Opowiadanie 7/by Nataliie

No to jedziemy z tym koksem...Pozdrawiam Madź i Klaudusię,które męczyły mnie na lekcjach,kiedy próbowałam coś napisać<333(nadal was kocham;*)

                                                                                     Opowiadanie cz.7

Nina wybiegła z hukiem ze szkolnej stołówki po usłyszeniu szokujących i zadziwiających słów mianowicie"Kocham Cię" wypowiedzianych przez Fabiana.Czemu wybiegła?Sama nie była tego pewna...Impuls?Strach?Nie chciała go ranić po raz setny z kolei..Chyba nawet przyjaźń była złym pomysłem.Nie potrafiła się z nim przyjaźnić..
Usiadła na ławce i ukryła twarz w dłoniach.Nie miała nawet siły płakać,już dość łez poleciało jej w ostatnich dniach.Ile tam siedziała?Nie miała pojęcia.
Nagle ciepła dłoń przejechała jej lekko po plechach.Po ciele przeszedł jej dreszcz.Podniosła głowę.Wiedziała,że to on po prostu to czuła.Nie pomyliła się.Powiedział tylko:
-Przepraszam..-chciał odejść.Ale ona mu nie pozwoliła.Wstała i przytuliła go mocno...
-Nie masz za co przepraszać.-szepnęła mu do ucha nadal przywarta mocno do jego ciała.
-Mam..Znowu komplikuje Ci życie-dotknął jej pachnących truskawkami włosów.
-Nie komplikujesz..Ty je ulepszasz.-wspięła się na palcach i lekko musnęła w usta.Chłopak jednak nie odpowiedział.Popatrzała się w jego oczy...Poleciała jej łza którą on wytarł ,odpowiedział smutno:
-To co powiedziałem w stołówce..Uwierz to prawda.
-Wiem.Ufam Ci,ale..boję się...-wyznała.
-Czego?-spytał wystraszony.
-Że znowu Cię zranię-odpowiedziała i spuściła wzrok.Nie mogła dalej patrzeć się w jego idealne oczy.
-Nie zranisz...Proszę,chcę być tylko z Tobą-wyszeptał.
-Fabian,ja też ....Kocham Cię. Nawet nie wiesz jak bardzo,ale co będzie później?
-Wiem.Czuję,dokładnie to samo,nie mówmy o tym co będzie potem.Mówmy o tym co będzie teraz.-uśmiechnął się.



No i na tym kończę..Zostawiając was w niepewności...;)))Jestem okropna;3Ale i tak rozdzialik do dupy;d