Menu

8 maja 2013

25. Zniszczone plany by Natalie.

Rozdział 25

Zniszczone plany

On sobie żartuje...-pomyślał Fabian,ale kiedy spojrzał na twarz Niny...On wiedział...Wiedział,że to była prawda. Znał Ninę jak własną kieszeń,wiedział kiedy się denerwuje,kiedy jej smutno,kiedy potrzebuje pomocy,a kiedy jest po prostu szczęśliwa. Ale czemu do cholery nie zauważył tego,że ma kogoś na boku?Chyba..że to on był tym drugim. Zrezygnował. Przestał myśleć.
Odwrócił się. Nie miał zamiaru przebywać z nią i tym kimś. Nie wytrzymałby. Rzuciłby się na niego,albo co gorsze na nią.Skierował swoje kroki ku domowi unosząc głowę wysoko podniesioną i ruszył. Nagle poczuł czyjąś rękę na swojej,wiedział,że to ona...Wyrwał się jej.
-Fabian proszę...wszystko Ci wytłumaczę.-chlipała Nina próbując go zatrzymać.
-Powiedz prawdę-powiedział i przestraszył się,jego głos brzmiał...nie tylko wrogo,był to głos przepełniony nienawiścią,smutkiem,rozpaczą,wszystkimi emocjami,które teraz kumulowały się w nim. -Czy jesteś z nim?-dodał.
-Tak...znaczy nie...-Chłopak odwrócił się znowu.
-Wytłumaczę Ci to-krzyknęła łapiąc go ponownie za rękę i ściskając ją jeszcze mocniej,ale i tym razem Rutter ją strząsł.
-Nienawidzę Cię-wykrzyknął,a w jego oczach pojawiły się łzy. -Jak mogłaś!
-Ale to nie tak!
Fabian spojrzał na Ninę-zrozpaczoną i zagubioną,ale w tym momencie nie było jej mu szkoda. A potem kątem oka spostrzegł Wrena który stał jak słup,chyba nie docierało do niego to co tu się dzieje. A może docierało i to było dla Fabesa najstraszniejsze. Mógł wiedzieć o zabawce Niny i przyjechać tu po to by ją jej zabrać.
                                                                                ***
-Fabian...zjedz coś..Za 2 dni kończymy..-próbowała przekonać go K.T do zjedzenie czegokolwiek podstawiając mu pod nos talerz pyszności Trudy. A trzeba było powiedzieć,że Trudy naprawdę się postarała,chciała żeby każdy zapamiętał ostatnie dni jak najlepiej. Jednak nie miała wpływ na samopoczucie innych.
-I dobrze,chcę z tą zniknąć,wyjechać i zapomnieć o niej,o wszystkim -rzekł.
-Czy jest coś..co mogę dla Ciebie zrobić?
-Tak. Idź do niej i każ jej oddać...-westchnął-łańcuszek który jej dałem.
-Na pewno?-zapytała.Wiedziała dobrze,że się waha.
-Tak.
Dziewczyna wyszła zostawiając Ruttera samotnego wpatrującego się w jeden punkt. Weszła do pokoju Nins.
Z nią...też nie było dobrze. Można nawet stwierdzić,że było gorzej niż z chłopakiem. Z jakiego powodu? Głównie z tego,że jak się okazało to Joy przysłała tu Wrena. Kiedy Nina się o tym dowiedziała wpadła w szał,wyrzuciła z domu Anubisa chłopaka,a Mercer dostała swoistą nauczkę w postaci nienawiści chyba wszystkich dziewcząt w domu. Żadna nie mogła uwierzyć w świństwo jakie jej zrobiła. Nikt nie mógł też uwierzyć w to,że Nina nic nie powiedziała Fabianowi.
-Przyszłam tu...bo..-K.T nie wiedziała jak to powiedzieć. Nina się załamie,kiedy się dowie,że Fabian chce odzyskać medalik. Popatrzała na jej szyję. Nadal go miała.
-Czemu mu nie powiedziałam-Martin znowu wybuchła płaczem,Amerykanka przytuliła przyjaciółkę.
-Nino..Nie płacz...
-Ale ja chciała mu powiedzieć. Naprawdę. A teraz on...-brązowowłosa przytuliła się mocno do Rush -On mnie nienawidzi.
-On Cię kocha.
-Nie kocha. Nie umie mi wybaczyć,więc mnie nie kocha.
-Kochanie..-zaczęła łagodnie K.T-to trudne wybaczyć zdradę,jeszcze taką. Czemu mu nie powiedziałaś?
Zapadła cisza.
-Może dlatego...-znowu cisza.-Bałam się,miałam mu powiedzieć,ale wtedy też nie było między nami dobrze. A jak już było. Było mi głupio,że nic mu nie powiedziałam wcześniej,potem już coraz głupiej,aż w końcu zrezygnowałam. 
 
