Chcecie abym odeszłą z bloga ? ;(
Odpowiedzi pisać pod tą notką ....
Pozdrawiam ./ Nathalia ( Patrycja ) < 33
Menu
▼
30 listopada 2012
Siemka! / LuLuś♥
Hej! Chciałam wam tylko powiedziec ,że nie wiem kiedy będzie kolejny rozdział z pamiętnika Niny. Jutro o 13.00 idę do koleżanki i nie wiem kiedy wrócę. Pewnie gdzieś około 15.00/16.00 :D
http://anubissibuna-info.blogspot.com/2012/11/twitter-zmiany-w-wikipedii-pary-domu.html
To link na mojego new bloga! Dzisiaj pojawiła się notka ,a jaaaaaa nie zobaczyłam przez ten czas ani jednego komentarza! :P Jestem na was zła.... Prośba: Wchodźcie na niego od czasu do czasu i komentujcie moje notki! :D I oczywiście dołączajcie się do obserwatorów. :D
Noooo, to chyba na tyle , więc Papapapapapapapa ; ***** ; DD
Pozdrawiam LuLuś♥
http://anubissibuna-info.blogspot.com/2012/11/twitter-zmiany-w-wikipedii-pary-domu.html
To link na mojego new bloga! Dzisiaj pojawiła się notka ,a jaaaaaa nie zobaczyłam przez ten czas ani jednego komentarza! :P Jestem na was zła.... Prośba: Wchodźcie na niego od czasu do czasu i komentujcie moje notki! :D I oczywiście dołączajcie się do obserwatorów. :D
Noooo, to chyba na tyle , więc Papapapapapapapa ; ***** ; DD
Pozdrawiam LuLuś♥
;P/by Patrycja...
Heej.Słuchajcie zastanawiam się nad jedną rzeczą : Czy przestać pisać scenariusze. Wiem jak na to zareagujecie, ale ostatnio coś mi się dzieję .xD Mam takie odczucie , że moje scenariusze nie są już takie jak kiedyś ... Według mnie pisze teraz coraz gorzej ... Co mam zrobić . Zacząć pisac od nowa czy pisać dalszą część tych scenariuszy ? ;P
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 33
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 33
Scenariusz 18/ byy Aniołeczek
Po lekcjach w DA
Al: Hej Demi wiesz chyba musimy...
Al/D: Zerwać
D: To ty też chcesz?
Al: Tak bo wiesz ten nasz związek nie ma sensu my się nie lubimy
D: Też tak myślę więc z nami koniec?
Al: Tak
A: Alfie to my może będziemy razem?
Al: Nie
A: Zaraz co?
Al: Jest super nareszcie jestem wolny od dziewczyn. Juhu!!!
W pokoju F, M i E (są wszyscy a nagle wchodzi Nina)
F: Nina coś się stało?
N: Tak Fabian muszę z tobą pogadać o fabinie
E: To my was zostawiamy
Mi: Ale ja chciałem popatrzeć
E: (ciągnię go) No chodź
F: No to mów ale co chcesz ze mną zerwać?
N: Nie tylko czuję się tak jakbyś wolał Joy ode mnie
F: Ale tak nie jest i wiesz o tym
N: To dlaczego chciałeś iść z nią do szkoły?
F: Tak naprawdę to tylko moja przyjaciółka nie wierzysz mi?
N: Wierzę (pocałowała go) Może poróbmy coś razem?
F: Ok chodź pooglądamy se jakiś film
N: A masz jakiś?
F: Eddie coś tam będzie miał
W salonie
E: Hej Pat
P: Hej
E: Widziałaś gdzieś Marę?
P: Nie a po co ci ona?
E: No bo Mick coś tam od niej chcę
P: Aha myślałam że może chcesz się z nią spotkać czy coś
E: Nie no coś ty
N: Zebranie sibuny
Na zebraniu sibuny
N: Pamiętacie jeszcze tę zagdakę? ZAGADKĘ ROZWIĄZAĆ MUSISZ. OD BOGÓW KLUCZ DOSTANIESZ. OSIRION I WYBRANA DO DZIURY WPADNĄ NIEBAWEM.
E: No
F: Tak
N: Więc chyba ja i Eddie musimy wpaść do tej dziury żeby dostać ten klucz od bogów
P: A jak na to wpadłaś?
N: Nie wiem tak jakoś prztyszło
A: Nie ma innego rozwiązania?
N: Niestety ale chyba nie a i patrzcie jest coś nowego
Najpierw zadania przejśc musisz znajdują się one w korytarzach już przez was wcześniej zdobyte
E: To chodźcie do korytarzy
A: Ok
Al: Nie możemy jutro?
N: Tak Alfie ma rację
Koniec!!!
Al: Hej Demi wiesz chyba musimy...
Al/D: Zerwać
D: To ty też chcesz?
Al: Tak bo wiesz ten nasz związek nie ma sensu my się nie lubimy
D: Też tak myślę więc z nami koniec?
Al: Tak
A: Alfie to my może będziemy razem?
Al: Nie
A: Zaraz co?
Al: Jest super nareszcie jestem wolny od dziewczyn. Juhu!!!
W pokoju F, M i E (są wszyscy a nagle wchodzi Nina)
F: Nina coś się stało?
N: Tak Fabian muszę z tobą pogadać o fabinie
E: To my was zostawiamy
Mi: Ale ja chciałem popatrzeć
E: (ciągnię go) No chodź
F: No to mów ale co chcesz ze mną zerwać?
N: Nie tylko czuję się tak jakbyś wolał Joy ode mnie
F: Ale tak nie jest i wiesz o tym
N: To dlaczego chciałeś iść z nią do szkoły?
F: Tak naprawdę to tylko moja przyjaciółka nie wierzysz mi?
N: Wierzę (pocałowała go) Może poróbmy coś razem?
F: Ok chodź pooglądamy se jakiś film
N: A masz jakiś?
F: Eddie coś tam będzie miał
W salonie
E: Hej Pat
P: Hej
E: Widziałaś gdzieś Marę?
P: Nie a po co ci ona?
E: No bo Mick coś tam od niej chcę
P: Aha myślałam że może chcesz się z nią spotkać czy coś
E: Nie no coś ty
N: Zebranie sibuny
Na zebraniu sibuny
N: Pamiętacie jeszcze tę zagdakę? ZAGADKĘ ROZWIĄZAĆ MUSISZ. OD BOGÓW KLUCZ DOSTANIESZ. OSIRION I WYBRANA DO DZIURY WPADNĄ NIEBAWEM.
E: No
F: Tak
N: Więc chyba ja i Eddie musimy wpaść do tej dziury żeby dostać ten klucz od bogów
P: A jak na to wpadłaś?
N: Nie wiem tak jakoś prztyszło
A: Nie ma innego rozwiązania?
N: Niestety ale chyba nie a i patrzcie jest coś nowego
Najpierw zadania przejśc musisz znajdują się one w korytarzach już przez was wcześniej zdobyte
E: To chodźcie do korytarzy
A: Ok
Al: Nie możemy jutro?
N: Tak Alfie ma rację
Koniec!!!
29 listopada 2012
Wy mnie chyba na prawdę nie rozumiecie !/ by Patrycja...
Heej. Mam pytanie : Czy wy nie rozumiecie na prawdę , że ja nie odchodzę z blogów . Tylko zawieszam pisanie scenariuszy na minimum 2-tygodnie.. Czasami jsteście tacy niezrozumiali. A zwłaszcza Paulina ! Ubzdurała sobie coś , że jestem na nią wściekła .... A z tymi sms Paula , to nie mogłam dzisiaj odbisac bo napisałaś do mnie w trakcie zajęc... A pozatym nie mam minut. Jak jesteście na mnie naprawdę źli to przepraszam. Przepraszam za wszytsko , za to , że istnieje ten blog... :(
Pozdrawiam/ Nathalia ( Patrycja ) < 33
Pozdrawiam/ Nathalia ( Patrycja ) < 33
Sorki / by Patrycja...
Przepraszam was , ale przechodze na 2-tygodniową emeryturę !! ;P
Żegnam !! :(
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 33
Żegnam !! :(
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 33
Scenariusz 17/ byy Aniołeczek
Hejka dzisiaj scenariusz sorki że wczoraj nie było...
N/E: Aaaaaaaaaaa! (widzą jakąs dziurę)
E: Nina uciekaj!!! (ucieka i ciągnię Ninę za sobą)
W DA
N/E: (wbiegają przerażeni)
N: (z płaczem) Fabian ja i Eddie...prawie by wpadliśmy do takiej dziury to było straszne
E: Ten sen się spełnia
F: Spokojnie sibuna wam na to nie pozwoli
N: Ale Fabian nie rozumiesz wszystko się spełnia i zapomniałam wam powiedzieć co było jeszcze w tym śnie
F: Nina co tam było?!
N: Ja i Fabian się rozstaniemy
A: To już na pewno nie prawda
N: No nie wiem dobra idę do siebie do pokoju
A: Idę z tobą
W pokoju Niny, Demi i Amber (są wszystkie)
D: Hej patrzcie co dzisiaj mi wyszło na ramieniu (pokazuję)
A: Co to jest?!
D: Nie wiem jeszcze wczoraj tego nie miałam dziś rano dopiero
N: Nie wiem a zmywalny?
D: Nie próbowałam wszystkiego i się nie da
A: Może ktoś ci zrobił taki żarcik w nocy?
D: Może
A/N: (wychodzą na korytaż)
E: Hej co jest?
N: Demi ma jakiś znak!
A: Jakiś egipski to takie oko
E: Może zmywalny se zrobiła?
A: Nie mówiła że nie wie skąd to ma
N: Trochę straszne
Na następny dzień na śniadaniu
F: Nina idziemy razem do szkoły?
N: Jasne
J: Fabian miałeś iść ze mną? Mówiłeś mi tak wczoraj
F: A tak sorka Nina ale jej obiecałem
N: Jasne (sztuczny uśmiech)
P: Co jest?
N: Ona znów go podrywa co ja mam robić?
Al: Pfff zostaw go
A: Alke zaraz właśnie przez takie coś możecie się rozstać
N: No i co?
Al: Tak było w śnie
N: Macie rację nie pozwolę na to (biegnie za nimi)
F: Nina?
N: Tak dogoniłam was (całuję w policzek Fabiana)
J: Fajnie...(z sarkazmem)
F: No super
W szkole na przerwie
(Joy idzie do Fabiana lecz Nina to zauważa i biegnie szybciej)
N: Fabian chodź już do klasy zaraz się zacznie lekcja
F: Jeszcze mamy 5 minut
N: Tak chodź rozpakujemy się już wcześniej
F: Ok, ok
Koniec!!!
N/E: Aaaaaaaaaaa! (widzą jakąs dziurę)
E: Nina uciekaj!!! (ucieka i ciągnię Ninę za sobą)
W DA
N/E: (wbiegają przerażeni)
N: (z płaczem) Fabian ja i Eddie...prawie by wpadliśmy do takiej dziury to było straszne
E: Ten sen się spełnia
F: Spokojnie sibuna wam na to nie pozwoli
N: Ale Fabian nie rozumiesz wszystko się spełnia i zapomniałam wam powiedzieć co było jeszcze w tym śnie
F: Nina co tam było?!
N: Ja i Fabian się rozstaniemy
A: To już na pewno nie prawda
N: No nie wiem dobra idę do siebie do pokoju
A: Idę z tobą
W pokoju Niny, Demi i Amber (są wszystkie)
D: Hej patrzcie co dzisiaj mi wyszło na ramieniu (pokazuję)
A: Co to jest?!
D: Nie wiem jeszcze wczoraj tego nie miałam dziś rano dopiero
N: Nie wiem a zmywalny?
D: Nie próbowałam wszystkiego i się nie da
A: Może ktoś ci zrobił taki żarcik w nocy?
D: Może
A/N: (wychodzą na korytaż)
E: Hej co jest?
N: Demi ma jakiś znak!
A: Jakiś egipski to takie oko
E: Może zmywalny se zrobiła?
A: Nie mówiła że nie wie skąd to ma
N: Trochę straszne
Na następny dzień na śniadaniu
F: Nina idziemy razem do szkoły?
N: Jasne
J: Fabian miałeś iść ze mną? Mówiłeś mi tak wczoraj
F: A tak sorka Nina ale jej obiecałem
N: Jasne (sztuczny uśmiech)
P: Co jest?
N: Ona znów go podrywa co ja mam robić?
Al: Pfff zostaw go
A: Alke zaraz właśnie przez takie coś możecie się rozstać
N: No i co?
Al: Tak było w śnie
N: Macie rację nie pozwolę na to (biegnie za nimi)
F: Nina?
N: Tak dogoniłam was (całuję w policzek Fabiana)
J: Fajnie...(z sarkazmem)
F: No super
W szkole na przerwie
(Joy idzie do Fabiana lecz Nina to zauważa i biegnie szybciej)
N: Fabian chodź już do klasy zaraz się zacznie lekcja
F: Jeszcze mamy 5 minut
N: Tak chodź rozpakujemy się już wcześniej
F: Ok, ok
Koniec!!!
28 listopada 2012
Smutek/by Patrycja...
Heejj... Słuchajcie nie wiem kiedy pojawi się kolejna część scenariusza... Ostatnio jestem bardzo przygnębiona... Jeszcze ta dzisiejsza fizyka... Mam jej dosyć ! Tak czy owak , nie wiem kiedy pojawi się scenariusz. Żegnaaaam ;(
Pozdrawiam/Nathalia ( Patrycja ) < 33
Pozdrawiam/Nathalia ( Patrycja ) < 33
27 listopada 2012
Scenariusza nie będzie
Hej to ja Werka dzisiaj scenariusza niestety ale nie będzie bo ide na dyskotekę i nie mam czasu bo muszę się jeszcze szykować:( Ale jutro wstawie kolejny...Jeszcze mam stres po teście szóstych klas co prawda próbnym ale i tak się stresowałam...Pa pa :*
Odnalezienie grobowca Tutenchamona / LuLuś♥
Hejka!! Dzisiaj tylko na krótko o Egipcie ,bo musze wykombinowac mój kolejny scenariusz! (housee-of-anubis.blogspot.com)
***
Najgłośniejszym odkryciem archeologicznym w Egipcie było odnalezienie grobowca Tutenchamona .
W 1913 r. grupa naukowców kierowana przez brytyjskich uczonych, Howarda Cartera i lorda Carnarvona , rozpoczęła poszukiwania miejsca pochówku Tutenchamona . Ekspedycja dotarła w okolice miejscowości Luksor w Górnym Egipcie . Badania prowadzono na skalistych stokach Doliny Królów , gdzie w XIX w. odkryto kilkadziesiąt grobów ograbionych jeszcze starożytności . Po prawie dziesięciu latach bezowocnych poszukiwań , gdy planowano już zakończyć wyprawę , Carter natrafił na wejście do grobowca . Po sforsowaniu kamiennego muru okazało się , że to najcenniejsze z odkrytych dotychczas w Dolinie Królów znalezisk. Oczom badaczy ukazały się nienaruszone pomieszczenia z doskonale zachowanymi malowidłami na ścianach , bogatym wyposażeniem oraz rzeźbionym sarkofagiem . Przepych grobowca przerósł najśmielsze oczekiwania poszukiwaczy . Znaleziono tam ponad 5 tysięcy kosztownych przedmiotów, wykonanych z czystego złota , pozłacanego drewna oraz kamieni szlachetnych . Niektóre elementy wyposażenia pokryto bogato zdobionymi płaskorzeźbami . Wśród skarbów były posągi, meble, naczynia, broń , insygnia władzy, wachlarze , biżuteria, kultowe łodzie , a nawet rydwan. Sarkofag Tutenchamona został wykuty z kamienia. Wewnątrz znajdowały się trzy wspaniałe trumny , włożone jedna w drugą . W ostatniej , wykonanej z czystego złota , spoczywała mumia faraona. twarz władcy przykrywała bezcenna złota maska z wyobrażeniem rysów twarzy zmarłego.
Wydobycie , przewiezienie , a następnie składowanie znalezisk okazało się bardzo skomplikowane i ryzykowne . Cenne zabytki należało bowiem chronić przed nadmiernym światłem, wilgocią , a także nieodpowiednią temperaturą . W niekorzystnych warunkach mogły ulec szybkiemu i nieodwracalnemu zniszczeniu.
Obecnie skarby z grobowca Tutenchamona znajdują się w kairskim Muzeum Egipskim.
