Dobrywieczór kosianiii : ))) Jak tam minoł wam wekeend ? Mi całkiem dobrze , mimo to , że musiałam siedzieć nad książkami . Ale przynajmniej cos umiem ; P Mam do was pytanko :
- Czy chcielibyscie abym zorganizowała jakiś konkurs ????
Odpowiedzi i wasze opinie prosze pisać pod tym postem : ) Doo następnego razu , czyli miedzy innymi do srodku , czwartku lub piątku a może i nawet jutra lub środy ; P
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 33
Menu
▼
30 września 2012
Scenariusz cz.1/ by Patrycja....
Dzisiaj pojawi sie długo oczekiwany scenariusz , na który czekaliście cały miesiąc. Przepraszam was , ale sami wiecie .. School ! Jak was wcześniej poinformowałam , zaczne pisać od nowa scenariusze : ). Będą to scenariusze 4 sezonu .xD Plus do każdego scenariusza bedzie się pojawiała jakaś kartka np Amber czy Niny ... No więc na samuitki poczatek pierwszego rozdziału scenariusza kartka z Pamiętnika Niny :
Drogi Pamiętniku .....
Te wakacje były dla mnie torturą .... Ale na samiutki poczatek wszystko ci opowiem po kolei ...
- Najpierw zerwanie Fabiny pod koniec roku szkolnego z powodu ... No właśnie z jakiego powodu ? Otóż mój były ( Fabian ) zaczął spotykać się z inną . Amber już wydusiła to z niego , że jego ukochana dziewczyna ma na imię Samantha .... Całe wakacje przez niego wyryczałam , ale mam i też wsparcie od Amber i reszty .. Nawet od Joy .... Joy odpuściała już sobie Fabiana i zaczęła chodzić z Mickiem . Są taką szczęśliwą parą , ale przejdźmy do konkretu ..
- Aaaa potem w połowie wakacji zmarła mi Babcia .. Do tej pory się szlocham i płaczę po nocach .. Była moja jedyną babcią .... Co dziwne mieszkańcy domu Anubisa zjawili się na jej pogrzebie oprócz Fabiana .. Było mi strasznie źle z tym . Wiedziałam , że już nie mogę na niego liczyć i dość szybko zapomniał o mnie i o moim istnieniu ... Na szczęście mam ciotkę Kasie ... Kasia jest córką babci , siostrą mojej mamy Clairy .. Moja mama była najstarsza ... Miedzy Kasią a moją mamą jest niespełne 3 lata róźnicy ... Kasia mieszka w Liverpoolu ... Prowadzi tam restaurację włoską .... Mam męża Georga ( aktora ) i dwie piękne córki Louise i Anne : ) Kocham je nad życie ..... Szefem kuchni jest Estevan ... Jest on włochem . Przyrządza najlepsze przysmaki włoskie ....
Jak widzisz mój drogi pamiętniczku to są te dwa " mega " powody .... No dobrze , kończe już bo mi się pomału rozpisuje długopis ... Napisze za niedługo .xD
Całuje , Nina Margaret Merlyn Martin < 3
Aaaaa teraz przejdźmy do scenariusza związanego z dalszą cześcią dotyczącej kartki Niny :)
Scenariusz cz.1
N ( wchodzi z waliskami do Domu Anubisa i mówi do siebie ) To już ostatni rok ....
Am ( wychodzi z salonu ) NINA !!! ( drze się na cały dom )
N ; Heej ...
Am ( podbiega do przyjaciółki i ją przytula ) Jak tam ? Wszystko wporządku ? Dobrze już się czujesz ?
N : Amber ? Nie przesłuchuj mnie jak na posterunku policyjnym ...
Am : Sorkii, ale wiesz ... mam wiele powodów ... Muszę i mam prawo sie o cb marrtwić w końcu ...
N ( przerywa Amber ) Tak wiem . Nie musisz dalej tego mówić .
Am ( w myślach ) Jaka ona jest uparta. W niektórych momentach jest gorsza od Alfiego ....
N ( szturcha Amber ) Amber , wporządku ?
Am : Taaa , jasne . Tylko zamyśliłam się nad nową kolekcją ubrań która ma się pojawić w " HM" w przyszły piątek ..
N : Okej , to pozwolisz , że pójdę do salonu przywitać się z resztą ...
<. SALON .>
N/ Am ( wchodza )
Dz : Nina !
N : Hej , wszystkim ....
Dz ( tulą Ninę )
Al ( podchodzi do Niny ) Witam , kosmitkę ....
W ( śmieją się )
Am ( przywala Alfiemu z liścia )
Al : Ała ..... To bolało !
Am : Zasłuzyłeś sobie .... !
P ( podchodzi do Amfie ) Uspokójcie się .... Zachowujecie się jak " Kabaret Neonówka " albo jeszcze gorzej ...
N ( potajemnie się śmieje )
Am : Taaa , dzieki za solidarność Patricio !
T ( wchodzi do salonu i widzi Nine ) Nino gwiazdko .... Jak tam ? Lepiej już ?
N : Tak , znacznie lepiej , ale moglibyście być tacy mili i nie zameczać mnie tymi pytaniami ?
T : Dobrze , gwiazdko , ale sama wiesz ...
N : Trudy , przecież ja nie wygladam jak anorektyczka . Mam wszystkiego pod dostatkiem .
T : Dobrze , dobrze .... A gdzie jest Fabian ?
E : Wyglada na to , że jeszcze nie przyjechał ..
T : Dobrze , dobrze . Poinformujcie mnie jak przyjedzie . A i siadajcie do stołu bo obiad wystygnie ....
W : Dobrze Trudy ...
<. GABINET VICTORA .>
V: Corbier , musimy być na baczności . Coś czuje , że te bachory coś knują ...
<. SALON .>
W ( smieją się z wygłupów Alfiego i Jeroma )
M: Jerome , uspokój się już ...
Je: Ale , Maro jak widzisz to na razie wszytskich...
P ( przerywa Jeromowi ) Jak na razie wszytskim po tym żygać się chcę !
W : Patricio !
P : No co ? Nie mam racji ?
E : Gaduło masz racje , ale ....
P ( patrzy się krzywo na Eddiego )
E : Tylko przystopuj troszeczkę kochanie ...
P ( po cichu ) Dobrze , wiedzieć ..
N : Dobra , ja idę na górę , bo miałam zadzownić do mojej kuzynki ..
Am : Czekaj , pójdę z tobą .
Al : Pszczółko ona potrzebuje troszeczke prywatności ..
N : Dzięki , Alfie.
Am : Ale miałam jej pokazać nową kolekcję ubrań na jesień ...
N ( wyszła z salonu )
W : Ciekawe o co chodzi .
<. HOL .>
N ( wychodzi z salonu )
F ( wchodzi do domu z walizkami i zauważa Nine )
Fabina ( patrzy na siebie , prosto w swoje oczy ) .....
~~*~~
Soryy , że taki krótki i nudny : ( Następny przewiduje w następny piątek czyli w pierwszym tygodniu października : ) Prosze o szczere komcie :*
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 33
Drogi Pamiętniku .....
Te wakacje były dla mnie torturą .... Ale na samiutki poczatek wszystko ci opowiem po kolei ...
- Najpierw zerwanie Fabiny pod koniec roku szkolnego z powodu ... No właśnie z jakiego powodu ? Otóż mój były ( Fabian ) zaczął spotykać się z inną . Amber już wydusiła to z niego , że jego ukochana dziewczyna ma na imię Samantha .... Całe wakacje przez niego wyryczałam , ale mam i też wsparcie od Amber i reszty .. Nawet od Joy .... Joy odpuściała już sobie Fabiana i zaczęła chodzić z Mickiem . Są taką szczęśliwą parą , ale przejdźmy do konkretu ..
- Aaaa potem w połowie wakacji zmarła mi Babcia .. Do tej pory się szlocham i płaczę po nocach .. Była moja jedyną babcią .... Co dziwne mieszkańcy domu Anubisa zjawili się na jej pogrzebie oprócz Fabiana .. Było mi strasznie źle z tym . Wiedziałam , że już nie mogę na niego liczyć i dość szybko zapomniał o mnie i o moim istnieniu ... Na szczęście mam ciotkę Kasie ... Kasia jest córką babci , siostrą mojej mamy Clairy .. Moja mama była najstarsza ... Miedzy Kasią a moją mamą jest niespełne 3 lata róźnicy ... Kasia mieszka w Liverpoolu ... Prowadzi tam restaurację włoską .... Mam męża Georga ( aktora ) i dwie piękne córki Louise i Anne : ) Kocham je nad życie ..... Szefem kuchni jest Estevan ... Jest on włochem . Przyrządza najlepsze przysmaki włoskie ....
Jak widzisz mój drogi pamiętniczku to są te dwa " mega " powody .... No dobrze , kończe już bo mi się pomału rozpisuje długopis ... Napisze za niedługo .xD
Całuje , Nina Margaret Merlyn Martin < 3
Aaaaa teraz przejdźmy do scenariusza związanego z dalszą cześcią dotyczącej kartki Niny :)
Scenariusz cz.1
N ( wchodzi z waliskami do Domu Anubisa i mówi do siebie ) To już ostatni rok ....
Am ( wychodzi z salonu ) NINA !!! ( drze się na cały dom )
N ; Heej ...
Am ( podbiega do przyjaciółki i ją przytula ) Jak tam ? Wszystko wporządku ? Dobrze już się czujesz ?
N : Amber ? Nie przesłuchuj mnie jak na posterunku policyjnym ...
Am : Sorkii, ale wiesz ... mam wiele powodów ... Muszę i mam prawo sie o cb marrtwić w końcu ...
N ( przerywa Amber ) Tak wiem . Nie musisz dalej tego mówić .
Am ( w myślach ) Jaka ona jest uparta. W niektórych momentach jest gorsza od Alfiego ....
N ( szturcha Amber ) Amber , wporządku ?
Am : Taaa , jasne . Tylko zamyśliłam się nad nową kolekcją ubrań która ma się pojawić w " HM" w przyszły piątek ..
N : Okej , to pozwolisz , że pójdę do salonu przywitać się z resztą ...
<. SALON .>
N/ Am ( wchodza )
Dz : Nina !
N : Hej , wszystkim ....
Dz ( tulą Ninę )
Al ( podchodzi do Niny ) Witam , kosmitkę ....
W ( śmieją się )
Am ( przywala Alfiemu z liścia )
Al : Ała ..... To bolało !
Am : Zasłuzyłeś sobie .... !
P ( podchodzi do Amfie ) Uspokójcie się .... Zachowujecie się jak " Kabaret Neonówka " albo jeszcze gorzej ...
N ( potajemnie się śmieje )
Am : Taaa , dzieki za solidarność Patricio !
T ( wchodzi do salonu i widzi Nine ) Nino gwiazdko .... Jak tam ? Lepiej już ?
N : Tak , znacznie lepiej , ale moglibyście być tacy mili i nie zameczać mnie tymi pytaniami ?
T : Dobrze , gwiazdko , ale sama wiesz ...
N : Trudy , przecież ja nie wygladam jak anorektyczka . Mam wszystkiego pod dostatkiem .
T : Dobrze , dobrze .... A gdzie jest Fabian ?
E : Wyglada na to , że jeszcze nie przyjechał ..
T : Dobrze , dobrze . Poinformujcie mnie jak przyjedzie . A i siadajcie do stołu bo obiad wystygnie ....
W : Dobrze Trudy ...
<. GABINET VICTORA .>
V: Corbier , musimy być na baczności . Coś czuje , że te bachory coś knują ...
<. SALON .>
W ( smieją się z wygłupów Alfiego i Jeroma )
M: Jerome , uspokój się już ...
Je: Ale , Maro jak widzisz to na razie wszytskich...
P ( przerywa Jeromowi ) Jak na razie wszytskim po tym żygać się chcę !
W : Patricio !
P : No co ? Nie mam racji ?
E : Gaduło masz racje , ale ....
P ( patrzy się krzywo na Eddiego )
E : Tylko przystopuj troszeczkę kochanie ...
P ( po cichu ) Dobrze , wiedzieć ..
N : Dobra , ja idę na górę , bo miałam zadzownić do mojej kuzynki ..
Am : Czekaj , pójdę z tobą .
Al : Pszczółko ona potrzebuje troszeczke prywatności ..
N : Dzięki , Alfie.
Am : Ale miałam jej pokazać nową kolekcję ubrań na jesień ...
N ( wyszła z salonu )
W : Ciekawe o co chodzi .
<. HOL .>
N ( wychodzi z salonu )
F ( wchodzi do domu z walizkami i zauważa Nine )
Fabina ( patrzy na siebie , prosto w swoje oczy ) .....
~~*~~
Soryy , że taki krótki i nudny : ( Następny przewiduje w następny piątek czyli w pierwszym tygodniu października : ) Prosze o szczere komcie :*
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 33
28 września 2012
Scenariusz 1 by asiulek
Mówię od razu, sorki za słownictwo!!