Jej przyjaciółka nie powiedziała na to nic. Dokładnie wiedziała jak Nina się teraz czuła. Przeżyła kiedyś to samo i doskonale wiedziała jak to jest kiedy się kogoś okłamie z lęku...przed zawaleniem się wszystkiego co ma dla nas jakiś sens,coś co napełnia  nas każdego dnia tak wielkim  szczęściem,że nie da się go opisać...Takim kimś był dla Niny Fabian. A dla Fabiana Nina.Wszyscy to wiedzieli. Może oni sami też wiedzieli o tym,albo bali się w jakiś sposób do niego przyznać? A może...jednak nie wiedzieli? Może byli tak bardzo zrozpaczeni,że nie potrafili sensownie pomyśleć.

                                                                            ***
Śliczna pogoda,krzyki nastolatków. Wszyscy świetnie się bawili. Wszyscy oprócz Fabiana. Co robił chłopak? Siedział na łóżku i czytał książkę. Tylko to go uspokajało albo w jakimś stopniu pozwalało na chwilę zapomnieć o niej.
Ktoś zapukał do drzwi.
-Proszę-odpowiedział chłopak,odkładając książkę na bok.
Weszła Nina. Wyglądała..inaczej niż zwykle,na twarzy nie miała nawet tuszu do rzęs, jej włosy spięte byle jak. Widać było,że dziewczyna przed chwilą płakała.
Chłopak jednak nie zwrócił na to uwagi.
-Po co tu przyszłaś?-zapytał podchodząc do niej bliżej.
-Wytłumaczyć.-odpowiedziała cicho.
-Nie masz czego. Miałaś chłopaka w Stanach,a mnie wykorzystałaś.Po co to zrobiłaś?Fajnie się bawiło?
Zapadła cisza. Słychać było każdy nawet najmniejszy ich oddech .
-Czemu mi to zrobiłaś?-zapytał po raz kolejny Fabian. On płakał. Pierwszy raz widziała,żeby płakał.
Nina na widok jego łez,sama się popłakała.
-Nie zostawiaj mnie...Bez Ciebie sobie nie poradzę. Proszę Fabian-błagała go dziewczyna podchodząc do niego tak blisko jak tylko było to możliwe. W tej chwili stykali się nosami i patrzeli sobie głęboko w oczy. Chłopak jednak w porę oprzytomniał.
-Masz Wrena- rzucił.
-Nie kocham go-odpowiedziała dziewczyna. -Kocham tylko Ciebie. W jednej chwili dziewczyna przycisnęła się do jego ust,w drugiej już chłopak ją odepchnął.Spojrzał na zawieszony na szyi dziewczyny złoty łańcuszek z serduszkiem i wskazał na niego.
-Nino..Daj mi wiosiorek- powiedział stanowczo Rutter podając jej rękę.
Martin nic nie powiedziała. Odpjęła go tylko i czym prędzej wyszła z pokoju, nie mógł widzieć jej łez. Nigdy.



Nie lubię mojej pani od biologi. Definitywnie nie lubię,mogłabym na nią nawrzucać,ale nie chce mi się nawet mówić o tym czymś. Idę się przejść bo mam takie nerwy,że zaraz nie wyrobię. Przyjdę do domu i idę się uczyć.Czego? Biologi.Jednym słowem u mnie DUPA.
Pozdrawiam. Natalie ;3 
P.S . Mam nadzieję,że u was jest lepiej chociaż. 

10 komentarzy:

  1. Jak zwykle.. super *.*
    Tooo kiedy następny ? ^.^

    OdpowiedzUsuń
  2. Ooo mam to samo tyle, że z matematyczką, która tkwi w przekonaniu, iż chodzę na wagary do kościoła xd True story.
    Fabiaaaan durniu stary wybacz jej kude noooo! ^ ^ Świetny rozdział <3
    Biologię niezbyt ogarniam, już pomieszały mi się te wszystkie układy.
    To życzę Ci powodzenia... Nauczyciele to zuooo wcielone, więc... BĄDŹ CZUJNA! c;

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raczej wiadomo... ;/

      Usuń
    2. Aaaa moja od maty jet fajna.
      Od biologi ma do mnie pretensje nawet o to,że buty mam brudne to pewnie chodzę w nich po dworze. Nie wiem co jej do tego. ;)
      Dziękuje ;3

      Usuń
  3. Jak można mieć taki talent ? *_* Ja się pytam? Mam do cb pewną sprawę. Czy mogłabyś mi dać do siebie e-mail? Bardzo proszę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Boski :) Z niecierpliwością czekam na next'a ;*

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze : *
Może zaobserwujesz ?? :)