W 1913 r. grupa naukowców kierowana przez brytyjskich uczonych, Howarda Cartera i lorda Carnarvona , rozpoczęła poszukiwania miejsca pochówku Tutenchamona . Ekspedycja dotarła w okolice miejscowości Luksor w Górnym Egipcie . Badania prowadzono na skalistych stokach Doliny Królów , gdzie w XIX w. odkryto kilkadziesiąt grobów ograbionych jeszcze starożytności . Po prawie dziesięciu latach bezowocnych poszukiwań , gdy planowano już zakończyć wyprawę , Carter natrafił na wejście do grobowca . Po sforsowaniu kamiennego muru okazało się , że to najcenniejsze z odkrytych dotychczas w Dolinie Królów znalezisk. Oczom badaczy ukazały się nienaruszone pomieszczenia z doskonale zachowanymi malowidłami na ścianach , bogatym wyposażeniem oraz rzeźbionym sarkofagiem . Przepych grobowca przerósł najśmielsze oczekiwania poszukiwaczy . Znaleziono tam ponad 5 tysięcy kosztownych przedmiotów, wykonanych z czystego złota , pozłacanego drewna oraz kamieni szlachetnych . Niektóre elementy wyposażenia pokryto bogato zdobionymi płaskorzeźbami . Wśród skarbów były posągi, meble, naczynia, broń , insygnia władzy, wachlarze , biżuteria, kultowe łodzie , a nawet rydwan. Sarkofag Tutenchamona został wykuty z kamienia. Wewnątrz znajdowały się trzy wspaniałe trumny , włożone jedna w drugą . W ostatniej , wykonanej z czystego złota , spoczywała mumia faraona. twarz władcy przykrywała bezcenna złota maska z wyobrażeniem rysów twarzy zmarłego.
Wydobycie , przewiezienie , a następnie składowanie znalezisk okazało się bardzo skomplikowane i ryzykowne . Cenne zabytki należało bowiem chronić przed nadmiernym światłem, wilgocią , a także nieodpowiednią temperaturą . W niekorzystnych warunkach mogły ulec szybkiemu i nieodwracalnemu zniszczeniu.
Obecnie skarby z grobowca Tutenchamona znajdują się w kairskim Muzeum Egipskim.
***
Będzie kolejna częśc o Odnalezieniu grobowca Tutenchamona , ale nie wiem właściwie kiedy. Na pewno nie w sobotę, nie liczcie nawet. Bo w sobotę ide do koleżanki ...
Pozdrawiam LuLuś♥
:*
26 listopada 2012
Rozdział 12 / LuLuś♥
Cześć! Dzisiaj wyjątkowo dodam kolejny rozdział :D A co do scenariusza na moim blogu (housee-of-anubis.blogspot.com) to nie wiem. W ostatniej notce napisałam ,że pojawi się w środę lub czwartek, nie? Cóż. Nie jest to na 100 % pewne. :D Okej ,żeby nie przedłużać tej mojej głupiej gadki ,może najwyższa pora napisać ten rozdział , nie? ^^ ; DD
Rozdział 12
Zastanowiłam się przez chwilę co ja właściwie mam kupić.Mogłam w sumie wydać pieniądze na co chciałam, miałam ich w tym momencie tak dużo.Na dodatek miałam problem z myślami." Muszę się na kogoś wydrzeć. " - takie słowa właśnie uwierały jakże sponiewierany mój móżdżek. Nie wiedziałam jeszcze wtedy o co chodzi, po prostu byłam tak zła że bluzgałam w danym momencie każdego. A pierwszym z tych osób był mój mąż , Fabian.Właśnie wydzwaniał po raz kolejny pod mój numer, nie mogąc się już chyba doczekać jutrzejszego wypadku z Patricią i Eddie'm. Tworzyliśmy razem paczkę, chodziliśmy razem do gimnazjum. No, tylko teraz są wakacje.Dość pochmurne jak przystało na tą porę roku.
Ale koniec rozmyślań, trzeba wreszcie zrobić te cholerne zakupy. Spojrzałam na kartkę którą dostałam od chorego męża. Chleb jest, woda jest.Cukru nie ma. Ruszyłam w stronę regału z mąką i cukrem. Nienawidziłam takich ciasnych sklepów, zawsze musiałam wciągać brzuch, mimo tego że ważę mało. Kiedy dobrnęłam w końcu po cukier, wrzuciłam od razu dwa, wiedząc że szybko się skończy. Fabian, mój kochany mężuś, pożerał takie ilości cukru, że zastanawiałam się czasem czy jemu zamiast mózgu po prostu słodycz tam się chowa, ponieważ był chudy i na dodatek wyćwiczony. Spojrzałam na zegarek i stanęłam w kolejce do kasy. Po drodze przyjrzałam się w okrągłym lusterku powieszonym na ścianie, aby można było " szybko złapać złodzieja " jak to ludzie mawiali.Zaczęłam stroić miny do lustra i robiłam tak do czasu kiedy kolejka się zakończyła i ja musiałam zapłacić.Dwie siatki pełne zakupów oraz ja, wyszłyśmy po zostawieniu odpowiedniej kwoty w kasie. Ruszyłam chwiejnym krokiem do domu.Wiało, a ja byłam ubrana jednie w swój czarny sweterek, białą zwykłą bluzkę, ciemne legginsy oraz czerwone długie i znoszone trampki, nie pasujące do kompletu.Na dodatek moje proste ciemne-blond włosy rozsypały mi się z koku jaki jeszcze zrobiłam rano. Nic mi nie sprzyjało w tej chwili.Na szczęście nie mieszkałam zbytnio daleko, więc mogłam się przejść. Próbowałam z mojej kieszeni wyciągnąć telefon, ale na marne. Byłam zbyt obładowana zakupami .Pomyśleć, jeden mały sklepik a tyle musowych rzeczy do kupienia.Ale co tu się spodziewać po podróży do Grecji. Nie przepadałam za ciepłymi krajami, jednak nie miałam nic przeciwko w wakacje.
Kiedy wreszcie dotarłam do domu, zdjęłam buty, zostawiłam zakupy na blacie i dopiero wtedy ruszyłam biegiem w kierunku pokoju męża i też mojego.Zatrzymałam się przy drzwiach i uśmiechnęłam się mimowolnie.Ten pokój był moim azylem w tym domu.Przeżywałam w nim każde przecudowne chwile z kochaniutkim chłopakiem,kłótnię z przyjaciółką czy wygłupy z Amber .Jego ściany były pomalowane na kolor szary ale poobklejane były plakatami i narysowane były różne animacje.Dużo kolorowych akcentów, typowo oczojebnych, na przykład neonowy żółty dywan na podłodze czy czysto niebieska kołdra. Rozłożyłam się wygodnie na kanapie i dopiero wówczas oddzwoniłam do Amber.Nikt nie odbierał.Zadzwoniłam drugi raz, nadal nie odbierała.Nic się nie stało - powtarzałam w myślach.Amber zawsze odbierała telefony.Nigdy się z nim nie rozstawała.Włączyłam laptopa, sprawdzając po kolei czy jest na Facebooku, Gadu - Gadu czy na Twitterze.Nie było jej. Dziwne było to dla mnie, zwłaszcza że nie było minuty żeby Gadu - Gadu miała wyłączone, oprócz snu. Postanowiłam poczekać.10 minut, 20, a w końcu 30. Nie napisała.
***
Wyszło mi to troszkę długie, prawda? Ale cieszcie się ,że macie kolejny rozdział !!!! Yhh, mam spokój na kilka dni lub nawet tygodni!! :D
Kolejny nie wiem kiedy bedzie ,bo na razie muszę rozmyślac nad scenariuszem na moim blogu (housee-of-anubis.blogspot.com) Mam nadzieję ,że się podobało i ,że będzie co najmniej 7 komci!!!!! I przepraszam za to ,że w tej kartce jest mało Fabiny i jej majsterkowania nad sobą. :D
Pozdrawiam LuLuś♥
Rozdział 12
Zastanowiłam się przez chwilę co ja właściwie mam kupić.Mogłam w sumie wydać pieniądze na co chciałam, miałam ich w tym momencie tak dużo.Na dodatek miałam problem z myślami." Muszę się na kogoś wydrzeć. " - takie słowa właśnie uwierały jakże sponiewierany mój móżdżek. Nie wiedziałam jeszcze wtedy o co chodzi, po prostu byłam tak zła że bluzgałam w danym momencie każdego. A pierwszym z tych osób był mój mąż , Fabian.Właśnie wydzwaniał po raz kolejny pod mój numer, nie mogąc się już chyba doczekać jutrzejszego wypadku z Patricią i Eddie'm. Tworzyliśmy razem paczkę, chodziliśmy razem do gimnazjum. No, tylko teraz są wakacje.Dość pochmurne jak przystało na tą porę roku.
Ale koniec rozmyślań, trzeba wreszcie zrobić te cholerne zakupy. Spojrzałam na kartkę którą dostałam od chorego męża. Chleb jest, woda jest.Cukru nie ma. Ruszyłam w stronę regału z mąką i cukrem. Nienawidziłam takich ciasnych sklepów, zawsze musiałam wciągać brzuch, mimo tego że ważę mało. Kiedy dobrnęłam w końcu po cukier, wrzuciłam od razu dwa, wiedząc że szybko się skończy. Fabian, mój kochany mężuś, pożerał takie ilości cukru, że zastanawiałam się czasem czy jemu zamiast mózgu po prostu słodycz tam się chowa, ponieważ był chudy i na dodatek wyćwiczony. Spojrzałam na zegarek i stanęłam w kolejce do kasy. Po drodze przyjrzałam się w okrągłym lusterku powieszonym na ścianie, aby można było " szybko złapać złodzieja " jak to ludzie mawiali.Zaczęłam stroić miny do lustra i robiłam tak do czasu kiedy kolejka się zakończyła i ja musiałam zapłacić.Dwie siatki pełne zakupów oraz ja, wyszłyśmy po zostawieniu odpowiedniej kwoty w kasie. Ruszyłam chwiejnym krokiem do domu.Wiało, a ja byłam ubrana jednie w swój czarny sweterek, białą zwykłą bluzkę, ciemne legginsy oraz czerwone długie i znoszone trampki, nie pasujące do kompletu.Na dodatek moje proste ciemne-blond włosy rozsypały mi się z koku jaki jeszcze zrobiłam rano. Nic mi nie sprzyjało w tej chwili.Na szczęście nie mieszkałam zbytnio daleko, więc mogłam się przejść. Próbowałam z mojej kieszeni wyciągnąć telefon, ale na marne. Byłam zbyt obładowana zakupami .Pomyśleć, jeden mały sklepik a tyle musowych rzeczy do kupienia.Ale co tu się spodziewać po podróży do Grecji. Nie przepadałam za ciepłymi krajami, jednak nie miałam nic przeciwko w wakacje.
Kiedy wreszcie dotarłam do domu, zdjęłam buty, zostawiłam zakupy na blacie i dopiero wtedy ruszyłam biegiem w kierunku pokoju męża i też mojego.Zatrzymałam się przy drzwiach i uśmiechnęłam się mimowolnie.Ten pokój był moim azylem w tym domu.Przeżywałam w nim każde przecudowne chwile z kochaniutkim chłopakiem,kłótnię z przyjaciółką czy wygłupy z Amber .Jego ściany były pomalowane na kolor szary ale poobklejane były plakatami i narysowane były różne animacje.Dużo kolorowych akcentów, typowo oczojebnych, na przykład neonowy żółty dywan na podłodze czy czysto niebieska kołdra. Rozłożyłam się wygodnie na kanapie i dopiero wówczas oddzwoniłam do Amber.Nikt nie odbierał.Zadzwoniłam drugi raz, nadal nie odbierała.Nic się nie stało - powtarzałam w myślach.Amber zawsze odbierała telefony.Nigdy się z nim nie rozstawała.Włączyłam laptopa, sprawdzając po kolei czy jest na Facebooku, Gadu - Gadu czy na Twitterze.Nie było jej. Dziwne było to dla mnie, zwłaszcza że nie było minuty żeby Gadu - Gadu miała wyłączone, oprócz snu. Postanowiłam poczekać.10 minut, 20, a w końcu 30. Nie napisała.
***
Wyszło mi to troszkę długie, prawda? Ale cieszcie się ,że macie kolejny rozdział !!!! Yhh, mam spokój na kilka dni lub nawet tygodni!! :D
Kolejny nie wiem kiedy bedzie ,bo na razie muszę rozmyślac nad scenariuszem na moim blogu (housee-of-anubis.blogspot.com) Mam nadzieję ,że się podobało i ,że będzie co najmniej 7 komci!!!!! I przepraszam za to ,że w tej kartce jest mało Fabiny i jej majsterkowania nad sobą. :D
Pozdrawiam LuLuś♥
Scenariusz 16/ byy Aniołeczek
V: (wychodzi z pokoju) O Victor a co ty tutaj robisz?
Vic: Słyszałem jak rozmawiałaś z Rufusem Zeno
V: Nie to z moim wujkiem
Vic: To czemu mówiłaś coś o mnie
V: Spytał się mnie czy może mnie odwiedzic a ja powiedziałam że Victor może się nie zgodzić
Vic: Aha (z niedowierzeniem)
W salonie
D: Widzieliście gdzies Alfiego?
P: Nie
D: Aha
Mi: Jerome! Patrz (pokazuję mu zdjęcia Mary i jakiegoś kolesia)
Je: Co to ma być???
Mi: Sam sobie zadałem to pytanie
Je: Idę porozmawiać o tym z Marą
W pokoju P, J i M
Je: (wbiega wściekły)
P: Ej Jerome uspokój się
Je: Gdzie Mara
M: (siedzi na łóżku) Tu jestem coś się stało Jerome?
Je: Czy cos sie stało?! Tak i to dużo!!!
M: A co?
Je: Czyje to są zdjęcia?
M: Moje i mojego kuzyna
Je: Aha Mick mi powiedział że masz chłopaka
M: Mam
Je: Kogo?
M: Ciebie (pocałowała go)
W salonie
N: Hej Fabian
F: Cześć a ty nie idziesz po cos do szkoły?
N: A tak dzięki że mi przypomniałeś
F: Nie ma za co
N: (idzie)
E: Hej Nina gdzie idziesz?
N: Do szkoły
E: Ja też mam karę
N: Ja na dodatkowe
E: Aha
(nagle przed nimi staję Senkhara)
N/E: Aaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!
Koniec!!!
Vic: Słyszałem jak rozmawiałaś z Rufusem Zeno
V: Nie to z moim wujkiem
Vic: To czemu mówiłaś coś o mnie
V: Spytał się mnie czy może mnie odwiedzic a ja powiedziałam że Victor może się nie zgodzić
Vic: Aha (z niedowierzeniem)
W salonie
D: Widzieliście gdzies Alfiego?
P: Nie
D: Aha
Mi: Jerome! Patrz (pokazuję mu zdjęcia Mary i jakiegoś kolesia)
Je: Co to ma być???
Mi: Sam sobie zadałem to pytanie
Je: Idę porozmawiać o tym z Marą
W pokoju P, J i M
Je: (wbiega wściekły)
P: Ej Jerome uspokój się
Je: Gdzie Mara
M: (siedzi na łóżku) Tu jestem coś się stało Jerome?
Je: Czy cos sie stało?! Tak i to dużo!!!
M: A co?
Je: Czyje to są zdjęcia?
M: Moje i mojego kuzyna
Je: Aha Mick mi powiedział że masz chłopaka
M: Mam
Je: Kogo?
M: Ciebie (pocałowała go)
W salonie
N: Hej Fabian
F: Cześć a ty nie idziesz po cos do szkoły?
N: A tak dzięki że mi przypomniałeś
F: Nie ma za co
N: (idzie)
E: Hej Nina gdzie idziesz?
N: Do szkoły
E: Ja też mam karę
N: Ja na dodatkowe
E: Aha
(nagle przed nimi staję Senkhara)
N/E: Aaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!
Koniec!!!
25 listopada 2012
Hej
Mam nowego bloga może wpadniecie : http://wszystkomojee.blogspot.com/ pa pa!!! A i jeszcze mam jutro wstawic scenariusz?
Scenariusz 15/byy Aniołeczek
F: Chciałem przeprosić bo to nie tak
N: A jak?
A: Dobra muszę ci teraz wszystko wytłumaczyć więc, Joy zaprosiła Fabiana na randkę i on się chciał mnie poradzić jak jej odmówić więc ćwi8czyliśmy to i ja byłam Joy.
N: Naprawdę?
A/F: Tak! Naprawdę!
N: Dobra wierze wam. A jak będzie z tobą i z Alfiem?
A: I tak nie chciałam już z nim chodzić...
F: Aha
N: Ej słuchajcie chodźcie na dół muszę coś powiedzieć sibunie.
Na dole zebranie sibuny
N: Sarah u mnie była w nocy
E: Ja miałem dziwny sen a ty?
N: Ja też że...
E: Wpadłem do jakiejś dziury...
N: I tam byli wszyscy bogowie
F: Mieliście ten sam sen?!
N/E: Tak...
A: O nie pamiętam jak kiedyś Nina miała sen i tak się stało!
Al: Może nie każdy sen się spełnia?
P: Zawsze się spełniały...
N: Ok a co do tego że Sarah mi mówiła to szło jakoś tak
ZAGADKĘ ROZWIĄZAĆ MUSISZ. OD BOGÓW KLUCZ DOSTANIESZ. OSIRION I WYBRANA DO DZIURY WPADNĄ NIEBAWEM.
N: To chyba zły znak
F: Nie podoba mi się. Ok teraz ty i Eddie macie nie chodzić razem i koło jakiś dziur
P: Ale gdzie tu jest dziura?
A: Nie ma
N: No to dobrze ok koniec zebrana
(wszyscy sie rozchodzą)
D: Hej Alfie.
Al: Hej
D: Słyszałam że z tobą Amber zerwała nie?
Al: No znaczy się ja z nią a co?
D: Wiesz może my byśmy tak...
Al: Ok czyli jesteśmy Defi?