Co ja sobie myślałam??? Myślałam, że spotka mnie miłość, taka jak w filmach,a teraz wszystko się spieprzyło!! Fabina już nie istnieje, od 2 lat.Przynajmniej tak wszyscy wiedzą. A prawda jest zupełnie inna. To prawda rozstaliśmy się, ale tylko na 1 miesiąc. Później zaczęliśmy chodzić w tajemnicy. Muszę z nim porozmawiać. Cieszę się, że wracam do tego Szalonego domu!! Do moich przyjaciół!! Amber, Patricii, Alfiego, Eddiego, Jeroma, Mary, Micka, Joy, KT, Willow i Fabiana. Ciekawe co się wydarzy kiedy mamy już po 20 lat.....czy Egipt o nas zapomniał?? A może przygotowuje się na nadejście ostateczne??? Tego dowiemy się już nie długo!!
Pozdrawiam
Nina
(Nina wyszła z Taksówki.)
N- Dziękuję.
Taksów.- Już ostatni raz nie tu przywożę słońce!! Do widzenia Nino.
N- No tak. Do widzenia!
(Amber zobaczyła Ninę)
A- Ninaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!
N- Amber!!!! Przytyłaś!!!!(zaczęła się smiać)
A- To przez Alfiego!! Zaraził mnie jedzeniem!!!
N- no jasne! Zawsze to wina Alfiego!! A nigdy twoja!!
A- Dobra, Dobra Przyznam się w tej chwili....... To nie wina Alfiego tylko moja!!! okej?? Pierwszy raz się przyznałam!! Coś okropnego!!
N- ooookeeej.....
A- Chodź do domu Nino!!b Jestem pierwsza, a teraz gadaj mi co u ciebie!! Widziałyśmy się aż 2 tygodnie temu!! Co u ciebie się zmieniło????
N- Amber, Amber, Amber...z tobą jak z dzieckiem. No mówiłam ci jak u mnie byłaś. Babcia nie żyje, ja jestem sama, i...nic się nie zmieniło!
A- Jakaś ty nienormalna!!
N- Zauważyłam słonce!!
A- A może Fabina return??
N- Amber rozmawiałyśmy już o tym!!
Dziewczyny(reszta)- NINA!! AMBER!!!
(PRZYTULIŁY SIĘ)
N- Hejka!! Jak tam??
A- Jak ja dawno was nie widziałam!!
P- Amber!! Widziałyśmy się 2 tygodnie temu u Niny!!
A- Wieeeem....
N- Ona mnie zamęczy!!!!(wskazała na Amber)
P- Znowu temat Fabiny??
N- A jaki inny???
Dz- Fakt.
N- Później wam coś powiem.
Dz- Ok.!
N(otrzymała sms'a)
F- " Nino może wreszcie tym deklom powiemy o nas??"
N- "Okej! Gdzie jesteś??"
F- "Za wami. Zaraz będę"
N"Cieszę się"
F(objął Ninę od tyłu)- Hej Słońce.
N(odwróciła się) Hej misiek(pocałowali się)
DZ- Co??? Jak?? Co???
N- Jesteśmy razem.
A- Od jak dawna??
N- Od 2..lat
Dz- Co???
N- No tak...
Dz- Super!!
N- Nie jesteście złe??
A- Nie!! Ja jestem szczęśliwa, bo ty jesteś z Fabianem.
N- Spoko.
F- Ja lece wy sobie pogadajcie.
(pocałowali sie)
Dz- Awwwww......
F(odszedł)
A- I jak jest między wami??
N- Dobrze :)
P- Czy tylko dobrze??
Dz- O co ci chodzi??
P- Jak byłam u cb w pokoju i szukałam ubrań na imprezę, to zobaczyłam ubrania Fabiana, czy to przypadek???
Dz- Co??
N- Jak ładna dziś pogoda. Słyszałam....
Dz- Nina!!
N- Ech....
A- Odpowiedz.
N- No był u mnie w wakacje.....kilka... razy i ja u niego też byłam. I tak pewnie zapomniał wziąć
M- Cos mi się to inaczej widzi....
N- A jak??
M- Że nie zapomniał ich wziąć. Tylko macie u sb pozostawione rzeczy. Bo razem ten ...teges (zaczęła chrząkać)
N- Hmmm...
A- Też tak myślę!!
N- OK. Coś jeszcze??
A- Tak. GŁODNA JESTEM!!!!
Dz- hahhaha
(Pod dom przyjeżdża czarna limuzyna)
To na razie tyle!! Czekam na komcie :)
Co ja sobie myślałam??? Myślałam, że spotka mnie miłość, taka jak w filmach,a teraz wszystko się spieprzyło!! Fabina już nie istnieje, od 2 lat.Przynajmniej tak wszyscy wiedzą. A prawda jest zupełnie inna. To prawda rozstaliśmy się, ale tylko na 1 miesiąc. Później zaczęliśmy chodzić w tajemnicy. Muszę z nim porozmawiać. Cieszę się, że wracam do tego Szalonego domu!! Do moich przyjaciół!! Amber, Patricii, Alfiego, Eddiego, Jeroma, Mary, Micka, Joy, KT, Willow i Fabiana. Ciekawe co się wydarzy kiedy mamy już po 20 lat.....czy Egipt o nas zapomniał?? A może przygotowuje się na nadejście ostateczne??? Tego dowiemy się już nie długo!!
Pozdrawiam
Nina
(Nina wyszła z Taksówki.)
N- Dziękuję.
Taksów.- Już ostatni raz nie tu przywożę słońce!! Do widzenia Nino.
N- No tak. Do widzenia!
(Amber zobaczyła Ninę)
A- Ninaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!
N- Amber!!!! Przytyłaś!!!!(zaczęła się smiać)
A- To przez Alfiego!! Zaraził mnie jedzeniem!!!
N- no jasne! Zawsze to wina Alfiego!! A nigdy twoja!!
A- Dobra, Dobra Przyznam się w tej chwili....... To nie wina Alfiego tylko moja!!! okej?? Pierwszy raz się przyznałam!! Coś okropnego!!
N- ooookeeej.....
A- Chodź do domu Nino!!b Jestem pierwsza, a teraz gadaj mi co u ciebie!! Widziałyśmy się aż 2 tygodnie temu!! Co u ciebie się zmieniło????
N- Amber, Amber, Amber...z tobą jak z dzieckiem. No mówiłam ci jak u mnie byłaś. Babcia nie żyje, ja jestem sama, i...nic się nie zmieniło!
A- Jakaś ty nienormalna!!
N- Zauważyłam słonce!!
A- A może Fabina return??
N- Amber rozmawiałyśmy już o tym!!
Dziewczyny(reszta)- NINA!! AMBER!!!
(PRZYTULIŁY SIĘ)
N- Hejka!! Jak tam??
A- Jak ja dawno was nie widziałam!!
P- Amber!! Widziałyśmy się 2 tygodnie temu u Niny!!
A- Wieeeem....
N- Ona mnie zamęczy!!!!(wskazała na Amber)
P- Znowu temat Fabiny??
N- A jaki inny???
Dz- Fakt.
N- Później wam coś powiem.
Dz- Ok.!
N(otrzymała sms'a)
F- " Nino może wreszcie tym deklom powiemy o nas??"
N- "Okej! Gdzie jesteś??"
F- "Za wami. Zaraz będę"
N"Cieszę się"
F(objął Ninę od tyłu)- Hej Słońce.
N(odwróciła się) Hej misiek(pocałowali się)
DZ- Co??? Jak?? Co???
N- Jesteśmy razem.
A- Od jak dawna??
N- Od 2..lat
Dz- Co???
N- No tak...
Dz- Super!!
N- Nie jesteście złe??
A- Nie!! Ja jestem szczęśliwa, bo ty jesteś z Fabianem.
N- Spoko.
F- Ja lece wy sobie pogadajcie.
(pocałowali sie)
Dz- Awwwww......
F(odszedł)
A- I jak jest między wami??
N- Dobrze :)
P- Czy tylko dobrze??
Dz- O co ci chodzi??
P- Jak byłam u cb w pokoju i szukałam ubrań na imprezę, to zobaczyłam ubrania Fabiana, czy to przypadek???
Dz- Co??
N- Jak ładna dziś pogoda. Słyszałam....
Dz- Nina!!
N- Ech....
A- Odpowiedz.
N- No był u mnie w wakacje.....kilka... razy i ja u niego też byłam. I tak pewnie zapomniał wziąć
M- Cos mi się to inaczej widzi....
N- A jak??
M- Że nie zapomniał ich wziąć. Tylko macie u sb pozostawione rzeczy. Bo razem ten ...teges (zaczęła chrząkać)
N- Hmmm...
A- Też tak myślę!!
N- OK. Coś jeszcze??
A- Tak. GŁODNA JESTEM!!!!
Dz- hahhaha
(Pod dom przyjeżdża czarna limuzyna)
To na razie tyle!! Czekam na komcie :)
26 września 2012
A więc../asiulek
Po zastanowieniu będę pisała nowe scenariusze!!!!
Dzięki dziewczynom wiem o czym będę pisała!! O Fabinie między innymi!!! Dużo znalazłam fanów tej pary!! Najnowsze scenariusze zacznę pisać dzisiaj, ale kiedy je dodam to pewnie.....w weekend !!!
Dzięki dziewczynom wiem o czym będę pisała!! O Fabinie między innymi!!! Dużo znalazłam fanów tej pary!! Najnowsze scenariusze zacznę pisać dzisiaj, ale kiedy je dodam to pewnie.....w weekend !!!
Heeeeeeeej :) / by Patrycja
Na samiutkie powitanko heej wam .xD Chciałąm was poinformować , że chyba zaczne pisać od nowa scenariusze lub opowiadania ... Co wy na to ???? Proszę o szczere odpowiedzi w komciach pod tym postem : )
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 333
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 333
Rozdział 4 /by Motylek ♥
Heeeej . <333
Dzisiaj napiszę kartkę z pamiętnika . :)
Oczywiście Niny . xdd
~ ~ * ~ ~
Obudziłam się z silnym bólem głowy. Wschód słońca raził mnie promieniami koloru złotego i kropli jasno-pomarańczowej farby prosto w oczy. Jakby malowany obrazek tuż za oknem.W związku z tym , gdy ogarnęłam się z wstawaniem z łóżka , ujrzałam Fabiana leżacego obok mnie z lekkim uśmiechem... I zastanowiła mnie tylko jedna rzecz . Dlaczego on jeszcze śpi. Przecież jest już 9:00 rano...
- Ehm. - Wzdychnęłam ze smutkiem , przypominając sobie w między czasie o tym ,że jest dzisiaj 7 lipca ,moje urodziny... Pomyślałam ,iż kochanek będzie przez jakiś czas kontynuował sen o różnych bzdur, wiedziałam ,że chce mi zrobić jakąś niespodziankę... Wstałam , ubrałam się i zeszłam po cichutku do kuchni , aby zrobić mu pyszne śniadanie , chociaż powinno być odwrotnie... Przygotowałam mu kanapeczki z wędlinką , a do popitki soczek z pomarańczy... Gdy zerknęłam na tackę ze śniadaniem, poczułam ogromne tzw. burczenie w brzuchu... Byłam głodna jak wilk. Chciałam wszystko od razu zjeść i udawać niewiniątko ,ale udało mi się samą siebie powstrzymać od tego czynu. Nie było łatwo...
Jak już uporałam się z tym śniadaniem dla męża , poszła z powrotem na górę do sypialni... Otworzyłam drzwi i zobaczyłam ładnie pościelone łóżka . Zdziwiło mnie to... Po Fabianie by się tego nie spodziewała i do tego po nim ani śladu zniknięcia... Weszła do pomieszczenia i postawiłam tackę na stoliku obok łóżka kocurka (Fabian)... Usiadłam na łóżku... Odwróciłam się na moment ,aby sprawdzić czy przyszły mi jakieś nowe sms'y... Przyszły trzy nowe od Patricii i Amber.... Nagle usłyszałam szepty dochodzące tuż na mną...
Wszyscy krzyknęli:
-Niespodzianka.!
Byłam zaskoczona i zachwycona.
-Wszystkiego najlepszego , słonko. - rzekł lekkim tonem podchodząc do mnie w ogromnym pudełkiem obklejonym kolorowym papierem.
-O dziękuję Fabes. A co tam jest?
-A coś , co się przyda ... Taki , mały upominek.
- Taa , dla ciebie mały ...
- uu , a to źle? Wiesz chciałem kupić większy.
- Ej , Nino! Mamy dla ciebie coś jeszcze co ci poprawi humor. - rzekł Mick.
- O ,a co takiego?
- Tort - niemal ,że mi łzy pociekły po twarzy z radości. Gdy już wszyscy usiedli przy stole w jadalni , popatrzyłam z uśmiechem na Fabiana siedzącego koło mnie . Tort był przepiękny i bardzo kolorowy , a do tego przepyszny... Aż było mi go szkoda. Fabian tak się postarał go zrobić na ten specjalny dzień ,a my tak hop siup i nie ma... Po chwili wszyscy popatrzyli się na mnie... Jakby ktoś za mną stał i coś wydziwiał. Jednak dobrze myślałam. Stał za mną Jerome i pokazywał mi rogi diabełka. Nas to nie śmieszyło , ale chociaż tylko tego , kto się wygłupiał na moją osobą... Po prostu zignorowaliśmy tą sytuację i kontynuowaliśmy świętowanie ... Z uśmiechem , popatrzyłam się na Fabiana chcąc zapytać się jego do jest w tym ogromnym pudle , ale mi się odechciało ...Nie wiedziałam co tam jest i za wszelką cenę musiałam się dowiedzieć.! W końcu nabrałam odwagi i rzekłam:
- Robaczku , co jest w tym pudle?
