30 kwietnia 2013

[30] Odcinek "Nino to nie ulega wątpliwości, że zrobił to specjalnie"/ by Nathalia (Patrycja).

[30] Odcinek
"Nino to nie ulega wątpliwości, że zrobił to specjalnie"


 Nina Martin szła wąską uliczką prowadzącą przez park, a obok niej dość spora w lecząca się walizka. Wszystko było już jej obojętne, to znaczy.. od chwili gdy zdradził ją Fabian. Z czasem doznawała nieprzyjemnego uczucia, że ludzie obmawiają ją za plecami, że wiedzieli co się stało, że roznoszą plotki. Nadal szła tą samą uliczką, prowadzącą do jej najlepszej przyjaciółki- Amber Millington.
Wiedziała, że nikomu innemu nie mogła by się zwierzyć- tylko jej. A dzisiejszego wieczoru, co ją spotkało pragnęła z całym rozmysłem posłać tę żmiję.. z którą zdradził  ją Fabian- na śmierć. Tylko cudem mogło by to nastąpić- pomyślała.  "Czy on potrafił zachowywać się odpowiednio? Czy nie czuł, że bliska mu osoba, może przez to cierpieć?"- Ninie trudno było odpowiedzieć na to pytanie.    W tej chwili nie była nawet gotowa wybaczyć mu, wrócić do niego... do ich wspólnego domu, do ich wszystkich  miłosnych wspomnień, przykrości. Słyszała jak wiatr obija się o drzewa.
Pomyślała: " Spokojnie. Jeszcze  wszytko jest przede mną. Jeszcze nie wszystko stracone".
Właściwie wiedziała, że nie może już wrócić do takiego.. cholernego drania, gdzie wszystko przez niego pomału zaczęło się walić. Nagle uświadomiła sobie, że nie pragnie do niego wrócić...
    
~~****~~

" Przeklęta, niesamowita historia. Czyste szaleństwo!"- odpowiedziała zezłoszczona martin opowiadając to swojej przyjaciółce.
- Nino! To nie ulega wątpliwości, że zrobił to specjalnie.. tylko z jakiegoś powodu.
- Tylko jakiego?... Sumienia?
- I co przez to rozumiesz? - zapytała Amber.
Martin odrzekła z skwaszoną mina:
- Wszyscy pewnie o tym wiedzieliście, że mnie zdradzał. Nawet gdy szłam do ciebie, wszyscy ludzie zebrani w parku tak.. dziwnie patrzyli się na mnie.. jakby wszystko wiedzieli.
- Spokojnie, Nino. Pokaż jeszcze raz to zdjęcie.
Martin sięgnęła do swojej torby, wyjmując I'Phonea.
- Proszę!- odpowiedziała, podając jej telefon w taki sposób jakby miała ją zaraz ugryźć.
   Patrząc na to zdjęcie, na ten ich pocałunek
, na to że ją zdradził, nie mogła już dalej znieść tej myśli.... że on to zrobił.
Amber tylko pokręciła głową:
- To zdjęcie może i jest prawdziwe, na pewno prawdziwe, ale sama nie wiem co o tym myśleć- rzekła spokojnie.
Nina spojrzała się tylko na nią swymi błyszczącymi oczyma, wysuwając na przód pod brudek:
- Ja w to wierzę!- rzekła.
Amber jeszcze raz spokojnie odpowiedziała:
- Możesz na mnie liczyć .. zawsze mogłaś. Dowiemy się o co poszło. Dlaczego Cię zdradził mimo tego, że będziesz miała z nim dziecko.
- Dziecko- odpowiedziała ze łzami w oczach, równocześnie wstając i kierując się w stronę swojego pokoju.
.
~~****~~

I co niby dalej się stanie? Ponownie załamie się, rozklei? Kątem oka, spoglądając na zdjęcie, przypomniała sobie jak ją Fabian tak pasjonująco całował. To nie był zwykły związek. Oni wprost na siebie wchodzili, sprawując tym sobie czyste szaleństwo. A teraz? Gdyby do tego nie doszło, nadal byliby nierozłączna parą, oczekującą wspólnie na ich upragnione dziecko...
Tymczasem wszystko potoczyło się inaczej. Nina, nie była już całkiem pewna czy chce usunąć tę ciążę. Osobiście trudno jest jej pozbierać myśli... Dlatego razem z Amber postanowiły dowiedzieć się, dlaczego Fabian ją zdradził ...



