Menu

29 lipca 2013

Stracone marzenia - Marzenie w końcu się spełniło [6] / By Nathalia (Patrycja) ;3

Odcinek [6]:
" Marzenie w końcu się spełniło "


Następnego dnia Nina wraz z Fabianem szykowali się do wyjazdu. Dziewczyna zeszła na dół do kuchni, zaparzyła herbatę, przygotowała kanapki z szynką i dżemem truskawkowym, po czym przeszłą do salonu i zaczęła przeglądać płyty CD na stojaku. Obydwoje z Fabianem mieli podobny gust. Wybrała jedną i włączyła odtwarzacz.

Niezapomniane dźwięki romantycznej ballady dobiegały Fabiana w ich sypialni. To była ich ukochana piosenka. Pamiętał, że kiedy się poznali, żartował z niej.


Znowu ujrzał jej śmiejące się jasnoniebieskie oczy.

Nina nacisnęła przycisk "powtórz". Bardzo dawno nie słyszała tej melodii, która należała do jej ulubionych. Zastanawiała się co robi teraz Fabian.

Z rozmyśleń wyrwało ją nagłe kliknięcie wyłączanego odtwarzacza.

- Przepraszam Cię,  Nino. - rzekł z uśmiechem w jej stronę. - Powinniśmy już się pakować..

Nina z uśmiechem wypiła łyk wody mineralnej, które w jej ustach wydawało się ciepłe i łagodne. Gdy tak przez chwilę spoglądali na siebie w milczeniu, poczuła się pewniej.. bezpieczniej.


Dziewczyna uśmiechnęła się i rzekła ;
- Dobrze.

Na łóżku leżały porozwalane ubrania i szkatułka na biżuterię, z którą Nina nie chciała się rozstać. Amerykanka wyjęła z garderoby jeszcze kilka letnich sukienek i kolejną parę sandałów. Wszystko porządnie ułożyła w walizce.

Jej stary kostium kąpielowy nie nadawał się do noszenia. Na szczęście kupiła nowy.

Gdy wraz z Fabianem skończyli pakować walizki, postanowili iść pożegnać się z babcią Niny "Gran".
Babica doskonale wiedziała o ich wyjeździe do Wenecji. Jej babcia nie skrywała szczęścia.

- Bawcie się dobrze - piała z zachwytu.

- Babciu zostawimy Ci klucze do mieszkania. - rzekła Nina.

- Dobrze. Zaopiekuję się nim. A i nie zapomnijcie wysłać pocztówki!

 

W ten poniedziałek w Londynie, było chłodno i znowu padał deszcz, gdy Nina wraz z Fabianem wczesnym popołudniem jechali na lotnisko. Lot przebiegł rutynowo i wkrótce usłyszeli komunikat, że za chwilę będą lądować na lotnisku imienia " Marco Polo".

Włochy, oślepiające słońcem i upałem, wydawały się odmiennym światem w porównaniu z zimnym i szarym Londynem. 

Fabian odebrał bagaże i przeszedł do zatłoczonej hali przylotów.

- Mam bagaże! - rzekł.

Fabian miał na sobie jasne spodnie i jedwabną koszulę z krótkimi rękawami. Był uśmiechnięty. Wyglądał tak niesamowicie przystojnie...

Nina gapiła się na niego bez słowa.
- Wyglądasz na zdziwioną, że razem tutaj przyjechaliśmy - powiedział z żartem.

- Nie skąd, że.. Tylko się zamyśliłam. - w tym momencie dziewczyna zaczerwieniła się.

- Coś mi się nie wydaję - szepnął w jej stronę.

Wziął jedną ręką jej walizkę i swoją, czym ruszyli do wyjścia. Nina czuła miły zapach jego wody po goleniu. Bliskość Fabiana sprawiała, że nie mogła się skupić. Doszli do czarnego samochodu z otwartym dachem i włożył walizki do bagażnika.

Gdy prowadził, ukradkiem spoglądała na jego twarz. W pewnym momencie odwrócił głowę i popatrzył na nią. Wydało jej się, że jego ciemnoniebieskie oczy przez moment stały się brązowe.

- Za niedługo dojedziemy. - powiedział po chwili.

Nina rozglądała się wokół i nie mogła uwierzyć, że marzenie o zobaczeniu Wenecji ziści się już za chwilę.Jej marzenie w końcu się spełniło.Po 10 minutach samochód zatrzymał się przed budynkiem. Fabian pomógł Ninę wyjść i wyjął ich walizki z bagażnika


___________________
Hej wam :) Tak dziś w końcu ta upragniona Wenecja :> Hura ^^

Przepraszam, jeśli odcinek taki krótki i beznadziejny.. ale wiecie, że ze mną jest źle ;/ Czuję się dobrze.. ale to co ostatnio lekarz mi powiedział, zabolało mnie. Tak czy inaczej, jeszcze troszeczkę pożyję :)
Mówię od razu, że nie wiem kiedy kolejna część. Zobaczymy czy wam, aż tak na tym zależy.





Dooo Napisania:
Nathalia/Patrycja ;3






11 komentarzy:

  1. Genialne jak zwykle *.*
    Ja ci dam klapę. Jak chcesz poczytać klapę, to wejdź w archiwum mojego byłego bloga ^^
    Od razu mówię, że teraz będę ewentualnie komentować tylko z anonima. Mam w czterech literach bloggera. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Odcinek fenomenalny.. Jak zwykle :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział fenomenalny!
    Nie wiem co do niego masz!
    Matko, przestraszyłaś mnie z tym lekarzem...?

    Fabinaa <3 Bardzo bardzo słodkie :D

    Czekam na next!
    Zapraszam do siebie. - za chwilę dodam next. ;P

    OdpowiedzUsuń
  4. Oczywiście, że nie jest beznadziejny! Cudowny^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham Twoje opowiadania, jesteś po prostu świetna w tym co robisz! Pozdro :3

    OdpowiedzUsuń
  6. cudoo /Snooki XD

    OdpowiedzUsuń
  7. Uhuhuhu.. wreszcie. ^^
    Jeżeli Twoje rozdziały są beznadziejne, to ja się dziwnie czemu Ty mnie jeszcze z tego bloga nie wykopałaś. ;o
    Masz talent, nigdy nie waż się o tym zapomieć. c;
    Jak zwykle super. *.*
    Mam nadzieję, że prędko dodasz. <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Boski ;* Wenecja *.* Dodaj szybko next'a

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne!
    Wenecjaa <33.
    Czekam na następne rozdziały ;).

    http://because-its-my-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetnie:P
    Masz wielki talent.
    Wenecja *_*

    OdpowiedzUsuń
  11. świetne
    wenecja^^
    sorry że nie skomentowałam ale mnie w domu nie było

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze : *
Może zaobserwujesz ?? :)