- Aaa? Niespodzianka.
- A kiedy mogłabym go otworzyć?
- Możesz i teraz to twój dzionek.
Wstałam , podeszłam do opakowania leżącego obok mojego łózka i otworzyłam go z ciekawością... Ujrzałam piękny prezent stulecia. Dostałam od męża pełne pudło ubranek dla niemowląt... Niektóre były dla dziewczynek ale nic nie szkodzi... Z powrotem zamknęłam pudło i pobiegłam szybko do chłopaka. Mocno go przytuliłam .. Opinia na temat ojcostwa zdana na 6 !!! Zdał 2 ETAP bycia tatą.Zatem , jak już zakończyliśmy przyjęcie urodzinowe , poszliśmy wszyscy na górę do naszego pokoju ,aby pogadać , pośpiewać itp... Upiliśmy się wszyscy na maxa. Fabian śpiewał przez całą drogę do pokoju. Przyprowadziliśmy Marę , Micka , Amber , Alfiego , Eddiego i Patricię.. Było super genialnie... Gadaliśmy o tym jak będzie wyglądała nasza przyszłość z potomstwem... Wyobrażaliśmy to sobie przez kilka sekund... A Patricia przez cały ten czas gadała o Eddiem i jego uzależnieniach... Nie wiem dokładnie o jakie jej chodziło bo nie słuchałam...Około godziny 3:00 nad ranem śpiewaliśmy piosenkę Justina Bibera - Baby Baby.,, Amber ma świra na jego punkcie a Alfie udawał że go to nie interesuje i postanowił wyciągnąć zdjęcie Victorii Justice... Dosłownie znał ją osobiście... Kolegowali się kilka lat temu...Resztę nocy spędziłam z kochankiem bez nikogo innego. <3
~ ~ * ~ ~
A co dalej sie działo?
Hmmm . podejrzewam ,że tego dowiecie się w sobotę...
Paaaaa
Motylek ♥
Dzisiaj napiszę kartkę z pamiętnika . :)
Oczywiście Niny . xdd
~ ~ * ~ ~
Obudziłam się z silnym bólem głowy. Wschód słońca raził mnie promieniami koloru złotego i kropli jasno-pomarańczowej farby prosto w oczy. Jakby malowany obrazek tuż za oknem.W związku z tym , gdy ogarnęłam się z wstawaniem z łóżka , ujrzałam Fabiana leżacego obok mnie z lekkim uśmiechem... I zastanowiła mnie tylko jedna rzecz . Dlaczego on jeszcze śpi. Przecież jest już 9:00 rano...
- Ehm. - Wzdychnęłam ze smutkiem , przypominając sobie w między czasie o tym ,że jest dzisiaj 7 lipca ,moje urodziny... Pomyślałam ,iż kochanek będzie przez jakiś czas kontynuował sen o różnych bzdur, wiedziałam ,że chce mi zrobić jakąś niespodziankę... Wstałam , ubrałam się i zeszłam po cichutku do kuchni , aby zrobić mu pyszne śniadanie , chociaż powinno być odwrotnie... Przygotowałam mu kanapeczki z wędlinką , a do popitki soczek z pomarańczy... Gdy zerknęłam na tackę ze śniadaniem, poczułam ogromne tzw. burczenie w brzuchu... Byłam głodna jak wilk. Chciałam wszystko od razu zjeść i udawać niewiniątko ,ale udało mi się samą siebie powstrzymać od tego czynu. Nie było łatwo...
Jak już uporałam się z tym śniadaniem dla męża , poszła z powrotem na górę do sypialni... Otworzyłam drzwi i zobaczyłam ładnie pościelone łóżka . Zdziwiło mnie to... Po Fabianie by się tego nie spodziewała i do tego po nim ani śladu zniknięcia... Weszła do pomieszczenia i postawiłam tackę na stoliku obok łóżka kocurka (Fabian)... Usiadłam na łóżku... Odwróciłam się na moment ,aby sprawdzić czy przyszły mi jakieś nowe sms'y... Przyszły trzy nowe od Patricii i Amber.... Nagle usłyszałam szepty dochodzące tuż na mną...
Wszyscy krzyknęli:
-Niespodzianka.!
Byłam zaskoczona i zachwycona.
-Wszystkiego najlepszego , słonko. - rzekł lekkim tonem podchodząc do mnie w ogromnym pudełkiem obklejonym kolorowym papierem.
-O dziękuję Fabes. A co tam jest?
-A coś , co się przyda ... Taki , mały upominek.
- Taa , dla ciebie mały ...
- uu , a to źle? Wiesz chciałem kupić większy.
- Ej , Nino! Mamy dla ciebie coś jeszcze co ci poprawi humor. - rzekł Mick.
- O ,a co takiego?
- Tort - niemal ,że mi łzy pociekły po twarzy z radości. Gdy już wszyscy usiedli przy stole w jadalni , popatrzyłam z uśmiechem na Fabiana siedzącego koło mnie . Tort był przepiękny i bardzo kolorowy , a do tego przepyszny... Aż było mi go szkoda. Fabian tak się postarał go zrobić na ten specjalny dzień ,a my tak hop siup i nie ma... Po chwili wszyscy popatrzyli się na mnie... Jakby ktoś za mną stał i coś wydziwiał. Jednak dobrze myślałam. Stał za mną Jerome i pokazywał mi rogi diabełka. Nas to nie śmieszyło , ale chociaż tylko tego , kto się wygłupiał na moją osobą... Po prostu zignorowaliśmy tą sytuację i kontynuowaliśmy świętowanie ... Z uśmiechem , popatrzyłam się na Fabiana chcąc zapytać się jego do jest w tym ogromnym pudle , ale mi się odechciało ...Nie wiedziałam co tam jest i za wszelką cenę musiałam się dowiedzieć.! W końcu nabrałam odwagi i rzekłam:
- Robaczku , co jest w tym pudle?
- Aaa? Niespodzianka.
- A kiedy mogłabym go otworzyć?
- Możesz i teraz to twój dzionek.
Wstałam , podeszłam do opakowania leżącego obok mojego łózka i otworzyłam go z ciekawością... Ujrzałam piękny prezent stulecia. Dostałam od męża pełne pudło ubranek dla niemowląt... Niektóre były dla dziewczynek ale nic nie szkodzi... Z powrotem zamknęłam pudło i pobiegłam szybko do chłopaka. Mocno go przytuliłam .. Opinia na temat ojcostwa zdana na 6 !!! Zdał 2 ETAP bycia tatą.Zatem , jak już zakończyliśmy przyjęcie urodzinowe , poszliśmy wszyscy na górę do naszego pokoju ,aby pogadać , pośpiewać itp... Upiliśmy się wszyscy na maxa. Fabian śpiewał przez całą drogę do pokoju. Przyprowadziliśmy Marę , Micka , Amber , Alfiego , Eddiego i Patricię.. Było super genialnie... Gadaliśmy o tym jak będzie wyglądała nasza przyszłość z potomstwem... Wyobrażaliśmy to sobie przez kilka sekund... A Patricia przez cały ten czas gadała o Eddiem i jego uzależnieniach... Nie wiem dokładnie o jakie jej chodziło bo nie słuchałam...Około godziny 3:00 nad ranem śpiewaliśmy piosenkę Justina Bibera - Baby Baby.,, Amber ma świra na jego punkcie a Alfie udawał że go to nie interesuje i postanowił wyciągnąć zdjęcie Victorii Justice... Dosłownie znał ją osobiście... Kolegowali się kilka lat temu...Resztę nocy spędziłam z kochankiem bez nikogo innego. <3
~ ~ * ~ ~
A co dalej sie działo?
Hmmm . podejrzewam ,że tego dowiecie się w sobotę...
Paaaaa
Motylek ♥
PRZEPRASZAM + Nowe
Przepraszam!!! Chciałam was przeprosić, za tak długa nie obecność, ale ie mam za grosz pomysłów na dalsze scenariusze, więc tak się zastanawiam, czy nie zacząć nowych scenariuszy. I tu jest prośba do wszystkich! Czy moglibyście mi podsunąć, o czym pisać?? Np. Kilka słów,- pary, kłótnie coś w tym stylu byłabym wdzięczna!!
Marzena
Marzena
25 września 2012
Heeej / by Patrycja.
Chciałam was poinformowac , że następna część scenariusza pojawi się w ten piątek ( 28 wrzesnia ) ... Bedzie mega długa wiec przygotujcie się ! ; P
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 33
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 33
22 września 2012
Witam ponownie + coś innego. /by Motylek ♥
Cześć. <3
Witam ponownie na tym blogu .:))
Pewnie wiecie czemu ponownie się witam..
Okej. Żeby nie przedłużać , napiszę dla was notkę o starożytnym Egipcie i ich dokonaniach .
Będą bogowie , i ich dokonania
Będzie trochę długie... I mówię znikąd tego nie skopiuję. Napisze od siebie ...:))
Mam bzika na punkcie Egiptu...
~ ~ * ~ ~
BOGOWIE EGIPSCY
Na posągach ,płaskorzeźbach i malowidłach bóstwa egipskie były często przedstawiane jako postacie ludzkie z głowami zwierząt.
*
Thot- Opiekował się pisarzami i uczonymi. Przyjmował postać człowieka z głową ibisa lub pawiana...
Horus- był bogiem nieba i światła oraz opiekunem władzy królewskiej. Wyobrażano go sobie jako człowieka z głową sokoła...
Anubis- był bogiem zmarłych ,który - według wierzeń egipskich - przyprowadzał duszę Egipcjana przed sąd boski.
*
I coś jeszcze.
*
MUMIE I PIRAMIDY.
Egipcjanie wierzyli w życie po śmierci i sąd ostateczny , podczas którego bóg Ozyrys kładł na wadze serce zmarłego.Jeśli ważyło ono tyle , co pióro symbolizujące boginię prawdy , to taka osoba mogła cieszyć się życiem wiecznym. Jeżeli jednak serce było ciężkie od grzechów i przeważyło szalę - zmarły musiał ponieść surową karę.
Wierzono ponadto , ,że dusza zmarłego pozostaje przy życiu , dopóki opuszczone przez nią ciało zachowanie jest w nienaruszonym stanie. Dlatego faraonów oraz bogatych Egipcjan poddawano po śmierci mumifikacji, czyli skomplikowanym zabiegom rozkładowi zwłok Nasączano je olejkami ,wypełniano płótnem oraz żywicą , a następnie owijano białymi bandażami . W ten sposób powstała mumia , którą wkładano do trumny i zamykano w kamiennej skrzyni zwanej sarkofagiem. W grobach umieszczano również żywność i napoje , aby dusza miała się czym pokrzepić podczas podróży w zaświaty. Obok mumii składano ulubione szaty i klejnoty zmarłego , a także jego broń.
Mumie faraonów , kapłanów oraz dostojników państwowych składano w grobowcach , wśród których najwspanialszymi są piramidy. Ich budowę rozpoczynano wkrótce po wstąpieniu władcy na tron , tak aby u kresu życia faraona .
*
Ciąg dalszy niedługo..
Witam ponownie na tym blogu .:))
Pewnie wiecie czemu ponownie się witam..
Okej. Żeby nie przedłużać , napiszę dla was notkę o starożytnym Egipcie i ich dokonaniach .
Będą bogowie , i ich dokonania
Będzie trochę długie... I mówię znikąd tego nie skopiuję. Napisze od siebie ...:))
Mam bzika na punkcie Egiptu...
~ ~ * ~ ~
BOGOWIE EGIPSCY
Na posągach ,płaskorzeźbach i malowidłach bóstwa egipskie były często przedstawiane jako postacie ludzkie z głowami zwierząt.
*
Ozyrys - uważany był za boga śmierci i zmartwychwstania. Przedstawiano go jako owiniętego w bandaże człowieka z koroną
na głowie.
Izyda - była opiekunką magii i rodziny. Wyobrażano ją sobie jaki kobietę z krowimi rogami na głowie , pomiędzy którymi spoczywał dysk słoneczny.
Set - To zły bóg burzy i pustyni. Przedstawiano go jako człowieka z głową zwierzęcia , podobnego do szakala , antylopy i osła.
Thot- Opiekował się pisarzami i uczonymi. Przyjmował postać człowieka z głową ibisa lub pawiana...
Horus- był bogiem nieba i światła oraz opiekunem władzy królewskiej. Wyobrażano go sobie jako człowieka z głową sokoła...
Anubis- był bogiem zmarłych ,który - według wierzeń egipskich - przyprowadzał duszę Egipcjana przed sąd boski.
*
I coś jeszcze.
*
MUMIE I PIRAMIDY.
Egipcjanie wierzyli w życie po śmierci i sąd ostateczny , podczas którego bóg Ozyrys kładł na wadze serce zmarłego.Jeśli ważyło ono tyle , co pióro symbolizujące boginię prawdy , to taka osoba mogła cieszyć się życiem wiecznym. Jeżeli jednak serce było ciężkie od grzechów i przeważyło szalę - zmarły musiał ponieść surową karę.