D: Tak (pocałowała go)
Al: Super
W pokoju P, J, M
P: Ale nuda
J: Ej a słyszałam że Demi chodzi z Alfiem
P: Serio? Przynajmniej już się nie będzie dobierać do Eddiego
M: Tak a Amber nie jest zła?
P: Oni zerwali
J: Maro jesteś nie w czasie
M: Wiem to wszystko przez to że moja mama...
P: Ok może lepiej gadajmy o czymś innym?
M: Tak tak będzie lepiej (prawie z płaczem)
W pokoju E, F IM
E: Micka a ty nie będziesz chodził z Marą?
Mi: Ja nie a właśnie muszę coś wymyślić żeby Jara się rozpadła
F: Ale co?
E: Lepiej im tego nie psuj
Mi: Dlaczego niby?
F: Bo są razem a tak jakby tobie ktoś zepsół bycie z kimś
Mi: Ale ja z nikim nie jestem
E: I dlatego nie wiesz jak to jest
w pokoju Very (rozmowa telefoniczna)
V: Rufus te dzieci mają przewagę i jakąś zagadkę
R: Dobrze spróbuj im to odebrać
V: Ale Victor...
R: Nie obchodzi mnie Victor
Vic: (podsłuchuje)
Koniec!!!
N: A jak?
A: Dobra muszę ci teraz wszystko wytłumaczyć więc, Joy zaprosiła Fabiana na randkę i on się chciał mnie poradzić jak jej odmówić więc ćwi8czyliśmy to i ja byłam Joy.
N: Naprawdę?
A/F: Tak! Naprawdę!
N: Dobra wierze wam. A jak będzie z tobą i z Alfiem?
A: I tak nie chciałam już z nim chodzić...
F: Aha
N: Ej słuchajcie chodźcie na dół muszę coś powiedzieć sibunie.
Na dole zebranie sibuny
N: Sarah u mnie była w nocy
E: Ja miałem dziwny sen a ty?
N: Ja też że...
E: Wpadłem do jakiejś dziury...
N: I tam byli wszyscy bogowie
F: Mieliście ten sam sen?!
N/E: Tak...
A: O nie pamiętam jak kiedyś Nina miała sen i tak się stało!
Al: Może nie każdy sen się spełnia?
P: Zawsze się spełniały...
N: Ok a co do tego że Sarah mi mówiła to szło jakoś tak
ZAGADKĘ ROZWIĄZAĆ MUSISZ. OD BOGÓW KLUCZ DOSTANIESZ. OSIRION I WYBRANA DO DZIURY WPADNĄ NIEBAWEM.
N: To chyba zły znak
F: Nie podoba mi się. Ok teraz ty i Eddie macie nie chodzić razem i koło jakiś dziur
P: Ale gdzie tu jest dziura?
A: Nie ma
N: No to dobrze ok koniec zebrana
(wszyscy sie rozchodzą)
D: Hej Alfie.
Al: Hej
D: Słyszałam że z tobą Amber zerwała nie?
Al: No znaczy się ja z nią a co?
D: Wiesz może my byśmy tak...
Al: Ok czyli jesteśmy Defi?
D: Tak (pocałowała go)
Al: Super
W pokoju P, J, M
P: Ale nuda
J: Ej a słyszałam że Demi chodzi z Alfiem
P: Serio? Przynajmniej już się nie będzie dobierać do Eddiego
M: Tak a Amber nie jest zła?
P: Oni zerwali
J: Maro jesteś nie w czasie
M: Wiem to wszystko przez to że moja mama...
P: Ok może lepiej gadajmy o czymś innym?
M: Tak tak będzie lepiej (prawie z płaczem)
W pokoju E, F IM
E: Micka a ty nie będziesz chodził z Marą?
Mi: Ja nie a właśnie muszę coś wymyślić żeby Jara się rozpadła
F: Ale co?
E: Lepiej im tego nie psuj
Mi: Dlaczego niby?
F: Bo są razem a tak jakby tobie ktoś zepsół bycie z kimś
Mi: Ale ja z nikim nie jestem
E: I dlatego nie wiesz jak to jest
w pokoju Very (rozmowa telefoniczna)
V: Rufus te dzieci mają przewagę i jakąś zagadkę
R: Dobrze spróbuj im to odebrać
V: Ale Victor...
R: Nie obchodzi mnie Victor
Vic: (podsłuchuje)
Koniec!!!
24 listopada 2012
Scenariusz cz.8/by Patrycja ^.^
Heej :) Dzisiaj kolejna część scenariusza.... Akcja będzie się toczyła i wyłacznie , tylko w restauracjii Kasi ( kuzynka Niny ) ;P
Scenariusz cz.8
Fabina ( odrywa się od siebie )
F : To jak idziemy ? ( uśmiechnął się w stronę Niny )
N : Jasne , tylko wezmę torebkę....
F : Ok...
( Nina wzięła torebkę i poszła z Fabianem ......)
<.HOL.>
Fabina ( schodzi trzymając się za rece )
T ( wychodzi z salonu ) OOo gwiazdki , gdzie się wybieracie ? Włąsnie obiad jest już naszykowany
N : O jejciu Trudi , to ja ci nie powiedziałam.
T : O czym gwiazdko.
N : Kasia zaprosiła mnie i fabiana na obiad do siebie.... Nie masz nam za złe ?
T : Pewnie , że nie gwiazdki.... Zmykajcie i przyjdżcie przed ósmą ... ( szeptem do Fabiny ) Wiecie o kogo mi chodzi ....
N/F : Jasne....
T : Miłego popołudnia....
N/F : Dziękujemy,
( Fabina wyszła )
<. PODCZAS DROGI .>
N ( spoglada na fabiana )
F ( spoglada na Nine ) Cooś się stało ?
N : Nie , skąd że ... Tylko ciesze się , że znowu jesteśmy razem...
F : Ja też ..
( Fabina pocałowała się )
N : Dobra lepoej chodźmy , bo Estevan bedzie nam miał za złe....
F ( mówi śmiejąc się ) Ok....
N : Fabian ja ci mówię prawde... On jest taki .....
F : Jaki ?
N :Ooo , jesli nie spróbujesz jego przysmaków i ich niedocenisz , to bedzie cię gnębił aż do tej chwili asz go w końcu nie pochwalisz....
F : Spoko , ....( złapał Nine za reke i staneli w miescu )
N : Co ?
F : Nic , nic....
N : To , dlaczego stanęliśmy....
F : Żeby ci powiedzieć , że jesteś dziewczyną moich marzeń....
N : To takie słodkie....
(Fabina znowu się pocałowała) ;*
N : Dobra , tym razem już chodżmy...
F : (uśmiechnął się w stronę Niny )
N : ( odwzajemnia usmiech )
( fabina złapała się za rece i poszła )
<.RESTAURACJA " FADO " .>
N/F ( wchodzą )
N : Kasiu , jesteśmy....
Es( wychodzi z kuchni ) Natka , natka......
N : Heej Estevan....
Es ( tuli Nine ) Nareszcie , już myślałem , ze nie przyjdziesz...
N : Jakoś przyszłam iz ...
Es ( patrzy na Fabiana ) A ty to chyba Fabian ...
F : Zgadza się ....
Es : No to witaj w naszej rodzinie...
F ( szeptem do Niny ) Jakiej rodzinie....
N ( szeptem do Fabiana ) On zawsze tak gada...
K( wchodzi do restauracji ) Nino ! ( podbiega do Niny i ją tuli )
N : Hej Kasiu . A gdzie reszta ?
K : Na górze , wszyscy czekają na ciebie... Aaaa przepraszam na was...
F : Dzieńdobry...
K : Hej , no to nareszcie mogę poznać twoją drugą połówkę....
N : No widzisz....
K/F/N/Es( zaśmiali się )
Es : To ja może pójde do kuchni przygotowac resztę ....
K : Jasne , idź Estevan.
Es( poszedł do kuchni )
K : ( patrzy na fabinie ) No chodźcie do góry....
N/F : Okeej...
K/F/N ( poszli na górę )
Soryy , że znowu ten moment..... Prosze o komcie ;*
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 333
Scenariusz cz.8
Fabina ( odrywa się od siebie )
F : To jak idziemy ? ( uśmiechnął się w stronę Niny )
N : Jasne , tylko wezmę torebkę....
F : Ok...
( Nina wzięła torebkę i poszła z Fabianem ......)
<.HOL.>
Fabina ( schodzi trzymając się za rece )
T ( wychodzi z salonu ) OOo gwiazdki , gdzie się wybieracie ? Włąsnie obiad jest już naszykowany
N : O jejciu Trudi , to ja ci nie powiedziałam.
T : O czym gwiazdko.
N : Kasia zaprosiła mnie i fabiana na obiad do siebie.... Nie masz nam za złe ?
T : Pewnie , że nie gwiazdki.... Zmykajcie i przyjdżcie przed ósmą ... ( szeptem do Fabiny ) Wiecie o kogo mi chodzi ....
N/F : Jasne....
T : Miłego popołudnia....
N/F : Dziękujemy,
( Fabina wyszła )
<. PODCZAS DROGI .>
N ( spoglada na fabiana )
F ( spoglada na Nine ) Cooś się stało ?
N : Nie , skąd że ... Tylko ciesze się , że znowu jesteśmy razem...
F : Ja też ..
( Fabina pocałowała się )
N : Dobra lepoej chodźmy , bo Estevan bedzie nam miał za złe....
F ( mówi śmiejąc się ) Ok....
N : Fabian ja ci mówię prawde... On jest taki .....
F : Jaki ?
N :Ooo , jesli nie spróbujesz jego przysmaków i ich niedocenisz , to bedzie cię gnębił aż do tej chwili asz go w końcu nie pochwalisz....
F : Spoko , ....( złapał Nine za reke i staneli w miescu )
N : Co ?
F : Nic , nic....
N : To , dlaczego stanęliśmy....
F : Żeby ci powiedzieć , że jesteś dziewczyną moich marzeń....
N : To takie słodkie....
(Fabina znowu się pocałowała) ;*
N : Dobra , tym razem już chodżmy...
F : (uśmiechnął się w stronę Niny )
N : ( odwzajemnia usmiech )
( fabina złapała się za rece i poszła )
<.RESTAURACJA " FADO " .>
N/F ( wchodzą )
N : Kasiu , jesteśmy....
Es( wychodzi z kuchni ) Natka , natka......
N : Heej Estevan....
Es ( tuli Nine ) Nareszcie , już myślałem , ze nie przyjdziesz...
N : Jakoś przyszłam iz ...
Es ( patrzy na Fabiana ) A ty to chyba Fabian ...
F : Zgadza się ....
Es : No to witaj w naszej rodzinie...
F ( szeptem do Niny ) Jakiej rodzinie....
N ( szeptem do Fabiana ) On zawsze tak gada...
K( wchodzi do restauracji ) Nino ! ( podbiega do Niny i ją tuli )
N : Hej Kasiu . A gdzie reszta ?
K : Na górze , wszyscy czekają na ciebie... Aaaa przepraszam na was...
F : Dzieńdobry...
K : Hej , no to nareszcie mogę poznać twoją drugą połówkę....
N : No widzisz....
K/F/N/Es( zaśmiali się )
Es : To ja może pójde do kuchni przygotowac resztę ....
K : Jasne , idź Estevan.
Es( poszedł do kuchni )
K : ( patrzy na fabinie ) No chodźcie do góry....
N/F : Okeej...
K/F/N ( poszli na górę )
Soryy , że znowu ten moment..... Prosze o komcie ;*
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 333
Rozdział 11 / LuLuś♥
Rozdział 11
Ranem gdy mój mąż jeszcze spał, przypomniałam sobie moment w którym go poznałam. Szczerze mówiąc nie wiedziałam co o tym wszystkim myśleć. Wstałam cichutko i poszłam w kierunku naszej łazienki. Weszłam do niej spojrzałam w lustro i gdy tylko zobaczyłam tam siebie ,powiedziałam:
- Dlaczego -oderwałam wzrok z samej siebie i wróciłam do pokoju. Nie chciałam budzić Fabiana ,bo by był zły. Jakoś ostatnio zbytnio przejmuje się swoją siostrą. Czyżby martwił się o nią? Jak tak nie sądzę , ponieważ jest już pełnoletnia i nie potrzebuje niańki. Usiadłam na łóżku zerkając jednocześnie na dziecko jak i na męża. Nabrała mnie chęć ,aby do niego podejść i pocałować go w policzek. Jednakże mój plan się nie spełnił, bo niechcący stanęłam na piszczącej kaczuszce dziecka. Kopnęłam ją jak najdalej się da i poszłam w kierunku Fabiana błagając o to ,by nic mi w tym nie przeszkodziło. Usiadłam obok niego , pochyliła się lekko nad nim i rzekłam:
- Czas wstawać, kochanie - usmiechnęłam się i pocałowałam go prosto w policzek.
- O cudowne powitanie -złapał mnie za biodra i pocałował. Chciałam aby ta chwila nigdy się nie zakończyła. Czułam ,jakby podarował to dla mnie specjalnie. Jednak nie mogłam tego sobie inaczej wytłumaczyć w swojej głowie. Przerwaliśmy jednocześnie słysząc płacze dziecka.
- Yhhh, kochanie idź zmień jej pieluchę -rzekłam w ogromną niechęcią do Fabianka
- Dobrze skarbie
Chciałam mu powiedzieć ,że dzisiaj jest nasza rocznica ślubu, ale nie wiedziałam jak to przyjmie. Na pewno sam się domyśli. Po kilku minutach ujrzałam męża wchodzącego z uśmiechem. Domyśliłam się dlaczego. Miał dla mnie wspaniały prezent związany z tym świętem.
- Kochanie? Zabieram cię dzisiaj na randkę
- Czyżby to specjalna okazja?
- Oczywiście. - Usiadł obok mnie i pochylił się lekko. Złapał mnie za nogę i pociągnął myśląc o tym co się dzisiaj bedzie działo. Położyłam się i przyciągnęłam go do siebie pragnąc ,abyśmy zostali tylko my w ten szczególny dzień. Zbliżaliśmy się do siebie coraz bardziej ,aż doszło do tego ,że Fabian chciał mi ściągnąć bluzkę. Jednakże się rozmyślił.
- Kochanie. Gdzie chcesz dziś iść na randkę? -rzekł nadal mnie całując
- Nie wiem skarbie. Chcę tylko tego abyśmy poszli w jakieś romantyczne miejsce.
- Romantyczne miejsce powiadasz... -oderwał się ode mnie i wstał
- Co sie stało? -zmartwiona wstałam i podeszłam do niego. - Dlaczego ostatnio jesteś jakiś roztrzęsiony? Ma to związek z Alice?
- Oszalałaś? -rozerwał mi bluzkę i wziął mnie na ręce.
- Za chwilkę dostaniesz ode mnie prezent numer jeden
- Numer jeden? To znaczy ,że numer dwa też bedzie??
- Oczywiście. -położył mnie na łóżko, rozpiął swoją koszulę i pochylił się nade mną.
***
To na tyle ,bo nie mam więcej pomysłów :D
Your , Victoria ; DD
Cześć! + Historia kuchni Egipskiej. / LuLuś♥
Cześć ! Jak pewnie zauważyliście ,dawno tu pisałam ,a dokładniej 11 dni temu... Więc dzisiaj postanowiłam napisać kolejną notkę związaną z Egiptem. Co wy na to??? Jeśli się cieszycie to WOW! Oto notka...
****
W Egipcie przeszłość tętni życiem tu i teraz. I nie chodzi bynajmniej
o mumie czy piramidy. Każdej wiosny mieszkańcy kraju obchodzą święto
zwane Sham el-Nessim, którego nazwa w wolnym tłumaczeniu znaczy
"wdychanie wiatru". Organizowane są wtedy liczne pikniki, gdzie na
świeżym powietrzu spożywa się jajka gotowane na twardo, solone ryby,
szalotki oraz popularne uliczne przekąski przyrządzane z ziaren łubinu, a
tradycja ta sięga czasów faraonów. Ilu ludzi na świecie może
powiedzieć, że jedzą dokładnie tak samo, jak czynili to ich przodkowie
około czterech tysięcy lat temu?
W starożytności Egipt nazywano Czarną Ziemią, a to za sprawą żyznej ciemnej gleby, która znajdowała się w dolinie życiodajnego Nilu. To tutaj, kilka tysiącleci temu, słudzy faraonów uprawiali rośliny strączkowe, zielone warzywa, cebule, czosnek i oliwki. Udomowione bydło, drób i owce, a także dzikie zwierzęta i ryby były źródłem białka w egipskiej diecie. Chleb i jęczmienne piwo były jej pożywnym uzupełnieniem.
Dziś również pola uprawne umiejscowione są wzdłuż brzegów rzeki, a pracujący na nich rolnicy w dużej mierze jedzą podobnie jak ich starożytni przodkowie - może z wyłączeniem piwa i kosztownego mięsa. Nawet potrawy popularne wśród mieszkańców miast wywodzą się z wiejskiej kuchni bazującej na fasoli i niedrogich warzywach. Nie było tu miejsca na wymyślne sosy czy skomplikowane mieszanki przypraw.
