Menu

22 czerwca 2013

Ponowne spotkanie w Londynie - Odcinek [9] Cz.2 ".Nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie"/ By Nathalia (Patrycja) ;3

Odcinek [9] Cz.2:
" Nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie "





Mocno zarumieniona, ze złocistymi pasmami wymykającymi się z na wpół rozplecionego francuza, Nina pryskała szczęściem. Dopiero po chwili opadła z powrotem na ramię Ruttera.

Ciepły powiew wiatru, rozwiał jej włosy, które znowu opadły na jego ramię. Gorące promienie słońca pieściły jej skórę. Cały świat stanął dla niej w miejscu, gdy tylko znowu zaczął ją namiętnie całować.


Jej serce biło jak szalone. Oblizała wargi.
- Fabian, ja nie powinnam iść z tobą na ten bankiet. - rzekła, opuszczając głowę w dół.
- Nino, chyba żartujesz ! - W tej właśnie o to chwili Rutter, ponownie musnął wargi Amerykanki. - Nie mógłbym z kimś innym iść, wręcz nie chciałbym
- Ale...
Chłopak pogłaskał jej jedwabiste kosmyki:
- Znaczysz dla mnie bardzo dużo. Nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie, nawet ani jednej sekundy.
Dziewczyna spojrzała na niego:
- Naprawdę?
- Tak.. - rzekł z uśmiechem. - A po za tym nie chcę Cię znowu stracić.


Amerykanka mimowolnie poczuła lekkie ukłucie w sercu.Powinna się cieszyć. Ale potem zrozumiała, że to ma sens. Ona ponownie, pragnęła czegoś więcej.



Rutter spojrzał na nią.
- Kocham Cię Nino.. Kocham Cię tak mocno, całym sercem, całą duszą  - rzekł, głaszcząc jej policzek. - A po za tym już dostaliśmy, to, co chcieliśmy..
- Ale..

Rutter znowu przerwał jej pocałunkiem, który aż wręcz palił, a ich naprężone ciała napierały z ogromną siłą. Nawet gdyby Nina pragnęłaby się poddać, uczynniłaby to.

Nina zarzuciła mu więc ręce na szyję, ale przeżyła rozczarowanie, gdy kilka sekund później  zadzwonił jego telefon komórkowy.

Tymczasem Fabian oderwał się od Niny i zwrócił się do niej:
- Przepraszam. - powiedział oficjalnym tonem przeznaczonym dla jego pracowników.- Za chwilę wrócę. Z pracy dzwonią.


Przez moment patrzyła szklistymi oczami, jak Fabian wychodzi z tarasu, kierując się w stronę jego salonu. Odwróciła się napięciem w stronę panoramy miasta.

Dlaczego więc Nina uznała, że może zaufać mężczyźnie, który ja na prawdę kocha, który jej nie skrzywdzi wręcz nie pozwoli. Właściwie to nadal nie mogła w to uwierzyć, że to na prawdę się dzieję.

******

Nina odłożyła magazyn, którego przed chwilą skończyła czyta, obok pustego pucharka po lodach śmietankowych. Potem zwinęła się w kłębek pod kołdrą i wbiła wzrok w migoczące w piecyku płomienie. 

Słyszała, jak krople deszczu rozbijają się o okna. Dzisiejsza noc nad Londynem, nie wróżyła nic dobrego. Kolejna burza, kolejna samotna noc bez dotyku Fabiana. W słuchając się w wycie wiatru na zewnątrz, zamknęła oczy i oparła głowę na poduszce. Okno było uchylone na 90 stopni. 

To było bardzo dziwne popołudnie. Zwłaszcza dwa ostatnie dni. Przed samym wieczorem Rutter zabrał Ninę za zakupy. Kupił jej wszystko, co było potrzebne na bankiet.

Dziewczyna swoimi siłami, próbowała odmówić, ale Rutter nie mógł na to pozwolić. Przez ten cały czas flirtował z nią, całował. A ona po prostu mu uległa. 

A później, gdy jedli późny obiad w barze, Nina pochłaniała drugą porcję lazanii, zabrzęczała komórka Fabiana. Bez słowa wyjaśnienia pocałował ją w czoło i wyszedł.

Wpatrując się w okno, rozmyślała, kto mógł do niego dzwonić. Podciągnęła kołdrę i nakryła się po same uszy. Pościel pachniała jego wodą kolońską. Choć nie było go akurat teraz, od ostatniej nocy, spędzonej razem z Niną w jej domu, nie zmieniała pościeli. Celowo to zrobiła. Chciała czuć jego zapach. 

Najwyraźniej zmęczona Nina, po wielu przemyśleniach, postanowieniach z trudnością zasnęła. 





Hejooo ;) Ale niespodzianka! Niech zgadne.. spodziewaliście się, że nic nie napisze. ? Błąd ! 
A teraz prosze uśmiechy na twarzach.. choć sama nie mam -.- Szkoda gadać co mnie spotkała tydzień temu na weselu brata ciotecznego. Uciekająca panna młoda. Po prostu jak w filmie -.- Komedia..
A zresztą.. było  minęło. Cieszę się, że tej jędzy nie będzie w mej rodzinie ;) Brat cioteczny zresztą też ;D
No to jak... 
Czytajta sobie, komentujcie, a ja idę wziąść leki na moje serducho.. 
Kolejna część prawdo podobnie jutro badź w poniedziałek lub wtorek .. Ale znowu sami zdecydujecie ^^

Czołem !
Nathalia/patrycja ;3

16 komentarzy:

  1. Ty to masz dziewczyno talent!!!!:****
    Oddaj troche*.*

    Next please...:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział boski <3 Zazdroszczę talentu ;* Pisz dalej!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowne <3
    Cieszę się, że wróciłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  4. KOCHAM <3 (wiem nie chcesz spamu ale to się da tylko tak wyjaśnić) :*

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny
    tylko czekać na następny ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Jaki cudowny! Masz talent i to ogromny! zazdroszczę *.-

    OdpowiedzUsuń
  7. Zgadzam się ze wszystkimi komkami w górę :D Piszesz świetnie

    OdpowiedzUsuń
  8. Omnomnomnomnomnomnomnom *.*
    I ta oto waćpanna spiera się ze wszystkimi, mówiąc, iż nie posiada talentu. Skandal, bacowie - kumowie, skandal! Przecie wszytko jest piknie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudne <<33

    Zapraszam do mnie jestem nowa ;d http://martus3075.blogspot.com/ z góry przepraszam ;D

    OdpowiedzUsuń
  10. Naprawdę świetne. :D Pisz szybko nastęny. ^^ Najlepiej jeszcze dziś. :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Ale dziś już niestety nie dam rady napisać. O mało co nogi dziś nie skręciłam. Obiecuję, że jutro bądź we wtorek coś się pojawi *.*

      Usuń

Dziękuję za komentarze : *
Może zaobserwujesz ?? :)