Nooooo siema *,* I jak ? Powiem wam szczerze, że sama końcówka mi się nie podoba.. Ale nie miałam wyboru.. Albo udawać, że się uczę i pisać o to, to opowiadanie albo pomagać mamie sadzić ziemniaki u dziadka..  Pewnie zauważyliście nowy wygląd bloga... Tym razem ten piękny szablon wykonała Bunny z tego bloga http://my-history-of-anubis.blogspot.com/ , za co bardzoooooo jej dziękuję ;* Jest na prawdę śliczny... cud, miód i malinka.... Ok..
KOMENTUJCIE ... a następny odcinek prawdo podobnie w ten czwartek lub piątek *_~

Nathalia/Patrycja *,*



25 kwietnia 2013

[29] Odcinek " To nie tak, jak myślisz"../ by Nathalia (Patrycja).


                                            [29] Odcinek ..."To nie tak, jak myślisz "...     




   Jak on mógł... jak on mógł.. jak on mógł.. Te powtarzane trzykrotnie słowa, przez Ninę nie dawały świętego spokoju jej umysłowi, który z godzinę na godzinę tracił sens. Nina... przerażona, zła .. nie zwracała uwagi na nic. Od tej pory doskonale wiedziała, że ona i Fabian stają się dla siebie tylko i wyłącznie wrogami. Nie zdawała już sobie sprawy.. co to znaczy "prawdziwa miłość" czy nawet "słodki pocałunek".Czujnie wpatrywała się w okno, z którego mogła za obserwować chłodny, ponury dzień.. , który był zalewany kroplami deszczu. Jej słuch, zmysły, uczucia.. były gotowe na najgorsze. O własnych siłach, próbowała  uśmiechnąć się.. na najcichszy dźwięk, dźwięk spadających kropel  mokrego deszczu. Lekko.. próbowała cofnąć się do przeszłości, przy po minając , wymazując sobie te złe chwile.. Niestety, one stawały się coraz bardziej silniejsze od Amerykanki, które spowodowały całkowite odizolowanie się od rzeczywistości..
Mijały godziny, nim dziewczyna zorientowała się, że siedzi skulona na krześle. Bezmyślnie wpatrywała się na całe otaczające ją rzeczy. Skulona ze złości, nie zdolna do jakiegokolwiek ruchu, postanowiła nie poddawać się.  W końcu nie mogła, spędzić swojego całego życia, przesiadując na jednym .. durnowatym, niewygodnym krzesełku.
  Ulewa stawała się co raz bardziej  silniejsza. Silny wiatr dawał o sobie znać..
Beznadziejne krople deszczu - pomyślała Amerykanka..
Powodowało to , że spadające krople deszczu, chciały doprowadzić Martin do czystego szaleństwa. Jedynie, co jej pozostało to czekanie na Fabiana.
                                                                       
