukacji powszechnej, co świadczy o bardzo dużym jej znaczeniu. Najstarsze znane nam instrumenty muzyczne z terenów Egiptu pochodzą z V tysiąclecia p.n.e. i należą do grupy idiofonów - są instrumentami perkusyjnymi samobrzmiącymi. Najbardziej charakterystycznym instrumentem obrzędowym ze znanych nam jest sistrum. Był to rodzaj grzechotki, a gra na nim najprawdopodobniej towarzyszyła obrzędom ku czci Ozyrysa. Najstarsze przykłady talerzy i kastanietów pochodzą z czasów początków Nowego Państwa. Pojawiły się więc stosunkowo późno, podobnie jak dzwonki, najczęściej wykonane z brązu, które ozdabiane były wizerunkami głowy boga Bes oraz innymi, nawiązującymi do mitologicznych przekazów.
Nie mamy niestety wystarczających dokumentów i informacji, na podstawie których można by powiedzieć coś o egipskiej teorii muzyki. Wszystko wskazuje jednak na to, że istniały pewne normy, być może nawet mody, według których tworzono i wykonywano muzykę. Podobnie jak we wszystkich starożytnych krajach, w Egipcie również wierzono, że muzyka ma pewną magiczną moc, poszczególne dźwięki lub ich zestawienia mogą powodować w ludziach różne emocje i uczucia. Łączono także muzykę z różnymi zjawiskami kosmicznymi.
W X w. naszej ery, już w czasach nowożytnych, na terenie Egiptu działał znany muzyk Al-Mia-Il, a także jego syn, Tami. Niedługo potem, w XII i w XIII wieku, zaczęła się też rozwijać teoria muzyki. Później nastąpił okres zacofania, który był spowodowany tureckim najazdem. Po nim odrodzenie tradycji narodowych w muzyce nastąpiło dopiero w wieku XX. Duży wpływ miało na to powstanie Królewskiej Akademii Muzyki Arabskiej w 1932 roku.
***
*EDIT: Jest ponuro. Patrycja się nie odzywa , nawet nie zajrzy na bloga , aby sprawdzić co się dzieje. Nigdy nie chciałam , aby Patrycja odeszła. Chociaż to jej wybór. Nie długo jest wolne aż cztery dni i mam nadzieję ,że Patrycja odezwie się do nas nawet jeśli nie miałaby zamiaru dodawać scenariuszy. Co wy z tymi odchodzeniami? Co wyście się uwzięli na ten październik? Nic wam nie zrobił. Dlaczego nie odchodziliście w wakacje? Wtedy jeszcze mnie dobrze nie znaliście. I na dodatek wkurzyły mnie ankiety. Co z nimi się zrobiło? Dzisiaj weszłam na bloga i zobaczyłam w jedną z nich ,że mam zero głosów. Wkurzyłam się. I we wszystkich blogach tak samo? Bloger się zwalił czy co?
LuLuś ; 33
24 października 2012
My myth about egyptian gods / LuLuś ♥
Cześć. :D
Dzisiaj wam przedstawię mit który sama napisałam :D Mam nadzieję ,że wam się on spodoba :D
***
Jestem Izyda, która uciekła z domu prządek, w którym mieścił mnie brat mój Set. Thot, Wielki Bóg, Zwierzchnik Prawdy w niebie i na ziemi, powiedział do mnie:
- Chodź o boska Izydo. Dobrze jest słuchać jeden żyje, a iny nim rządzi. Ukryj się z synkiem, aby powrócił do nas gdy wszystkie jego członki i moc rozwiną się. Spraw aby posadzono go na tronie i aby nadano mu urząd władcy Obydwu Królestw.
Gdy nastał wieczór wyszłam. Szła za mną siódemka skorpionów aby mi usługiwać. Były ze mną tefen i Befen; Mestef i Mestetef - za moją lektyką; Petet, Czetet, Matet - oczyszczały mi drogę. Bardzo, bardzo surowo nakazałam im, a słowa moje wpadły do ich uszu:
- Nie pozwalajcie Czarnego ( Ozyrysa ), nie rozmawiajcie z Czerwonym ( Setem ), nie czyńcie różnicy pomiędzy bogaczem a biedakiem, lecz zwróćcie wasze oblicza na drogę. Strzeżcie się wskazać drogę temu, który mnie szuka ( Setowi ) aż dojdziemy do "Domu Krokodyli" w "Mieście Dwóch Sióstr", na początku Delty i bagien Buto.
Zbliżyłam się do domów zamężnych kobiet. Zobaczyła mnie z daleka pewna dam i zaniepokojona mymi towarzyszami zatrzasnęła drzwi przede mną. A one naradziły się i zebrały jad swój w żądle Tefena. Natomiast uboga dziewczyna z Delty otworzyła mi drzwi swego biednego domu; wtedy Tefen wcisnął się pod skrzydła drzwi nieszczęsnego domu damy i ukłuł jej syna. Było to jak wybuch pożaru w domu damy i nie było wody aby go ugasić, lub jakby ulewa spadła z nieba na dom damy w niewłaściwej porze. Zasmuciło się jej serce, że nie otworzyła drzwi przede mną i że nie wiedziała, czy jej syn będzie żył. Przebiegła z płaczem przez swe miasto, lecz nikt nie wyszedł na jej lamenty.
Wtedy serce moje zasmuciło się losem jej małego synka i zapragnęłam ożywić niewinnego. Zawołałam do niej:
- Przyjdź do mnie, zbliż się do mnie, oto usta moje mają tajemnicę przywracania życia. Jestem "córką", znaną w swym mieście, która zaklęciem swym unicestwiam gady; wiedzy tej nauczył mnie mój ojciec, bowiem jestem jego rodzoną, ukochaną córką. Izyda położyła swe ręce na dziecku, aby ożywić duszącego się:
- Ustąp jadzie Tefena, wyjdź na ziemię, nie wędruj, nie przenikaj. Wyjdź trucizno Befena, spłyń na ziemię. JA jestem boska Izyda, Pani Czarów, Doskonała Zaklinaczka robiąca czary, której słucha każdy kąsający wąż. Zgiń jadzie Mesteta. Nie spiesz się trucizno Mestetefa. Nie zbliżaj się jadzie Peteta i Czeteta. Nie przenikaj trucizno Mateta. Przepadnijcie - kąsające paszcze!
Tak powiedziała boska Izyda, wielka czarami, pierwsza wśród bogów. Geb dał jej swą moc, a jad boi się tej mocy.
- Odwróć się, ustąp, zawróć jadzie! Nie wznoś się do góry! - tak mówiła ukochana przez Re - jajo gęsi Semen, która wyszła z sykomory. - Oto takie są moje słowa, które wymówiłam gdy zapadał zmierzch. Powiedziałam do nich, ja sama: "nie niszczcie imienia naszego w powiatach, nie poznawajcie Czarnego, nie rozmawiajcie z Czerwonym, nie patrzcie na szlachetne niewiasty w ich domach, niech twarze wasze zwrócą się na drogę abyśmy doszli do kryjówki w Chemnis".
Żyj dziecko! Zgiń jadzie! Żyj Re! Zgiń trucizno! Niech będzie zdrowy Horus dla matki swej Izydy. Niech wyzdrowieje chory.
Zagasł ogień i niebo uspokoiło się na zaklęcia boskiej Izydy. Przyszła dama i przyniosła mi swe mienie. Napełniła nim dom dziewczyny, która otworzyła mi drzwi, podczas gdy dama była chora i błąkała się nocą, bo zamknęła drzwi przede mną i dlatego syn jej zachorował. Przyniosła swe mienie, aby wynagrodzić to, że nie otworzyła mi drzwi domu.
- Żyj dziecko! Zgiń trucizno! Żyj Horusie dla matki swej Izydy! Niech wyzdrowieje każdy chory. Chleb jęczmienny zniszczy każdą truciznę, ona odwróci się, najlepszy ząbek czosnku unicestwi ogień w członkach.
***
Pozdrawiam serdecznie i dozobaczenia w następnej notce :D
Wiktoria ; 33 / LuLuś♥
x.x
Dzisiaj wam przedstawię mit który sama napisałam :D Mam nadzieję ,że wam się on spodoba :D
***
Jestem Izyda, która uciekła z domu prządek, w którym mieścił mnie brat mój Set. Thot, Wielki Bóg, Zwierzchnik Prawdy w niebie i na ziemi, powiedział do mnie:
- Chodź o boska Izydo. Dobrze jest słuchać jeden żyje, a iny nim rządzi. Ukryj się z synkiem, aby powrócił do nas gdy wszystkie jego członki i moc rozwiną się. Spraw aby posadzono go na tronie i aby nadano mu urząd władcy Obydwu Królestw.
Gdy nastał wieczór wyszłam. Szła za mną siódemka skorpionów aby mi usługiwać. Były ze mną tefen i Befen; Mestef i Mestetef - za moją lektyką; Petet, Czetet, Matet - oczyszczały mi drogę. Bardzo, bardzo surowo nakazałam im, a słowa moje wpadły do ich uszu:
- Nie pozwalajcie Czarnego ( Ozyrysa ), nie rozmawiajcie z Czerwonym ( Setem ), nie czyńcie różnicy pomiędzy bogaczem a biedakiem, lecz zwróćcie wasze oblicza na drogę. Strzeżcie się wskazać drogę temu, który mnie szuka ( Setowi ) aż dojdziemy do "Domu Krokodyli" w "Mieście Dwóch Sióstr", na początku Delty i bagien Buto.