Wierzono ponadto , ,że dusza zmarłego pozostaje przy życiu , dopóki opuszczone przez nią ciało zachowanie jest w nienaruszonym stanie. Dlatego faraonów oraz bogatych Egipcjan poddawano po śmierci mumifikacji, czyli skomplikowanym zabiegom rozkładowi zwłok Nasączano je olejkami ,wypełniano płótnem oraz żywicą , a następnie owijano białymi bandażami . W ten sposób powstała mumia , którą wkładano do trumny i zamykano w kamiennej skrzyni zwanej sarkofagiem. W grobach umieszczano również żywność i napoje , aby dusza miała się czym pokrzepić podczas podróży w zaświaty. Obok mumii składano ulubione szaty i klejnoty zmarłego , a także jego broń.
Mumie faraonów , kapłanów oraz dostojników państwowych składano w grobowcach , wśród których najwspanialszymi są piramidy. Ich budowę rozpoczynano wkrótce po wstąpieniu władcy na tron , tak aby u kresu życia faraona .
*
Ciąg dalszy niedługo..
Pozdrowienia Motyle ♥ /Wiktoria ; 33
20 września 2012
A jednak ; P / by Patrycja...
Heyyyy .... Jak domyślam sie jesteście teraz w szkole . A ja ? Chora jestem : ( A z resztą przejdźmy do konkretu : ) Myślałam nad moją decyzją w sprawie odejścia ze wszystkich blogów i doszłam do wniosku , że jednak zostaje : ) Zadowoleni ? Mnie jednak nadal dręczy sumienie -.- A w sprawie dodawania scenariuszy to nw ... Dajcie mi jeszcze te kilka tygodni lub dni ..... Mam mega napływ weny , ale nw po prostu jak to przelać : ( Aaa i jeszcze coś ! ZABIJE CIĘ WIKTORIA ! Jak mogłaś odejść ze wszystkich blogów ? Czy to ze względu na mnie , że chciałam odejść ? Tak szczerze mam już tego serdecznie dosyć ! Obiecuje sobie , że jeśli któraś z was lub ja wywinie taki numer to pożałujecie !!!! Wika masz przywrócić bloga ! Jak nie to ja tak samo odejde ze wszystkich blogów i będe zmuszona usunąć tego bloga ! ŻEGNAM !!
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 33
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 33
19 września 2012
Co wy na to ? / by Patrycja .
Co wy na to abym odeszła ze wszystkich blogów ? Piszcie swoje opinie w komciach pod tą notką : P
Pozdrawiam/ Nathalia ( Patrycja ) < 33
Pozdrawiam/ Nathalia ( Patrycja ) < 33
18 września 2012
Baaardzo was przepraszam : ( / by Patrycja...
Jak sam tytuł wskazuje .... " bardzo was przepraszam " .. Otóż powód jest następujący : ZAWIESZAM BLOGA I PISANIE SCENARIUSZY NA CZAS NIEOKREŚLONY ! Powód jak sami się domyślacie . Szkoła i tylko szkoła ...... Dajcie mi przynajmniej dwa lub trzy tygodnie. A potem ? Okarze sie co dalej xD .... I'm sorry !
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 33
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 33
16 września 2012
Przepraszam was .. :/ by Patrycja : )
Cześć xD Jak tam ? U mnie nie zbyt miło .... Jutro znowu do szkoły i jakby powiedzieć : rozpoczyna się wyścig z czasem : ( Chciałam was przeprosić , że zaniedbuje ostatnio bloga ... Nie mam na razie czasu aby pisać scenariusz i opowiadania .. Czuję się jakby mi ktoś wbił ostry gwóźdź w serce : ( Postaram się napisać scenariusz jutro we wtorek lub w środe .... Ale i tak pewnie nie napisze . Obiecanki cacanki ; P A co do tego scenariusza wiki na twoim blogu to się jeszcze zastanowie .... Jak coś to dam ci znać przez e-maila tylko jakbyś mogła to podaj mi swojego e-maila .... Dobra spadam bo histe musze sobie powtórzyć , bo jutro chce się zgłosić do odpowiedzi .. Temat jest banalnie prosty : ) Jak coś to do następnej notki ; *
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 33
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 33
15 września 2012
Heyyy : ) / by Patrycja .
Hey kochani . Jak tam ? U mnie spoko . Jak na razie same dobre ocenki lecą ... Jakby mam dwie piątki z matmy , niemca i muzyki :) Chce was przeprosić , że ostatnio zaniedbuje bloga -.- Sami wiecie czym jest to spowodowane ... Szkołą ... ( I hate school . And you ? ) Dobra może dzisiaj pojawi się pod wieczór scenariusz : ) Mam mega pomysła na niego , ale nie obiecuje , że wstawie .. Zastanawiam się nad zawieszeniem bloga lub usunięciem go .......... A z resztą :/ Dobra , lece ; P
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 3
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 3
7 września 2012
Sadness / by Patrycja...
Dobry wieczór kochani . Nareszcie długo oczekiwany wekeend .... Jestem wypomponowana po tym tygodniu ... A do tego nauka . Masakra . Ja chce wakacje ... Jednym słowem " I hate school and holidays come back " .... : ( Chce wakacji ; * To takie piękne słowo , ale nietety teraz musimy czekać znowu 10 miesięcy .. Przepraszam was , miał dzisiaj się pojawić scenariusz , ale się nie pojawi ... Jestem okropnie zmęczona a do tego musze się nauczyć na poniedziałek fizyki i polaka .... Masakra : ( Przepraszam , ale przez dłuższy czas nie bede dodawałą scenariuszy na tym blogu i reszcie blogów do których należe ... Musze sobie to wszystko poukładac .. Mój umysł znowu mósi się przyzwyczaić do dużej ilośc nauczania i uczenia się .... I'm very sorry : ( Obiecuje , że jutro pojawi się scenariusz .... : ) Mam nadzieję , że mnie zrozumiecie . Następny scenariusz przwiduje za kilkanaście tygodni , dni , tygodni .. Wiem , że nie wytrzymacie . Ja także .. ma ogromny napłwy weny , ale nie wiem jak to przelac .... Jestem baardzo smutna ,, bez przerwy zamykam się w pokoju i płacze ... Mam taką wątpliwość , że sobie nie poradze ..... Dobra nie zanudzam was tym ... Do następnej notki za kilka , tygodni , miesięcy lub dni ....
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 33
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 33
6 września 2012
STOOOOO LAAAAT!!!
HEJ,HEJ I CZOŁEM DZIŚ JEST SPECJALNY DZIEŃ GDYŻ NASZA KOCHANA PATRYCJA ma urodziny!!!!! Kochana wszystkiego najlepszego,dużo zdrowia, szczęścia, wiary w siebie i oczywiście WENY na kolejne scenariusze!! Pamiętaj że dla nas jesteś bardzo ważna i nie zapominaj o tym!!
Życzy cała załoga Bloga i wszyscy czytelnicy Twoich bogów :)
Życzy cała załoga Bloga i wszyscy czytelnicy Twoich bogów :)
Rozdział 3 DLA PYSI /by Umi ;*
Cześć Sory nie napisałam wczoraj scenariusza ale niestety internet sie zwalił i...
Scenariuszy już nie będzie w tym miesiącu sorka. :))
Ale w ferie wam to wynagrodzę.
Bede pisać scenariusze codziennie (ferie)
A teraz kartka z pamiętnika zgodnie z obiietnicą.
Sorki że nic nie widać ale niestety tak wyszła .
Wystarczy zaznaczyć tekst i będzie widać. :))
No to piszę. :):) =* =*
~ ~ * ~ ~
Obudziłam się z bólem głowy. Nic dziwnego , miałam takiego kaca po wczorajszym spotkaniu z Patricią.. Ze zdziwieniem odkryłam że urwał mi się film. Westchnęłam cicho i podniosłam głowę , zerkając na zegarek. To natychmiast mnie poderwało.
- O kurna ! - wrzasnęłam ,w sumie można było myśleć że na zegarek.Byłam spóźniona następnego spotkania z Amber. Ogarnęłam szybko włosy , założyłam bluzę i spodnie. Wymacałam telefon i popatrzyłam w ekran,.10 wiadomości i 3 połączenia nie odebrane. Przeczytałam sms'a od Amber że mamy sie spotkać. Zbiegłam po schodach na dół i zawołałam Fabiana. Ten zbiegł ze schodów bardziej ociężale niż zwykle ale dobra. Zerknęłam na jego brzuch i zachichotałam. - Coś przytyłeś. - ten tylko zrobił zniesmaczoną minę i nie skomentował.Zastanowiło mnie to. W końcu machnęłam ręką i powiedziałam , uśmiechając się lekko.
- Mam dzisiaj spotkanie z Amber.
- To świetnie ! - krzyknął i przytulił się do mnie.Objęłam go i wtedy coś poczułam do niego.Zamarłam.Zerknęłam na jego brzuch a potem na niego. Od razu zrozumiała o co chodzi. Spojrzałam na niego podejrzliwie a ten powiedział;
- Burczy mi w brzuchu. - Udałam że łyknęłam to kłamstwo.Złapałam go za rękę i pociągnęłam w kierunku kuchni. Wyjęłam z lodówki mleko , z szafek miskę i sztućce oraz płatki. Postawiłam na stole przed nim i uniosłam pytająco brwi
- Masz dzisiaj pracę?
- Nino , przecież sobota ! - powiedział z śmiechem.
- No tak. - żachnęłam się. Usłyszałam pukanie do drzwi więc na wszelki wypadek łapiąc się za głowę poszłam w ich kierunku. Gdy je otworzyłam , zobaczyłam Patricię. Uśmiechnęłam się szeroko na jej widok - Cześć buntowniczko ! - wydarłam się i ze śmiechem ją przytuliłam. Wpuściłam ją do środka. Przy okazji zastanawiałam się czy przypadkiem mieszkańcy domu nie narzekają.Doszłam do wniosku że muszą przywyknąć.
-Co u Ciebie ? - spytałam , prowadząc ją do kuchni. Niemal posadziłam ją na krześle i podeszłam do blatu , stawiając wodę na kawę. Siadłam między nią a Fabianem, którzy się w tym czasie przywitali.
- Nino , idę zaraz na trening. - powiedział mój mąż , patrząc mi w oczy.Zdziwiłam się lekko , ale postanowiłam tego nie pokazywać. Przecież jeżeli moje przypuszczenia że utył , są słuszne to jak on może iść na trening ? Pokiwał tylko głową i odpowiedziałam:
- Okej. Patricio, powiedz Ty mi jak tam się miewa Eddie? ! Nadal daje w kość ? - na samą myśl o tym , roześmiałam się cicho.
- Taa.. - skrzywiła się , pijąc kawę - Wpadłam na chwilę żeby sprawdzić co u ciebie.
- Na przykład Ty? -roześmiałam się głośniej. Fabian przysłuchiwał się z zaciekawieniem. Wiedziałam że uwielbia " ploteczki " więc mu pozwalałam.
- Na przykład Olivia . - powiedziała , śmiejąc się razem ze mną.Czasem tak było że z byle sucharów się śmiałyśmy.
- No to jej jutro pogratuluję.Znaczy w poniedziałek. Zaraz też się zmywam , zerknę do Mary.
- To może pójdę z tobą.. - zaproponowała.Ja się zgodziłam , ale mój Fabian pokręcił szybko głową - Muszę się przejść. - wymigał się - Spacer to zdrowie - uśmiechnął się krzywo i szybko wyszedł.Nie wziął nawet torby treningowej więc złapałam torbę z kąta i pobiegłam za nim. Zatrzymałam się przy drzwiach i zauważyłam że wsiada do jakiegoś samochodu.Westchnęłam i wróciłam z powrotem do kuchni, - To co , jedziemy ? - spytała Patricia , marszcząc brwi.
- Dobra, założę buty. - mówiąc to weszłam do przedsionka i założyłam moje ulubione , znoszone , czerwone trampki. W tym czasie buntowniczka dopiła kawę i wyszłyśmy.Zamknęłam za nami drzwi , przekręcając je na klucz. Zeszłyśmy po schodach. Tamta roześmiała się.Zaczęłam śpiewać a ona włożyła mi do ust jabłko , żebym się uciszyła. Wyjęłam je z ust i ze śmiechem śpiewałam dalej. Patricia pokręciła głową i westchnęła ze zrezygnowaniem. W końcu doszłyśmy na miejsce. Pocałowałam ją w policzek - Dzięki za podprowadzenie. To jabłko nie było zbyt dobre , chyba dwudniowe - wyszczerzyłam się i szybko weszłam do pokoju Mary. Podeszłam do niej i przytuliłam ją.
- Cześć Maro.- roześmiałam się , wiedziałam że się zdenerwuje. Widząc jej minę , powiedziałam szybko - Okej , okej. Jak tam , znalazłaś jakiegoś przyjaciela?
- Jeszcze nie. Ale celuję - westchnęła i pokręciła głową.
- Sado - masso - histka ! - krzyknęłam z teatralnym oburzeniem. Pokazała mi język a ja się roześmiałam. Wyciągnęłam z kieszeni bluzy batonika i podałam jej. Podziękowała mi uśmiechem i rozpakowała go. Ugryzła kęs , kiedy w tym czasie przyszła Amber. Amber powiedziała- Mam kogoś. - uśmiechając się zadowolona.
- Amber ! - krzyknęłam i pokręciłam głową pokazując żeby się nie odważyła nic małej zrobić.
- Nie , chyba wystarczy tego tulenia na tydzień. - wyszczerzyła się.
- Jestem twoją przyjaciółką. - uniosłam brwi , powstrzymując śmiech.
- Oj tam , oj tam. - wzruszyła ramionami.