                                                                          ***~~~***
  Ciche głosy dobiegające z holu, świadczyły o przyjeździe Rutter'a. Nina ruszyła się z miejsca i poszła.
- Dzień dobry kochanie ! -
Nina ironicznie odpowiedziała:
- Nie taki dobry...
- Wszystko w porządku Nin's - zapytał zdezorientowany Rutter, wieszając swoja kurtkę na wieszaku.
Cichym głosem odpowiedziała:
- Nie rób ze mnie idiotki ...
 Rutter tylko lekko, wybuchł śmiechem, powoli podchodząc do Amerykanki obejmując ją od tyłu .
- Zostaw mnie ! - rzekła, wyrywając się z jego objęć.
- Oby na pewno wszystko w porządku ? Jakoś dziwnie się zachowujesz..
- Ja dziwnie się zachowuje ? Ja ?! Spójrz lepiej na siebie ! Nigdy nie spodziewałabym się tego po ciebie ! Taki cichy, skromny, życzliwy, namiętny młody Rutter ! Nie wybaczę Ci tego Nigdy .. - powiedziała wpatrując się  w prosto jego niebieskie oczy.
- Nie rozumiem..
- Fabian! Nie rób ze mnie idiotki.. Nie dość, że jesteśmy  ze sobą do cholery jasnej zaręczeni, to ty raczyłeś
- Co raczyłem! - zaczął histerycznie się śmiać ..
- Z- zdradzać mnie! - rzekła, zaczynając pomału łkać..
- To nie tak jak myślisz...
- A jak mam myśleć..? Myślałeś, że się nie dowiem. Że plotki się nie rozchodzą !
Fabian nie wytrzymał i mocno chwycił Ninę za nadgarstek:
- A niby z kim miałbym Cię zdradzać ..
- Jeszcze nie domyślasz się .. czy może nie chcesz się przyznać? Hyh ??..
 Oczy Fabiana, nagle zaczęły się  pomału  rozszerzać.. W pewnej chwili Martin, myślała, że zaraz wybuchną, eksplodują.. , że on cały eksploduje... Od razu, domyślała się, że nie odpowie na jej zadane pytanie..
- A więc to prawda.. ?
Rutter odpowiedział to tak cicho,  aby Nina nie mogła usłyszeć..
- Tak to.. prawda..
- Możesz troszeczkę głośniej, bo nic nie słyszę ..
- PRAWDA ! - wykrzyczał na cały dom ..
  Martin pomału zaczęła kierować  się w jego stronę..
- Nie wybaczę Ci tego nigdy ! - wymamrotała to starannie z płaczem ..
- Nino !
- Zapomnij o mnie, o moim istnieniu.. O tym co nas łączyło..
- A co z dzieckiem? - zapytał ponuro..
- Nie martw się .. usunę ciąże ..
- Nie możesz! - odpowiedział..
- Uwierz mi mogę .. Leć do niej.. O mnie zapomnij.. Tak będzie najlepiej....
- Nino wiem, że popełniłem błąd.. Nie powinienem ..
- Nie powinieneś  ? Trzeba było się nad tym wcześniej zastanowić....
- A co ze ślu-u......
Odpowiedziała ponuro, przerywając mu..
- Ślubu nie będzie.... Nie będę już twoim utrapieniem. Już się spakowałam..
- Kiedy ?
- Dziś rano, kiedy byłeś w pracy.. I mam jedną prośbę.. Nie dzwoń do mnie, już nigdy więcej, nie szukaj mnie, bo i tak stracisz swój cenny czas.. Choć to ja go straciłam, wiążąc się z tobą i dając  ponieść się twojej namiętności.. ..
Jego głos odpowiedział:
- Ale...
- Aaa... i oddaje Ci twoją własność - odpowiedziała odkładając pierścionek zaręczynowy na małej szafeczce..- Sam do tego doprowadziłeś, zniszczyłeś to co nas łączyło.. - zauważyła Nina..
  Przez chwileczkę panowało  ponure milczenie. W końcu  ponownie przerwała je Nina..
- I pomyśleć .... , że to już "koniec", i sądzić .. , że byłam taka naiwna wiążąc się z Tobą ..
Fabiana przeszedł silny dreszcz.:
- I co zamierzasz..? Gdzie będziesz mieszkała?
- Na pewno nie tutaj, nie obok ciebie..
Fabian ruchliwie wstał:
- Nie możesz nam tego zrobić .. a zwłaszcza dziecku..
- Nam.. ? Ty już to uczyniłeś.. raniąc zwłaszcza dziecko....Zniszczyłeś to co było najlepsze.. a teraz cierp tak jak chciałeś.. - odpowiedziała, mówiąc ostatni raz w jego stronę ..
- Nie, Nino .. - Rutter za wszelką ceną próbował ją zatrzymać .. Nie mogąc tego zrozumieć , nawet nie wiedział w którym momencie Nina opuściła jego dom, wraz  z walizkami.. Czuł się, jakby zegar stanął? A może stanął.. może jeszcze da się wszystko naprawić, może jeszcze nie wszystko stracone..
Podszedł do progu drzwi, aby jeszcze raz ponownie zobaczyć Ninę..
U progu zatrzymała się Nina, stając nieruchomo w miejscu..
- Żegnaj - rzekła ze łzami w oczach., po czym dalej ruszyła.