Zbliżyłam się do domów zamężnych kobiet. Zobaczyła mnie z daleka pewna dam i zaniepokojona mymi towarzyszami zatrzasnęła drzwi przede mną. A one naradziły się i zebrały jad swój w żądle Tefena. Natomiast uboga dziewczyna z Delty otworzyła mi drzwi swego biednego domu; wtedy Tefen wcisnął się pod skrzydła drzwi nieszczęsnego domu damy i ukłuł jej syna. Było to jak wybuch pożaru w domu damy i nie było wody aby go ugasić, lub jakby ulewa spadła z nieba na dom damy w niewłaściwej porze. Zasmuciło się jej serce, że nie otworzyła drzwi przede mną i że nie wiedziała, czy jej syn będzie żył. Przebiegła z płaczem przez swe miasto, lecz nikt nie wyszedł na jej lamenty.
Wtedy serce moje zasmuciło się losem jej małego synka i zapragnęłam ożywić niewinnego. Zawołałam do niej:
- Przyjdź do mnie, zbliż się do mnie, oto usta moje mają tajemnicę przywracania życia. Jestem "córką", znaną w swym mieście, która zaklęciem swym unicestwiam gady; wiedzy tej nauczył mnie mój ojciec, bowiem jestem jego rodzoną, ukochaną córką. Izyda położyła swe ręce na dziecku, aby ożywić duszącego się:
- Ustąp jadzie Tefena, wyjdź na ziemię, nie wędruj, nie przenikaj. Wyjdź trucizno Befena, spłyń na ziemię. JA jestem boska Izyda, Pani Czarów, Doskonała Zaklinaczka robiąca czary, której słucha każdy kąsający wąż. Zgiń jadzie Mesteta. Nie spiesz się trucizno Mestetefa. Nie zbliżaj się jadzie Peteta i Czeteta. Nie przenikaj trucizno Mateta. Przepadnijcie - kąsające paszcze!
Tak powiedziała boska Izyda, wielka czarami, pierwsza wśród bogów. Geb dał jej swą moc, a jad boi się tej mocy.
- Odwróć się, ustąp, zawróć jadzie! Nie wznoś się do góry! - tak mówiła ukochana przez Re - jajo gęsi Semen, która wyszła z sykomory. - Oto takie są moje słowa, które wymówiłam gdy zapadał zmierzch. Powiedziałam do nich, ja sama: "nie niszczcie imienia naszego w powiatach, nie poznawajcie Czarnego, nie rozmawiajcie z Czerwonym, nie patrzcie na szlachetne niewiasty w ich domach, niech twarze wasze zwrócą się na drogę abyśmy doszli do kryjówki w Chemnis".
Żyj dziecko! Zgiń jadzie! Żyj Re! Zgiń trucizno! Niech będzie zdrowy Horus dla matki swej Izydy. Niech wyzdrowieje chory.
Zagasł ogień i niebo uspokoiło się na zaklęcia boskiej Izydy. Przyszła dama i przyniosła mi swe mienie. Napełniła nim dom dziewczyny, która otworzyła mi drzwi, podczas gdy dama była chora i błąkała się nocą, bo zamknęła drzwi przede mną i dlatego syn jej zachorował. Przyniosła swe mienie, aby wynagrodzić to, że nie otworzyła mi drzwi domu.
- Żyj dziecko! Zgiń trucizno! Żyj Horusie dla matki swej Izydy! Niech wyzdrowieje każdy chory. Chleb jęczmienny zniszczy każdą truciznę, ona odwróci się, najlepszy ząbek czosnku unicestwi ogień w członkach.
***
Pozdrawiam serdecznie i dozobaczenia w następnej notce :D
Wiktoria ; 33 / LuLuś♥
x.x
23 października 2012
Ciekawostka :D + *EDIT / LuLuś ♥
Mit o śmierci i zmartwychwstaniu Ozyrysa jest jednym z bardziej
znanych mitów egipskich. Może być to związane z popularnością bóstwa.
Ozyrys był najstarszym synem Geba i Nut, a także bratem Seta, Neftydy
oraz Izydy. Ozyrys został z czasem władcą Egiptu, przejąwszy od swego
ojca dziedzictwo. Panowanie Ozyrysa na ziemi to tzw. "złoty wiek".
Ozyrys wraz z Izydą, swą małżonką wyprowadzili rdzennych Egipcjan ze
stanu barbarzyństwa, król nauczył ich uprawy roli i jak czcić bogów,
dostarczył niezbędnych narzędzi i ustanowił prawa. Izyda zaś dała
ludziom ubrania, lekarstwa, a także ustanowiła instytucję małżeństwa. Za
panowania Ozyrysa zapanował ład, więc ludzie byli wdzięczni swoim
władcom i wielbili ich.
Jednak nawet tak świetny władca jak Ozyrys posiadał wrogów.
Rywalem tym był młodszy brat Ozyrysa, Set, który zazdrościł swemu bratu
prawie wszystkiego. Twórcy mitu przypisuję mu cechy będące odwrotnością
cech Ozyrysa, czyli brutalną siłę i dzikość, po czym z ochotą uczynili
go uosobieniem zła (później jego rolę przejął Apofis, jeśli wczytać się w
legendy egipskie Set był początkowo bóstwem neutralnym, jeśli nie
dobrym).O podstępie, jakiego użył Set, by zwabić Ozyrysa w pułapkę opowiadają różne źródła. Jedno z nich podaje, że Set wydał wielką ucztę, na którą zaprosił też Ozyrysa. Przygotował przedtem wielką skrzynię dopasowaną do rozmiarów Ozyrysa, po czym oświadczył, że ten, kto zmieści się w skrzyni, otrzyma ją na własność. Ozyrys wszedł do skrzyni, a wtedy Set ze spiskowcami zamknął ją na cztery spusty, po czym wrzucili do Nilu. Inne źródło podaje, że Set poćwiartował ciało swego brata, po czym rozrzucił po świecie jego szczątki. Inne znów, że szczątki wrzucił do świętej rzeki. W każdym bądź razie Izyda, zawiadomiona o śmierci męża, rozpoczęła poszukiwania ciała Ozyrysa, początkowo sama, później przy pomocy Anubisa. Według wersji z poćwiartowaniem (które mogło odbyć się również po odnalezieniu skrzyni przez Izydę), żona znalazła wszystkie części ciała swego męża, oprócz fallusa połkniętego przez rybę. Zrobiła jednak imitację z gliny zmieszanej z woskiem, po czym złożyła Ozyrysa, czyniąc w ten sposób pierwszą mumię. Ozyrys połączył się z Izydą, która znalazła się pod postacią ptaka, a efektem był ich syn - Horus.
Set, w obawie przed zemstą swego bratanka przeniósł swą nienawiść na niego. Izyda musiała uciekać ze swym synkiem w ramionach i ukrywać się w zaroślach.
Mit opowiada także o homoseksualnym związku pomiędzy Setem a Horusem. Set jakoby miał zaprosić Horusa do domu swego i powiedzieć "Jaki masz piękny tył". Gdy Horus usnął w jego łożu, Set zgwałcił go, by dowieść swej dominacji nad młodszym rywalem. Horus jednak był czujny, zebrał nasienie Seta do ręki, po czym natychmiast pobiegł do swojej matki Izyda. Ta, wiedząc jak niebezpieczny ten gwałt może się okazać w skutkach, odcięła rękę Horusa, która trzymała nasienie, po czym wrzuciła ją do Nilu, na jej miejsce tworząc nową. Potem zebrała nasienie Horusa i zaniosła do ogrodu Seta, gdzie rozsmarowała je na sałacie, ulubionym pożywieniu Seta. Gdy Set zaszedł do ogrodu i zjadł sałaty, został w "cudowny" sposób zapłodniony przez Horusa.
Set wcale nie zamierzał poprzestać na samym gwałcie. Obwieścił wszystkim bogom co zrobił, by upokorzyć bratanka. Jednak Horus zażądał, by przywołano nasienie jego i stryja. Nasienie Seta odezwało się z rzeki. Nasienie Horusa - z wnętrza Seta. W ten sposób to Horus upokorzył Seta.
Mit opowiada także o ściganiu się łódką, a nagrodą za zwycięstwo miał być tron Ozyrysa. Horus wyciął łódź z pnia drzewa i przedstawił ją tak, by wyglądała na kamienną. Set wyciął łódź z prawdziwego kamienia, a łódź ta od razu poszła na dno (oczywiście). Set jednak zmienił się w hipopotama i rozbił łódź Horusa na kawałki. Konflikt na rzece musieli zażegnać inni bogowie.
Spór między stryjem a bratankiem trwał od osiemdziesięciu lat i wcale nie był bliższy roztrzygnięcia. Wzburzyło to Ozyrysa, który stał się panem krainy zmarłych. Zagroził, że wyśle hordy demonów na ziemię. Więc rada bogów musiała wreszcie zadecydować na korzyść Horusa. Set po latach walk sam zrzekł się tronu Ozyrysa, a Ra jako rekompensatę dał Setowi możliwość podróżowania po niebie jego barką jako bóg burzy. " Twoje gromy i błyskawice będą na wieki przerażać ludzi ".
~ ~ * ~ ~
*EDIT: Nie pozwólmy , aby Patrycja odeszła. Bez niej zginiemy marnie.! Wiecie dzięki niej , Ten blog powstał. Zachęciła mnie jej twórczość na pisanie scenariuszy. Gdy przeczytałam jeden z nich i olśniło mnie ,że to jest właśnie to! I od mojego 1 scenariusza ujrzała pierwszy komentarz od Paulinki :D Podobno jej się spodobał , ale zawsze nie wiadomo co inni myślą na temat cudzych scenariuszy. Uznałam to jako opinia bardzo dobra. Zajrzałam niedawno do liczby komentarzy w przeglądzie i ujrzałam 369 komentarzy. Ale nie licząc oczywiście moich , to o wiele mniej .:D A więc Patrycjo. !! Zastanów się jeszcze raz i daj nam znać. I mam nadzieję ,że to twoje tzw. ,, odchodzenie '' nigdy się nie powtórzy... Pamiętaj o jednym : Będziesz później tego żałować.