~ ~ * ~ ~ Kartka z pamiętnika jest dla Patrycji.
A dlaczego?
Bo ma dzisiaj urodziny. :)
Mam nadzieję ze się spodobał tobie Pati i innym. :))
Pozdrowienia Umi ;* /Wiktoria ; 33
Scenariuszy już nie będzie w tym miesiącu sorka. :))
Ale w ferie wam to wynagrodzę.
Bede pisać scenariusze codziennie (ferie)
A teraz kartka z pamiętnika zgodnie z obiietnicą.
Sorki że nic nie widać ale niestety tak wyszła .
Wystarczy zaznaczyć tekst i będzie widać. :))
No to piszę. :):) =* =*
~ ~ * ~ ~
Obudziłam się z bólem głowy. Nic dziwnego , miałam takiego kaca po wczorajszym spotkaniu z Patricią.. Ze zdziwieniem odkryłam że urwał mi się film. Westchnęłam cicho i podniosłam głowę , zerkając na zegarek. To natychmiast mnie poderwało.
- O kurna ! - wrzasnęłam ,w sumie można było myśleć że na zegarek.Byłam spóźniona następnego spotkania z Amber. Ogarnęłam szybko włosy , założyłam bluzę i spodnie. Wymacałam telefon i popatrzyłam w ekran,.10 wiadomości i 3 połączenia nie odebrane. Przeczytałam sms'a od Amber że mamy sie spotkać. Zbiegłam po schodach na dół i zawołałam Fabiana. Ten zbiegł ze schodów bardziej ociężale niż zwykle ale dobra. Zerknęłam na jego brzuch i zachichotałam. - Coś przytyłeś. - ten tylko zrobił zniesmaczoną minę i nie skomentował.Zastanowiło mnie to. W końcu machnęłam ręką i powiedziałam , uśmiechając się lekko.
- Mam dzisiaj spotkanie z Amber.
- To świetnie ! - krzyknął i przytulił się do mnie.Objęłam go i wtedy coś poczułam do niego.Zamarłam.Zerknęłam na jego brzuch a potem na niego. Od razu zrozumiała o co chodzi. Spojrzałam na niego podejrzliwie a ten powiedział;
- Burczy mi w brzuchu. - Udałam że łyknęłam to kłamstwo.Złapałam go za rękę i pociągnęłam w kierunku kuchni. Wyjęłam z lodówki mleko , z szafek miskę i sztućce oraz płatki. Postawiłam na stole przed nim i uniosłam pytająco brwi
- Masz dzisiaj pracę?
- Nino , przecież sobota ! - powiedział z śmiechem.
- No tak. - żachnęłam się. Usłyszałam pukanie do drzwi więc na wszelki wypadek łapiąc się za głowę poszłam w ich kierunku. Gdy je otworzyłam , zobaczyłam Patricię. Uśmiechnęłam się szeroko na jej widok - Cześć buntowniczko ! - wydarłam się i ze śmiechem ją przytuliłam. Wpuściłam ją do środka. Przy okazji zastanawiałam się czy przypadkiem mieszkańcy domu nie narzekają.Doszłam do wniosku że muszą przywyknąć.
-Co u Ciebie ? - spytałam , prowadząc ją do kuchni. Niemal posadziłam ją na krześle i podeszłam do blatu , stawiając wodę na kawę. Siadłam między nią a Fabianem, którzy się w tym czasie przywitali.
- Nino , idę zaraz na trening. - powiedział mój mąż , patrząc mi w oczy.Zdziwiłam się lekko , ale postanowiłam tego nie pokazywać. Przecież jeżeli moje przypuszczenia że utył , są słuszne to jak on może iść na trening ? Pokiwał tylko głową i odpowiedziałam:
- Okej. Patricio, powiedz Ty mi jak tam się miewa Eddie? ! Nadal daje w kość ? - na samą myśl o tym , roześmiałam się cicho.
- Taa.. - skrzywiła się , pijąc kawę - Wpadłam na chwilę żeby sprawdzić co u ciebie.
- Na przykład Ty? -roześmiałam się głośniej. Fabian przysłuchiwał się z zaciekawieniem. Wiedziałam że uwielbia " ploteczki " więc mu pozwalałam.
- Na przykład Olivia . - powiedziała , śmiejąc się razem ze mną.Czasem tak było że z byle sucharów się śmiałyśmy.
- No to jej jutro pogratuluję.Znaczy w poniedziałek. Zaraz też się zmywam , zerknę do Mary.
- To może pójdę z tobą.. - zaproponowała.Ja się zgodziłam , ale mój Fabian pokręcił szybko głową - Muszę się przejść. - wymigał się - Spacer to zdrowie - uśmiechnął się krzywo i szybko wyszedł.Nie wziął nawet torby treningowej więc złapałam torbę z kąta i pobiegłam za nim. Zatrzymałam się przy drzwiach i zauważyłam że wsiada do jakiegoś samochodu.Westchnęłam i wróciłam z powrotem do kuchni, - To co , jedziemy ? - spytała Patricia , marszcząc brwi.
- Dobra, założę buty. - mówiąc to weszłam do przedsionka i założyłam moje ulubione , znoszone , czerwone trampki. W tym czasie buntowniczka dopiła kawę i wyszłyśmy.Zamknęłam za nami drzwi , przekręcając je na klucz. Zeszłyśmy po schodach. Tamta roześmiała się.Zaczęłam śpiewać a ona włożyła mi do ust jabłko , żebym się uciszyła. Wyjęłam je z ust i ze śmiechem śpiewałam dalej. Patricia pokręciła głową i westchnęła ze zrezygnowaniem. W końcu doszłyśmy na miejsce. Pocałowałam ją w policzek - Dzięki za podprowadzenie. To jabłko nie było zbyt dobre , chyba dwudniowe - wyszczerzyłam się i szybko weszłam do pokoju Mary. Podeszłam do niej i przytuliłam ją.
- Cześć Maro.- roześmiałam się , wiedziałam że się zdenerwuje. Widząc jej minę , powiedziałam szybko - Okej , okej. Jak tam , znalazłaś jakiegoś przyjaciela?
- Jeszcze nie. Ale celuję - westchnęła i pokręciła głową.
- Sado - masso - histka ! - krzyknęłam z teatralnym oburzeniem. Pokazała mi język a ja się roześmiałam. Wyciągnęłam z kieszeni bluzy batonika i podałam jej. Podziękowała mi uśmiechem i rozpakowała go. Ugryzła kęs , kiedy w tym czasie przyszła Amber. Amber powiedziała- Mam kogoś. - uśmiechając się zadowolona.
- Amber ! - krzyknęłam i pokręciłam głową pokazując żeby się nie odważyła nic małej zrobić.
- Nie , chyba wystarczy tego tulenia na tydzień. - wyszczerzyła się.
- Jestem twoją przyjaciółką. - uniosłam brwi , powstrzymując śmiech.
- Oj tam , oj tam. - wzruszyła ramionami.
~ ~ * ~ ~ Kartka z pamiętnika jest dla Patrycji.
A dlaczego?
Bo ma dzisiaj urodziny. :)
Mam nadzieję ze się spodobał tobie Pati i innym. :))
Pozdrowienia Umi ;* /Wiktoria ; 33
4 września 2012
Hej / by Patrycja.
Witam was serdecznie kochani w ten przemiły wieczór . A tak na poważnie to Dobry wieczór .... Jak tam pierwszy dzień w szkole ? U mnie jak w drugiej gimnazjum . Jest łatwiej niż w 1 gim . Jest mniej godzin w szkole . Z tego się bardzo ciesze . Jednym słowem . dzisiejszy dzień był super . Oczywiście moi kochani koledzy już musieli coś wykombinować i to w pierwsyz dzień po wakacji w szkole . Jakby to powiedzieć : Włożyli mojego kolege do szafki .... Na języku niemieckim zamiast powiem Guten tag ( dzień dobry ) to powiedzieli Butem hak : ) Haha , nadal się z tego śmieje .... Następnie wpadli nieźle na lekcji w-f ..... Bili sie o bluze mojej koleżanki .... Jakby powiedzieć trzy wybryki w jeden dzień ..... Śmieszne co nie ? Jak widzice moja klasa jest ( the best ) .... Jest najbardziej lubiana klasą przez nauczycieli . Oczywiście oprócz pani od historii i fizyki . Aaa i sory , że scenariusz się dzisiaj nie pojawił ale miałam dzisiaj dużo na glowie . Scenariusz pojawi się 6 września . I wale prosto z mostu będzie długaśny ...... A wam jak minął pierwszy dzień w szkole ? Jak się czuje pierwszo gimnazjaliści ? Strach ? Ja przyzam sie bez bicia . jak poszłam do pierwszej gimnazjum to przez caly wrzesień bez przerwy płakałam . Bałam się , że nauczyciele mnie pożrą .... Śmiało piszccie pod notką jak wam minoł pierwszy dzień w szkole . jak tam nauczyciele . Spoko czy nie ? Czekam na odpowiedzi :) Doooo jutr pysiaczki < 333
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) ; *
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) ; *
3 września 2012
Wyniki ankiety . / by Patrycja.
Dzisiaj wyniki ankiety : ) Soryy , że scenariusz się dzisiaj nie pojawił , ale nie mam czasu . Stresuje sie przed jutrem . A tak wogóle to sami wiecie . :)
No więc :
Ankieta :
Postać "HOA" roku 2012 !
Amber Millington. 3 (4%)
Nina Martin 12 (18%)
Patricia Williamson. 9 (13%)
Joy Mercer. 0 (0%)Mara Jaffray. 0 (0%)
Alfie Levis. 0 (0%)
Fabian Rutter. 31 (47%)
Eddie Miller. 7 (10%)
Mick Cambell 0 (0%)
Jerome Clark. 3 (4%)
A więc z głosów waszych wynika , że Postacią " HOA" roki 2012 zostaje Fabian Rutter . Uzyskał asz 31(47) % . Wooow . A i cos .. Jutro ostania część scpecjalnego scenariusza i mówię od razu , że bedzie długaa .....
Okkej dodaje kalendarz na ten tydzień
6 września - scenariusz cz.53 ( wyjątkowo długa )
8 września - scenariusz cz. 54
9 września - scenariusz cz.55 ( chybaaaa ) ????
Może być ten kalendarz ? A i chciałam wam się spytać czy mam odejść i zawiesić bloga : ) Proszę pisać odpowiedzi w komciach pod tą notką ... Życzę miłego wieczorku i pełnej energi na jutrzejsze przęzycia w szkole ; *
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 33
No więc :
Ankieta :
Postać "HOA" roku 2012 !
Amber Millington. 3 (4%)
Nina Martin 12 (18%)
Patricia Williamson. 9 (13%)
Joy Mercer. 0 (0%)Mara Jaffray. 0 (0%)
Alfie Levis. 0 (0%)
Fabian Rutter. 31 (47%)
Eddie Miller. 7 (10%)
Mick Cambell 0 (0%)
Jerome Clark. 3 (4%)
A więc z głosów waszych wynika , że Postacią " HOA" roki 2012 zostaje Fabian Rutter . Uzyskał asz 31(47) % . Wooow . A i cos .. Jutro ostania część scpecjalnego scenariusza i mówię od razu , że bedzie długaa .....
Okkej dodaje kalendarz na ten tydzień
6 września - scenariusz cz.53 ( wyjątkowo długa )
8 września - scenariusz cz. 54
9 września - scenariusz cz.55 ( chybaaaa ) ????
Może być ten kalendarz ? A i chciałam wam się spytać czy mam odejść i zawiesić bloga : ) Proszę pisać odpowiedzi w komciach pod tą notką ... Życzę miłego wieczorku i pełnej energi na jutrzejsze przęzycia w szkole ; *
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 33
2 września 2012
Mała przypominajka o... /by Umi ;*
Cześć. ; ***
Co u was?
Jutro rozpoczęcie roku szkolnego , pewnie tylko u mnie. :)
U was pewnie innego dnia. :)) =*
Dzisiaj notka , z moim I one-shotem., a kogo? Mary Jaffray.
Pamietacie go?Oto on. :
***
Londyn
8 września 2008 rok
Z daleka zauważyła kilka budynków w wystawami ,więc z nadzieją podeszła bliżej ,ale okazało się ,że to tylko warsztat i lokal do wynajęcia.
Miała jeszcze mnóstwo czasu do spotkania z koleżankami i wiedziała , iż musi wcześniej dojść do siebie.Nim skręciła za róg ,wzięła kilka głębokich oddechów i kilkakrotnie przeczesała palcami włosy.
Stopniowo zaczęła sobie uświadamiać ,że zamiast do centrum trafiła na obrzeża. Przechodnie zmierzali raczej na północ ,czyli w przeciwnym kierunku, a przy ulicy ,którą szła .stały niemal same hale i magazyny . Postanowiła skręcić w najbliższą przecznicę, na wschód , a potem zawrócić na północ, licząc na to ,że tak trafi na promenadę.Tymczasem zza rogu właśnie szła grupka czterech mężczyzn. Sądząc po stroju , ani nie wracali z biura do domu , ani nie byli turystami. Po chwili zdała sobie sprawę ,że są niewiele starsi od niej. Żartowali głośno , rżąc i popychając się przyjaźnie.Zaczęła iść skrajem chodnika ,żeby ustąpić im miejsca. Maszerowała raźno ,patrząc prosto przed siebie.