Dziękuję ,za przeczytanie tego dziadostwa.... Doadaje specjalnie na życzenie dziewczyn.. Mata i cieszcie się .. , ale nie zbytnio.
EDIT: Następny.. nie obiecuje wam kiedy, a poza tym sami zdecydujecie *,* Komentujcie ^.^


Dziękuję za uwagę ! - Nathalia/ Patrycja ;3







   
                        

20 kwietnia 2013

Przeprosiny/ by Patrycja ;3

Heej *_~
 Na początku (jak zwykle) chciałam was mocno przeprosić.. Doskonale wiecie za co.. :) Część z was wie , że powróciłam na bloga Wiki http://housee-of-anuubis.blogspot.com/.. Tydzień temu w niedzielę umieściłam tam prolog [.kliknij.].. Od razu mówię, że nie będę kontynuowała mojej poprzedniej historii, tylko podjęłam decyzję aby zacząc wszystko od nowa.. Miłe są komentarze pod tamtym prologiem :) Ok... Mówię także, że nie wiem kiedy pojawi się o demnie scenariusz bądź opowiadanie.. Choć za niedługo zbliżają się egzaminy gimnazjalne i majówka.. to może wtedy ^.^ Plus... prawdopodobnie dziś pojawi się kolejny scenariusz ;)


Dziękuję za uwagę ;P
Nathalia/Patrycja ;3


10 kwietnia 2013

Rozdział 8/By Aneczka

HeLoł!!!

Przepraszam za nieobecnosc ale mam zagrozenia w szkole:(
Nie wiem kiedy pojawi sie następny rozdział!!

Dziekuje wam za komentarze<3

Napisałam coś krótkiego dla was...


Drogi pamiętnietniku!!

Nigdy bym nie przypuszczała że zrobił to JEROME!!.Nie wierze on,dlaczego to zrobił? Po co? Za co? zadawałam se tylko te pytania kiedy sie dowiedziałam że to on,i chciałam znać odpowiedzi na te pytania.Ale policja odrazu go zabrała.Po godzinie nie mogłam tak siedzieć bezczynnie,postanowiłam pojechać do niego aby to wszystko wyjaśnić.W drodze nie wiedziałam czy dam rade z nim rozmawiać,spojrzeć na niego po tym co zrobił!!.
Kiedy byłam już na miejscu miałam straszny zal do niego przez niego mój chłopak cierpi ;(.
Usiadłam na przeciwko niego i zaczelismy rozmawiać.Po upływie 20 minut znałam już całą prawde i nie mogłam uwierzyć że zrobił takie coś przez taką głupote. A mianowicie chodziło o to że nasz kochany Jerome zakochał się w Joy,a Joy kochała Fabiana i ubzdurał se ze Fabian na nią nie zasługuje,źle ją traktuje i chciał mu za to zapłacić więc postanowił sie zemścić.
Jak można było byc takim lekkomyślnym!!
Przynajmniej stało się coś dziś 1 dobra rzecz.Kiedy wróciłam do Domu Anubisa zadzwonił lekarz Fabiana który go prowadzi i powiedział że już sie wybudził ale jest osłabiony.Jak to usłyszałam była w siódmym niebie.Zaraz po tym pojechałam jak na skrzydłach do szpitala.Kiedy dotarłam już na miejsce,była tam osoba której,nie chciałam zbytnio widzieć a tą osobą była Joy,właśnie rozmawiała z Fabianem.Domyśliłam się ze ju wie o całej sprawie,zaczęła mówić że jej przykro i tak dalej..
Troche ją rozumiałam nie była niczemu zbytnio winna nic nie zrobiła Fabianowi.Po chwili poszła sobie,a ja zostałąm z moim ukochanym :),tak strasznie za nim tęskniłam,oczywiscie go wytuliłam i pocałowałam delikatnie,rozmawialiśmy do nocy,następnie wróciłam do domu.
Tak minął ten cały zakręcony dzień....

Nina<3


7 kwietnia 2013

Powiadomko!!!!

Siemkaa!!!!


Chcialam wam powiedzieć że następny scenariusz pojawi sie w tym tygodniu!!Nie wiem kiedy ale sie pojawi,ponieważ musze poprawic matematyke ....