Pozdrowienia LuLuś ♥ / Wiktoria ; 33
22 października 2012
Informacja ! / by Patrycja !
ZAWIESZAM PISANIE SCENARIUSZY I OPOWIADAŃ NA BLOGACH DO KTÓRYCH NALEŻE !!!
I'm soryy : (((
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 33
I'm soryy : (((
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 33
20 października 2012
Rozdział 6 /by Wiktoria ; 33
Czeeesia :DD
Jak wam mija wieczór? mi świetnie. Ale gdyby nie moja siostrzenica , byłabym na bloggerze owiele , wiele wcześniej.. :D
***
W południe , kiedy siedziałam spokojnie w fotelu ,poczułam okropny ból. Fabian był wtedy u Alfiego. Zadzwoniłam do Amber prosząc ją ,aby przyszła. Chociaż ona nie wiedziała co się dzieje to starał się jej tego nie zdradzić, bo skończyłoby się to apokalipsą. Wstałam powoli i kierowałam się w kierunku łóżka. Usiadłam i wiedziałam ,że coś zapomniałam wziąć, ale jednak nie wiedziałam co. Postanowiłam iść po ten przedmiot. Komórkę na szczęście miałam przy sobie , Wzięłam ją i zadzwoniłam do Fabiana informując go o tym ,że niedługo urodzę juniorka.!
- Fabian , niedługo urodzę juniorka.
- To świetnie!!! Czekaj , co!!!
- No właśnie to. !!! Przychodź , zaraz urodzę
- Okej , okej nie panikuj. Za chwilę będę.
- Proszę. Szybko... *Niepokojąc się przez te kilka chwil nareszcie ujrzałam Fabiana ! Uśmiechnęłam się lekko i próbowałam wstać.
- Nino , nie marnuj energii. Sam się wezmę.Wziął mnie na ręce i zaniósł na dół do holu. Amber , Alfie , Sweet Junior , Trixie i Kajtek już tam byli. Czekali na mnie ze zmartwieniem..
- Ej ty ,babo. !!! Czego mi nic nie powiedziałaś.?
- Amber bardzo chciałam ,ale nie miałam zamiaru jeszcze bardziej cię wkurzyć. Kilkanaście minut później dojechaliśmy do szpitala. Fabian biorąc mnie z samochodu w swoje ramiona mówił innym , aby poszli z nami na oddział. Chętnie przyjęli to do serca. Idąc długim , wąskim korytarzem czułam okropny ból i marzyłam tylko o tym aby dany dzień się jak najszybciej skończył.
***
I apologize, that short, but unfortunately, I did not have ideas more.
Your Victoria ;D
Przetłumaczenie:
Przepraszam ,że krótki ,ale niestety nie miałam więcej pomysłów.
Wasza Wiktoria ;D
Jak wam mija wieczór? mi świetnie. Ale gdyby nie moja siostrzenica , byłabym na bloggerze owiele , wiele wcześniej.. :D
***
W południe , kiedy siedziałam spokojnie w fotelu ,poczułam okropny ból. Fabian był wtedy u Alfiego. Zadzwoniłam do Amber prosząc ją ,aby przyszła. Chociaż ona nie wiedziała co się dzieje to starał się jej tego nie zdradzić, bo skończyłoby się to apokalipsą. Wstałam powoli i kierowałam się w kierunku łóżka. Usiadłam i wiedziałam ,że coś zapomniałam wziąć, ale jednak nie wiedziałam co. Postanowiłam iść po ten przedmiot. Komórkę na szczęście miałam przy sobie , Wzięłam ją i zadzwoniłam do Fabiana informując go o tym ,że niedługo urodzę juniorka.!
- Fabian , niedługo urodzę juniorka.
- To świetnie!!! Czekaj , co!!!
- No właśnie to. !!! Przychodź , zaraz urodzę
- Okej , okej nie panikuj. Za chwilę będę.
- Proszę. Szybko... *Niepokojąc się przez te kilka chwil nareszcie ujrzałam Fabiana ! Uśmiechnęłam się lekko i próbowałam wstać.
- Nino , nie marnuj energii. Sam się wezmę.Wziął mnie na ręce i zaniósł na dół do holu. Amber , Alfie , Sweet Junior , Trixie i Kajtek już tam byli. Czekali na mnie ze zmartwieniem..
- Ej ty ,babo. !!! Czego mi nic nie powiedziałaś.?
- Amber bardzo chciałam ,ale nie miałam zamiaru jeszcze bardziej cię wkurzyć. Kilkanaście minut później dojechaliśmy do szpitala. Fabian biorąc mnie z samochodu w swoje ramiona mówił innym , aby poszli z nami na oddział. Chętnie przyjęli to do serca. Idąc długim , wąskim korytarzem czułam okropny ból i marzyłam tylko o tym aby dany dzień się jak najszybciej skończył.
***
I apologize, that short, but unfortunately, I did not have ideas more.
Your Victoria ;D
Przetłumaczenie:
Przepraszam ,że krótki ,ale niestety nie miałam więcej pomysłów.
Wasza Wiktoria ;D
19 października 2012
Rozdział 5 /by Wiktoria; 33
Cześć.!
Dzisiaj kolejny rozdział :D
~ ~ * ~ ~
Pozdrowienia LuLuś ♥ (Wiktoria) ;**
Dzisiaj kolejny rozdział :D
~ ~ * ~ ~
Słonecznego popołudnia , jechałam taksówką wzdłuż wąskiej uliczki .. Przez te kilka chwil zastanawiałam się co w tym momencie robi mój mąż , Fabian... Myśląc o tym uśmiechnęłam się , i powiadomiłam kierowcę ,aby zatrzymał się przy drewnianej ławeczce obok wysuszonego słońcem drzewa... Wychodząc z pojazdu nie wiedziałam o tym ,że mam dość daleką drogę do domu. Wiedziałam ,że Fabian po mnie nie przyjedzie bo jest w pracy i nie może odebrać telefonu...Sądziłam ,że przyda mi się troszkę ruchu.. Do Domu Anubisa jest 3 kilometry drogi , ale za to ,że muszę tyle iść , to i tak uśmiech nie zrywał mi się z twarzy. Taksówkarz odjechał z głośnym piskiem opon. Przestraszyło mnie to niewyobrażalnie mocno iż byłam w starannym skupieniu , nad dokładnych ruchem ciała. Nie chciałam zaszkodzić mojemu maleństwu , które jeszcze nie przyszło na świat... Suche , wielokolorowe liście spadające z drzewa klonowego , obudziły u mnie lekki ból głowy. Kolory były przepiękne , ale za to męczyły oczy...Nie myśląc o bólu , który trwał około 10 minut , szłam ciągle tą samą uliczką. Myślałam ,że zamiast iść na przód to chodzę w miejscu. Droga przez ten czas w ogóle się nie zmieniła. Dotarłam na bardzo wysokie wzgórze i zdążyłam na zachód słońca. Było przepiękne. Wzięłam aparat fotograficzny i udało mi się zrobić śliczne, bardzo wyraźnie zdjęcie zachodu. Zeszłam ostrożnie ze wzgórza i po drodze podziwiałam piękno przyrody. Pozrywałam kilka cudownych kwiatów i fascynowałam się ich barwnymi kolorami. Rozglądałam się wokół siebie robiąc zdjęcia nieziemskim kolorom chmur na niebie.
Nadeszła ciemna noc , nie wiedziałam w którą stronę mam iść. Nic , a nic nie widziałam. Żadnej drogi ani świateł samochodowy. Liczyłam na to ,że Fabian po mnie przyjedzie od razu z pracy. Postanowiła jednak ,że zadzwonię do niego i powiem ,żeby przyjechał na starą uliczkę w pobliżu wysokiego wzgórza.
- Halo? Fabian? - spytałam z lekkim strachem
- Nino? A gdziesz ty jesteś. Szukałem cie w całej okolicy i nie mogłem znaleźć.!
- Możesz przyjechać po mnie?
- Jasne , ale ... gdzie?
- Hmmm. Na starą wąską uliczkę w pobliżu wysokiego wzgórza. Wiesz gdzie?
- Ymm. Tak , tak wiem.
- No to przyjeżdżaj ,bo mi ciarki przechodzą.
- Dobra. Nie wiedząc o tym ,że coś się za mną czai szłam wzdłuż , nasypanego liśćmi szlaku. Na próbę odwróciłam się i ujrzałam malutkiego kotka. Pekińczyka. Był przecudny. Gęste czarne futro i złoto-brązowe oczęta. Wzięłam go na ręce i poszłam dalej. W końcu zobaczyłam jasne światła i białego cabrioleta. Ucieszyłam się na widok tego auta. Dlaczego? Otóż dlatego ,że to samochód mojego Fabiana. :D Podjechał kawałek i powiedział ,żebym wsiadała. Wsiadłam do auta i opowiadałam mu co się przez ten czas działo. Pojechaliśmy rozmawiając z lekkimi uśmiechami.
Nadeszła ciemna noc , nie wiedziałam w którą stronę mam iść. Nic , a nic nie widziałam. Żadnej drogi ani świateł samochodowy. Liczyłam na to ,że Fabian po mnie przyjedzie od razu z pracy. Postanowiła jednak ,że zadzwonię do niego i powiem ,żeby przyjechał na starą uliczkę w pobliżu wysokiego wzgórza.