- Hej tam ! - zawołał jeden z chłopaków ,kiedy ją mijali. Ponieważ nikogo innego na ulicy nie było, odruchowo na nich zerknęła . Dwóch z czwórki już się zatrzymało. Zagadał do Mary chyba ten stojący bliżej , przysadzisty ciemnowłosy dwudziestolatek. Miał na sobie rozpiętą flanelową koszulę, brudnawy podkoszulek , sandały i obcięte nożyczkami dżinsy. Zrobił krok w jej stronę.
- Hej - Mruknęła ,znowu odruchowo . Odwróciła wzrok i przyspieszyła krok.. Za sobą usłyszała wybuch śmiechu.
- Czekaj no.! - krzyknął któryś ,ale z pochyloną głową znikła już za rogiem, żegnana rechotem.
Nowy chodnik biegł wzdłuż podjazdów przed zapleczami ponurych magazynów, z których każdy miał specjalne wielkie odrzwia do rozładowywania ciężarówek, teraz zamknięte na noc na kłódkę.Po drugiej stronie ulicy chodnika nie było wcale, tylko płot z metalowej siatki zwieńczonej drutem kolczastym, chronił przed intruzami coś jakby plac do składowania części samochodowych. Ta część centrum Londynu z pewnością nie była przeznaczona dla jej oczu. Robiło się coraz ciemniej ,a z zachodu nadciągały dawno niewidziane chmury.Resztki czystego nieba szarzały znaczone smugami różu i pomarańczu. Ponieważ zostawiła kurtkę w domu , wieczorny chłód zaczął dawać się jej we znaki. Przeszedł jej nagły dreszcz i objęła się rękawami. Wokół nie było żywej duszy , tylko raz przejechał jakiś van.W pewnej chwili ,gdy resztki słońca skryły się za chmurami i odwróciła głowę ,żeby rzucić im kręcące spojrzenie ,zauważyła z przerażeniem ,że kilka metrów za nią idzie dwóch młodych mężczyzn.***
Kojarzycie go?
pisałam go całkiem niedawno. :))
Sory ,że skopiowałam ze swojego bloga tą notkę ,ale po prostu lubię to opowiadanko :) :))
Narciaaaa. ; 3333333 . ; 3333
Co u was?
Jutro rozpoczęcie roku szkolnego , pewnie tylko u mnie. :)
U was pewnie innego dnia. :)) =*
Dzisiaj notka , z moim I one-shotem., a kogo? Mary Jaffray.
Pamietacie go?Oto on. :
***
Londyn
8 września 2008 rok
Z daleka zauważyła kilka budynków w wystawami ,więc z nadzieją podeszła bliżej ,ale okazało się ,że to tylko warsztat i lokal do wynajęcia.
Miała jeszcze mnóstwo czasu do spotkania z koleżankami i wiedziała , iż musi wcześniej dojść do siebie.Nim skręciła za róg ,wzięła kilka głębokich oddechów i kilkakrotnie przeczesała palcami włosy.
Stopniowo zaczęła sobie uświadamiać ,że zamiast do centrum trafiła na obrzeża. Przechodnie zmierzali raczej na północ ,czyli w przeciwnym kierunku, a przy ulicy ,którą szła .stały niemal same hale i magazyny . Postanowiła skręcić w najbliższą przecznicę, na wschód , a potem zawrócić na północ, licząc na to ,że tak trafi na promenadę.Tymczasem zza rogu właśnie szła grupka czterech mężczyzn. Sądząc po stroju , ani nie wracali z biura do domu , ani nie byli turystami. Po chwili zdała sobie sprawę ,że są niewiele starsi od niej. Żartowali głośno , rżąc i popychając się przyjaźnie.Zaczęła iść skrajem chodnika ,żeby ustąpić im miejsca. Maszerowała raźno ,patrząc prosto przed siebie.
- Hej tam ! - zawołał jeden z chłopaków ,kiedy ją mijali. Ponieważ nikogo innego na ulicy nie było, odruchowo na nich zerknęła . Dwóch z czwórki już się zatrzymało. Zagadał do Mary chyba ten stojący bliżej , przysadzisty ciemnowłosy dwudziestolatek. Miał na sobie rozpiętą flanelową koszulę, brudnawy podkoszulek , sandały i obcięte nożyczkami dżinsy. Zrobił krok w jej stronę.
- Hej - Mruknęła ,znowu odruchowo . Odwróciła wzrok i przyspieszyła krok.. Za sobą usłyszała wybuch śmiechu.
- Czekaj no.! - krzyknął któryś ,ale z pochyloną głową znikła już za rogiem, żegnana rechotem.
Nowy chodnik biegł wzdłuż podjazdów przed zapleczami ponurych magazynów, z których każdy miał specjalne wielkie odrzwia do rozładowywania ciężarówek, teraz zamknięte na noc na kłódkę.Po drugiej stronie ulicy chodnika nie było wcale, tylko płot z metalowej siatki zwieńczonej drutem kolczastym, chronił przed intruzami coś jakby plac do składowania części samochodowych. Ta część centrum Londynu z pewnością nie była przeznaczona dla jej oczu. Robiło się coraz ciemniej ,a z zachodu nadciągały dawno niewidziane chmury.Resztki czystego nieba szarzały znaczone smugami różu i pomarańczu. Ponieważ zostawiła kurtkę w domu , wieczorny chłód zaczął dawać się jej we znaki. Przeszedł jej nagły dreszcz i objęła się rękawami. Wokół nie było żywej duszy , tylko raz przejechał jakiś van.W pewnej chwili ,gdy resztki słońca skryły się za chmurami i odwróciła głowę ,żeby rzucić im kręcące spojrzenie ,zauważyła z przerażeniem ,że kilka metrów za nią idzie dwóch młodych mężczyzn.***
Kojarzycie go?
pisałam go całkiem niedawno. :))
Sory ,że skopiowałam ze swojego bloga tą notkę ,ale po prostu lubię to opowiadanko :) :))
Narciaaaa. ; 3333333 . ; 3333
Pozdrowienia Umi ;* /Wiktoria ; 33
Rozdział 2 /by Umi ;*
Cześć .
Sorka ,że piszę wtedy gdy was nie ma na kompach.
Dlaczego?
- Otóż dlatego ,że zazwyczaj w weekendy przed komputerem siedzę wieczorem. :))
A to dla mnie jest dordzo dobry uczynek. xdd ;d
. * . * .
Aaa? A teraz kartka. :)
. * . * .
W niej będzie chodziło o to ,że Amber wyjechała na kilka miesięcy i przyjechała. Nie wiedziała że Nina jest w ciąży. :) =*...
Zanim się ocknęłam , była 13.Prawie konałam z głodu , więc zerknęłam do torebki ." Nie wzięłam kanapek , pięknie " - sarknęłam w myślach ze złością.Często mi się zdarzało tak mówić samej do siebie , więc nie zdziwiło mnie to ,że na siebie krzyczę. Wyjrzałam przez okno i widząc że nie pada , wyszłam na dwór. Przebiegłam szybko kilka przecznic i wbiegłam do sklepu. Podeszłam do działu z pieczywem , kupiłam pizzerkę i po drodze do kasy wzięłam też wodę niegazowaną. W kolejce do kasy , zobaczyłam przede mną Amber , swoją dobrą przyjaciółkę. Klepnęłam ją lekko w ramię a po chwili szepnęłam jej na ucho - 7 dni .. - nie mogłam wytrzymać i zachichotałam. Ona odwróciła się w moim kierunku i mocno przytuliła
- Nina! - pisnęła rozbawiona. Objęłam ją i zerknęłam na ekspedientkę.
- Twoja kolej. - powiedziałam ze śmiechem. Szybko zapłaciła za to co kupiła , i poszła w kierunku drzwi.
Gdy ja zapłaciłam za swój " obiad " zauważyłam że czeka na mnie.Uśmiechnęłam się szeroko do niej i podeszłam.
- Długo nie czekałaś. Co u Ciebie ? - spytałam niemal natychmiast jak do niej podeszłam.Ruszyłyśmy w kierunku wyjścia.
- A się żyje. Raz na wozie raz na motorze - uśmiechnęła się - Dokąd zmierzasz ?
- Teraz idę do domu ,idziesz ze mną?. - na samo wspomnienie wywróciłam oczami. - ponoć Alfie zjadł cały obiad Patricii...
- To okropne - zachichotała cicho i wdzięcznie.
- No nie , kolejna osoba do pilnowania - westchnęłam teatralnie - A co takiego robisz że akurat musiałaś wbić do naszych skromnych progów , hmm ?
- Słyszałam że jesteś mamą.Więc przybyłam. - wyjaśniła a ja się skrzywiłam.
- Taak. Jestem mamą. Ale prawie mnie w domu nie ma , wiesz , te macierzyńskie sprawunki. Najlepiej do horrorów - wyszczerzyłam się. Złapałam ją za rękę i ruszyłyśmy biegiem w kierunku zielonego , migającego światła.Pech chciał że przebiegłyśmy na czerwonym , a przejeżdżała policja.
- Dokąd paniom tak śpieszno ? - spytał facet. Zacisnęłam z tyłu ręce i z satysfakcją patrzyłam jak światła wygasają. Nie widać było ani czerwonego światła ani zielonego. Tak jakby zgasły.
- Nie wiedziałam ze jest czerwone. - wyjaśniłam i wskazałam ruchem głowy na wygasłe światła - Przecież nie widać. - zrobiłam moją minę niewiniątka a on spojrzał na mnie tak dziwnie. Po chwili wyszczerzył usta w uśmiechu , prawie złośliwym i powiedział. - Pani jest mamą! - wywróciłam oczami i wyciągnęłam z kieszeni spodni komórkę, zadzwoniłam do Fabiana . Pobiegłam , ciągnąc Amber za rękę.Zatrzymałyśmy się za jakimś blokiem , śmiejąc się jak wariatki. Poczułam w boku kolkę więc otworzyłam butelkę i upiłam łyk wody.
- Ciekawe czy zmyje ten napis - myślałam na głos a przyjaciółka nadal się śmiała.Po chwili spoważniała i pokręciła głową...~ ~ * ~ ~
Ciut długa.
Przepraszam ,ale jak się wciągnę to nie ma końca.
Nawet nie miałam zamiaru przestawać pisać kartki ,ale jednak się powstrzymałam . =* =*
Sorka ,że piszę wtedy gdy was nie ma na kompach.
Dlaczego?
- Otóż dlatego ,że zazwyczaj w weekendy przed komputerem siedzę wieczorem. :))
A to dla mnie jest dordzo dobry uczynek. xdd ;d
. * . * .
Aaa? A teraz kartka. :)
. * . * .
W niej będzie chodziło o to ,że Amber wyjechała na kilka miesięcy i przyjechała. Nie wiedziała że Nina jest w ciąży. :) =*...
Zanim się ocknęłam , była 13.Prawie konałam z głodu , więc zerknęłam do torebki ." Nie wzięłam kanapek , pięknie " - sarknęłam w myślach ze złością.Często mi się zdarzało tak mówić samej do siebie , więc nie zdziwiło mnie to ,że na siebie krzyczę. Wyjrzałam przez okno i widząc że nie pada , wyszłam na dwór. Przebiegłam szybko kilka przecznic i wbiegłam do sklepu. Podeszłam do działu z pieczywem , kupiłam pizzerkę i po drodze do kasy wzięłam też wodę niegazowaną. W kolejce do kasy , zobaczyłam przede mną Amber , swoją dobrą przyjaciółkę. Klepnęłam ją lekko w ramię a po chwili szepnęłam jej na ucho - 7 dni .. - nie mogłam wytrzymać i zachichotałam. Ona odwróciła się w moim kierunku i mocno przytuliła
- Nina! - pisnęła rozbawiona. Objęłam ją i zerknęłam na ekspedientkę.
- Twoja kolej. - powiedziałam ze śmiechem. Szybko zapłaciła za to co kupiła , i poszła w kierunku drzwi.
Gdy ja zapłaciłam za swój " obiad " zauważyłam że czeka na mnie.Uśmiechnęłam się szeroko do niej i podeszłam.
- Długo nie czekałaś. Co u Ciebie ? - spytałam niemal natychmiast jak do niej podeszłam.Ruszyłyśmy w kierunku wyjścia.
- A się żyje. Raz na wozie raz na motorze - uśmiechnęła się - Dokąd zmierzasz ?
- Teraz idę do domu ,idziesz ze mną?. - na samo wspomnienie wywróciłam oczami. - ponoć Alfie zjadł cały obiad Patricii...
- To okropne - zachichotała cicho i wdzięcznie.
- No nie , kolejna osoba do pilnowania - westchnęłam teatralnie - A co takiego robisz że akurat musiałaś wbić do naszych skromnych progów , hmm ?
- Słyszałam że jesteś mamą.Więc przybyłam. - wyjaśniła a ja się skrzywiłam.
- Taak. Jestem mamą. Ale prawie mnie w domu nie ma , wiesz , te macierzyńskie sprawunki. Najlepiej do horrorów - wyszczerzyłam się. Złapałam ją za rękę i ruszyłyśmy biegiem w kierunku zielonego , migającego światła.Pech chciał że przebiegłyśmy na czerwonym , a przejeżdżała policja.