Egipcjanie zaczynają swój dzień od ful, czyli puree sporządzonego z brązowego bobu doprawionego czosnkiem, kminem i cytryną. Na ulicach Kairu spotkać można handlarzy sprzedających ta'amia, czyli smażone ciastka z bobu przypominające falafele z ciecierzycy. Wraz z sałatką wypełniają one baladi, jak nazywa się tutaj chlebek pita. Całość owinięta jest w papier. Jednym z flagowych dań egipskich jest zaś molokhia, czyli prosta wiejska zupa z zielonych warzyw liściastych. Na kuchni Egiptu odcisnęły swe piętno również przebywające tu na przestrzeni kolejnych stuleci rozmaite narody. W siódmym wieku naszej ery przybyły nad Nil plemiona arabskie szerzące islam. Podbijając tereny od Hiszpanii po Pakistan, odegrały one niebagatelną rolę w rozprzestrzenianiu również składników, potraw i zwyczajów kulinarnych, które mieszały się wśród ludów.
Popularne dziś nie tylko w Egipcie szaszłyki, to danie, którego historia sięga czasów dawnych wędrownych wojowników, którzy gotowali w sposób prosty i szybki, opiekając nadziane na miecz lub szpadę mięso nad otwartym płomieniem. Na ewolucję tej potrawy wpływ miała nie tylko klasyczna kuchnia arabska, ale również tradycje kulinarne położonej na wschodnich obrzeżach muzułmańskiego świata Persji. Jej kosztowne, przybrane owocami i orzechami, dania z ryżu i mięsa, podbiły serca i podniebienia kalifów, za sprawą których trafiły i do Egiptu. Tutejsze klasy wyższe również znalazły w nich upodobanie.
Przeczytaj koniecznie: Moda na kebaby. Czy to już polskie danie?
W późnym średniowieczu Egipt został podbity przez Turków. Sprowadzili oni nad Nil takie przysmaki jak faszerowane warzywa i baklawę, które dziś są nieodłącznymi elementami egipskiej kuchni. Za panowania ottomańskiego trafiła tu również "turecka" kawa, przywieziona przez arabskich kupców zza Morza Czerwonego. W specyficzny sposób gotowana i bardzo słodka, od tamtych czasów po dzień dzisiejszy doprawiana jest mielonym kardamonem, a spotkać ją można zarówno w najlepszych kawiarniach stolicy, jak i domowym zaciszu przeciętnego Egipcjanina.
Przeczytaj: Kawa po grecku czyli turecku
Również inne kultury nie pozostały przez wieki bez wpływu na dzisiejszy kształt kuchni egipskiej. Stały napływ imigrantów z krajów Lewantu, czyli Syrii, Libanu i Palestyny, przyniósł ze sobą potrawy, które pojawiają się teraz na praktycznie każdym stole. Należą do nich pasty z ciecierzycy (humus) i sezamu (tahini), puree z wędzonego bakłażana o nazwie baba ghanoug oraz kofta, to jest kulki z mielonej wołowiny opiekane na rożnie. Z Maghrebu, czyli terenu obejmującego Tunezję Algierię i Maroko, Berberowie sprowadzili uwielbienie dla kuskusu i pikantnych czerwonych papryczek. Brytyjczykom, którzy rządzili Egiptem na przełomie XIX i XX wieku, kuchnia egipska też co nieco zawdzięcza. Koshari, czyli kluski z cieciorką i soczewicą polane sosem pomidorowym to jedno z najbardziej popularnych w Kairze dań spożywanych na lunch. Przywędrowały do Egiptu z Indii, czyli innej kolonii brytyjskiej.
****
W starożytności Egipt nazywano Czarną Ziemią, a to za sprawą żyznej ciemnej gleby, która znajdowała się w dolinie życiodajnego Nilu. To tutaj, kilka tysiącleci temu, słudzy faraonów uprawiali rośliny strączkowe, zielone warzywa, cebule, czosnek i oliwki. Udomowione bydło, drób i owce, a także dzikie zwierzęta i ryby były źródłem białka w egipskiej diecie. Chleb i jęczmienne piwo były jej pożywnym uzupełnieniem.
Dziś również pola uprawne umiejscowione są wzdłuż brzegów rzeki, a pracujący na nich rolnicy w dużej mierze jedzą podobnie jak ich starożytni przodkowie - może z wyłączeniem piwa i kosztownego mięsa. Nawet potrawy popularne wśród mieszkańców miast wywodzą się z wiejskiej kuchni bazującej na fasoli i niedrogich warzywach. Nie było tu miejsca na wymyślne sosy czy skomplikowane mieszanki przypraw.
Egipcjanie zaczynają swój dzień od ful, czyli puree sporządzonego z brązowego bobu doprawionego czosnkiem, kminem i cytryną. Na ulicach Kairu spotkać można handlarzy sprzedających ta'amia, czyli smażone ciastka z bobu przypominające falafele z ciecierzycy. Wraz z sałatką wypełniają one baladi, jak nazywa się tutaj chlebek pita. Całość owinięta jest w papier. Jednym z flagowych dań egipskich jest zaś molokhia, czyli prosta wiejska zupa z zielonych warzyw liściastych. Na kuchni Egiptu odcisnęły swe piętno również przebywające tu na przestrzeni kolejnych stuleci rozmaite narody. W siódmym wieku naszej ery przybyły nad Nil plemiona arabskie szerzące islam. Podbijając tereny od Hiszpanii po Pakistan, odegrały one niebagatelną rolę w rozprzestrzenianiu również składników, potraw i zwyczajów kulinarnych, które mieszały się wśród ludów.
Popularne dziś nie tylko w Egipcie szaszłyki, to danie, którego historia sięga czasów dawnych wędrownych wojowników, którzy gotowali w sposób prosty i szybki, opiekając nadziane na miecz lub szpadę mięso nad otwartym płomieniem. Na ewolucję tej potrawy wpływ miała nie tylko klasyczna kuchnia arabska, ale również tradycje kulinarne położonej na wschodnich obrzeżach muzułmańskiego świata Persji. Jej kosztowne, przybrane owocami i orzechami, dania z ryżu i mięsa, podbiły serca i podniebienia kalifów, za sprawą których trafiły i do Egiptu. Tutejsze klasy wyższe również znalazły w nich upodobanie.
Przeczytaj koniecznie: Moda na kebaby. Czy to już polskie danie?
W późnym średniowieczu Egipt został podbity przez Turków. Sprowadzili oni nad Nil takie przysmaki jak faszerowane warzywa i baklawę, które dziś są nieodłącznymi elementami egipskiej kuchni. Za panowania ottomańskiego trafiła tu również "turecka" kawa, przywieziona przez arabskich kupców zza Morza Czerwonego. W specyficzny sposób gotowana i bardzo słodka, od tamtych czasów po dzień dzisiejszy doprawiana jest mielonym kardamonem, a spotkać ją można zarówno w najlepszych kawiarniach stolicy, jak i domowym zaciszu przeciętnego Egipcjanina.
Przeczytaj: Kawa po grecku czyli turecku
Również inne kultury nie pozostały przez wieki bez wpływu na dzisiejszy kształt kuchni egipskiej. Stały napływ imigrantów z krajów Lewantu, czyli Syrii, Libanu i Palestyny, przyniósł ze sobą potrawy, które pojawiają się teraz na praktycznie każdym stole. Należą do nich pasty z ciecierzycy (humus) i sezamu (tahini), puree z wędzonego bakłażana o nazwie baba ghanoug oraz kofta, to jest kulki z mielonej wołowiny opiekane na rożnie. Z Maghrebu, czyli terenu obejmującego Tunezję Algierię i Maroko, Berberowie sprowadzili uwielbienie dla kuskusu i pikantnych czerwonych papryczek. Brytyjczykom, którzy rządzili Egiptem na przełomie XIX i XX wieku, kuchnia egipska też co nieco zawdzięcza. Koshari, czyli kluski z cieciorką i soczewicą polane sosem pomidorowym to jedno z najbardziej popularnych w Kairze dań spożywanych na lunch. Przywędrowały do Egiptu z Indii, czyli innej kolonii brytyjskiej.
Wiadomość / by Patrycja....
Heeej , jednak nie będzie zawieszki. Zadowoleni ? Być może wstawie dzisiaj scenariusz wieczorem , ale na jutro nie liczcie na mnie , bo jade z koleżanką do Kina na cały dzień ;P
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 333
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 333
Scenariusz 14/ byy Aniołeczek
Mam dzisiaj świetny pomysł na scenariusz miłego czytania:)
A: Jeszcze przyjdą!
(nagle do starego opuszczonego domu wchodzi sibuna)
A: Jesteście!
(Alfie i Eddie związuja Rufusa a Nina rozwiązuję Amber)
A: Dzięki
E: Wracajmy
N: No
W DA
J: Fabian a może powtórzymy kino?
F: Raczej...Za chwilkę przyjdę (podchodzi do Amber) Amber musisz mi pomóc Joy się chcę ze mną umówić
A: Dobra musisz jej odmówić ale tak nie całkiem więc tak przećwiczmy to ja jestem Joy
(Nina właśnie idzie)
A: Hej Fabian pójdziesz ze mną do kina?
F: Y...Tak!
(Nina ucieka z płaczem)
A: Miałeś powiedzieć nie bo mam dziewczynę
F: Sory dobra przy Joy się uda
A: Mam nadzieję
J: Fabian (macha do niego że ma przyjść)
F: Co?
J: To idziemy? Do kina?
F: Nie bo ja mam dziewczynę
J: Aha...Ok pa (idzie)
A: Super ci poszło
N: (wchodzi)
A: Hej Nina
N: Nie oddzywaj się do mnie!
A: Zaraz co? Dlaczego???
N: Zabrałaś mi chłopaka jesteś taka jak Joy!!! Nie oddzywaj sie do mnie!!! (ucieka)
A: Nina czekaj
F: Co się stało?
A: Myśli że ja się z tobą umówiłam
Al: Umówiłas się z Fabianem? Wiesz co zrywam z tobą!
A: Ale Alfie
Al: Żadne ale Alfie z nami koniec!
F: Chodź do Niny jej to wytłumaczyć
A: Ok
F: Nina?
N Czego to chcesz
F Chciaem przeprosi bo to nie tak jak myslisz
N A jak
Koniec!!!
Koniec!!!
A: Jeszcze przyjdą!
(nagle do starego opuszczonego domu wchodzi sibuna)
A: Jesteście!
(Alfie i Eddie związuja Rufusa a Nina rozwiązuję Amber)
A: Dzięki
E: Wracajmy
N: No
W DA
J: Fabian a może powtórzymy kino?
F: Raczej...Za chwilkę przyjdę (podchodzi do Amber) Amber musisz mi pomóc Joy się chcę ze mną umówić
A: Dobra musisz jej odmówić ale tak nie całkiem więc tak przećwiczmy to ja jestem Joy
(Nina właśnie idzie)
A: Hej Fabian pójdziesz ze mną do kina?
F: Y...Tak!
(Nina ucieka z płaczem)
A: Miałeś powiedzieć nie bo mam dziewczynę
F: Sory dobra przy Joy się uda
A: Mam nadzieję
J: Fabian (macha do niego że ma przyjść)
F: Co?
J: To idziemy? Do kina?
F: Nie bo ja mam dziewczynę
J: Aha...Ok pa (idzie)
A: Super ci poszło
N: (wchodzi)
A: Hej Nina
N: Nie oddzywaj się do mnie!
A: Zaraz co? Dlaczego???
N: Zabrałaś mi chłopaka jesteś taka jak Joy!!! Nie oddzywaj sie do mnie!!! (ucieka)
A: Nina czekaj
F: Co się stało?
A: Myśli że ja się z tobą umówiłam
Al: Umówiłas się z Fabianem? Wiesz co zrywam z tobą!
A: Ale Alfie
Al: Żadne ale Alfie z nami koniec!
F: Chodź do Niny jej to wytłumaczyć
A: Ok
F: Nina?
N Czego to chcesz
F Chciaem przeprosi bo to nie tak jak myslisz
N A jak
Koniec!!!
Koniec!!!
23 listopada 2012
Przepraszam was z calego serca / by Patrycja ^.^
Heej , a więć od razu przejdę do konkretu .xD Jestem zmuszona zawiesic pisanie scenariuszy na blogach do których należe :( Jest mi to cięzko pisać ....... z ręką na sercu . Musze poprawić oceny . Raptem zostałło jeszcze 7 tygodni :( .......... Także nw kiey wróce , ale jak na razie :
ZAWIESZAM PISANIE SCENARIUSZY NA 2-TYGODNIE !!
I'm sorry girls ..... A zwłaszcza cb Paulino !
A na porzegnanie mój ukochany glif z 3 sezonu TDA :)
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 33
ZAWIESZAM PISANIE SCENARIUSZY NA 2-TYGODNIE !!
I'm sorry girls ..... A zwłaszcza cb Paulino !
A na porzegnanie mój ukochany glif z 3 sezonu TDA :)
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 33
Scenariusz 13/ byy Aniołeczek
L: Oświadczam że pani mama nie żyję
M: (zaczyna płakać) Ale jak to? (z płaczem)
L: Nic nie mogliśmy zrobić bardzo mi przykro
Je: Nie martw się Maro jakoś to będzie (przytula ją) Chodź do domu
M: Kiedy pogrzeb?
L: Po jutrze
M: Dobrze (nadal płacze)
W DA
P: (wygłupia się z Eddiem) Eddie! Ej!
Peddie: Ha ha ha!
(nagle do domu wchodzi rozpłakana Mara)
P: Maro co ci jest?
M: Moja mama...ona...
Je: Jej mama nie żyję
N: Nie płacz Maro (przytula ją)
A: Nie martw się (pociesz ją)
M: Chcę być sama! (biegnie na górę do pokoju)
N: Idź jej pilnuj żeby nie zrobiła niczego głupiego
Je: Ok (idzie)
N: Za chwilkę zebranie sibuny u nas
F: Dobra
Zebranie sibuny
N: Więc zagadki nadal są
Al: A gdzie Amber?
F: Niedawno jeszcze tu była
E: Może ją porwali?
N: Musimy ją znaleść!
P: I to szybko!
W starym opuszczonym domu
A: Wypuść mnie z tąd!
R: Nie! I zamilcz!
A: (jest wystraszona)
R: Twoi przyjaciele cię już nie potrzebują
A: Wcale nie!
R: Jakoś ich tu nie widzę?
A: Jeszcze przyjdą!
Koniec!!!
No sorka że taki krótki...A teraz jeszcze notka będzie o Ninie
Nathalia Ramos (Nina Martin)
Zakochana w Fabianie...Próbuję znaleść kielich Ankh, Krzyż Anhk i Maskę Anubisa. Dla mnie Nina jest bardzo odważna...Na początku nie lubiła jej Patricia i raz ją oblała sokiem tylko Fabian był dla niej od początku miły. Teraz Joy próbuję odbić jej chłopaka w moich scenariuszach jest ona bardzo przyjacielska i pomocna. Niedługo Nina złamie sobie nogę a Fabian jej będzie pomagał. Joy się na to bardzo wkurzy i będzie się sprzeczać z Fabianem który będzie bronił Niny. Teraz kilka zdjęc z pierwszego i drugiego sezonu:
Bez niej 3 sezon nie będzie taki sam! Kto tak sądzi komentarz!
I polecam mojego nowego bloga : Kliknij to taki o modzie i o wszystkim i o niczym:)
M: (zaczyna płakać) Ale jak to? (z płaczem)
L: Nic nie mogliśmy zrobić bardzo mi przykro
Je: Nie martw się Maro jakoś to będzie (przytula ją) Chodź do domu
M: Kiedy pogrzeb?
L: Po jutrze
M: Dobrze (nadal płacze)
W DA
P: (wygłupia się z Eddiem) Eddie! Ej!
Peddie: Ha ha ha!
(nagle do domu wchodzi rozpłakana Mara)
P: Maro co ci jest?
M: Moja mama...ona...
Je: Jej mama nie żyję
N: Nie płacz Maro (przytula ją)
A: Nie martw się (pociesz ją)
M: Chcę być sama! (biegnie na górę do pokoju)
N: Idź jej pilnuj żeby nie zrobiła niczego głupiego
Je: Ok (idzie)
N: Za chwilkę zebranie sibuny u nas
F: Dobra
Zebranie sibuny
N: Więc zagadki nadal są
Al: A gdzie Amber?
F: Niedawno jeszcze tu była
E: Może ją porwali?
N: Musimy ją znaleść!
P: I to szybko!
W starym opuszczonym domu
A: Wypuść mnie z tąd!
R: Nie! I zamilcz!
A: (jest wystraszona)
R: Twoi przyjaciele cię już nie potrzebują
A: Wcale nie!
R: Jakoś ich tu nie widzę?
A: Jeszcze przyjdą!
Koniec!!!
No sorka że taki krótki...A teraz jeszcze notka będzie o Ninie
Nathalia Ramos (Nina Martin)
Zakochana w Fabianie...Próbuję znaleść kielich Ankh, Krzyż Anhk i Maskę Anubisa. Dla mnie Nina jest bardzo odważna...Na początku nie lubiła jej Patricia i raz ją oblała sokiem tylko Fabian był dla niej od początku miły. Teraz Joy próbuję odbić jej chłopaka w moich scenariuszach jest ona bardzo przyjacielska i pomocna. Niedługo Nina złamie sobie nogę a Fabian jej będzie pomagał. Joy się na to bardzo wkurzy i będzie się sprzeczać z Fabianem który będzie bronił Niny. Teraz kilka zdjęc z pierwszego i drugiego sezonu:
Bez niej 3 sezon nie będzie taki sam! Kto tak sądzi komentarz!