- Halo? Fabian? - spytałam z lekkim strachem
- Nino? A gdziesz ty jesteś. Szukałem cie w całej okolicy i nie mogłem znaleźć.!
- Możesz przyjechać po mnie?
- Jasne , ale ... gdzie?
- Hmmm. Na starą wąską uliczkę w pobliżu wysokiego wzgórza. Wiesz gdzie?
- Ymm. Tak , tak wiem.
- No to przyjeżdżaj ,bo mi ciarki przechodzą.
- Dobra. Nie wiedząc o tym ,że coś się za mną czai szłam wzdłuż , nasypanego liśćmi szlaku. Na próbę odwróciłam się i ujrzałam malutkiego kotka. Pekińczyka. Był przecudny. Gęste czarne futro i złoto-brązowe oczęta. Wzięłam go na ręce i poszłam dalej. W końcu zobaczyłam jasne światła i białego cabrioleta. Ucieszyłam się na widok tego auta. Dlaczego? Otóż dlatego ,że to samochód mojego Fabiana. :D Podjechał kawałek i powiedział ,żebym wsiadała. Wsiadłam do auta i opowiadałam mu co się przez ten czas działo. Pojechaliśmy rozmawiając z lekkimi uśmiechami.
Pozdrowienia LuLuś ♥ (Wiktoria) ;**
Kolejna notka o.../LuLuś ♥
Cześć.!
Jak obiecałam na moim blogu , który pewnie większość z was zna , napisałam ,że na tym blogu pojawi się kolejna notka związana z Egiptem :D
Dzisiaj po szkole nabrała mnie chęć na przeczytanie jakiegoś opowiadania w necie. Więc tak zrobiłam i napiszę dzisiaj o kapłanach i Imperium , które przetrwało wieki . :D
Więc zaczynam:
***
Kapłani
Do najbardziej wykształconych Egipcjan należeli kapłani. Znali podstawy matematyki i astronomii , a także umieli pisać i czytać. Dzięki wieloletnim obserwacjom gwiazd potrafili dokładnie przewidzieć terminy wylewów Nilu , za co Egipcjanie darzyli ich szczególnym szacunkiem. Kapłani posiadali także rozległą wiedzę medyczną. Najwyższym kapłanem egipskim był faraon. Z rodziny królewskiej często pochodzili również arcykapłani najważniejszych bogów. W dziejach Egiptu znane są okresy , kiedy kapłani mieli ogromny wpływ na sprawy państwa , a ich władza była równa królewskiej.
Dostatnie życie zapewniały kapłanom plony otrzymywane z części ziem faraona oraz dobra zgromadzone w świątyni. Owoce , chleb , mięso i wyroby rzemieślnicze wierni przynosili bowiem jako ofiarę dla bogów. Najsilniejszą pozycję pozycję w państwie zdobyli kapłani boga Amona ze świątyni w Karnaku , do której należała duża część ziem uprawnych w Górnym Egipcie.
Imperium , które przetrwało wieki.
Egipt otaczały pustynie , dlatego kraj ten był w mniejszym stopniu narażony na najazdy wrogów niż Mezopotamia. Zjednoczone państwo faraonów , mimo kilku przejściowych okresów załamania władzy , przetrwało prawie 3 tysiące lat. Rządziło nim ponad 30 dynastii i kilkuset faraonów. W tak długim czasie Egipcjanie stworzyli cywilizację , której wpływy sięgały na północy aż do terenów dzisiejszej Turcji , a na południu - do obecnej Etiopii.
***
Do kolejnej notki :D Prosz o komciee :D ♥
Pozdrawiam.
LuLuś ♥
Jak obiecałam na moim blogu , który pewnie większość z was zna , napisałam ,że na tym blogu pojawi się kolejna notka związana z Egiptem :D
Dzisiaj po szkole nabrała mnie chęć na przeczytanie jakiegoś opowiadania w necie. Więc tak zrobiłam i napiszę dzisiaj o kapłanach i Imperium , które przetrwało wieki . :D
Więc zaczynam:
***
Kapłani
Do najbardziej wykształconych Egipcjan należeli kapłani. Znali podstawy matematyki i astronomii , a także umieli pisać i czytać. Dzięki wieloletnim obserwacjom gwiazd potrafili dokładnie przewidzieć terminy wylewów Nilu , za co Egipcjanie darzyli ich szczególnym szacunkiem. Kapłani posiadali także rozległą wiedzę medyczną. Najwyższym kapłanem egipskim był faraon. Z rodziny królewskiej często pochodzili również arcykapłani najważniejszych bogów. W dziejach Egiptu znane są okresy , kiedy kapłani mieli ogromny wpływ na sprawy państwa , a ich władza była równa królewskiej.
Dostatnie życie zapewniały kapłanom plony otrzymywane z części ziem faraona oraz dobra zgromadzone w świątyni. Owoce , chleb , mięso i wyroby rzemieślnicze wierni przynosili bowiem jako ofiarę dla bogów. Najsilniejszą pozycję pozycję w państwie zdobyli kapłani boga Amona ze świątyni w Karnaku , do której należała duża część ziem uprawnych w Górnym Egipcie.
Imperium , które przetrwało wieki.
Egipt otaczały pustynie , dlatego kraj ten był w mniejszym stopniu narażony na najazdy wrogów niż Mezopotamia. Zjednoczone państwo faraonów , mimo kilku przejściowych okresów załamania władzy , przetrwało prawie 3 tysiące lat. Rządziło nim ponad 30 dynastii i kilkuset faraonów. W tak długim czasie Egipcjanie stworzyli cywilizację , której wpływy sięgały na północy aż do terenów dzisiejszej Turcji , a na południu - do obecnej Etiopii.
***
Do kolejnej notki :D Prosz o komciee :D ♥
Pozdrawiam.
LuLuś ♥
18 października 2012
I co ja mam robić ?! / by Patrycja...
Hej. Sorki , że nie odzywałam się przez te 3 dni . Musiałam się uczyć , ale za to mam super ocenki : ) A co do zawieszki to nw co mam robić .... Wiem , że jak odejdę to popełnie najgłupszy i najgorszy bład w moim zyciu , którego bede później żałowała .... Także jak na razie to przychodzi mi myśl nad zawieszką. Ale to się jeszcze okaże :)))) Jutro nie idę do szkoły ; * Suuupeer ; P Powód? Jestem chora :( Do następnego razu i proszę doradźcie mi co mam robić :
- odejść z blogów do których należę ,
- zawieszka .
- Czy zostać ????
Swoje odpowiedzi proszę pisać pod tą notką .
Pozdrawiam /Nathalia ( Patrycja ) < 333
- odejść z blogów do których należę ,
- zawieszka .
- Czy zostać ????
Swoje odpowiedzi proszę pisać pod tą notką .
Pozdrawiam /Nathalia ( Patrycja ) < 333
17 października 2012
Secrets of Tutenhamon :D /Amciuludek :D
Czeeść. !
Dzisiaj przeczytałam w internecie i znalazłam coś co was zainteresuje. :D A na końcu notki napiszę wam coś jeszcze :D
***
Klątwa Tutenchamona
"Niechaj śmierć na rączych skrzydłach dosięgnie tego, kto naruszy wieczny spokój faraona" - tak głosiła stara przepowiednia, którą znaleziono w grobowcu Tutenchamona.
A jednak 10 października 1922 roku, angielski egiptolog - Howard Carter, podniósł wieko leżącej w sarkofagu trumny, a właściwie trzech trumien włożonych jedna w drugą. Ta ostatnia, w której spoczywała mumia faraona Tutenchamona, była zrobiona z litego złota i ważyła ponad 110 kg. Jej twarz pokrywała wykonana ze szczerego złota maska, będąca portretem zmarłego władcy. W grobowcu znajdowały się skarby o niewyobrażalnej wręcz wartości materialnej i historycznej, arcydzieła egipskiej sztuki.
Nad ranem 05.04.1923r zmarł lord Carnarvon, który wyłożył przez pięć sezonów 36 tyś. Szterlingów, dzięki któremu Howard Carter prowadził wykopaliska i odkrył grobowiec Tutanchamona. Przyczyną zgonu lorda było ukłucie komara, która doprowadziła do zakażenia krwi i zapalenia płuc. Śmierć jego zapewne przeszła by bez echa, gdyby nie artykuł, który ukazał się w "New York Times" dwa tygodnie wcześniej. Jego autorka, Marie Corelli, powołała się na będący rzekomo w jej posiadaniu franc. Przekład arabskiej "Egipskiej Historii Piramid", Który zawierał opis skarbów pochowanych władców egipskich. Wymieniono też: "różne sekretne trucizny, zamknięte w pudłach tak zmyślnych, iżci, którzy je dotykają, nie wiedzą jak bardzo przyjdzie im cierpieć"
M. Corelli przepowiedziała śmierć wszystkim, którzy przebywali w grobowcu Tutenchamona. Jej artykuł nie wzbudził sensacji. Dopiero po oficjalnym ogłoszeniu zgonu Carnarvona, przepowiednia na nowo odżyła. Reporter londyńskiego:"Timsa” przeprowadził wywiad a sir Arthurem Conan Doyl’em, autorem ”Przygód Sherlocka Holmesa”. Mistrz powieści kryminalnej, po zapoznaniu się z teoria i artykułem M. Corelli, przyznał, iż zbieżność faktów nie jest przypadkowa i że lorda C. niewątpliwie mogła dosięgnąc klątwa faraona. Tak więc kto będzie następny?
