12 marca 2014

Rozdział 4 sezon 2/by Wild and Beauty






Narrator

-Jak to jej nie ma u Ciebie?!-krzyknął wzburzony Rutter do słuchawki. Rozmawiał z Amber. Narzeczona chłopaka nie dawała znaku życia od co najmniej 3 godzin.
-Powinna być! Ale jej nie ma! I nie wiem gdzie jest! Więc przestań do cholery na mnie krzyczeć, bo to tylko i wyłącznie twoja wina!
-Nie wskazujmy teraz winowajcy, okey? Wiem, że jestem beznadziejny. Tego już nie musisz mi tego mówić. Chce ją znaleźć tak samo jak ty, więc po prostu...Poczekaj. Ktoś dzwoni. Halo?-powiedział wyczekując odpowiedzi.
-Dobry wieczór. Z tej strony policjant James McClari. Czy rozmawiam z Fabian'em Rutter'em?-miał przyjemny i spokojny głos. Brunet zaczął się jednak martwić, a w jego głowie zaczynały tworzyć się czarne scenariusz.
-Tak to ja. Czy coś się stało?
-Niejaka Nina Martin miała wypadek samochodowy.

 ***

-Ruszaj się idioto!-wzburzona Milington biegła w pośpiechu spoglądając kolejno na numerki na drzwiach.
-Która to w ogóle sala?-zapytał zdyszany. Zanim uzyskał odpowiedź, Amber wparowała do sali. Zaraz za nią wszedł Fabian. Kiedy przekroczył próg ujrzał ją-skuloną, głowę miała wciśniętą w miękką poduszkę. Słyszał jak lekko popłakiwała. Po cichu podszedł do niej i objął ją. Ucałował jej skroń po czym usiadł na skraju łóżka szpitalnego
-To moja wina. Gdyby nie ja dziecko by żyło!-szlochała coraz bardziej. Chłopak przytulił ją jeszcze mocniej.
-Wszystko będzie dobrze. Zobaczysz.

***

Tydzień później...

Amerykanka znajdowała się już w domu. Właściwie, w ich domu. Od czasu wypadku dużo rzeczy się zmieniło. Kontakty między nimi zrobiły się chłodniejsze. Dużo chłodniejsze. Nina zaczynała myśleć nad wyprowadzką. Po co niby nadal miała by tu być? Zdawała sobie sprawę z tego, że Fabian nie czuje do niej tego samego co na początku. Było po południe. Chłopak siedział w salonie oglądając telewizję. Martin krzątała się po kuchni. Przygotowywała kolację. Zamiast skupić się na posiłku, myślała jak przekazać mu wiadomość, iż odchodzi. Chciała zrobić to w delikatny sposób. Wieczorem, po kolacji poprosiła go by przyszedł do salonu. Dziewczyna siedziała ze spuszczoną głową. nie mogła spojrzeć mu w oczy.
-O co chodzi?
-Odchodzę. Nie chcę żebyś był nieszczęśliwy przeze mnie. Po za tym...uświadomiła sobie, że...to uczucie już chyba wygasło. Nie dziwię się, zniszczyłam wszystko. Jak zawsze-przykucnął i podniósł jej podbródek.
-Przestań. Nie mów tak. Kocham Cię. Słyszysz? Przy Tobie jestem najszczęśliwszym człowiekiem na Ziemi. Ko-cham Cię! I nie chcę żebyś odchodziła. Chcę Cię mieć przy sobie-lekko musnął jej usta. Usiadł obok niej odgarniając kosmyk włosów znad ramienia składając delikatne pocałunki na jej  szyi. brakowało jej tego uczucia. Jednak wiedziała, iż musi być twarda.
-Fabian, nie...-wstała i udała się do sypialni. Siedziała na skraju łóżka z twarzą schowaną w dłoniach. Po chwili wszedł zielonooki.
-Czyli, co nie chcesz ze mną żyć? Mam zapomnieć o tym wszystkim co przeżyliśmy razem? Mam tak po prostu przestać Cię kochać?
-Nic nie rozumiesz! To nie było twoje dziecko! Zdradziłam Cię!-stanęła na przeciwko niego. Spojrzała mu w oczy.
-Kłamiesz. Parę tygodni spędziliśmy razem. Kiedy się pokłóciliśmy na drugi dzień wyznałaś, ze jesteś w ciąży. Najwcześniej koło tygodnia można się o tym dowiedzieć. Nie zdradziłaś mnie. Nie mogłabyś-myślała, iż to kłamstwo zadziała. Była tego pewna! Musiała mu się jednak wytłumaczyć.
__________________________________________________________
No i nie wiem co dalej. Może ktoś ma pomysł co dalej ma się dziać? Ktoś? Ktokolwiek? Pomóżcie! Z góry oczywiście przepraszam za ponad miesięczną nieobecność. Zrozumiem jeżeli ten odcinek nie spodobał wam się. Rozumiem was. Dla mnie jest straszny ;__; Tak, więc do zobaczenia ;> Może...


Wild and Beauty

4 marca 2014

Wyjaśnienia... :c

Hej!

Uznałam iż powinnam napisać jakieś takie małe wyjaśnienia. W końcu ostatni rozdział ode mnie pojawił się na początku stycznia...

Niestety, ostatnio nie mam kompletnie żadnego pomysłu na kontynuowanie tej historii. I to jest trochę dołujące. Nie mam bladego pojęcia, jak wybrnąć z zaistniałej sytuacji. Jeżeli wy macie jakieś pomysły, to piszcie śmiało, bo chyba w życiu nic nie napiszę.

Obecnie wszystkie moje myśli krążą wokół szkoły i nowej historii, nowego bloga.
Głupio mi z tego powodu, bo pamiętam, jak strasznie się cieszyłam zaczynając pisać TĄ historię.

No. Ale chyba ten post skupi się na prośbie do was, o pomysły na kolejne rozdziały.

GG: 40361032
mail: tda.forever@interia.pl
blogi: msblangel.blogspot.com
        say-me where.blogspot.com <~~~~ zapraszam serdecznie do przeczytania wszystkich zamieszczonych tam prologów!!!


Obserwatorzy