I polecam mojego nowego bloga : Kliknij to taki o modzie i o wszystkim i o niczym:)
22 listopada 2012
Hejka / byy Aniołeczek
Hej chciałam was się spytać czy jutro ma być scenariusz czy normalna notka? Czy może to i to? Mam takie świetne pomysły na wszystko dobra piszcie w komciach pa!
Scenariusz 12/ byy Aniołeczek
F: Nina wiesz chyba zagadki nadal są!
N: Co jak to?
A: No właśnie?
F: Słyszałem jak Vera gada z Rufusem chodźcie ze mną szybko!
V: Musimy przetrzymać te dzieciaki jak najdłużej
R: I tak się wkrótce dowiedzą
V: I co wtedy?
R: Zabierzemy ich członka wtedy będą zajęci szukaniem tej osoby a nie zagdakami
N: Co? Kogo? (szeptem)
F: Nie wiem(szeptem)
P: Chodźcie z tąd bo nas zauważą
E: No
N: Dobra
W salonie
M: Jerome musisz mi pomóc
Je: Co się stało?
M: Moja mama miała wypadek pojedziesz ze mną do szpitala?
Je: Jasne...Pewnie szybko chodź!
(sibuna wchodzi)
E: Ej Pat ciekawe kogo porwią?
P: No mam nadzieję że nie ciebie ani mnie idziemy pooglądać se jakiś film do ciebie?
E: No chodź chyba nawet Fabiana nie ma w pokoju
W pokoju E, F I M
P: No to oglądajmy
E: No (siada)
Po filmie
E: Fajny był nie?
P: No następnym razem bierzemy coś straszniejszego to było za mało
E: No
W pokoju A, N I D
D: Hej (dopiero wchodzi)
A: Hej a słyszeliście co jest Marze?
N: Coś się jej stało? (przestraszona)
A: Nie jej tylko jej mamie
D: Czyli..?
A: Miała wypadek a teraz Mara pojechała do szpitala z Jeromem
N: Aha mam nadzieję że z tego wyjdzie
A: No ja też
D: No
W szpitalu
M: Mogę do niej wejść?
Lekarz(L): Nie teraz będzie miała operację jej stan jest bardzo ciężki
M: Wyjdzie z tego?
L: Nie wiadomo
Po operacji
L: Oświadczam że pani mama...
Koniec!!!
N: Co jak to?
A: No właśnie?
F: Słyszałem jak Vera gada z Rufusem chodźcie ze mną szybko!
V: Musimy przetrzymać te dzieciaki jak najdłużej
R: I tak się wkrótce dowiedzą
V: I co wtedy?
R: Zabierzemy ich członka wtedy będą zajęci szukaniem tej osoby a nie zagdakami
N: Co? Kogo? (szeptem)
F: Nie wiem(szeptem)
P: Chodźcie z tąd bo nas zauważą
E: No
N: Dobra
W salonie
M: Jerome musisz mi pomóc
Je: Co się stało?
M: Moja mama miała wypadek pojedziesz ze mną do szpitala?
Je: Jasne...Pewnie szybko chodź!
(sibuna wchodzi)
E: Ej Pat ciekawe kogo porwią?
P: No mam nadzieję że nie ciebie ani mnie idziemy pooglądać se jakiś film do ciebie?
E: No chodź chyba nawet Fabiana nie ma w pokoju
W pokoju E, F I M
P: No to oglądajmy
E: No (siada)
Po filmie
E: Fajny był nie?
P: No następnym razem bierzemy coś straszniejszego to było za mało
E: No
W pokoju A, N I D
D: Hej (dopiero wchodzi)
A: Hej a słyszeliście co jest Marze?
N: Coś się jej stało? (przestraszona)
A: Nie jej tylko jej mamie
D: Czyli..?
A: Miała wypadek a teraz Mara pojechała do szpitala z Jeromem
N: Aha mam nadzieję że z tego wyjdzie
A: No ja też
D: No
W szpitalu
M: Mogę do niej wejść?
Lekarz(L): Nie teraz będzie miała operację jej stan jest bardzo ciężki
M: Wyjdzie z tego?
L: Nie wiadomo
Po operacji
L: Oświadczam że pani mama...
Koniec!!!
21 listopada 2012
Znowu zawieszka / by Patrycja ^.^
Heeejjj... Słuchajcie niestety jestem zmuszona znowu : ZAWIESIĆ PISANIE SCENARIUSZY ! Chodzi oczywiście oczywiście o moje ocenyy .... Fizyka ! Dzisiaj dostałam dwóje ze sprawdzianu , a tyle się uczyłam ... 6 godzin .. Jak przyszłam po szkole do domu , to od razu powędrowałam do mojego pokoju i rozbeczałam się w mojego pluszowego miśka.... Ach..... Szkoda gadac ... Tak czy siak zawieszam pisane scenariuszy na CZAS NIEOKREŚLONY!
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 33
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 33
Scenariusz 12/ byy Aniołeczek
R: Ha ha dali się nabrać
V: Świetnie Rufusie nasz plan przebiega zgodnie z planem
R: Tak
W DA
A: Demi sorka za wczoraj byłam trochę zazdrosna że robisz z Alfiem dyskotekę
D: Spoko ale wierz spoko ja ci nie zabiorę chłopaka
A: Heh
W szkole
PS: Dobrze zróbcie zadania na str. 108 zad. 1, 7,5 i 3
Na przerwie
N: Hej chciałam wam tylko powiedzieć że to koniec tajemnic Sarah mi powiedziała tylko jedno mnie troszkę zdziwiło Fabian słyszał Sare a nigdy jej nikt nie słyszał oprócz mnie
Al: Może ktoś to specjalnie zrobił?
F: Ale kto Victor, Vera...?
P: Wszytko możliwe
E: Albo Rufus?
N: Też być może
Po szkole w DA (obiad)
M: Hej wszytkim
Wszys: Hej
M: Słyszeliście co mówił Victor że jak się skończy ten rok to burzy szkołe!
A: Ale jak to?
M: Tak słyszałam jak gadał z Verą
P: Straszne
E: No
F: Musimy porozmawiać z Victorem
E: Może zaprotestujemy
J: Dobra ja zrobię z Patricią i Marą te tablice z napisami
P: To chodź!
W salonie po godzinie
Vic: A co to za zbiorowisko?
Wszys: Robimy strajk NIE CHCEMY BY ZBUŻYLI NASZ DOM NIE CHCEMY BY ZBUŻYLI NASZ DOM!
\Vic: Ale o co wam chodzi?
M: Słyszałam jak pan mówił że burzy dom?
Vic: Mówiłem że jestem oburzony zachowaniem dzieci w tym domu a teraz już zmykać do swoich pokoi
M: Chyba mi się coś przesłyszało
Koniec!!!
V: Świetnie Rufusie nasz plan przebiega zgodnie z planem
R: Tak
W DA
A: Demi sorka za wczoraj byłam trochę zazdrosna że robisz z Alfiem dyskotekę
D: Spoko ale wierz spoko ja ci nie zabiorę chłopaka
A: Heh
W szkole
PS: Dobrze zróbcie zadania na str. 108 zad. 1, 7,5 i 3
Na przerwie
N: Hej chciałam wam tylko powiedzieć że to koniec tajemnic Sarah mi powiedziała tylko jedno mnie troszkę zdziwiło Fabian słyszał Sare a nigdy jej nikt nie słyszał oprócz mnie
Al: Może ktoś to specjalnie zrobił?
F: Ale kto Victor, Vera...?
P: Wszytko możliwe
E: Albo Rufus?
N: Też być może
Po szkole w DA (obiad)
M: Hej wszytkim
Wszys: Hej
M: Słyszeliście co mówił Victor że jak się skończy ten rok to burzy szkołe!
A: Ale jak to?
M: Tak słyszałam jak gadał z Verą
P: Straszne
E: No
F: Musimy porozmawiać z Victorem
E: Może zaprotestujemy
J: Dobra ja zrobię z Patricią i Marą te tablice z napisami
P: To chodź!
W salonie po godzinie
Vic: A co to za zbiorowisko?
Wszys: Robimy strajk NIE CHCEMY BY ZBUŻYLI NASZ DOM NIE CHCEMY BY ZBUŻYLI NASZ DOM!
\Vic: Ale o co wam chodzi?
M: Słyszałam jak pan mówił że burzy dom?
Vic: Mówiłem że jestem oburzony zachowaniem dzieci w tym domu a teraz już zmykać do swoich pokoi
M: Chyba mi się coś przesłyszało
Koniec!!!
20 listopada 2012
Informacja / by Patrycja :)
Heeej :) Chciałam poinformowac , że najbliższy scenariusz może pojawić się w czwartek , ale nie jestem pewna ;P
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 333
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 333
Smutno/ byy Aniołeczek
Hej dzisiaj nie będzie scenariusza ponieważ nadzwyczajnie nie chcę mi się pisać nie będę już wam zmyślać że muszę się uczyć czy coś mi się po prostu nie chcę mam nadzieję że mi wybaczycie bo to mój pierwszy raz?
Opowiadanie 4 / by Pauline ^^
Heeej ;***. Jest to pierwsze opowiadanie na blogu, które nie zostało "wymuszone", hehe :P. Następne będzie być może "mieszane", czyli opowiadane z perspektywy więcej niż jednej osoby :). One wychodzą mi... krótkie... Dzisiejsze będzie ostatnim z tych krótszych, bo spieszy mi się, a chcę coś w końcu wstawić.
Dzisiejsza noc była dla mnie koszmarem. Czułem się fatalnie, prawie w ogóle nie spałem. Pocieszała mnie jedynie myśl, że mam przyjaciół, którzy tak mnie wspierają. Chodziło mi głównie o Ninę. Wczoraj... powiedziała, że mnie kocha. Miałem wrażenie, że nic lepszego już nie może mnie spotkać.
Obudziłem się około godziny 8:30, wtedy też pozostali wychodzili już do szkoły. Nie zważając na to, że może się spóźnić, odwiedziła mnie Nina.
- Hej - powiedziała radośnie i podeszła do mnie.
Miałem coraz mniej siły, więc nic nie odpowiedziałem, tylko starałem się uśmiechnąć.
- Jak się czujesz? - zapytała.
Nie chciałem jej martwić, więc skałamałem, że lepiej, choć wydawało mi się, że było coraz gorzej.
- Nieźle - wykrztusiłem z siebie.
- To świetnie - odpowiedziała. Spojrzała na zegarek, a potem na mnie. - Muszę już iść - rzekła smutno.
- Szkoda, ale.. zobaczymy się jeszcze? - zapytałem słabo, ale z nadzieją.
- Nic mnie od tego nie powstrzyma - odparła i pocałowała mnie w policzek. Wstała, zmierzyła w kierunku drzwi. Jednak spojrzała na mnie jeszcze jeden raz i uśmiechnęła się, po chwili wyszła.
- Przepraszam Nino, nie chciałem cię okłamać. Po prostu nie chciałem cię martwić - pomyślałem.
Kilka godzin później przyszła do mnie Trudy, trzymając w ręku reklamówkę z lekami oraz termometr. Zmierzyła mi temperaturę. Gdy już skończyła, miała minę, jakby zobaczyła Śmierć*.
- Gwiazdko, gdzie ty się tak rozchorowałeś? - zapytała.
Nie byłem w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Opiekunka dała mi leki i szybkim krokiem wyszła z mojego pokoju. Starałem się potem myśleć, co będzie dalej, ale.. już nie dałem rady. Moje powieki stały się ciężkie i po kilku minutach zapadłem w sen. Śniło mi się coś, czego nikt nigdy by się nie spodziewał... A mianowicie chodzi mi o kłótnię Niny i Amber. W śnie tym byłem prawie zdrowy, w salonie. Siedziałem między Eddie'm a Joy i obserwowałem, co się tam dzieje.
- Tak?! Więc idź sobie do swojego "wybawcy". Kosmetyczka pewnie jest jeszcze otwarta! - krzyknęła Nina.
- Hmm... Mam inną propozycję... Idź do swojego chłoptasia i wyżal mu się jak mamie! - odparła wściekła Amber.
- Jak ja mogłam się przyjaźnić z taką jędzą jak ty?? - zapytała moja dziewczyna.
- I wzajemnie. Nienawidzę cię! - krzyczała blondynka i wybiegła z Domu Anubisa, a za nią Alfie.
Nie wiem, co działo się dalej, bo... obudziłem się. Cały zdyszany i zaskoczony. Obok mnie była Nina. Lekko się uspokoiłem.
- Spokojnie. To tylko zły sen - powiedziała z uśmiechem.
Udało mi się wymusić zauważalny uśmiech.
- W porządku? - zapytała z troską.
- Tak... - odparłem. - Która godzina? - dodałem.
- 19:00 - odpowiedziała.
Wziąłem tylko głęboki oddech. Ciągle myślałem o tym śnie.
- Nie martw się. Już jest dobrze - rzekła i lekko mnie przytuliła. Ja ją także.
- Jak to dobrze, że cię mam - pomyślałem.
W pokoju znowu nastała ta niezręczna cisza, której tak oboje nienawidziliśmy.
- Więc... co robiłeś przez cały dzień? - spytała.
W tej chwili w mojej głowie narodziło się tysiące pytań. Czy powiedzieć jej o tym śnie? Czy przyznać, że czuję się coraz gorzej? Czy przyznać, że... myślałem o niej cały dzień? Głównie te pytania przechodziły przez mój umysł. Długo nie odpowiedziałem na pytanie Niny, dlatego zaczęła mi się przyglądać podejrzliwie, ale nadal z uśmiechem.
- Cały dzień... spałem - powiedziałem jej w końcu.
- O... to.. dobrze - uśmiechnęła się lekko.
W pokoju znowu nastała cisza.
- Fabian, ja... ja mam pytanie - odparła.
- Tak? - wykrztusiłem z siebie.
- Czy... czy ty coś ukrywasz? - spytała.
Wiedziełem, że czegoś się domyśli, ale nie tak szybko. Postanowiłem jej nie martwić.
- Nie, skąd ten pomysł? - skłamałem niepewnie.
- Pamiętaj, możesz mi powiedzieć wszystko - odparła.
- Nino, ja to wiem - powiedziałem w myślach.
- Gwiazdki, kolacja! - oznajmiła Trudy z jadalni.
- To... chyba na ciebie już czas - przyznałem smutno.
- Nie idę kolację. Nie mam apetytu - odparła.
- Musisz coś zjeść. Proszę, idź - wykrztusiłem.
- Ale... - próbowała coś powiedzieć.
- Zrób to dla mnie, dobrze? Proszę - poprosiłem.
- No dobrze... - rzekła niechętnie.
- Dzięki - odparłem z uśmiechem.
- Do zobaczenia - powiedziała. Wstała i "cmoknęła" mnie w usta. Uśmiechnęła się do mnie i wyszła.
Cały czas patrzałem na nią, aż do czasu, gdy wyszła.
- Kocham cię, Nino. Tak bardzo cię kocham - powiedziałem cicho do siebie.
Ok, to tyle. Do zobaczenia w kolejnej notce :)
Dzisiejsza noc była dla mnie koszmarem. Czułem się fatalnie, prawie w ogóle nie spałem. Pocieszała mnie jedynie myśl, że mam przyjaciół, którzy tak mnie wspierają. Chodziło mi głównie o Ninę. Wczoraj... powiedziała, że mnie kocha. Miałem wrażenie, że nic lepszego już nie może mnie spotkać.
Obudziłem się około godziny 8:30, wtedy też pozostali wychodzili już do szkoły. Nie zważając na to, że może się spóźnić, odwiedziła mnie Nina.
- Hej - powiedziała radośnie i podeszła do mnie.
Miałem coraz mniej siły, więc nic nie odpowiedziałem, tylko starałem się uśmiechnąć.
- Jak się czujesz? - zapytała.
Nie chciałem jej martwić, więc skałamałem, że lepiej, choć wydawało mi się, że było coraz gorzej.
- Nieźle - wykrztusiłem z siebie.
- To świetnie - odpowiedziała. Spojrzała na zegarek, a potem na mnie. - Muszę już iść - rzekła smutno.
- Szkoda, ale.. zobaczymy się jeszcze? - zapytałem słabo, ale z nadzieją.
- Nic mnie od tego nie powstrzyma - odparła i pocałowała mnie w policzek. Wstała, zmierzyła w kierunku drzwi. Jednak spojrzała na mnie jeszcze jeden raz i uśmiechnęła się, po chwili wyszła.
- Przepraszam Nino, nie chciałem cię okłamać. Po prostu nie chciałem cię martwić - pomyślałem.
Kilka godzin później przyszła do mnie Trudy, trzymając w ręku reklamówkę z lekami oraz termometr. Zmierzyła mi temperaturę. Gdy już skończyła, miała minę, jakby zobaczyła Śmierć*.
- Gwiazdko, gdzie ty się tak rozchorowałeś? - zapytała.