Wszystkie oczy skupiły się teraz na Howardzie Carterze, który jako pierwszy wszedł do grobowca i przebywał tam najdłużej. Niestety, Carter nie dostarczył prasie brukowej satysfakcji, gdyż zmarł 02.03.1939r.
Następną osobą, którą uznano za ofiarę klątwy był A. C. Mace, najbliższy współpracownik Cartera. Wkrótce po odkryciu poważnie zachorował. Jego choroba stała się nie małym wydarzeniem w prasie. Dzienniki doniosły, że dosięgnęła go „ręka” Tutanchamona i, że walczy ze śmiercią. I owszem walczył, ale nie z klątwa, lecz z nawrotem zapalenia opłucnej, którego nabawił się dużo wcześniej. Umarł w 1928r. w niepełna sześć lat po wielkim odkryciu.
Od tego momentu dzennikarze „wywlekali” na światło dzienne wszystkie informacje, dotyczące tajemniczych wydarzeń, jakie towarzyszyły odkryciu grobu i śmierci Carnarvona. Oliwy do ognia dolały także zeznania syna zmarłego arystokraty - 6 lorda Carnarvona. Doniósł on prasie, że w momencie kiedy jego ojciec wyzionął ducha w Kairze, w ich rodzinnym domu zdechła ulubiona terierka lorda (przedtem zawyła rozdzierająco - za pozwoleniem; co ma piernik do wiatraka?). Tak czy owak. Każda śmierć w bliższym lub dalszym otoczeniu Cartera i Carnarvona, uchodziło za dowód straszliwej klątwy Tutanchamona. Łączono ją np. z bratem lorda C. - Audrey’em Herbertem, który zmarł nagle, niespełna pół roku później. Biedaczek, po pierwsze w grobowcu Tutanchamona nigdy nie był, po drugie jego związek z Egiptem był bardzo, ale to bardzo odległy.
Klątwa dotykała nawet tych, którzy nie zdążyli jeszcze wejść do grobowca. Nawet nie musiała, wystarczyło, że powzięli taki zamiar! Tak też było ze specjalistą od maszyn rentgenowskich, który zmarł w drodze do Egiptu.
W grobowcu przebywał także jakiś czas polski malarz i rysownik Aleksander Laszenko. Klątwa go jednak nie dosięgnęła. No, przynajmniej nie tak szybko. Zmarł w roku 1944, w wieku 61 lat.
Świat karmi się tajemnicą klątwy Tutanchamona do dziś. Pomimo, że w roku 1934 znakomity egiptolog Herbert E., sporządził wykaz statystyczny, który miał wykazać, iż klątwa jest zwykłym wymysłem grona dziennikarzy. Nie liczac Carnarvona wszyscy główni uczestnicy tamtych pamiętnych wydarzeń dożyli całkiem odpowiedniego wieku.
Lady Evelynv, która weszła jako trzecia do wnętrza grobowca, umarła w roku 1980r. Sir Alan Gardiner, który badał inskrypcje wew. grobu, zmarł w wieku 84 lat. Najdłużej jednak żył, i to jest właśnie dziwne, główny ”świętokradca” - doktor anatomii D.E.Derry>. To on własnoręcznie dokonał sekcji szczątków Tutanchamona!!!! O Niebiosa, co za kara powinna go za ten nikczemny czyn spotkać! Nieprzewidywalne są wyroki Boskie. Derry zdołał uniknąć „kary” aż do roku 1969. Wtedy go w końcu dopadła - wprawdzie w ostatniej chwili, miał wtedy już 87 lat, ale fakt że dopadła.
***
Sory ,że długie ale jak to przeczytałam to natychmiast chciałam to dodać. :D
A i miałam wam jeszcze napisać coś co słyszałam wczoraj podczas przewijania kanałów. ; 33
Otóż to ,że DZISIAJ ma być film pt: ,, Tajemnice klątwy Tutenchamona '' ... Jak tylko to usłyszałam , to postanowiłam nie mieć żadnych planów podczas wieczoru... Będziecie oglądać? To chyba oczywiste! Jeśli chodzi o kanał to: PULS , a o której godzinie to nie mam pojęcia ... SORRY!! Nie jesteście na mnie źli? :D
Amciuludek :D
Dzisiaj przeczytałam w internecie i znalazłam coś co was zainteresuje. :D A na końcu notki napiszę wam coś jeszcze :D
***
Klątwa Tutenchamona
"Niechaj śmierć na rączych skrzydłach dosięgnie tego, kto naruszy wieczny spokój faraona" - tak głosiła stara przepowiednia, którą znaleziono w grobowcu Tutenchamona.
A jednak 10 października 1922 roku, angielski egiptolog - Howard Carter, podniósł wieko leżącej w sarkofagu trumny, a właściwie trzech trumien włożonych jedna w drugą. Ta ostatnia, w której spoczywała mumia faraona Tutenchamona, była zrobiona z litego złota i ważyła ponad 110 kg. Jej twarz pokrywała wykonana ze szczerego złota maska, będąca portretem zmarłego władcy. W grobowcu znajdowały się skarby o niewyobrażalnej wręcz wartości materialnej i historycznej, arcydzieła egipskiej sztuki.
Nad ranem 05.04.1923r zmarł lord Carnarvon, który wyłożył przez pięć sezonów 36 tyś. Szterlingów, dzięki któremu Howard Carter prowadził wykopaliska i odkrył grobowiec Tutanchamona. Przyczyną zgonu lorda było ukłucie komara, która doprowadziła do zakażenia krwi i zapalenia płuc. Śmierć jego zapewne przeszła by bez echa, gdyby nie artykuł, który ukazał się w "New York Times" dwa tygodnie wcześniej. Jego autorka, Marie Corelli, powołała się na będący rzekomo w jej posiadaniu franc. Przekład arabskiej "Egipskiej Historii Piramid", Który zawierał opis skarbów pochowanych władców egipskich. Wymieniono też: "różne sekretne trucizny, zamknięte w pudłach tak zmyślnych, iżci, którzy je dotykają, nie wiedzą jak bardzo przyjdzie im cierpieć"
M. Corelli przepowiedziała śmierć wszystkim, którzy przebywali w grobowcu Tutenchamona. Jej artykuł nie wzbudził sensacji. Dopiero po oficjalnym ogłoszeniu zgonu Carnarvona, przepowiednia na nowo odżyła. Reporter londyńskiego:"Timsa” przeprowadził wywiad a sir Arthurem Conan Doyl’em, autorem ”Przygód Sherlocka Holmesa”. Mistrz powieści kryminalnej, po zapoznaniu się z teoria i artykułem M. Corelli, przyznał, iż zbieżność faktów nie jest przypadkowa i że lorda C. niewątpliwie mogła dosięgnąc klątwa faraona. Tak więc kto będzie następny?
Wszystkie oczy skupiły się teraz na Howardzie Carterze, który jako pierwszy wszedł do grobowca i przebywał tam najdłużej. Niestety, Carter nie dostarczył prasie brukowej satysfakcji, gdyż zmarł 02.03.1939r.
Następną osobą, którą uznano za ofiarę klątwy był A. C. Mace, najbliższy współpracownik Cartera. Wkrótce po odkryciu poważnie zachorował. Jego choroba stała się nie małym wydarzeniem w prasie. Dzienniki doniosły, że dosięgnęła go „ręka” Tutanchamona i, że walczy ze śmiercią. I owszem walczył, ale nie z klątwa, lecz z nawrotem zapalenia opłucnej, którego nabawił się dużo wcześniej. Umarł w 1928r. w niepełna sześć lat po wielkim odkryciu.
Od tego momentu dzennikarze „wywlekali” na światło dzienne wszystkie informacje, dotyczące tajemniczych wydarzeń, jakie towarzyszyły odkryciu grobu i śmierci Carnarvona. Oliwy do ognia dolały także zeznania syna zmarłego arystokraty - 6 lorda Carnarvona. Doniósł on prasie, że w momencie kiedy jego ojciec wyzionął ducha w Kairze, w ich rodzinnym domu zdechła ulubiona terierka lorda (przedtem zawyła rozdzierająco - za pozwoleniem; co ma piernik do wiatraka?). Tak czy owak. Każda śmierć w bliższym lub dalszym otoczeniu Cartera i Carnarvona, uchodziło za dowód straszliwej klątwy Tutanchamona. Łączono ją np. z bratem lorda C. - Audrey’em Herbertem, który zmarł nagle, niespełna pół roku później. Biedaczek, po pierwsze w grobowcu Tutanchamona nigdy nie był, po drugie jego związek z Egiptem był bardzo, ale to bardzo odległy.
Klątwa dotykała nawet tych, którzy nie zdążyli jeszcze wejść do grobowca. Nawet nie musiała, wystarczyło, że powzięli taki zamiar! Tak też było ze specjalistą od maszyn rentgenowskich, który zmarł w drodze do Egiptu.
W grobowcu przebywał także jakiś czas polski malarz i rysownik Aleksander Laszenko. Klątwa go jednak nie dosięgnęła. No, przynajmniej nie tak szybko. Zmarł w roku 1944, w wieku 61 lat.
Świat karmi się tajemnicą klątwy Tutanchamona do dziś. Pomimo, że w roku 1934 znakomity egiptolog Herbert E., sporządził wykaz statystyczny, który miał wykazać, iż klątwa jest zwykłym wymysłem grona dziennikarzy. Nie liczac Carnarvona wszyscy główni uczestnicy tamtych pamiętnych wydarzeń dożyli całkiem odpowiedniego wieku.
