Menu

1 lutego 2013

Rozdział 23 / LuLuś♥

Hej, mam dla was obiecany rozdział...

Rozdział 23
Szliśmy powoli, gdyż Eddie nie kontrolował swoich kroków. Co chwilę, gdy się potykał wybuchał napadem śmiechu, którego nie mógł oponować. Cały czas plótł też jakieś bezwartościowe bzdury, których w większości nie rozumiałam.

Eddie najprawdopodobniej nie usłyszał moich słów, gdyż w ogóle na nie, nie zareagował. Szczerze? Żałuję, że zaproponowałam Marze coś takiego. Sama nie wiem dlaczego. Jasnowłosy mówi, że była szczęśliwa będąc z Mickiem. Oboje byli. Może właśnie mój pomysł miał na celu spowodowania, by Mara zrozumiała, że Jerome nie jest jej jedyną miłością? Gdy doszłam wraz z ledwo żywym towarzyszem do mojego wieżowca moją uwagę przykuł młody, pofarbowany na brąz mężczyzna, który palił papierosa. Od razu rozpoznałam, że jest to Stanley, ochroniarz tego budynku. Najprawdopodobniej zauważył, że ciężko mi jest prowadzić Eddiego, gdyż podszedł do mnie i zabrał ode mnie mojego męża, którego wprowadził do środka.
-A jemu co?- zapytał, gdy szliśmy w kierunku windy. Na szczęście o tej godzinie nie było zbyt wielu ludzi w holu. Większość sąsiadów zapewne poinformowałaby moich przyjaciół o tym co się tu teraz dzieje.
-Za dużo alkoholu jak na jeden wieczór- odpowiedziałam nie spoglądając na przyglądającego mi się ochroniarza. Kątem oka dostrzegłam, że Stanley chytro uśmiecha się. Nie wiedziałam o co mu chodzi.
-Jesteście razem?- zapytał, a ja spojrzałam na Eddiego, którego niósł. Miller jest przystojnym chłopakiem i nawet teraz, gdy jest ledwo żywy mógłby zawrócić w głowie nie jednej nastolatce. Ma także dziewczynę, więc szanse na to, by z nim się związać są nikłe. Mimo, że jest jednym z ładniejszych chłopaków jakich spotkałam, to i tak nie wyobrażam sobie nas jako pary. Zazwyczaj umawiam się z innymi chłopakami. Zwykle są typem niegrzecznego chłopca, a Eddie niestety do takiego nie należy.
-Nie. Eddie jest tylko moim przyjacielem- odpowiedziałam, gdy doszliśmy już do windy. Stanley nie mógł mi dalej pomagać, gdyż musiał pilnować porządku w holu. Ponownie złapałam mojego przyjaciela w talii i czekałam aż przyjedzie winda. Gdy się pojawiła, drzwi otworzyły się, a ja wraz z jasnowłosym weszłam do środka. Przed zatrzaśnięciu się wejścia zwróciłam się w stronę ochroniarza:
-Dzięki.
-Nie ma za co- odpowiedział salutując mi jak w wojsku i odchodząc w stronę drzwi, przy których musiał spędzać większość dnia. Trzymając towarzysza oparłam się o ścianę. Mój kolega, którego postanowiłam przenocować spojrzał na mnie i z uśmiechem na ustach zapytał:
-On naprawdę myślał, że jesteśmy razem?
-No wiesz, nie przyprowadzam codziennie jakiegoś pijanego chłopaka, którego obejmuję- odpowiedziałam odwzajemniając uśmiech. On przyjrzał mi się od góry do dołu i odpowiedział:
-To chyba dobrze o tobie świadczy. Oznacza to, że jesteś grzeczną dziewczynką- dodał, a ja odwróciłam wzrok, gdyż przypomniała mi się sytuacja z przed kilku dni, gdy to Eddie obdarował mnie pocałunkiem. Zapewne nie pamięta tego zdarzenia, gdyż był mocno upity. Ja nie mam zamiaru mu o tym przypominać. Ta wiadomość zniszczyłaby jego związek z Patricią, a nie chcę by Eddie, którego lubię był nieszczęśliwy. Winda zatrzymała się, a ja po raz kolejny musiałam prowadzić mojego kolegę. Jednak teraz Eddiemu droga nie sprawiała aż takich problemów. Kiedy weszliśmy do mojego apartamentu zaprowadziłam Millera na dużą kanapę i już po chwili szłam w kierunku kuchni. Z lodówki znajdującej się tam wyjęłam zimną wodę, która na pewno zaspokoi mu pragnienie. Wróciłam do salonu i zauważyłam, że chłopak Patricii położoną ma głowę na oparciu kanapy. Bezszelestnie usiadłam obok niego i zauważyłam, że ma zamknięte oczy i powoli oddycha. Przyglądałam się jego zmęczonej twarzy i lekkiemu zarostowi. Trzeba przyznać, że Patricia ma szczęście będąc z kimś takim. Lecz prędzej czy później ich związek zakończy się. Widać, że jest to tylko młodzieńcze zauroczenie, które już niedługo przejdzie. Przynajmniej mi się tak wydaje.
-Myślisz, że nie wiem, że tu siedzisz?- zapytał z radością w głosie Eddie, który podniósł jedną powiekę i przyglądał mi się. Wyciągnęłam w jego kierunku napój i już po chwili podniósł głowę. Zabrał mi z ręki wodę i w powolny sposób pił z butelki.
-Dzięki- rzekł, gdy zakręcał pustą już prawie butelkę. Położył ją na stolik i w milczeniu przyglądaliśmy się sobie. Nie wiedziałam co mam powiedzieć i mogę przyznać się do tego, że czułam się nieswojo. Eddie, który jeszcze pięć minut temu ledwo stał na nogach, w tym momencie zachowywał się tak jak zwykle po wypiciu małej dawki alkoholu. Czyżby w niesamowitym tempie wyzdrowiał? Nie wydaje mi się.