Nie byłem w stanie odpowiedzieć na to pytanie. Opiekunka dała mi leki i szybkim krokiem wyszła z mojego pokoju. Starałem się potem myśleć, co będzie dalej, ale.. już nie dałem rady. Moje powieki stały się ciężkie i po kilku minutach zapadłem w sen. Śniło mi się coś, czego nikt nigdy by się nie spodziewał... A mianowicie chodzi mi o kłótnię Niny i Amber. W śnie tym byłem prawie zdrowy, w salonie. Siedziałem między Eddie'm a Joy i obserwowałem, co się tam dzieje.
- Tak?! Więc idź sobie do swojego "wybawcy". Kosmetyczka pewnie jest jeszcze otwarta! - krzyknęła Nina.
- Hmm... Mam inną propozycję... Idź do swojego chłoptasia i wyżal mu się jak mamie! - odparła wściekła Amber.
- Jak ja mogłam się przyjaźnić z taką jędzą jak ty?? - zapytała moja dziewczyna.
- I wzajemnie. Nienawidzę cię! - krzyczała blondynka i wybiegła z Domu Anubisa, a za nią Alfie.
Nie wiem, co działo się dalej, bo... obudziłem się. Cały zdyszany i zaskoczony. Obok mnie była Nina. Lekko się uspokoiłem.
- Spokojnie. To tylko zły sen - powiedziała z uśmiechem.
Udało mi się wymusić zauważalny uśmiech.
- W porządku? - zapytała z troską.
- Tak... - odparłem. - Która godzina? - dodałem.
- 19:00 - odpowiedziała.
Wziąłem tylko głęboki oddech. Ciągle myślałem o tym śnie.
- Nie martw się. Już jest dobrze - rzekła i lekko mnie przytuliła. Ja ją także.
- Jak to dobrze, że cię mam - pomyślałem.
W pokoju znowu nastała ta niezręczna cisza, której tak oboje nienawidziliśmy.
- Więc... co robiłeś przez cały dzień? - spytała.
W tej chwili w mojej głowie narodziło się tysiące pytań. Czy powiedzieć jej o tym śnie? Czy przyznać, że czuję się coraz gorzej? Czy przyznać, że... myślałem o niej cały dzień? Głównie te pytania przechodziły przez mój umysł. Długo nie odpowiedziałem na pytanie Niny, dlatego zaczęła mi się przyglądać podejrzliwie, ale nadal z uśmiechem.
- Cały dzień... spałem - powiedziałem jej w końcu.
- O... to.. dobrze - uśmiechnęła się lekko.
W pokoju znowu nastała cisza.
- Fabian, ja... ja mam pytanie - odparła.
- Tak? - wykrztusiłem z siebie.
- Czy... czy ty coś ukrywasz? - spytała.
Wiedziełem, że czegoś się domyśli, ale nie tak szybko. Postanowiłem jej nie martwić.
- Nie, skąd ten pomysł? - skłamałem niepewnie.
- Pamiętaj, możesz mi powiedzieć wszystko - odparła.
- Nino, ja to wiem - powiedziałem w myślach.
- Gwiazdki, kolacja! - oznajmiła Trudy z jadalni.
- To... chyba na ciebie już czas - przyznałem smutno.
- Nie idę kolację. Nie mam apetytu - odparła.
- Musisz coś zjeść. Proszę, idź - wykrztusiłem.
- Ale... - próbowała coś powiedzieć.
- Zrób to dla mnie, dobrze? Proszę - poprosiłem.
- No dobrze... - rzekła niechętnie.
- Dzięki - odparłem z uśmiechem.
- Do zobaczenia - powiedziała. Wstała i "cmoknęła" mnie w usta. Uśmiechnęła się do mnie i wyszła.
Cały czas patrzałem na nią, aż do czasu, gdy wyszła.
- Kocham cię, Nino. Tak bardzo cię kocham - powiedziałem cicho do siebie.
Ok, to tyle. Do zobaczenia w kolejnej notce :)
19 listopada 2012
Sorry / by Patrycja....
Hejjj i zarazem sorry. Nie wiem kiedy , pojawi sięnastępny scenariusz. Mam nawał nauki :( Mam nadzieję , że mi wybaczycie ;P
Pozdrawiam /Nathalia ( Patrycja )< 33
Pozdrawiam /Nathalia ( Patrycja )< 33
Scenariusz 11/ byy Aniołeczek
N: Co to jest? Jakaś kartka (otwiera i czyta)
Koniec zagadek niczego nie musicie szukać Senkhara was oszukała to koniec teraz jesteście już dorośli a wszystko jest już znalezione
N: Koniec zagadek?
F: Na to wygląda
A: To dobrze choć będzie mi brakować sibunowych przygód
P: No
W salonie
M: Hej Jerome
Je: Hej Maro niedługo koniec roku no nie?
M: Tak ale po wakacjach znów się spotkamy
Je: Wiem i będzie jeszcze dyskoteka na zakończenie roku
M: Fajnie muszę sobie jeszcze kupić jakąś sukienkę
N: Hej
M: Cześć Nina
N: Fabian idziemy do ciebie pooglądać jakiś film?
F: Czemu nie choć (idą)
M: Może się do nich przyłączymy?
Je: Dobra o ile nam pozwolą
M: Na pewno
E: Do czego?
M: Do pooglądania filmu z Fabianem i Niną
E: Ja też przyjdę z Patricią
M: Ok
A: Czy ja słyszałam film? Jak tak to ja też idę
U fabiny
N: (siedzi wtulona w chłopaka)
(nagle przychodzą Peddie, Amfie i Jara)
N: A co wy tu robicie?
A: Przyszliśmy oglądać film z wami
F: Ok siadajcie
Po filmie na obiedzie
(wchodzi Victor)
Vic: Wiecie że nie długo koniec roku jak wy to nazywacie ale to tylko ferie zimowe na miesiąc więc będzie dyskoteka kto chcę się zająć organizacją?
D: Ja mogę (podnosi rękę)
Al: Ja jej pomogę
Vic: Dobrze to te dwie osoby zajmą się dekoracją jedzeniem i muzyką tylko tyle dowidzenia (wychodzi)
D: (bierze dokładkę obiadu)
A: Demi a ty umiesz urządzać przyjęcia? (jest wkurzona bo będzie to robić z Alfiem)
D: Wiesz w tamtej szkole to zorganizowałam i było fajnie
A: Ale tu ma być super a nie fajnie (bierze sok i ją oblewa)
D: (zaczyna płakać i wybiega)
N: Amber
A: Co? (wychodzi)
Al: Amber!
A: (staję) No co?
Al: Dlaczego ją oblałaś?
A: Wkurza mnie już...Wogóle będziecie razem robić dyskotekę
Al: O ktoś tu jest zazdrosny
A: I co z tego?
Al: No ale przecież my tylko urządzamy dyskotekę a ja z tobą chodzę i nie musisz być zazdrosna
A: No ok idę ją przeprosić
Koniec!!!
Koniec zagadek niczego nie musicie szukać Senkhara was oszukała to koniec teraz jesteście już dorośli a wszystko jest już znalezione
N: Koniec zagadek?
F: Na to wygląda
A: To dobrze choć będzie mi brakować sibunowych przygód
P: No
W salonie
M: Hej Jerome
Je: Hej Maro niedługo koniec roku no nie?
M: Tak ale po wakacjach znów się spotkamy
Je: Wiem i będzie jeszcze dyskoteka na zakończenie roku
M: Fajnie muszę sobie jeszcze kupić jakąś sukienkę
N: Hej
M: Cześć Nina
N: Fabian idziemy do ciebie pooglądać jakiś film?
F: Czemu nie choć (idą)
M: Może się do nich przyłączymy?
Je: Dobra o ile nam pozwolą
M: Na pewno
E: Do czego?
M: Do pooglądania filmu z Fabianem i Niną
E: Ja też przyjdę z Patricią
M: Ok
A: Czy ja słyszałam film? Jak tak to ja też idę
U fabiny
N: (siedzi wtulona w chłopaka)
(nagle przychodzą Peddie, Amfie i Jara)
N: A co wy tu robicie?
A: Przyszliśmy oglądać film z wami
F: Ok siadajcie
Po filmie na obiedzie
(wchodzi Victor)
Vic: Wiecie że nie długo koniec roku jak wy to nazywacie ale to tylko ferie zimowe na miesiąc więc będzie dyskoteka kto chcę się zająć organizacją?
D: Ja mogę (podnosi rękę)
Al: Ja jej pomogę
Vic: Dobrze to te dwie osoby zajmą się dekoracją jedzeniem i muzyką tylko tyle dowidzenia (wychodzi)
D: (bierze dokładkę obiadu)
A: Demi a ty umiesz urządzać przyjęcia? (jest wkurzona bo będzie to robić z Alfiem)
D: Wiesz w tamtej szkole to zorganizowałam i było fajnie
A: Ale tu ma być super a nie fajnie (bierze sok i ją oblewa)
D: (zaczyna płakać i wybiega)
N: Amber
A: Co? (wychodzi)
Al: Amber!
A: (staję) No co?
Al: Dlaczego ją oblałaś?
A: Wkurza mnie już...Wogóle będziecie razem robić dyskotekę
Al: O ktoś tu jest zazdrosny
A: I co z tego?
Al: No ale przecież my tylko urządzamy dyskotekę a ja z tobą chodzę i nie musisz być zazdrosna
A: No ok idę ją przeprosić
Koniec!!!
18 listopada 2012
:)/by Patrycja ^.^
Heeej : ) Sorki , ale dzisiaj już scenariusza nie wstawie .....
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 33
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 33
Scenariusz cz.7/by Patrycja .
Hej. Kolejny scenariusz :) Miłego czytania ;P
Scenariusz cz.7
F ( szeptem do eddiego ) Po śniadaniu zebranie Sibuny w Niny i Amber pokoju. Przekaż Alfiemu i Jeromowi.
E: Spox........
<. PO ŚNIADANIU. ZEBRANIE SIBUNY W POKOJU U DZIEWCZYN - NINY I AMBER .>
Am ( siedzi na łóżku ) Gdzie oni są ?
N ( mówi niechetnie ) Nie wiem .
Am ( patrzy na Nine z niepokojem ) Nino , wszystko wporządku ?
N : Taak , tylko zamyśliłam się .
<. NAGLE DO POKOJU DZIEWCZYN WCHODZĄ : FABIAN , EDDIE , JEROME , ALFIE , JOY , PATRICIA .>
Jo : No siemka ....
Je ( szturcha Joy ) Ej , to moja wersja i kwestia !
F( podchodzi do Joy i Jerome ) Ej ! Uspokujcie się , nie poto jest to zebranie ...
Jo/Je : Soryy ..
N : Nic się nie stało ..
E : No więc , o co tym razem chodzi ? Znowu agadki ?
N : Tym razem nie to...
P ( mówi z niecierpliowścią ) A co ?
N ( mówi ze smutkiem ) Dzisiaj śnili mi się moi rodzice .
Si : Twoi rodzice !
N : Tez taką miałam reakcje ....
Al : A cos wogóle mówili , wspominali ....
N : Tak ... ( chwila rozpłakania się )
F( podchodzi do Niny ) Wporządku , kochanie ?
N : Jasne .. ( uśmiechnęła się do Fabiana )
F ( odwzajemnia uśmiech Ninie )
Jo : No dobra , to może wtajemniczynie nas w to?
N : Tak , jasne . No więc mówili się musimy się strzec " Strażnika Domu Anubisa "
Si : " Strażnika Domu Anubisa "...
N : A co gorsze .... Chodzi tu i od razu podkreśle , o Victora ...
Si : Victora!
N : Niestety .... I mówili , że skrywa on wiele tajemnic.... Tylko jakich ? ( siada na swoje łóżko )
F ( siada obok Niny ) Nino zobaczysz , będzie wporządku .
N : Wiem . Już mi to tyle razy powtarzałes ..
F : Obiecuje ci...
Am : ja także....
P : ( podchodzi do Niny ) My wszyscy Nino !
Si : My wszyscy ....
N ; Dzięki ( uśmiecha się do każdego ) No to jak na razie to na tyle .... Następne zebranie dziś o 20 ... Sibuna ?
Si : Sibuna !
<. RESZTA SIĘ ULOTNIŁA.W POKOJU ZOSTAŁA SAMA FABINA .>
F : To jak ?
N ( patrzy dziwacznie na fabiana ) Co jak ?
F : ( uśmiechnął się do Niny )
N ( odwzajemniłą uśmiech )
<. NAGLE ZADZWONIŁ TELEFON NINY .>
N : przepraszam Cię ... ( odbiera telefon )
* ROZMOWA TELEFONICZNA*
N : Hej kasiu :)
Ka: Cześć , słonko . Jak tam ? Przyjdziesz do mnie ?
N : Jasne ....
Ka : pamiętaj zabierz ze sobą Fabiana .. Chcę go poznać ..
N : Dobrze to o której ...
Ka : Za godzinę ?
N : Okej , pa .... ( nina się rozłączyła )
F : Kto dzwonił ?
N : Moja kuzynka.
F : Kasia ?
N : Zgadłes ... ( uśmiechnęła się ) Fabian ?
F : ( uśmiechnął się do Niny)
N : Bo Kasia się pytała czy pójdziesz ze mną na obiad do niej ?
F : A kiedy ?
N : Dzisiaj....
F : Okej ..... ( podchodzi do Niny) Kocam Cię Nino ...
N : Ja także :)
Fabina ( pocałowała się )
Soryy , że krótki : ) Jak będzie więcej niż 4 komcie to dodam następną część jeszcze dzisiaj ;P Prosze o komcie ;*
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 33
Scenariusz cz.7
F ( szeptem do eddiego ) Po śniadaniu zebranie Sibuny w Niny i Amber pokoju. Przekaż Alfiemu i Jeromowi.
E: Spox........
<. PO ŚNIADANIU. ZEBRANIE SIBUNY W POKOJU U DZIEWCZYN - NINY I AMBER .>
Am ( siedzi na łóżku ) Gdzie oni są ?
N ( mówi niechetnie ) Nie wiem .
Am ( patrzy na Nine z niepokojem ) Nino , wszystko wporządku ?
N : Taak , tylko zamyśliłam się .
<. NAGLE DO POKOJU DZIEWCZYN WCHODZĄ : FABIAN , EDDIE , JEROME , ALFIE , JOY , PATRICIA .>
Jo : No siemka ....
Je ( szturcha Joy ) Ej , to moja wersja i kwestia !
F( podchodzi do Joy i Jerome ) Ej ! Uspokujcie się , nie poto jest to zebranie ...
Jo/Je : Soryy ..
N : Nic się nie stało ..
E : No więc , o co tym razem chodzi ? Znowu agadki ?
N : Tym razem nie to...
P ( mówi z niecierpliowścią ) A co ?
N ( mówi ze smutkiem ) Dzisiaj śnili mi się moi rodzice .
Si : Twoi rodzice !
N : Tez taką miałam reakcje ....
Al : A cos wogóle mówili , wspominali ....
N : Tak ... ( chwila rozpłakania się )
F( podchodzi do Niny ) Wporządku , kochanie ?
N : Jasne .. ( uśmiechnęła się do Fabiana )
F ( odwzajemnia uśmiech Ninie )
Jo : No dobra , to może wtajemniczynie nas w to?
N : Tak , jasne . No więc mówili się musimy się strzec " Strażnika Domu Anubisa "
Si : " Strażnika Domu Anubisa "...
N : A co gorsze .... Chodzi tu i od razu podkreśle , o Victora ...
Si : Victora!
N : Niestety .... I mówili , że skrywa on wiele tajemnic.... Tylko jakich ? ( siada na swoje łóżko )
F ( siada obok Niny ) Nino zobaczysz , będzie wporządku .
N : Wiem . Już mi to tyle razy powtarzałes ..
F : Obiecuje ci...
Am : ja także....
P : ( podchodzi do Niny ) My wszyscy Nino !
Si : My wszyscy ....
N ; Dzięki ( uśmiecha się do każdego ) No to jak na razie to na tyle .... Następne zebranie dziś o 20 ... Sibuna ?
Si : Sibuna !
<. RESZTA SIĘ ULOTNIŁA.W POKOJU ZOSTAŁA SAMA FABINA .>
F : To jak ?
N ( patrzy dziwacznie na fabiana ) Co jak ?
F : ( uśmiechnął się do Niny )
N ( odwzajemniłą uśmiech )
<. NAGLE ZADZWONIŁ TELEFON NINY .>
N : przepraszam Cię ... ( odbiera telefon )
* ROZMOWA TELEFONICZNA*
N : Hej kasiu :)
Ka: Cześć , słonko . Jak tam ? Przyjdziesz do mnie ?
N : Jasne ....
Ka : pamiętaj zabierz ze sobą Fabiana .. Chcę go poznać ..
N : Dobrze to o której ...
Ka : Za godzinę ?
N : Okej , pa .... ( nina się rozłączyła )
F : Kto dzwonił ?
N : Moja kuzynka.
F : Kasia ?
N : Zgadłes ... ( uśmiechnęła się ) Fabian ?
F : ( uśmiechnął się do Niny)
N : Bo Kasia się pytała czy pójdziesz ze mną na obiad do niej ?
F : A kiedy ?
N : Dzisiaj....
F : Okej ..... ( podchodzi do Niny) Kocam Cię Nino ...
N : Ja także :)
Fabina ( pocałowała się )
Soryy , że krótki : ) Jak będzie więcej niż 4 komcie to dodam następną część jeszcze dzisiaj ;P Prosze o komcie ;*
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 33
......../ by Patrycja...