Dziękuje wam za komentarze<33

4 kwietnia 2013

Rozdział 7/By Aneczka

Siemm:)

Rozdziałik na szybko,wiem ze kazdego trzymałam w napięciu :)

Dziękuje za komentarze<3


Drogi Pamietniczku!!

Nie zmrużyłam oka przez całą noc,myślałam tylko o Fabianie.Rano poprosiłam Trudy,żebym nie poszłam do szkoły po chciałam iść do Fabiana,oczywiście się zgodziła.Kiedy weszłam do szpitala pobiegłam jak najszybciej na sale do Fabiana,jak weszłam dalej wyglądał blado,jak na niego patrzyłam aż mi się serce krajało!!.Po chwili przyszedł lekarz i powiedział mi że stan Fabiana nie jest tak zły jak wczoraj ale nie wie kiedy się wybudzi :(.
Po południu przyszli wszyscy z Domu Anubisa mieliśmy już wracać,Ambr widziała że jestem wymęczona,przed wyjściem podeszłam do niego złapałam go za ręke i pocałowałam go w czoło.
Kiedy przyszliśmy do domu poszłam się troszke przespać,jednak po 3 godzinach wstałam nie umiałam spać,przyszła do mnie Amber i Patricia.Zaczeliśmy rozmawiać kto mógł zrobic takie coś Fabianowi ,nagle Amber pomyślała ze to Joy,mogłoby się to zgadzać po miała żl do Fabiana za to że jest ze mną,ale z drugiej strony nie skrzywdziła by go.Poszliśmy do salonu,siedzieliśmy i oglądaliśy telewizje ale widziałam że każdy nie był wesoły.Nagle do salonu wszedło dwóch policjantów,mieli dla nas nowe wiadomości,w związku sprawy Fabiana,wszyscy zebrali się razem z Victorem i Trudy ,następnie policja opowiedziała ze już wiedzą kto to robił a zrobił to .....................



W następnym odpowiedz:)
Nie wierze że fabian jst grzesznikiem..:(

2 kwietnia 2013

Rozdział 6/By Aneczka

Siemka
Taka notka na szybko,jeśli nie chcecie czytać moich rozdziałów nie zmuszam was do tego :(


DROGI PAMIETNIKU!!!

Boże,co się mogło stac.Szybko zadzwoniłam po pogotowie i policje,zabrali Fabiana chciałam jechać z nimi ale policja mnie zaczęła przesłuciwać.Pytali sie co sie stało,sama chciałambym wiedzieć.Policja powiedziała że postara sie szybko rozwiazać co się tak naprawde stało,powiadomili już cały Dom Anubisa.
Kiedy wróciłam do domu,wszyscy mnie pocieszali,tylko Joy wydawała mi się jakaś dziwna,czyżby mi sie zdawało nieważne teraz wiedziałam że musze jechać jak najszybciej do Fabiana do szpitala.
Jak dojechałam poszłam pierw do lekarza dowiedzieć co mu jest:(.Lekarz powiedział ze ktoś zranił go nożem w okolicy żebra,jak go zranił dokopał go jeszcze w brzuch.Byłam załamana,kto był móc zrobić takiego coś:(.Kiedy wyszłam od lekarza poszłam do Fabiana,był nieprzytomny od chwili kiedy weszłam płakać mi się chciało!.Usiadłam koło niego złapałam go za ręke i modliłam się zeby szybko z tego wyszedł,po chwili przyszła pielęgniarka i poprosiła mnie o wyjscie powiedziała ze jak się obudzi zaraz do mnie zdzwoni.Kiedy przyszłam do domu nie chciałam z nikim rozmawiać,jednak po chwili przyszła do mnie Amber,oczywiście pocieszała mnie.Ja powiedziałam jej ze chciałambym zostać sama zrozumiała z jet mi ciężko i ze powiedziała że mam być dzielna i wyszła.
Tak bardzo tęsknie za Fabianem i myśle tylko o tym kto mógł zrobić mu coś takiego :(
Podeszłam do okna i płakałam pół nocy.. nie wiedziałam co mam z sobą robic...
 Nina<3


Obserwatorzy