Okej to był rozdział który był dla was obiecany! Jeśli chcecie kolejny to zostawcie pod tym rozdziałem 35 komci! Powodzeniaa!!! :** ♥

Pozdrawiam LuLuś♥

43 komentarze:

  1. Extra , chociaż już się w tym wszystkim pogubiłam! <3 ; o

    OdpowiedzUsuń
  2. czekaj pogubiła się eddie jest z niną??


    A fabian??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fabian zdradził Ninę z Joy, A Eddie Patricię z Niną. Wiesz o co mi chodzi?? Mi się wydaje ,że takie kartki są lepsze, bo jest ciekawiej.. :3

      Usuń
  3. Meeega !!! ; )

    OdpowiedzUsuń
  4. Spamujemy misiaczki bo chcę następny !!!!! : *****

    OdpowiedzUsuń
  5. Pati kuedy napiszesz kartke ?? Prosze dzis !! ;.))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się dzisiaj, a jak nie dam rady to jutro ;)

      Usuń
    2. Masz dzisiaj napisac i to teraz !! ; *
      SPAM !! ; )

      Usuń
    3. O nie moja kochana. Tak to się nie bawimy (chytry uśmieszek). Napiszę, ale wieczorem ;)

      Usuń
    4. A ja nie napisze bo nikt nie lubi mych eypocin i chyba odchodze !! : (

      Usuń
    5. O nie. Na to ci nie pozwolę. Wszyscy kochają twoje scenariusze i opowiadanka. A jeśli odejdziesz to zaatakuję tego bloga wielkim spamem i zawieszę pisanie ;)

      Usuń
    6. To czemu ostatnio nie komentujecoe mych wypocin.. Tak bardzo je chcecie a tu pustka !! Czuje sie odrzucona :-C

      Usuń
    7. Nie mów tak, bo będę płakać. Każdy kto może od razu komentuje twoje notki. Może po prostu nie wszyscy mają czas, żeby wchodzić na bloga.

      Usuń
    8. I tak odwrocilo sie sporo osob odemnie : ( Jak to sobie powtarzam : dziewczyna ktora z dnia na dzien przewraca swe mlode zycie do gory nogami :/ Pasuje do mnir :'(

      Usuń
    9. Pamiętaj, że mimo wszysstko zawsze będą osoby, które nigdy w życiu cię nie zostawią. Ja też nie mam w życiu łatwo, ale się nie poddaję.

      Usuń
    10. A ja latwo sie poddaje -.-

      Usuń
    11. Znajdź sobie jakąś motywację ;) Moją jest to, że chcę mieć psa i jak wszystko się ułoży to prawdopodobnie go dostanę.

      Usuń
  6. używając szalika i papieru toaletowego. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jest już ponad 35 komci. Wstawiaj rozdział ;)
    Muahahahahaha :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze : *
Może zaobserwujesz ?? :)