Lady Evelynv, która weszła jako trzecia do wnętrza grobowca, umarła w roku 1980r. Sir Alan Gardiner, który badał inskrypcje wew. grobu, zmarł w wieku 84 lat. Najdłużej jednak żył, i to jest właśnie dziwne, główny ”świętokradca” - doktor anatomii D.E.Derry>. To on własnoręcznie dokonał sekcji szczątków Tutanchamona!!!! O Niebiosa, co za kara powinna go za ten nikczemny czyn spotkać! Nieprzewidywalne są wyroki Boskie. Derry zdołał uniknąć „kary” aż do roku 1969. Wtedy go w końcu dopadła - wprawdzie w ostatniej chwili, miał wtedy już 87 lat, ale fakt że dopadła.
***
Sory ,że długie ale jak to przeczytałam to natychmiast chciałam to dodać. :D
A i miałam wam jeszcze napisać coś co słyszałam wczoraj podczas przewijania kanałów. ; 33
Otóż to ,że DZISIAJ ma być film pt: ,, Tajemnice klątwy Tutenchamona '' ... Jak tylko to usłyszałam , to postanowiłam nie mieć żadnych planów podczas wieczoru... Będziecie oglądać? To chyba oczywiste! Jeśli chodzi o kanał to: PULS , a o której godzinie to nie mam pojęcia ... SORRY!! Nie jesteście na mnie źli? :D
Amciuludek :D
15 października 2012
Smutna wiadomość/ by Patrycja..
Heeejjj . Jestem zmuszona zawiesić pisanie na wszystkich blogach do których należe: ( Chodzi o moje oceny . Są okropne . Chciałam odejść ze wszytskich blogów , ale zawieszka jest lepszym pomysłem . Nw kiedy wróce , ale jestem pewna , że już nigdy : /
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 33
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 33
14 października 2012
C.D. Mumie i piramidy /Amciuludek :D
Cześć .!!!!!
Dzisiaj napiszę dla was kontynuację dawnej notki o nazwie ,, Mumie i piramidy '' pamiętacie ją?
~ ~ * ~ ~
C.D.
Mumie faraonów , kapłanów oraz dostojników państwowych składano w grobowcach , wśród których najwspanialszymi są piramidy. Ich budowę rozpoczynano wkrótce po wstąpieniu władcy na tron , tak aby u kresu życia faraona wszystko było przygotowane do wyprawy w zaświaty. Miliony kamiennych bloków , tworzących wielkie grobowce , chroniły ciała władców przed zniszczeniem. Przy stawianiu piramid pracowały dziesiątki tysięcy robotników. Największe tego typu budowle powstały w Gizie w połowie III tysiąclecia p.n.e. W późniejszym okresie faraonowie zrezygnowali ze wznoszenia piramid. Zamiast nich , nieopodal stolicy państwa - Teb , zaczęto budować świątynie grobowe , poświęcone poszczególnym władcom. Ich gruby zaś wykuwano wówczas w pustynnych skałach w tzw. Dolinie Królów. Miało to zapobiec okradaniu grobowców przez złodziei.
Ubodzy Egipcjanie , których nie stać było na kosztowną mumifikację zwłok bliskich , zakopywali je na puastyni. Gorący piasek w naturalny sposób wysuszał ciała i zapobiegał ich rozkładowi...
Urzędnicy
Faraon miał na swoje rozkazy tysiące urzędników , którzy pilnowali , aby nawet w najdalszych zakątkach kraju wypełniało wolę władcy. Do ich obowiązków należało pobieranie podatków , a także nadzorowanie budowy świątyń , grobowców oraz kanałów nawadniających. Władzę w imieniu faraona sprawował najwyższy urzędnik. Natomiast pisarze ,posiadający rzadką w tamtych czasach umiejętność pisania , stanowili najważniejszą i najliczniejszą grupę urzędników. Zatrudniano ich w pałacu faraona oraz wszędzie tam , gdzie trzeba było prowadzić rachunki.
Pisarze obliczali , a następnie zapisywali ilość towarów i płodów rolnych dostarczanych do magazynow , a także z nich wydawanych.Sporządzali również spisy ludności , na podstawie którcyh pobierano podatki i powoływano chłopów do wojska.
~ ~ * ~ ~
Okej. Na dziś to tyle bo nie mam w głowie już nic związanego z Egiptem. Będę musiała jeszcze coś przeczytać, aby podać wam długą notatkę. :D
Mam nadzieję ,że się wam to podobało i ,że będziecie chcieli coś jeszcze o Egipcie...
Amciuludek :D
Dzisiaj napiszę dla was kontynuację dawnej notki o nazwie ,, Mumie i piramidy '' pamiętacie ją?
~ ~ * ~ ~
C.D.
Mumie faraonów , kapłanów oraz dostojników państwowych składano w grobowcach , wśród których najwspanialszymi są piramidy. Ich budowę rozpoczynano wkrótce po wstąpieniu władcy na tron , tak aby u kresu życia faraona wszystko było przygotowane do wyprawy w zaświaty. Miliony kamiennych bloków , tworzących wielkie grobowce , chroniły ciała władców przed zniszczeniem. Przy stawianiu piramid pracowały dziesiątki tysięcy robotników. Największe tego typu budowle powstały w Gizie w połowie III tysiąclecia p.n.e. W późniejszym okresie faraonowie zrezygnowali ze wznoszenia piramid. Zamiast nich , nieopodal stolicy państwa - Teb , zaczęto budować świątynie grobowe , poświęcone poszczególnym władcom. Ich gruby zaś wykuwano wówczas w pustynnych skałach w tzw. Dolinie Królów. Miało to zapobiec okradaniu grobowców przez złodziei.
Ubodzy Egipcjanie , których nie stać było na kosztowną mumifikację zwłok bliskich , zakopywali je na puastyni. Gorący piasek w naturalny sposób wysuszał ciała i zapobiegał ich rozkładowi...
Urzędnicy
Faraon miał na swoje rozkazy tysiące urzędników , którzy pilnowali , aby nawet w najdalszych zakątkach kraju wypełniało wolę władcy. Do ich obowiązków należało pobieranie podatków , a także nadzorowanie budowy świątyń , grobowców oraz kanałów nawadniających. Władzę w imieniu faraona sprawował najwyższy urzędnik. Natomiast pisarze ,posiadający rzadką w tamtych czasach umiejętność pisania , stanowili najważniejszą i najliczniejszą grupę urzędników. Zatrudniano ich w pałacu faraona oraz wszędzie tam , gdzie trzeba było prowadzić rachunki.
Pisarze obliczali , a następnie zapisywali ilość towarów i płodów rolnych dostarczanych do magazynow , a także z nich wydawanych.Sporządzali również spisy ludności , na podstawie którcyh pobierano podatki i powoływano chłopów do wojska.
~ ~ * ~ ~
Okej. Na dziś to tyle bo nie mam w głowie już nic związanego z Egiptem. Będę musiała jeszcze coś przeczytać, aby podać wam długą notatkę. :D
Mam nadzieję ,że się wam to podobało i ,że będziecie chcieli coś jeszcze o Egipcie...
Amciuludek :D
No siema , siema , siema ..../by Patrycja ; D
Heeeeeej . Jak tam ? U mnie jest wszystko ok : )) Słuchajcie jesteście za tym abym zorganizowała jakiś konkurs ?? Aaaa i mówię od razu , że będzie to konkurs graficzny. Reszte wyjaśnie potem , jak oczywiście zgodzicie się abym zorganizowała taki konkurs : ) I konkurs odbędzie się gdzieś na poczatku listopada . Także od razu mówię , że może nawet już od 1 listopada . Czekam na wasze odpowiedzi .
Pozdrawiam : )
Your , Nathalia ( Patrycja ) < 33
Pozdrawiam : )
Your , Nathalia ( Patrycja ) < 33
13 października 2012
Lekkie zmiany :D /Amciuludek :D
Czeeeeść.
Sorki ,że tak dawno pisałam na tym blogu , ale jednak zdecydowałam ,że nie bede w dalszym ciągu pisała kartek z pamiętnika :d A dlaczego? Bo są bez sensu i nie mam pomysłów. :D
Chciałam was poinformować w tej notce ,że są zmiany wyglądu. Pewnie jak zauważyliście zmieniłam nagłówek i inne drobiazgi (czcionki w gadżetach) pewnie wam się to w oczy rzuciło :D
I chciałam przeprosić Patrycję za nie wiadome dla niej zmiany na blogu. Kiedyś ci pewnie obiecałam ,że nie będę nic zmieniała. Sorka , ale nie wytrzymałam i postanowiłam zmienić kilka drobiazgów...:)
A i chciałabym was się spytać , jak nagłówek?
Ładny? Jak tak to z góry dziękuję wam i innym czytelnikom . :D
Amciuludek :D
Sorki ,że tak dawno pisałam na tym blogu , ale jednak zdecydowałam ,że nie bede w dalszym ciągu pisała kartek z pamiętnika :d A dlaczego? Bo są bez sensu i nie mam pomysłów. :D
Chciałam was poinformować w tej notce ,że są zmiany wyglądu. Pewnie jak zauważyliście zmieniłam nagłówek i inne drobiazgi (czcionki w gadżetach) pewnie wam się to w oczy rzuciło :D
I chciałam przeprosić Patrycję za nie wiadome dla niej zmiany na blogu. Kiedyś ci pewnie obiecałam ,że nie będę nic zmieniała. Sorka , ale nie wytrzymałam i postanowiłam zmienić kilka drobiazgów...:)
A i chciałabym was się spytać , jak nagłówek?
Ładny? Jak tak to z góry dziękuję wam i innym czytelnikom . :D
Amciuludek :D
Przez Paulinkę płaczę / by Patrycja..