- Dokąd paniom tak śpieszno ? - spytał facet. Zacisnęłam z tyłu ręce i z satysfakcją patrzyłam jak światła wygasają. Nie widać było ani czerwonego światła ani zielonego. Tak jakby zgasły.
- Nie wiedziałam ze jest czerwone. - wyjaśniłam i wskazałam ruchem głowy na wygasłe światła - Przecież nie widać. - zrobiłam moją minę niewiniątka a on spojrzał na mnie tak dziwnie. Po chwili wyszczerzył usta w uśmiechu , prawie złośliwym i powiedział. - Pani jest mamą! - wywróciłam oczami i wyciągnęłam z kieszeni spodni komórkę, zadzwoniłam do Fabiana . Pobiegłam , ciągnąc Amber za rękę.Zatrzymałyśmy się za jakimś blokiem , śmiejąc się jak wariatki. Poczułam w boku kolkę więc otworzyłam butelkę i upiłam łyk wody.
- Ciekawe czy zmyje ten napis - myślałam na głos a przyjaciółka nadal się śmiała.Po chwili spoważniała i pokręciła głową...~ ~ * ~ ~
Ciut długa.
Przepraszam ,ale jak się wciągnę to nie ma końca.
Nawet nie miałam zamiaru przestawać pisać kartki ,ale jednak się powstrzymałam . =* =*
Pozdrowienia Umi ;* /Wiktoria ; 33
1 września 2012
ważne !!!! / by Patrycja .
Blog wikaa999-houseofanubis.blogspot.com został oficjalnie zamknięty! Nie możemy na to pozwolić! Dziewczyny pisały w łącznie z poprzednim blogiem prawie 2 lata! Nie można tak wspaniałej przygody zakończyć w taki sposób!!! Mam więc do was prośbę, abyście na swoich blogach (jeżeli je macie) pisali o tyj sytuacji i prosili czytelników o pomoc! Trzeba dziewczyny jakoś przekonać, trzeba je jakoś zatrzymać! Sama nie dam rady, ale z waszą pomocą może się to udać. Też blog nie był dla mnie zwykłym blogiem, jak każdy inny. Był czymś więcej, a teraz nagle to wszystko ma się skończyć! Nie możemy pozwolić im odejść! NIE MOŻEMY!!!
Bardzo proszę o pomoc, i o odposanie na tego maila, gdyż jak już penie domyśleliście się ten blog jest dla mnie bardzo ważny.
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 33
Bardzo proszę o pomoc, i o odposanie na tego maila, gdyż jak już penie domyśleliście się ten blog jest dla mnie bardzo ważny.
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 33
Wyniki ankiety / by Patrycja.
No siema . na razie wyniki ankiety :
Ankieta I :
Czy podoba wam się móje scenariusze i blog / by Patrycja ? :)
- Oczywiście , że tak . ! A scenariusze są " odlotowe " ; ** 74 (97%)
- Szkodaa gadać o tym ... :/ Rzenadaaaa ! 2 (2%)
Liczba głosów do tej pory: 76
Anieta Zamknięta .
Haaah , bardzo się ciesze , że podoba wam się moje scenariusze i blog . Dziękuję za 74 pozytywne głosy . A te dwa , mam tych ludzi w d*pie : ) Jak zauważyliście zmieniłam wygląd bloga . Zaraz dodam ankiete związaną z nowym wyglądem bloga : ) A co do scenariusza to nie wiem czy go dzisiaj napisać czy jutro ?? Piszcie w komciach pod tą notką ^.^
Pozdrawiam/Nathalia ( Patrycja ) < 33
Ankieta I :
Czy podoba wam się móje scenariusze i blog / by Patrycja ? :)
- Oczywiście , że tak . ! A scenariusze są " odlotowe " ; ** 74 (97%)
- Szkodaa gadać o tym ... :/ Rzenadaaaa ! 2 (2%)
Liczba głosów do tej pory: 76
Anieta Zamknięta .
Haaah , bardzo się ciesze , że podoba wam się moje scenariusze i blog . Dziękuję za 74 pozytywne głosy . A te dwa , mam tych ludzi w d*pie : ) Jak zauważyliście zmieniłam wygląd bloga . Zaraz dodam ankiete związaną z nowym wyglądem bloga : ) A co do scenariusza to nie wiem czy go dzisiaj napisać czy jutro ?? Piszcie w komciach pod tą notką ^.^
Pozdrawiam/Nathalia ( Patrycja ) < 33
Scenariusz specjalny 3/3 ( 52 ) / by Patrycja ; *
Noo elo kochani. Dzisiaj długi scenariusz . Ichyba " ZAWIESZAM BLOGA " . Powodu nie musze podawać ! < 333
Scenariusz specjalny 3/3 cz. ( 52 )
M(ała ) Sarah ( zasnęła )
N ( spojrzała katem oka na Fabiana )
F ( Stoi jak kołek przed łóżeczkiem Sarah )
N ( wkłada Sarah do łóżeczka i szeptem mówi do Fabiana ) Kochanie , wporządku ?
F ( jest myślami gdzie indziej )
N ( wstaje z łóżka i podchodzi do Fabiana ) K-Kochanie ?
F ( obraca sie do Niny ) Przepraszam Cię . Odpłynołem myślami gdzie indziej .
N ; Nie szkodzi .
N/F ( pocałowali się )
F : Dlaczego wstałaś z łóżka ? ( złowroga mina )
N : Kochanie , jest wporządku . A pozatym nie moge bez przerwy leżeć ... ( uśmiechnęła się )
F ( odwzajemnił uśmiech )
F : To zrób dla mnie jedną przysługe ..
N : Jaką , kochanie ? ( maślane oczka )
F : Połóż się ..
N : Wiesz , co . I to jest ta twoja przysługa ..
F ( pocałował Nine ) A teraz ?
N : Nie przebijesz mnie tymi swoimi " czułymi " pocałunkami .
F : Przekonamy się .....
N ( patrzy się z uśmiechem na fabiana ) I co Romeo ? Wymyślasz swój " diaboliczny " plan .
F : N-nie ...
N ( podchodzi do Fabiana bliżje ) Nie okłamiesz mnie kotek .
F ( uśmiechnął się )
N : Co ?
F : Zgaduje , że jeśli mamusia jest uparta " jak " osioł to Sarah także będzie taka .
N : Ładne porównanie .
F : Dziękuję .
N/F ( po cichu śmieja sie )
F : Kocham Cię Nino .
N ; ja też fabi ... ( próbuje pocałować Fabiana )
F ; Eeee . Najpierw masz się połozyć ...
N ( tupnęła po cichu noga ) No wiesz co .
F ( wskazuje na łóżko swoim wzrokiem ) Noo kochaniutka , kładziemy się ...
N : No dobrze , przebiłeś mnie . ( kładzie się na łózku )
F ( podchodzi do łóżka Niny i całuje ją najczulej )
N ( odrywa się od Fabiana ) Wooow !
F : Jeszcze nie skończyliśmy ...
N ( szczerzy zabki )
N/F ( pocałowali się )
Dom Anubisa . Salon
Am ( wchodzi z małą Aną na rękach )
Al ( podchodzi do Amber ) Pszczułko ?
Am ( obraca się do Alfiego ) Tak pączusiu .
Al ; Jak tam nasza mała gwiazdka ?
Am ; Jak widzisz, przetwilą płakała . A no tak . ( podaje Alfiemu pustą butelke ) Zrób naszej gwiazdce mleko....
Al : tak jest pszczułko . ( popędził do kuchni )
Am ( siada na przy stole obok Peddie i Joy i Micka )
P : Zazdroszcze Ci Amber . Taki mąż to jak " szmaragd ' ...
Am : To musiało troszeczkę potrfać zanim stał się taki i zapomniał o " UFO " ...
E : ( wstrzasa Patricią )
P : Do jasnej ciasnej co ty ze mną robisz ?
E : Wstrząsam tobą ?
P : raczej można tak powiedzieć , że facetów w dodatku mężów powinno się wstrząsnąc ...
J ; Taaa ....
P : jakby powiedzieć " Przed użyciem wstrząsnąć " ...
Mi/E/P/Am./J ( śmieją się )
Al ( wpaada z butelką mleka dla małej ) Prosze kochanie ... ( podaje Amber )
Am : A może by tak tatus nakarmił ?
Al ( patrzy się dziwnie )
Am : No co ? też muszę troszeczkę odpocząć ...
Al : Dobrze już dobrze pszczółko . (bierze Ane na rece i szpcze jej ) Zaraz Cię tatuś nakarmi ....
M(ała ) Ana < zaczęła się chichotać >
Am : Nareszcie ma jakieś zajecie ...
Mi : No , oprócz męczenie nas w tym swoim " wojsku Alfredzia " ..
Am : Ej ! ( wskazuje na Micka )
Mi : No co ?
J : Kochanie lepiej już sie zamknij ...
Mi ( siedzi cicho )
Szpital . Sala numer *8* .
N ( śmieje się )
F : Z czego się tak śmiejesz ?
N : Z twoich majtek ... Hahaha ....
F ( patrzy na swoje spodnie )
N : Misiaczki ?
F : Tak misiaczki .
N : Nie zaprzeczaj , kochanie ...
F : Osz , ty . jak tylko wyjdziesz ze szpitala to dostanie Ci się ...
N : Juz się boje . ( chowa się pod kołdre )
Lek ( wchodzi do sali Niny ) dzień dobr.... A gdzie pani Rutter .
F : Dobre pytanie . Chowa się pod kołdrą ...
N ( wychodzi spod kołdry ) Dzień dobry .. Cos się stało ?
Lek: dzień dobry panno Rutter . Mam dobre informacje ...
N/F : jakie ?
Lek ; Otóż chciałem państwa poinformować , że może pani Rutter opuścic już szpital razem z małą ..
N/F( uśmiechnęli się do siebie )
N ; A kiedy moge opuścić szpital .
Lek : Jutro z samego ranka .
F : Dlaczego ?
Lek : Otórz musimy jeszcze pańskiej żonie sciągnąć szwy ...
N ( w myślach " ach te szwy " ) ...
Lek ( zerka na śpiącam małą Sarah ) A druga sprawa to to , że pańska córeczka jest wcześniakiem i ....
N/F : Tak wiemy ....
Lek ;Ale pabska córka jest zdrowa jak ryba . Jak na 8 miesiąć wyglada całkiem sporo . Ważyła 2899 dkg .
N/F ( usmiechnęli się )
Lek : No cóż , zostawiam już państwa samcyh > I prosze jutro pojawić się u mnie w gabinecie o dziewiatej . ( wychodzi )
N ( leży na łóżku )
F ( podchodzi do Niny i siada obok jej )Wporządku ?
N : Tak . ( usmiechnęła sie )
F/N ( pocałowali się )
W tym samym czasie - Dom Anubisa - Salon ....
Am / Al ( wchodzą do salonu )
P/ J : I jak ?
Al ; Zasnęła ....
E : Teraz tylko pomyśleć , co się bedzie działo ...
P : Jak co ?
E ....
P : No dokończ ....
E : Jak wy urodzicie ...
P : Dostaniecie w kośc !
Am/Al , Mi/J P/E ( śmieją się )
Nagle ktoś zadzwonił do drzwi .
E : OOOO ktos dzwoni ... ja nie idę ...
Mi : ja także ...
Al : ja też ....
Am : Mięczaki .
P ; karaluchy .
J : Nie wiem co powiedziec ...
Am ; Dobra ide otworzyć ...
J/P : Ja tez ...
Przed holem .
Am ( otwwiera drzwi )
M/Je : Heeeeeeeeeeej !
Am / P / J ....
I jak ? Dzisiaj długi .... Następny w poniedziałek lub jutro albo jeszcze dzisiaj : ) Proosze o komcie ;*
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 333
Scenariusz specjalny 3/3 cz. ( 52 )
M(ała ) Sarah ( zasnęła )
N ( spojrzała katem oka na Fabiana )
F ( Stoi jak kołek przed łóżeczkiem Sarah )
N ( wkłada Sarah do łóżeczka i szeptem mówi do Fabiana ) Kochanie , wporządku ?
F ( jest myślami gdzie indziej )
N ( wstaje z łóżka i podchodzi do Fabiana ) K-Kochanie ?
F ( obraca sie do Niny ) Przepraszam Cię . Odpłynołem myślami gdzie indziej .
N ; Nie szkodzi .
N/F ( pocałowali się )
F : Dlaczego wstałaś z łóżka ? ( złowroga mina )
N : Kochanie , jest wporządku . A pozatym nie moge bez przerwy leżeć ... ( uśmiechnęła się )
F ( odwzajemnił uśmiech )
F : To zrób dla mnie jedną przysługe ..
N : Jaką , kochanie ? ( maślane oczka )
F : Połóż się ..
N : Wiesz , co . I to jest ta twoja przysługa ..
F ( pocałował Nine ) A teraz ?
N : Nie przebijesz mnie tymi swoimi " czułymi " pocałunkami .
F : Przekonamy się .....
N ( patrzy się z uśmiechem na fabiana ) I co Romeo ? Wymyślasz swój " diaboliczny " plan .
F : N-nie ...
N ( podchodzi do Fabiana bliżje ) Nie okłamiesz mnie kotek .
F ( uśmiechnął się )
N : Co ?
F : Zgaduje , że jeśli mamusia jest uparta " jak " osioł to Sarah także będzie taka .
N : Ładne porównanie .
F : Dziękuję .