Chcecie ten scenariusz , bo już nw... :)
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 333
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja ) < 333
Wiadomośc/ by Patrycja ^.^
Cześć .. Właśnie w tej chwili opublikowałam na nowym blogu Natalki pierwszą kartkę z pamiętnika Niny .... Oto link : http://karteczki--z--pam.blogspot.com/ Mam proźbę do was . Pomożecie mi rozsławić nowy blog Natalii ? Będe wdzięczna : ) A co z scenariuszem ? Sama nw . Może pojawi się popołudniu a jak nie to nw kiedy .... A co z tym odejściem to już nw. Chyba mnie małpa walnęła za mocno w główkę tym swoim bananem :) Przyznaje rację naszej Paulince ;) Thank you ;P
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja )< 33
Pozdrawiam / Nathalia ( Patrycja )< 33
Scenariusz 10/ byy Werka
Hej to może teraz napiszę scenariusz o i jeszcze mam jedną sprawę Patrycjo napisz scenariusz wszyscy cię tak ładnie prosimy... :* A teraz scenariusz
Wszys: Aaaaaaaaa!!!
R: Tak łatwo mi się nie wywiniecie Eddie, Fabian i Nina dajcie mi wasze wisiory...Dalej!
N: (daję)
F: (daję)
E: (daję)
R: Dobrze (wychodzi)
Mi: Kto to był?
N: A nikt takie (wychodzi)
F I E: No właśnie (wychodzą)
W salonie
P: Hej co tam?
J: Nic ciekawego wiesz ten dom staję się nudny
P: Wcale nie dlaczego?
J: Bo nie ma fajnych chłopaków
P: Mów za siebie (odchodzi)
W pokoju Niny, Amber i Demi
D: Łał Amber ale ty masz gust (patrzy do jej szafy)
A: No wiem to jasne
N: Amber chodź ze mną na chwilkę
A: Ok
Na korytarzu
N: Wisior się świecił w pokoju nie chciałam nic mówić bo tam była Demi
A: Serio?
N: Tak trzeba zwołać sibunę!
Zebranie sibuny
F: Co się stało?
N: Wisior się świecił w moim pokoju
P: W którym miejscu?
N: Koło szafy
Al: Idziemy?
A: Tam jeste Demi
F: Aha
E: To się ją wygoni
P: No chodźcie
W pokoju N, A I D
N: O nie ma jej widocznie poszła (idzie do szafy) Patrzcie wisior się świeci (przykłada) Co to jest?
Koniec!
Wszys: Aaaaaaaaa!!!
R: Tak łatwo mi się nie wywiniecie Eddie, Fabian i Nina dajcie mi wasze wisiory...Dalej!
N: (daję)
F: (daję)
E: (daję)
R: Dobrze (wychodzi)
Mi: Kto to był?
N: A nikt takie (wychodzi)
F I E: No właśnie (wychodzą)
W salonie
P: Hej co tam?
J: Nic ciekawego wiesz ten dom staję się nudny
P: Wcale nie dlaczego?
J: Bo nie ma fajnych chłopaków
P: Mów za siebie (odchodzi)
W pokoju Niny, Amber i Demi
D: Łał Amber ale ty masz gust (patrzy do jej szafy)
A: No wiem to jasne
N: Amber chodź ze mną na chwilkę
A: Ok
Na korytarzu
N: Wisior się świecił w pokoju nie chciałam nic mówić bo tam była Demi
A: Serio?
N: Tak trzeba zwołać sibunę!
Zebranie sibuny
F: Co się stało?
N: Wisior się świecił w moim pokoju
P: W którym miejscu?
N: Koło szafy
Al: Idziemy?
A: Tam jeste Demi
F: Aha
E: To się ją wygoni
P: No chodźcie
W pokoju N, A I D
N: O nie ma jej widocznie poszła (idzie do szafy) Patrzcie wisior się świeci (przykłada) Co to jest?
Koniec!
17 listopada 2012
Soryy / by Patrycja ^.^
Heej i za razem soryyy. Dzisiaj nie pojawi się scenariusz bo mi jeszcze wczorajsza handra nie przeszła:(Chyba , że mnie tak ładnie poprosicie :)
I'm very bad ! ;P
Pozdrawiam /Nathalia ( Patrycja )< 33
I'm very bad ! ;P
Pozdrawiam /Nathalia ( Patrycja )< 33
Scenariusz 9/ byy Werka
Na następny dzień ranem (ŚNIADANIE)
N: Fabian zebranie sibuny teraz
F: Ok zwołam resztę ale po śniadaniu
E: (wchodzi) Hej
Wszy: Hej
N: Eddie zebranie sibuny za chwilę
E: Dobra
Po śniadaniu w pokoju N,D I A (zebranie sibuny)
N: Wiecie co Sarah u mnie była i powiedziała że niedługo ktoś nas odwiedzi
P: Ale kto?
F: Nie wiadomo mówiła kiedy dokładnie?
N: Nie
A: To skąd mamy wiedzieć?
E: Musimy czekać
Al: Nie nawidzę czekać
( nagle przed nimi ujawnia się Anubis)
Anubis (A):Miejcie się na baczności a teraz daję wam ten klucz
N: Dziękuję
A: (znika)
F: Czekaj to bóg śmierci czego on od nas chce?
A: Bóg śmierci?!
F: Tak niestety
W pokoju P, M I J
J: Dobrze że ta nowa nie doszła do nas no nie?
P: Czemu?
M: Za dużo ludzi by było
P: No my i tak już jesteśmy we trzy
W salonie
D: O nikogo nie ma?
Al: (wchodzi) Hej
D: Cześć...Emm
Al: Alfie
D: Tak Alfie sorka jeszcze was zapominam
Al: Spoko nikogo nie ma?
D: Nie dziwne no nie?
Al: Nom (idzie)
W pokoju A,N I D
D: (wchodzi)
A: O hej Demi
D: Cześć
N: Sorka idę do Fabiana pa (wychodzi)
D: A ty masz chłopaka?
A: No Alfiego
D: Aha przed chwilą go spotkałam na dole
W pokoju E, F I M
N: (wchodzi) Hej Fabian
F: Cześć właśnie szukałem coś o Anubisie
N: I co masz?
Mi: Po co wam coś o jakimś bogu?
N: Do szkoły
Mi: Aha
F: Patrz on zmienia się w szakala
N: Masz rację
Anubis był kojarzony z mumifikacją i ochroną zmarłych w ich podróży do zaświatów. Zwykle przedstawiano go jako człowieka z głową szakala lub szakala noszącego wstążkę i trzymającego cep w zgięciu jego tylnej nogi
]. W starożytnym Egipcie szakal był mocno związany z cmentarzami, ponieważ, odkrywał ludzkie ciała i je zjadał. Charakterystyczny czarny kolor Anubisa "nie miał nic wspólnego z szakalem, lecz kolorem rozkładającego się ciała i czarną glebą doliny nilu, która symbolizowała odrodzenie"
N: To trochę straszne no nie?
F: Tak on był związany ze śmiercią i z cmentarzami
(nagle do pokoju wpada Rufus)
Wszys: Aaaaaaaaaaaaa!!!
No i to koniec jutro będzie kolejny
16 listopada 2012
Smutek / by Patrycja :(
Dobrywieczór . Słuchajcie , jestem na was maxa wkurzona ...... Ostatnio wogóle nie komentujecie moich scenariuszy !! Wiecie jak jest mi smutno? ; P Nie pozostaje mi nic , tylko odejść z tego bloga ! Wiecie ile ja w te scenariusze wkładam serca ? Ile się nad nimi męcze ? I ja na serio nie żartuje z tym odejściem ! Aaa i paulinko nie przekonasz mnie już ! Jutro wstawie scenariusz na życzenie Paulinki i Natali :) . Jeśli pod nim nie pojawią się maximum 3 komcie to odchodze !!!
PS: JA NIE ŻARTUJE ! TRAKTUJECIE MNIE JAK POWIETRZE !! : (
Pozdrawiam ze smutkiem i z żalem do was : /Nathalia ( Patrycja ) < 333
PS: JA NIE ŻARTUJE ! TRAKTUJECIE MNIE JAK POWIETRZE !! : (
Pozdrawiam ze smutkiem i z żalem do was : /Nathalia ( Patrycja ) < 333
Opowiadanie 3 / by Pauline ^^
Heej! Pati, ty szantażystko. Dłuuugie opowiadanie za "odwieszenie" twojego pisania? Proszę bardzo! Ale więcej czegoś takiego nie rób, bo uduszę :)).
Wczoraj wieczorem ledwo zasnęłam. Ciągle myślałam o Fabianie i jego chorobie. Na szczęście moja najlepsza przyjaciółka, czyli Amber, potrafi pocieszyć człowieka.
Na śniadaniu chciałam poprosić Trudy, bym dzisiaj także została z moim chłopakiem.
- Trudy? - rzekłam.
- Tak, gwiazdko? - spytała.
- Czy dzisiaj także mogłabym zostać? Martwię się o Fabiana - powiedziałam.
- Chętnie bym ci pozwoliła, ale musisz chodzić do szkoły. I nie martw się, na pewno będzie wszystko dobrze - pocieszała mnie.
- No dobrze... - odpowiedziałam niechętnie.
W drodze do szkoły wszyscy, nawet Jerome, pocieszali mnie i dodawali mi otuchy.
- Nino, spoko. Fabian to kosmita, a wiesz, jacy oni są - powiedział Alfie.
- A skąd wiesz, że to kosmita? - spytał Jerome.
- Bo... - próbował odpowiedzieć.
- A wiesz, że tylko kosmici wiedzą, kto jest jednym z nich? - przedrzeżniała go Patricia.
- Rzeczywiście! Aaaa!!! - spanikował Alfie i czym prędzej pobiegł w stronę szkoły.
Każdy z nas zaczął się śmiać bez opamiętania, nawet ja. Ruszliśmy dalej. Gdy już dotarliśmy i byliśmy już na lekcji, miałam wrażenie, że ciągną się one w nieskończoność. Chciałam już wrócić i być przy Fabianie. W końcu nastał dzwonek kończący wszystkie lekcje. Nie czekając na nikogo, pobiegłam szybko do domu. To, co zobaczyłam, mocno mnie zaskoczyło... Zauważyłam bowiem rozmawiającą z kimś Trudy. Gdy ten mężczyna już wyszedł, podeszłam do Trudy.
- Kto to był? - spytałam.
- Och, to był lekarz... - opowiedziała.
- L-lekarz? Po co? - zapytałam zaniepokojona.
- Jakby to powiedzieć... Fabian miał jakiś atak kaszlu, a potem nie mógł oddychać. Musiałam wezwać lekarza - odpowiedziała.
- Ale wszystko z nim ok? - dopytywałam.
- Na razie jest słaby i... - powiedziała, usłyszałam tylko tyle, bo wprost pobiegłam do jego pokoju.
- Fabian! - krzyknęłam i podeszłam do niego.
- Nino.. - odparł cicho.
- Jak się czujesz? - zapytałam.
- Troszkę lepiej niż 2 godziny temu - odpowiedział i lekko się uśmiechnął.
- To dobrze.. Tak się o ciebie martwiłam! - powiedziałam, po czym bardzo mocno go przytuliłam.
Fabian nic nie mówił. Zastanawiałam się, dlaczego tak jest. Szybko sobie jednak przypomniałam, że ma kłopoty z oddychaniem, a ja mu to jeszcze utrudniałam. Natychmiast się oderwałam.
- Przepraszam, ja... - odparłam jednym tchem.
- Nic się nie stało - odrzekł i kaszlnął.
- Na pewno? - dopytałam.
- Tak - odpowiedział i próbował się uśmiechnąć.
- Ale... możesz mi opowiedzieć, co się tak dokładnie stało? - poprosiłam.
Starał się odpowiedzieć. Zauważyłam jednak, że było mu ciężko.
- Wiesz, później mi opowiesz. Czy coś cię boli? - spytałam.
Fabian pokiwał głową. Zaczęłam się zastanowić, co to za choroba. Jednak nic nie przyszło mi do głowy.
- Nino, idź odpocząć - powiedział słabo.
- Jeśli ktoś tu musi odpocząć to ty. Ja cię tu nie zostawię - oparłam.
- Ale Nino... - mówił.
- Fabian, nie ma opcji, żebym cię tu zostawiła. Ja cię... - przerwałam.
- Ty mnie co? - spytał ciekawy.
- Ja.. ja... - nie mogłam powiedzieć tego słowa.
- Tak? - uśmiechnął się lekko.
- Ja... Ja cię kocham - powiedziałam po cichu.
Nie mogłam się zebrać, by powiedzieć te słowa. Sądziłam, że... nie weźmie tego na poważnie.
- Ja też... Ja też cię kocham, Nino - odpowiedział nieśmiało.
- Naprawdę? - zapytałam radosna.
- Odkąd pierwszy raz cię zobaczyłem... - urwał w tym momencie. Pewnie dlatego, że ciężko było mu cokolwiek powiedzieć. Wzruszyłam się. Czułam się jak w siódmym niebie, jakby to był najpiękniejszy sen w całym moim życiu. Przybliżyłam się do niego, chciałam go pocałować. Jednak Fabian w ostatniej chwili się próbował odsunąć.
- Lepiej tego nie rób - tyle udało mu się wykrztusić i bardzo lekko się uśmiechnął.
- Chyba masz rację - odpowiedziałam z uśmiechem.
- Nino, jesteś zmęczona. Zrób to dla mnie i idź odpocząć - poprosił, zamykając oczy.
Ziewnęłam i spojrzałam na zasypiającego Fabiana. Po kilku minutach mnie także zmorzyło. Zamknęłam powoli oczy i zasnęłam. Po jakimś czasie obudziłam się. Był już wieczór. Nie wiedziałam, co się dzieje - byłam zbyt zaspana. Po chwili uświadomiłam sobie, że jestem w pokoju Fabiana i zasnęłam na jego piersi. Byłam przykryta kocem, pewnie Trudy to zauważyła i mnie nakryła. Słuchałam bicia jego serca i oddechów, były bardzo "szorstkie" i krótkie. Martwiło mnie to. Miałam jednak nadzieję, że szybko z tego wyjdzie. Spojrzałam na niego jeszcze chwilę. Dziewczyny mają rację - chłopcy są słodcy, gdy śpią. Nie mogłam się powstrzymać, pocałowałam go w policzek.
- Miłych snów, kochanie. Zdrowiej szybko - powiedziałam do niego.
Wstałam i skierowałam się w stronę wyjścia. Jednak na chwilę odwróciłam głowę w jego stronę, a potem wyszłam z pokoju. Byłam dobrej myśli.
Ok, wyszło... krótkie, a miało być długie... Pati dała mi na nie 30 min. Niestety, zajęło mi więcej czasu, bo miałam pewne problemy, m.in. mama ciągle coś ode mnie chciała, ciągłe zaczepki i rozmowy na facebooku i jeszcze odwiedziny kuzyna. A tak naprawdę pisałam to 15 minut. Więc gdyby nie te problemy i "przeszkody" to wstawiłabym te moje wypociny (xD) wcześniej. Miłego czytanie tego czegoś. I miłej nocy :)
Wczoraj wieczorem ledwo zasnęłam. Ciągle myślałam o Fabianie i jego chorobie. Na szczęście moja najlepsza przyjaciółka, czyli Amber, potrafi pocieszyć człowieka.
Na śniadaniu chciałam poprosić Trudy, bym dzisiaj także została z moim chłopakiem.
- Trudy? - rzekłam.
- Tak, gwiazdko? - spytała.
- Czy dzisiaj także mogłabym zostać? Martwię się o Fabiana - powiedziałam.
- Chętnie bym ci pozwoliła, ale musisz chodzić do szkoły. I nie martw się, na pewno będzie wszystko dobrze - pocieszała mnie.
- No dobrze... - odpowiedziałam niechętnie.
W drodze do szkoły wszyscy, nawet Jerome, pocieszali mnie i dodawali mi otuchy.
- Nino, spoko. Fabian to kosmita, a wiesz, jacy oni są - powiedział Alfie.
- A skąd wiesz, że to kosmita? - spytał Jerome.
- Bo... - próbował odpowiedzieć.
- A wiesz, że tylko kosmici wiedzą, kto jest jednym z nich? - przedrzeżniała go Patricia.
- Rzeczywiście! Aaaa!!! - spanikował Alfie i czym prędzej pobiegł w stronę szkoły.
Każdy z nas zaczął się śmiać bez opamiętania, nawet ja. Ruszliśmy dalej. Gdy już dotarliśmy i byliśmy już na lekcji, miałam wrażenie, że ciągną się one w nieskończoność. Chciałam już wrócić i być przy Fabianie. W końcu nastał dzwonek kończący wszystkie lekcje. Nie czekając na nikogo, pobiegłam szybko do domu. To, co zobaczyłam, mocno mnie zaskoczyło... Zauważyłam bowiem rozmawiającą z kimś Trudy. Gdy ten mężczyna już wyszedł, podeszłam do Trudy.
- Kto to był? - spytałam.
- Och, to był lekarz... - opowiedziała.
- L-lekarz? Po co? - zapytałam zaniepokojona.