Zazdowoleni czy zostaje ?! Ja tak i wiem , że podjęłam słuszną decyzję; D Ale chodzi o Pauline :( Weźcie jejj przetlłumaczcie do tego cholernego łeba wypchanego samą gumą do żucia ,żeby nie odchodziła z blogów ! Przez nią dostałam arytmi przetwilą i mama musiała mnie zreanimować ! TO PRZEZ CB PAULINA !!!! Jak coś to nie odzywam siędo tej " chłodnej żmiji "jakby co cytat użyty z powieści Małogorzaty Musierowicz pt." Opium w rosole "... Przygotuj się Paulinko . Od tą w przyypływie złości gdy mnie podkórwisz bede mówiła na cb " chłodna żmija " !!! Jak coś nw kiedy pojawi się scenariusz , ale przez to odchodzenie straciłam węne napisanie i chęć.:( POMÓŻCIE MI !!!
Pozdrawiam ; D
Your , Nathalia ( Patrycja ) < 33
Pozdrawiam ; D
Your , Nathalia ( Patrycja ) < 33
Zostaje ! / by Patrycja ...
ZOSTAJE !
Zadowoleni ??? mam nadzieję, że tak .:) Słuchajcie umie ktośrobić nagłówki w photofiltre studio x ??? Jak tak to bardzo prosze aby mi wytłumaczył ;P
Pozdrawiam /Nathalia ( Patrycja ) < 33
Zadowoleni ??? mam nadzieję, że tak .:) Słuchajcie umie ktośrobić nagłówki w photofiltre studio x ??? Jak tak to bardzo prosze aby mi wytłumaczył ;P
Pozdrawiam /Nathalia ( Patrycja ) < 33
Chyba odchodze: ( / by Patrycja...
Heeeeej ... Chciałam poinformować, że chyba odchodze ( znowu ) ze wszystkich blogów... Moje życie zaczyna przewracać sie do góry nogami : ((( W dzień w dzień przechodze załamanie nerwowe. Nie moge spać po nocach , a do tego mam okropne oceny : ( Wiem , że się załamiecie : (( Zauwazyłąm , że ledwo co godzinke temu wstawiłąm scenariusz a nikt go nie komentuje : ( Jest mi z tego powodu bardzo smutno .... Także żegnam was, chociaż już sama nw .....
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 33
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 33
Scenariusz cz.2 /by Patrycja...
Heeej ...... Na samiutki poczatek scenariusz :) Bez przedłużania ^.^
Scenariusz cz.2
<. HOL .>
N ( wychodzi z salonu )
F ( wchodzi do domu z walizkami i zauważa Nine )
Fabina ( patrzy na siebie , prosto w swoje oczy ) .....
N : Heej . ( patrzy się z niemiłą chęcią na fabiana )
F : Cześć ( potajemnie uśmiecha się do Niny )
N : Wybacz , ale musze gdzieś zadzwonić .... ( odchodzi do swojego pokoju i mówi do siebie " Dlaczego akurat w tym momencie go spotkałam ... ?")
<.SALON.>
F(wchodzi ) Cześć wszystkim.....
T ( wyskakuje z kuchni ) Witaj gwiazdko !
W ( dziwnie się patrzą na Fabiana )
T : Dlaczego tak późno przyjechałeś ???
F : Musiałem coś załatwić ...
T : Dobrze . To w takim razie dołącz do reszty bo zaraz Alfie pochłoni całą kolację , a ja pójde powiadomić Victora , że przyjechałeś...
F(usmiechnął się)
Am ( szeptem do Alfiego ) Coś mi tutaj nie pasuje ...
Al : ( szeptem do Amber ) Mi tez ....
F ( usiadł do stołu )
Je: Czemu akurat o tej porzeprzyjechałeś ?
F : Już przecież powiedziałem .Miałem coś pilnego do załatwienia.
M ( szturcha Jeroma ) Jerome !
Je : No co ?!
M: Sam wiesz doskonale , co !
<. GABINET VICTORA .>
T ( puka)
V: Kto tam ?
T : To ja Trudy .
V : Wejdź .
T : Chciałam poinformować, że Fabian przyjechał...
V : Dobrze , dobrze ... To wszystko ?
T : Tak.
V : Mozesz już sobie iść...
T ( wyszła )
V : Corbier i co my teraz zrobimy ?
<. POKÓJ AMBER I NINY . JEST TYLKO W NIM NINA .>
N ( dzwoni do swojej kuzynki )
<. ROZMOWA TELEFONICZNA .>
N : Cześć kasiu ...
Kas : Witaj Nino . Jak tam dojechałaś ?
N : Tak Kasiu, ale przecież wiesz, że moge cie w każdej chwili odwiedzić?
Kas: Wiem , wiem ...Lepiej opowiadaj co u cb słychać..
N : No więc... Przyjechałam do"Domu Anubisa" gdzieś o koło godziny dwunastej . Potem rozpakowałam się. Następniekolacja a gdy chciałam do cb zadzwonic to ....
Kas : No co Nino ? On ?
N : Tak ....
Kas : Nino , wim , że nadal cośdo niego czujesz ...
N ( zaczęła płakac)
Kas: Nino, jesteś tam ?
N : Tak , tak , tylko zamyśliłam się...
Kas : Zobaczysz wszystko się ułozy po twojej mysli :)
N : Wiem , Kasiu . Wpadne pojutrze do cb ...
Kas : Dobrze , ale koniecznie przyprowadź reszte , łącznie z Fabianem ...
N : Spróbuje... Papatki ...
Kas: Pa.
N ( po chwili zastanawia sie głeboko a nastepnie zaczęła płakać)
<.SALON.>
Je/Al ( wydurniają się )
W ( smieją się )
Am ( krzyczy na cały salon ) USPOKUJCIE SIĘ!
Al : Co kwiatuszku ? Nie bawi Cię to?
Am; Wystarczjąco nie....
T ( wchodzi do salonu ) A gdzie Fabian ?
P : Chyba poszedł się rozpakować?
T : Dobrze.
N ( wchodzi do saloonu cała czerwona )
T ( spoglada na Nine ) Nino , gwiazdko wszystko wporządku ? Eygladasz tak jakbyś miała gorączkę...
N : Wszytsko wporzadku .To tylko z przemeczenia.....
E ( spoglada na patricie ) dziwne....
P : ( odpowiada po cichu eddiemu ) Bardzo dziwne .. Nigdy tak się nie zachowywała...
V ( wchodzi do salonu ) A gdzie pan Rutter ?
T : Poszedł się rozpakować.
V : Mniejsza z tym. Mieszkańcy Domu Anubisa od dziś możecie chodzić spać o której chcecie ...
W : Jest!
V : Ale bez żadnych tam mi wygłupów. Jasne ! ( spoglada na Jeroma i Alfiego )
Je./Al " Tak jest!
V ( wyszedł )
T : Gwiadko idź powiedzieć Fabianowi , że możecie chodzić spać o której chcecie ...
N ( mówi z niechęcią) Dobrze ....
< . POKÓJ EDDIEGO I FABIANA .>
F( przeglada swoje zdjecia z Niną )
N ( puka )
F ( chowa zdjecia za siebie ) proszę...
N : Hejj .. Chciałam poinformowac , że możemy chodzić spać o której chcemy ...
F : Jak to ?
N : Victor zmienił regulamin ( lekko się usmiechnęła )
F : ( mówi z lekkim przerażeniem ) Nino musimy porozmawiać...
N : Ale o czym ?
F : Nino , proszę...
N : Fabian my nie mamy o czym rozmawiać .... ( próbuje wyjść )
F ( zatrzymuje Nine ) Proszę Cię ....
N : Okej . Masz dokładnie 10 minut...
F ( uśmiechnął się )
N :To o czym chciałeś porozmwiać ?
F : O nas.
N : O nas ?
F : Tak ...
N : Jeżeli o to chodzi too ...
F : Tak wiem , byłem głupi zrywając z Tobąado tego jeszcze śmierć twojej babci ....
N : Fabian .
F : Nino , ja cb kocham ..
N : Ale Samantha...
F : Z nią koniec. To był błąd zrywając z tobą ( podchodzi do Niny )
N ( po mału się wycofuje do tyłu )
F ( łapie Nine w talii ) Nino , przepraszam ....
N : Myslisz sobie , że przeprosiny wystarczą...
F ( nie wie co powiedzieć )
N : Tak , myślałam .... Ja cb też kocham , ale nasza miłość nie ma znaczenia ...
F : Owszem ma...
N : Daruj sobie ....
F : NINO JA CB KOCHAM !!
N : Oooo widze , że zamieniasz się w poeteę ... To raczej ci się nie uda ....
F ( obejmuje Niny twarz i patrzy jej głeboko w oczy )
N ( zaczyna płakać)
F : Nino kocham cb ...
N : ja cb też kocham ....
Fabina ( pocałowała się )
~~*~~
I jak ??? Soryy za ten moment.... Kolejny scenariusz to nw kiedy się pojawi : ( Może jeszcze dzisiaja : )) Prosze o kooomcie ;*
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 33
Scenariusz cz.2
<. HOL .>
N ( wychodzi z salonu )
F ( wchodzi do domu z walizkami i zauważa Nine )
Fabina ( patrzy na siebie , prosto w swoje oczy ) .....
N : Heej . ( patrzy się z niemiłą chęcią na fabiana )
F : Cześć ( potajemnie uśmiecha się do Niny )
N : Wybacz , ale musze gdzieś zadzwonić .... ( odchodzi do swojego pokoju i mówi do siebie " Dlaczego akurat w tym momencie go spotkałam ... ?")
<.SALON.>
F(wchodzi ) Cześć wszystkim.....
T ( wyskakuje z kuchni ) Witaj gwiazdko !