N/F ( po cichu śmieja sie )
F : Kocham Cię Nino .
N ; ja też fabi ... ( próbuje pocałować Fabiana )
F ; Eeee . Najpierw masz się połozyć ...
N ( tupnęła po cichu noga ) No wiesz co .
F ( wskazuje na łóżko swoim wzrokiem ) Noo kochaniutka , kładziemy się ...
N : No dobrze , przebiłeś mnie . ( kładzie się na łózku )
F ( podchodzi do łóżka Niny i całuje ją najczulej )
N ( odrywa się od Fabiana ) Wooow !
F : Jeszcze nie skończyliśmy ...
N ( szczerzy zabki )
N/F ( pocałowali się )
Dom Anubisa . Salon
Am ( wchodzi z małą Aną na rękach )
Al ( podchodzi do Amber ) Pszczułko ?
Am ( obraca się do Alfiego ) Tak pączusiu .
Al ; Jak tam nasza mała gwiazdka ?
Am ; Jak widzisz, przetwilą płakała . A no tak . ( podaje Alfiemu pustą butelke ) Zrób naszej gwiazdce mleko....
Al : tak jest pszczułko . ( popędził do kuchni )
Am ( siada na przy stole obok Peddie i Joy i Micka )
P : Zazdroszcze Ci Amber . Taki mąż to jak " szmaragd ' ...
Am : To musiało troszeczkę potrfać zanim stał się taki i zapomniał o " UFO " ...
E : ( wstrzasa Patricią )
P : Do jasnej ciasnej co ty ze mną robisz ?
E : Wstrząsam tobą ?
P : raczej można tak powiedzieć , że facetów w dodatku mężów powinno się wstrząsnąc ...
J ; Taaa ....
P : jakby powiedzieć " Przed użyciem wstrząsnąć " ...
Mi/E/P/Am./J ( śmieją się )
Al ( wpaada z butelką mleka dla małej ) Prosze kochanie ... ( podaje Amber )
Am : A może by tak tatus nakarmił ?
Al ( patrzy się dziwnie )
Am : No co ? też muszę troszeczkę odpocząć ...
Al : Dobrze już dobrze pszczółko . (bierze Ane na rece i szpcze jej ) Zaraz Cię tatuś nakarmi ....
M(ała ) Ana < zaczęła się chichotać >
Am : Nareszcie ma jakieś zajecie ...
Mi : No , oprócz męczenie nas w tym swoim " wojsku Alfredzia " ..
Am : Ej ! ( wskazuje na Micka )
Mi : No co ?
J : Kochanie lepiej już sie zamknij ...
Mi ( siedzi cicho )
Szpital . Sala numer *8* .
N ( śmieje się )
F : Z czego się tak śmiejesz ?
N : Z twoich majtek ... Hahaha ....
F ( patrzy na swoje spodnie )
N : Misiaczki ?
F : Tak misiaczki .
N : Nie zaprzeczaj , kochanie ...
F : Osz , ty . jak tylko wyjdziesz ze szpitala to dostanie Ci się ...
N : Juz się boje . ( chowa się pod kołdre )
Lek ( wchodzi do sali Niny ) dzień dobr.... A gdzie pani Rutter .
F : Dobre pytanie . Chowa się pod kołdrą ...
N ( wychodzi spod kołdry ) Dzień dobry .. Cos się stało ?
Lek: dzień dobry panno Rutter . Mam dobre informacje ...
N/F : jakie ?
Lek ; Otóż chciałem państwa poinformować , że może pani Rutter opuścic już szpital razem z małą ..
N/F( uśmiechnęli się do siebie )
N ; A kiedy moge opuścić szpital .
Lek : Jutro z samego ranka .
F : Dlaczego ?
Lek : Otórz musimy jeszcze pańskiej żonie sciągnąć szwy ...
N ( w myślach " ach te szwy " ) ...
Lek ( zerka na śpiącam małą Sarah ) A druga sprawa to to , że pańska córeczka jest wcześniakiem i ....
N/F : Tak wiemy ....
Lek ;Ale pabska córka jest zdrowa jak ryba . Jak na 8 miesiąć wyglada całkiem sporo . Ważyła 2899 dkg .
N/F ( usmiechnęli się )
Lek : No cóż , zostawiam już państwa samcyh > I prosze jutro pojawić się u mnie w gabinecie o dziewiatej . ( wychodzi )
N ( leży na łóżku )
F ( podchodzi do Niny i siada obok jej )Wporządku ?
N : Tak . ( usmiechnęła sie )
F/N ( pocałowali się )
W tym samym czasie - Dom Anubisa - Salon ....
Am / Al ( wchodzą do salonu )
P/ J : I jak ?
Al ; Zasnęła ....
E : Teraz tylko pomyśleć , co się bedzie działo ...
P : Jak co ?
E ....
P : No dokończ ....
E : Jak wy urodzicie ...
P : Dostaniecie w kośc !
Am/Al , Mi/J P/E ( śmieją się )
Nagle ktoś zadzwonił do drzwi .
E : OOOO ktos dzwoni ... ja nie idę ...
Mi : ja także ...
Al : ja też ....
Am : Mięczaki .
P ; karaluchy .
J : Nie wiem co powiedziec ...
Am ; Dobra ide otworzyć ...
J/P : Ja tez ...
Przed holem .
Am ( otwwiera drzwi )
M/Je : Heeeeeeeeeeej !
Am / P / J ....
I jak ? Dzisiaj długi .... Następny w poniedziałek lub jutro albo jeszcze dzisiaj : ) Proosze o komcie ;*
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 333
Zadowolone ? / by Patrycja.
Heeeej wszystkim . Mam dobrą wiadomość . Nie odchodze z blogów . Zadowoleni ? ; D Ja od dzisiejszego ranka pryskam sczęściem . Nie wiem , właśnie dlaczego . Może dlatego , że za 5 dni moje urodzinki : ) Mam nadzieję , że Paulinko nie odejdziesz z bloga ? A co do szkoły ... Jak wiadomo . Ale na szczęście powrócił mi już uśmiech na twarzy . Postaram się przynajmniej w każdym tygodniu pisać dwa lub trzy razy na każdym blogu , który mam . A może nawet więcej jak dobrze pójdzie . Chciałam także podziękować Wiktorii i Marzence . Dzięki dziewczyny . Aaa i Wiki dziękuję , że nareszcie napisałaś pierwszy rozdział twojego opowiadania : ) Mam mega napływ weny . Dziwi mnie ? Czyżby to na zakończenie wakacji czy na rozpoczynający się rok szkolny . A z resztą -.- Scenariusz pojawi się dzisiaj po południu . Byc może dzisiaj napisze dwa i koniec specjalnych scenariuszy . Jutro moge nie dodać scenariusza , ale się zobaczy . Do popołudnia ^.^
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 333
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 333
I don't no .! + 1 rozdział /by Umi ;*
Dobra.
Nawet nie wiem po co dołączyłam do tego bloga jak nie piszę notek .
Więc może żebym się sprawdziła w te klocki ,dodam (tak na próbę) kartkę z pamiętnika Niny . :)
Przepraszam cię Pati ,że dodaję notkę wcześniej niż twoje urodziny.
Ale:
1. Nie wytrzymuję ,bo:
Kartka z pamiętnika jest mega fajna (przynajmniej dla mnie. Nwm jaka bedzie wasza opinia)
2. Nudzi mi się.
~ ~ * ~ ~
Patrycjo. :
Kartka którą ci obiecałam na twoje urodziny pojawi się bez zakłóceń , więc luzik.
A teraz kartka :)
~ ~ * ~ ~
Szybko uporałam się z pracą i wyszłam na korytarz.Miałam wielką ochotę zapalić ale nie mogłam , musiałam dawać wzór uczniom. Zapukałam do pokoju numer 10 , mojego ulubionego zresztą. Usłyszałam głośne " proszę " chyba Amber .Otworzyłam drzwi i przymknęłam oczy , na widok promieni świetlnych. Powiedziałam monotonnie
- Pan Victor powiedział że widział Cię zataczającą się , i kazała mi Cię sprawdzić. Sorry. - tamta zrobiła niemądrą minę.
- Serio? - uniosła brwi ,spojrzała na mnie - Mam chipsy! - pisnęła jak małe dziecko a mi się chciało śmiać.
- Umh. To fajnie - uśmiechnęłam się lekko - Tylko powiedz i udowodnij że nie jesteś pijana , nienawidzę kar. - jęknęłam cicho , nadal mrużąc oczy.Zauważyłam w pomieszczeniu Patrcię i uśmiechnęłam się do niej.
- Nino, czy my dzisiaj nie byłyśmy umówione do kina ? - spytała Patrcia, a ja roześmiałam się - Jasne. Po moich obowiązkach. - roześmiałam się i wytknęłam w jej kierunku język.Słońce raziło mnie mocno więc dałam spokój ze straszeniem Patricii ,chociaż nie było to dość straszne. Chociaż chciałabym zobaczyć jak wykonuje moje polecenia sprawdzające. Zerknęłam na zegarek i powlokłam się powoli w kierunku mojego domu.
Po drodze zauważyłam że ktoś się do mnie dobija. Wzięłam do ręki mojego iphona i odebrałam.To Amber!. Uśmiechnęłam się lekko i przyłożyłam słuchawkę do ucha
- Cześć Amber.. - powiedziałam ze śmiechem.
- Cześć Nino.Co robisz ?
- Wracam z kina. Dodatkowo muszę sobie zrobić maseczkę bo jutro idę z Fabianem na randkę. A za miesiąc poród.
- Ohh. Mogę dzisiaj u Was przenocować - jej głos zabrzmiał wyjątkowo smutno.
- Jasne młoda. Kiedy chcesz. Słuchaj , muszę kończyć. - powiedziałam , widząc że ktoś jeszcze się do mnie dobija. Odebrałam telefon i dowiedziałam się że Fabian nie wróci na noc.
- Przecież miałaś być na treningu ! Co się stało ? - spytałam , starając się zabrzmieć spokojnie.
~ ~ * ~ ~
Na razie krótka ,bo jest późno :)
Papa
Nawet nie wiem po co dołączyłam do tego bloga jak nie piszę notek .
Więc może żebym się sprawdziła w te klocki ,dodam (tak na próbę) kartkę z pamiętnika Niny . :)
Przepraszam cię Pati ,że dodaję notkę wcześniej niż twoje urodziny.
Ale:
1. Nie wytrzymuję ,bo:
Kartka z pamiętnika jest mega fajna (przynajmniej dla mnie. Nwm jaka bedzie wasza opinia)
2. Nudzi mi się.
~ ~ * ~ ~
Patrycjo. :
Kartka którą ci obiecałam na twoje urodziny pojawi się bez zakłóceń , więc luzik.
A teraz kartka :)
~ ~ * ~ ~
Szybko uporałam się z pracą i wyszłam na korytarz.Miałam wielką ochotę zapalić ale nie mogłam , musiałam dawać wzór uczniom. Zapukałam do pokoju numer 10 , mojego ulubionego zresztą. Usłyszałam głośne " proszę " chyba Amber .Otworzyłam drzwi i przymknęłam oczy , na widok promieni świetlnych. Powiedziałam monotonnie
- Pan Victor powiedział że widział Cię zataczającą się , i kazała mi Cię sprawdzić. Sorry. - tamta zrobiła niemądrą minę.
- Serio? - uniosła brwi ,spojrzała na mnie - Mam chipsy! - pisnęła jak małe dziecko a mi się chciało śmiać.
- Umh. To fajnie - uśmiechnęłam się lekko - Tylko powiedz i udowodnij że nie jesteś pijana , nienawidzę kar. - jęknęłam cicho , nadal mrużąc oczy.Zauważyłam w pomieszczeniu Patrcię i uśmiechnęłam się do niej.
- Nino, czy my dzisiaj nie byłyśmy umówione do kina ? - spytała Patrcia, a ja roześmiałam się - Jasne. Po moich obowiązkach. - roześmiałam się i wytknęłam w jej kierunku język.Słońce raziło mnie mocno więc dałam spokój ze straszeniem Patricii ,chociaż nie było to dość straszne. Chociaż chciałabym zobaczyć jak wykonuje moje polecenia sprawdzające. Zerknęłam na zegarek i powlokłam się powoli w kierunku mojego domu.
Po drodze zauważyłam że ktoś się do mnie dobija. Wzięłam do ręki mojego iphona i odebrałam.To Amber!. Uśmiechnęłam się lekko i przyłożyłam słuchawkę do ucha
- Cześć Amber.. - powiedziałam ze śmiechem.
- Cześć Nino.Co robisz ?
- Wracam z kina. Dodatkowo muszę sobie zrobić maseczkę bo jutro idę z Fabianem na randkę. A za miesiąc poród.
- Ohh. Mogę dzisiaj u Was przenocować - jej głos zabrzmiał wyjątkowo smutno.
- Jasne młoda. Kiedy chcesz. Słuchaj , muszę kończyć. - powiedziałam , widząc że ktoś jeszcze się do mnie dobija. Odebrałam telefon i dowiedziałam się że Fabian nie wróci na noc.
- Przecież miałaś być na treningu ! Co się stało ? - spytałam , starając się zabrzmieć spokojnie.
~ ~ * ~ ~
Na razie krótka ,bo jest późno :)
Papa
Pozdrowienia Umi ;* /Wiktoria ; 33