- Jakby to powiedzieć... Fabian miał jakiś atak kaszlu, a potem nie mógł oddychać. Musiałam wezwać lekarza - odpowiedziała.
- Ale wszystko z nim ok? - dopytywałam.
- Na razie jest słaby i... - powiedziała, usłyszałam tylko tyle, bo wprost pobiegłam do jego pokoju.
- Fabian! - krzyknęłam i podeszłam do niego.
- Nino.. - odparł cicho.
- Jak się czujesz? - zapytałam.
- Troszkę lepiej niż 2 godziny temu - odpowiedział i lekko się uśmiechnął.
- To dobrze.. Tak się o ciebie martwiłam! - powiedziałam, po czym bardzo mocno go przytuliłam.
Fabian nic nie mówił. Zastanawiałam się, dlaczego tak jest. Szybko sobie jednak przypomniałam, że ma kłopoty z oddychaniem, a ja mu to jeszcze utrudniałam. Natychmiast się oderwałam.
- Przepraszam, ja... - odparłam jednym tchem.
- Nic się nie stało - odrzekł i kaszlnął.
- Na pewno? - dopytałam.
- Tak - odpowiedział i próbował się uśmiechnąć.
- Ale... możesz mi opowiedzieć, co się tak dokładnie stało? - poprosiłam.
Starał się odpowiedzieć. Zauważyłam jednak, że było mu ciężko.
- Wiesz, później mi opowiesz. Czy coś cię boli? - spytałam.
Fabian pokiwał głową. Zaczęłam się zastanowić, co to za choroba. Jednak nic nie przyszło mi do głowy.
- Nino, idź odpocząć - powiedział słabo.
- Jeśli ktoś tu musi odpocząć to ty. Ja cię tu nie zostawię - oparłam.
- Ale Nino... - mówił.
- Fabian, nie ma opcji, żebym cię tu zostawiła. Ja cię... - przerwałam.
- Ty mnie co? - spytał ciekawy.
- Ja.. ja... - nie mogłam powiedzieć tego słowa.
- Tak? - uśmiechnął się lekko.
- Ja... Ja cię kocham - powiedziałam po cichu.
Nie mogłam się zebrać, by powiedzieć te słowa. Sądziłam, że... nie weźmie tego na poważnie.
- Ja też... Ja też cię kocham, Nino - odpowiedział nieśmiało.
- Naprawdę? - zapytałam radosna.
- Odkąd pierwszy raz cię zobaczyłem... - urwał w tym momencie. Pewnie dlatego, że ciężko było mu cokolwiek powiedzieć. Wzruszyłam się. Czułam się jak w siódmym niebie, jakby to był najpiękniejszy sen w całym moim życiu. Przybliżyłam się do niego, chciałam go pocałować. Jednak Fabian w ostatniej chwili się próbował odsunąć.
- Lepiej tego nie rób - tyle udało mu się wykrztusić i bardzo lekko się uśmiechnął.
- Chyba masz rację - odpowiedziałam z uśmiechem.
- Nino, jesteś zmęczona. Zrób to dla mnie i idź odpocząć - poprosił, zamykając oczy.
Ziewnęłam i spojrzałam na zasypiającego Fabiana. Po kilku minutach mnie także zmorzyło. Zamknęłam powoli oczy i zasnęłam. Po jakimś czasie obudziłam się. Był już wieczór. Nie wiedziałam, co się dzieje - byłam zbyt zaspana. Po chwili uświadomiłam sobie, że jestem w pokoju Fabiana i zasnęłam na jego piersi. Byłam przykryta kocem, pewnie Trudy to zauważyła i mnie nakryła. Słuchałam bicia jego serca i oddechów, były bardzo "szorstkie" i krótkie. Martwiło mnie to. Miałam jednak nadzieję, że szybko z tego wyjdzie. Spojrzałam na niego jeszcze chwilę. Dziewczyny mają rację - chłopcy są słodcy, gdy śpią. Nie mogłam się powstrzymać, pocałowałam go w policzek.
- Miłych snów, kochanie. Zdrowiej szybko - powiedziałam do niego.
Wstałam i skierowałam się w stronę wyjścia. Jednak na chwilę odwróciłam głowę w jego stronę, a potem wyszłam z pokoju. Byłam dobrej myśli.
Ok, wyszło... krótkie, a miało być długie... Pati dała mi na nie 30 min. Niestety, zajęło mi więcej czasu, bo miałam pewne problemy, m.in. mama ciągle coś ode mnie chciała, ciągłe zaczepki i rozmowy na facebooku i jeszcze odwiedziny kuzyna. A tak naprawdę pisałam to 15 minut. Więc gdyby nie te problemy i "przeszkody" to wstawiłabym te moje wypociny (xD) wcześniej. Miłego czytanie tego czegoś. I miłej nocy :)
Scenariusz 8/ byy Werka
Ranem
( Joy wchodzi do salonu)
Wszys: Niespodzianka!!! (wyskakują)
Jo: To dla mnie?
P: Wszystkiego najlepszego (daję jej naszyjnik)
E: (podchodzi) O de mnie też ten naszyjnik jest
J: Jasne
Je: No to teraz tort dla Joy! (przynosi)
Wszy: Sto lat sto lat niech żyję żyję nam!...
Jo: Dziękuję wam bardzo
(nagle do domu wchodzi jakaś dziewczyna)
Demi (D): Hej jestem tu nowa
Vic: O dzień dobry...
D: Demi
Vic: Dobrze masz pokój z Niną i Amber
A: Super...(z uśmiechem na twarzy)
N: Tak chodź zaprowadzimy cię
D: Ok (patrzy na Eddiego)
P: Widziałeś to Eddie?!
E: Ale co?
P: No jak się na ciebie gapiła?
E: Wcale nie nie bądź zazdrosna Patricia
P: Nie jestem
W pokoju N, A I D
N: No to tutaj jest teraz twoje łóżko
D: Dobra muszę się rozpakować a jak się nazywacie?
N: Nina
A: Ja Amber
N: Dobra my już idziemy na dół pa
D: Pa
Zebranie sibuny
N: Ok stoimy na kluczu do serca ziemi
F: Może gdzieś coś jest?
A: Taaa ale gdzie?
P: No nie wiem a Sarah się nie oddzywa?
N: Nie
Al: To mamy przechlapane
F: Może niedługo coś powie
E: Może jak będziesz spała?
N: Mam nadzieję
W salonie
E: (siedzi na kanapie)
D: Hej (siada obok niego) Jak się nazywasz?
E: Hej jestem Eddie
D: A ja Demi hej
E: Też tu byłem nowy
D: Super
P: (wchodzi i to widzi) Hej Eddison!
E: No co chcesz?
P: Na słowo
E: Sorka Demi muszę iść
D: Spoko
P: Dlaczego z nią gadasz?
E: Mówiłem jej jak się nazywam
P: Aha...
E: Przecież wiesz że ja jej nie kocham tylko ciebie chyba że ty jesteś zazdrosna?
P: Wcale nie!
KONIEC!!!
( Joy wchodzi do salonu)
Wszys: Niespodzianka!!! (wyskakują)
Jo: To dla mnie?
P: Wszystkiego najlepszego (daję jej naszyjnik)
E: (podchodzi) O de mnie też ten naszyjnik jest
J: Jasne
Je: No to teraz tort dla Joy! (przynosi)
Wszy: Sto lat sto lat niech żyję żyję nam!...
Jo: Dziękuję wam bardzo
(nagle do domu wchodzi jakaś dziewczyna)
Demi (D): Hej jestem tu nowa
Vic: O dzień dobry...
D: Demi
Vic: Dobrze masz pokój z Niną i Amber
A: Super...(z uśmiechem na twarzy)
N: Tak chodź zaprowadzimy cię
D: Ok (patrzy na Eddiego)
P: Widziałeś to Eddie?!
E: Ale co?
P: No jak się na ciebie gapiła?
E: Wcale nie nie bądź zazdrosna Patricia
P: Nie jestem
W pokoju N, A I D
N: No to tutaj jest teraz twoje łóżko
D: Dobra muszę się rozpakować a jak się nazywacie?
N: Nina
A: Ja Amber
N: Dobra my już idziemy na dół pa
D: Pa
Zebranie sibuny
N: Ok stoimy na kluczu do serca ziemi
F: Może gdzieś coś jest?
A: Taaa ale gdzie?
P: No nie wiem a Sarah się nie oddzywa?
N: Nie
Al: To mamy przechlapane
F: Może niedługo coś powie
E: Może jak będziesz spała?
N: Mam nadzieję
W salonie
E: (siedzi na kanapie)
D: Hej (siada obok niego) Jak się nazywasz?
E: Hej jestem Eddie
D: A ja Demi hej
E: Też tu byłem nowy
D: Super
P: (wchodzi i to widzi) Hej Eddison!
E: No co chcesz?
P: Na słowo
E: Sorka Demi muszę iść
D: Spoko
P: Dlaczego z nią gadasz?
E: Mówiłem jej jak się nazywam
P: Aha...
E: Przecież wiesz że ja jej nie kocham tylko ciebie chyba że ty jesteś zazdrosna?
P: Wcale nie!
KONIEC!!!
15 listopada 2012
...../ by Patka ^.^
Napisać ten scenariusz ? Bo już sama nw ....
Pozdrawiam : Nathalia / ( Patrycja ) < 33
Pozdrawiam : Nathalia / ( Patrycja ) < 33
Kolejna recenzja
Blog : KLIKNIJ też go polecam
Nagłówek: Jest wprost boski! 10/10
Posty: No są fajne notki, scenariusze...10/10
Oglądalność: 21 obserwatorów i 10,293 wejść 9/10
Dodatki: Jest ich sporo: reakcję, lista blogów, obserwatorzy,ankiety coś by się jeszcze przydało 8/10
Ogólna liczba: 37/40 FAJNY BLOG!
ZGŁASZAJCIE SIĘ!!!PROSZĘ!!!
Nagłówek: Jest wprost boski! 10/10
Posty: No są fajne notki, scenariusze...10/10
Oglądalność: 21 obserwatorów i 10,293 wejść 9/10
Dodatki: Jest ich sporo: reakcję, lista blogów, obserwatorzy,ankiety coś by się jeszcze przydało 8/10
Ogólna liczba: 37/40 FAJNY BLOG!
ZGŁASZAJCIE SIĘ!!!PROSZĘ!!!
Proszę...
Proszę o zgłaszanie się do recenzji na razie będę robić recenzję bloga KLIKNIJ którego również polecam są tam świetne scenariusze:)
Nagłówek: Jest śliczny kocham Peddie daję 10/10
Posty: hm tam są scenariusze same ale właśnie od tego jest ten blog o scenariuszach więc daję 9/10
Oglądalność: 5 obserwatorów i 200 wejść a blog już istnieję od 9 listopada 2012 roku super9/10
Dodatki: Jest ich bardzo dużo między innymi: nakarm rybki, obserwatorzy, wejścia i wiele innych 10/10
Ogólna liczba: 38/40 Super!!!
Dobra to tyle i zgłaszajcie się!!! Proszę!!!
Nagłówek: Jest śliczny kocham Peddie daję 10/10
Posty: hm tam są scenariusze same ale właśnie od tego jest ten blog o scenariuszach więc daję 9/10
Oglądalność: 5 obserwatorów i 200 wejść a blog już istnieję od 9 listopada 2012 roku super9/10
Dodatki: Jest ich bardzo dużo między innymi: nakarm rybki, obserwatorzy, wejścia i wiele innych 10/10
Ogólna liczba: 38/40 Super!!!
Dobra to tyle i zgłaszajcie się!!! Proszę!!!
Happy / by Patrycja ^.^
Heeej. Chciałam was sięspytać czy chcecie dzisiaj scenariusz i koljna kartkę na blogu Wiki ? ; P Jestem chora i nie mam co robić , coć już nauczona jestem na poniedziałek : ) Tooo jak ??? Jak coś kartka i scenariusz pojawią się póznym popołudniem gdzieś koło godz 19 lub wczesniej ;P
I mamy proźbę : Głosujcie w ankietach !
Pozdrawiam : Your Nathalia / ( Patrycja ) < 33
I mamy proźbę : Głosujcie w ankietach !
Pozdrawiam : Your Nathalia / ( Patrycja ) < 33
Scenariusz 7/ byy Werka
F: Nina!
N: No co przecież zerwaliśmy?
F: Tak! (idzie)
W Salonie
A: Hej Alfie wiesz musisz mnie gdzieś zaprosić
Al: A gdzie?
A: Dobra to weź może do...na zakupy! Oczywiście ty stawiasz
Al: Jasne (sztuczny uśmiech)
Je: (wchodzi razem z Niną) Hej
Wszysc: Hej
N: Jerom a my teraz jesteśmy razem?
Je: No możemy być
N: Super (pocałowała go)
W pokoju P,M i J
J: Ej Patricia a wiesz że mam jutro imieniny
P: No wiem a po co mi to mówisz?
J: A po nic
M: Ciekawe co dostaniesz za prezent od...a zapomniałam ty nie masz chłopaka
J: Haha bardzo śmieszne Maro ty też nie
M: Wiem (łza jej leci)
P: Miałyśmy jej nie przypominać o Jeromie!
M: (jeszcze mocniej płacze)
J: Dobra Mara co się załamujesz w końcu cię przeprosi
(nagle wchodzi Fabian)
F: Maro to ty już wiesz (widzi jak płacze)
M: O czym?
F: No że Nina i Jerom są razem
M: Co?! Są razem?!
F: Widziałem jak się całowali
P: Niemożliwe!
F: Wiem ale widziałem to na własne oczy
W salonie
N: Wchodzi
Al: Pomóż mi!
N: Ale w czym?
Al: Amber chcę mnie zabrać na zakupy a ja nie mam kasy pożyczysz?
N: Dobra ale musisz mi potem oddać
Al: Spoko
N: (daję)
Al: (bierze) Naprawdę wielkie dzięki
Na zakupach
A: O Alfie chodź do tego sklepu
Al: OK
A: Dobra przymieże to (bierze i idzie do przymieżalni)
Al: A...
A: (wychodzi) I jak?
Al: No super a ile to kosztuję?
A: Jakieś tysiąc dolarów a co?
Al: Aha...
Al: Może przymież coś jeszcze?
A: Tak masz rację
A: O ja to biorę teraz ty
Al: Ja?
A: Dobra weź załóż to! (rzuca mu)
A: O ale ci to pasuję bierzemy
W salonie
E: Hej yacker
P: Ej chodź na chwilę ze mną do sklepu bo muszę coś wybrać Joy na imieniny
E: Taa ale wiesz że ja się na takim czymś nie znam
P: Dobra wezmę pierwsze lepsze i wychodzę
E: Ok
W sklepie
P: Dobra to (bierze)
E: No chyba jej się spodoba
P: Mam taką nadzieję
N: No co przecież zerwaliśmy?
F: Tak! (idzie)
W Salonie
A: Hej Alfie wiesz musisz mnie gdzieś zaprosić
Al: A gdzie?
A: Dobra to weź może do...na zakupy! Oczywiście ty stawiasz
Al: Jasne (sztuczny uśmiech)
Je: (wchodzi razem z Niną) Hej
Wszysc: Hej
N: Jerom a my teraz jesteśmy razem?
Je: No możemy być
N: Super (pocałowała go)
W pokoju P,M i J
J: Ej Patricia a wiesz że mam jutro imieniny
P: No wiem a po co mi to mówisz?
J: A po nic
M: Ciekawe co dostaniesz za prezent od...a zapomniałam ty nie masz chłopaka
J: Haha bardzo śmieszne Maro ty też nie
M: Wiem (łza jej leci)
P: Miałyśmy jej nie przypominać o Jeromie!
M: (jeszcze mocniej płacze)
J: Dobra Mara co się załamujesz w końcu cię przeprosi
(nagle wchodzi Fabian)
F: Maro to ty już wiesz (widzi jak płacze)
M: O czym?
F: No że Nina i Jerom są razem
M: Co?! Są razem?!
F: Widziałem jak się całowali
P: Niemożliwe!
F: Wiem ale widziałem to na własne oczy
W salonie
N: Wchodzi
Al: Pomóż mi!
N: Ale w czym?
Al: Amber chcę mnie zabrać na zakupy a ja nie mam kasy pożyczysz?
N: Dobra ale musisz mi potem oddać
Al: Spoko
N: (daję)
Al: (bierze) Naprawdę wielkie dzięki
Na zakupach
A: O Alfie chodź do tego sklepu
Al: OK
A: Dobra przymieże to (bierze i idzie do przymieżalni)
Al: A...
A: (wychodzi) I jak?
Al: No super a ile to kosztuję?
A: Jakieś tysiąc dolarów a co?
Al: Aha...
Al: Może przymież coś jeszcze?
A: Tak masz rację
A: O ja to biorę teraz ty
Al: Ja?
A: Dobra weź załóż to! (rzuca mu)
A: O ale ci to pasuję bierzemy
W salonie
E: Hej yacker
P: Ej chodź na chwilę ze mną do sklepu bo muszę coś wybrać Joy na imieniny
E: Taa ale wiesz że ja się na takim czymś nie znam
P: Dobra wezmę pierwsze lepsze i wychodzę
E: Ok
W sklepie
P: Dobra to (bierze)
E: No chyba jej się spodoba
P: Mam taką nadzieję