W ( dziwnie się patrzą na Fabiana )
T : Dlaczego tak późno przyjechałeś ???
F : Musiałem coś załatwić ...
T : Dobrze . To w takim razie dołącz do reszty bo zaraz Alfie pochłoni całą kolację , a ja pójde powiadomić Victora , że przyjechałeś...
F(usmiechnął się)
Am ( szeptem do Alfiego ) Coś mi tutaj nie pasuje ...
Al : ( szeptem do Amber ) Mi tez ....
F ( usiadł do stołu )
Je: Czemu akurat o tej porzeprzyjechałeś ?
F : Już przecież powiedziałem .Miałem coś pilnego do załatwienia.
M ( szturcha Jeroma ) Jerome !
Je : No co ?!
M: Sam wiesz doskonale , co !
<. GABINET VICTORA .>
T ( puka)
V: Kto tam ?
T : To ja Trudy .
V : Wejdź .
T : Chciałam poinformować, że Fabian przyjechał...
V : Dobrze , dobrze ... To wszystko ?
T : Tak.
V : Mozesz już sobie iść...
T ( wyszła )
V : Corbier i co my teraz zrobimy ?
<. POKÓJ AMBER I NINY . JEST TYLKO W NIM NINA .>
N ( dzwoni do swojej kuzynki )
<. ROZMOWA TELEFONICZNA .>
N : Cześć kasiu ...
Kas : Witaj Nino . Jak tam dojechałaś ?
N : Tak Kasiu, ale przecież wiesz, że moge cie w każdej chwili odwiedzić?
Kas: Wiem , wiem ...Lepiej opowiadaj co u cb słychać..
N : No więc... Przyjechałam do"Domu Anubisa" gdzieś o koło godziny dwunastej . Potem rozpakowałam się. Następniekolacja a gdy chciałam do cb zadzwonic to ....
Kas : No co Nino ? On ?
N : Tak ....
Kas : Nino , wim , że nadal cośdo niego czujesz ...
N ( zaczęła płakac)
Kas: Nino, jesteś tam ?
N : Tak , tak , tylko zamyśliłam się...
Kas : Zobaczysz wszystko się ułozy po twojej mysli :)
N : Wiem , Kasiu . Wpadne pojutrze do cb ...
Kas : Dobrze , ale koniecznie przyprowadź reszte , łącznie z Fabianem ...
N : Spróbuje... Papatki ...
Kas: Pa.
N ( po chwili zastanawia sie głeboko a nastepnie zaczęła płakać)
<.SALON.>
Je/Al ( wydurniają się )
W ( smieją się )
Am ( krzyczy na cały salon ) USPOKUJCIE SIĘ!
Al : Co kwiatuszku ? Nie bawi Cię to?
Am; Wystarczjąco nie....
T ( wchodzi do salonu ) A gdzie Fabian ?
P : Chyba poszedł się rozpakować?
T : Dobrze.
N ( wchodzi do saloonu cała czerwona )
T ( spoglada na Nine ) Nino , gwiazdko wszystko wporządku ? Eygladasz tak jakbyś miała gorączkę...
N : Wszytsko wporzadku .To tylko z przemeczenia.....
E ( spoglada na patricie ) dziwne....
P : ( odpowiada po cichu eddiemu ) Bardzo dziwne .. Nigdy tak się nie zachowywała...
V ( wchodzi do salonu ) A gdzie pan Rutter ?
T : Poszedł się rozpakować.
V : Mniejsza z tym. Mieszkańcy Domu Anubisa od dziś możecie chodzić spać o której chcecie ...
W : Jest!
V : Ale bez żadnych tam mi wygłupów. Jasne ! ( spoglada na Jeroma i Alfiego )
Je./Al " Tak jest!
V ( wyszedł )
T : Gwiadko idź powiedzieć Fabianowi , że możecie chodzić spać o której chcecie ...
N ( mówi z niechęcią) Dobrze ....
< . POKÓJ EDDIEGO I FABIANA .>
F( przeglada swoje zdjecia z Niną )
N ( puka )
F ( chowa zdjecia za siebie ) proszę...
N : Hejj .. Chciałam poinformowac , że możemy chodzić spać o której chcemy ...
F : Jak to ?
N : Victor zmienił regulamin ( lekko się usmiechnęła )
F : ( mówi z lekkim przerażeniem ) Nino musimy porozmawiać...
N : Ale o czym ?
F : Nino , proszę...
N : Fabian my nie mamy o czym rozmawiać .... ( próbuje wyjść )
F ( zatrzymuje Nine ) Proszę Cię ....
N : Okej . Masz dokładnie 10 minut...
F ( uśmiechnął się )
N :To o czym chciałeś porozmwiać ?
F : O nas.
N : O nas ?
F : Tak ...
N : Jeżeli o to chodzi too ...
F : Tak wiem , byłem głupi zrywając z Tobąado tego jeszcze śmierć twojej babci ....
N : Fabian .
F : Nino , ja cb kocham ..
N : Ale Samantha...
F : Z nią koniec. To był błąd zrywając z tobą ( podchodzi do Niny )
N ( po mału się wycofuje do tyłu )
F ( łapie Nine w talii ) Nino , przepraszam ....
N : Myslisz sobie , że przeprosiny wystarczą...
F ( nie wie co powiedzieć )
N : Tak , myślałam .... Ja cb też kocham , ale nasza miłość nie ma znaczenia ...
F : Owszem ma...
N : Daruj sobie ....
F : NINO JA CB KOCHAM !!
N : Oooo widze , że zamieniasz się w poeteę ... To raczej ci się nie uda ....
F ( obejmuje Niny twarz i patrzy jej głeboko w oczy )
N ( zaczyna płakać)
F : Nino kocham cb ...
N : ja cb też kocham ....
Fabina ( pocałowała się )
~~*~~
I jak ??? Soryy za ten moment.... Kolejny scenariusz to nw kiedy się pojawi : ( Może jeszcze dzisiaja : )) Prosze o kooomcie ;*
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 33
12 października 2012
Soryy/ by Patrycja..
Soryy , ale scenariusz pojawi się jutro : (( Jade dzisiaj do cioci nocować i dopiero dzisiaj się dowiedziałam .xD
Pozdrawiam/Nathalia ( Patrycja ) < 33
Pozdrawiam/Nathalia ( Patrycja ) < 33
11 października 2012
:)/by Patrycja.
Heej.Chciałam was poinformować , że scenariusz pojawi się jutro ; P <33
Pozdrawiam /Nathalia ( Patrycja ) < 33
Pozdrawiam /Nathalia ( Patrycja ) < 33
9 października 2012
Coś tam , coś tam / by Patrycja.
Chciałam powiedzieć,że najbliższy scenariusz pojawi sięw czwartek lub w piatek :)))
Pozdrawiam/Nathalia( Patrycja)< 333
Pozdrawiam/Nathalia( Patrycja)< 333
8 października 2012
Radość czy szczęście?/by Patrycja...
Heeej . Chciałam was poinformować, że jednak zostaje na blogu ! :)))) Dzięki dziewczyna za dobrą radę; P Nie wiem kiedy pojawi sie o demnie kolejna częśc scenariusza , ale podejrzewam ,że chyba w czwartek lub w piątek :)) ^.^
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja) < 33
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja) < 33
4 października 2012
Maybe ??!! / by Patrycja ...
Heeeeej . Słuchajcie ! Myślałam nad tym czy odejśc z blogów .... I podjęłam na razie taką decyzję : RACZEJ ODEJDĘ ZE WSZYSTKICH BLOGÓW I USUNĘ TEN BLOG !! . Wiem , że częśc ( garsta ) z was , załamię się tą wiadomością , ale jest mi przykro ... Takie jest życie i kolej .... Powód jest bardzo prosty .... Źle się uczę : (((( Jeszcze mam w dodatku dwie pały z polaka !! A teraz zaprezentuje wam moje oceny , wynikające , że źle się uczę : ! Oto one :
J.polski : 4 , 1 , 1
Matematyka : 5 , 5
Muzyka : 5
J.niemiecki : 5 , 5 , 5 , 5
J.angielski : 5 , 5 , 5 , 5
Historia : 3 , 3
Technika : 5
Fizyka : 3
W-F : 5
Religia ( brak )
Informatyka ( brak )
Biologia ( brak )
Chemia ( brak )
Geografia ( brak )
Jak widziecie okropnie sie uczę ; / Na razie nie jestem pewna czy odejdę z blogów , ale raczej tak ! Dowidzenia !
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 33
J.polski : 4 , 1 , 1
Matematyka : 5 , 5
Muzyka : 5
J.niemiecki : 5 , 5 , 5 , 5
J.angielski : 5 , 5 , 5 , 5
Historia : 3 , 3
Technika : 5
Fizyka : 3
W-F : 5
Religia ( brak )
Informatyka ( brak )
Biologia ( brak )
Chemia ( brak )
Geografia ( brak )
Jak widziecie okropnie sie uczę ; / Na razie nie jestem pewna czy odejdę z blogów , ale raczej tak ! Dowidzenia !
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 33
3 października 2012
Krótko i zwięźle/ by Patrycja...
Chciałam was poinformować , że chyba postanowie odejśc ze wszystkich blogów . Powód ? Powód jest banalnie prosty. Mam nadzieję , że możecie sie domyślić o co w tym biega : ) .xD Także , jak coś to może juz być moja ostatnia notka na tym blogu ! Aaaa i blog zostanie usuniety jak z niego odejdę ; P
Pozdrawiam ./ Nathalia ( Patrycja ) < 33
Pozdrawiam ./ Nathalia ( Patrycja ) < 33