"Nie płacz."
Tego samego dnia wieczorem, Ninę obudziło zachodzące słońce zaglądające przez niewielkie, okrągłe
okno. Przez chwilę mrużyła nieprzytomnie
oczy, próbując sobie przypomnieć, gdzie się znajduje. Wspomnienia z wczorajszej
nocy otrzeźwiły ją jednak natychmiast.
Ubrała się szybko aby zejść na dół, na kolację.
Nina znalazła go w kuchni, po której rozchodziły się
smakowite zapachy smażonego bekonu i świeżo zaparzonej herbaty.
- Fabian? – rzekła dziewczyna.
Chłopak odwrócił się gwałtownie w jej stronę. Ninę ogarnął
lęk. Fabian miał taki sam wyraz twarzy, jak dziś rano.
Kiedy Fabian usłyszał głos Niny, jego puls gwałtownie
przyspieszył. I choć od rana chodził wściekły jak osa, wystarczyło, że spojrzał
w jej wielkie niebieskie oczy i cała złość znikała. W sekundę zapominał o
martwiących go sprawach.
- Coś się stało? – spytała zaniepokojona.
Nie wiedziała, że stoi przed nią mężczyzna, który musi
walczyć z całych sił, aby znów nie wybuchnąć złością. Podszedł do niej i objął ją w talii. Nina
zarzuciła mu ręce na szyję.
- Jak tam nadgarstek? Jeszcze boli? – wyszeptał.
- Już nie.
Nie oparła się, gdy Fabian przylgnął wargami do jej ust w
długim pocałunku.
- Pomogę ci przygotować kolację – zaproponowała, kiedy
wypuścił ją z ramion. – A ty mi powiedz, co Cię tak martwi. Zauważyłam, że od
dzisiejszego poranka jesteś zdenerwowany.
- Mówiłem Ci już. Źle dziś spałem – powiedział, układając
tosty na talerzu.
Nina zmarszczyła czoło.
Prze chwilę kusiło Fabiana, by powiedzieć Ninie całą prawdę o
przyczynach wściekłości, którą czuł odkąd wrócili z wakacji. Postanowił jednak
milczeć.
Nina zwróciła wzrok na chłopaka, nic nie mówiąc. Jej obawy
znów nie dawały jej spokoju. Nadal nie
była pewna, czy mówi tylko i wyłącznie prawdę.
W dniu ślubu Peddie ranek wstał piękny, pogodny. Po
podpisaniu aktu małżeństwa w urzędzie stanu cywilnego wszyscy wrócili do ich domu.
Na tarasie przy willi ustawiono przestronną altanę. Tam
odbyła się ceremonia kościelna. Pannę młodą poprowadził jej ojciec.
Nina usiadła obok swojej najlepszej przyjaciółki Amber. Fabian zajął miejsce obok niej po drugiej
stronie. Dziewczyna śledziła przebieg
ceremonii z zapartym tchem. Gdy wielebny pobłogosławił pannę młodą, Eddie z
czułością ujął twarz świeżo poślubionej żony w dłonie, by ją pocałować.
Podczas gdy młodzi małżonkowie patrzyli na siebie z
miłością, w oczach Niny rozbłysły łzy wzruszenia. Powstrzymywała je do
zakończenia ceremonii, lecz przy pocałunku wypłynęły nieprzerwanym strumieniem.
Gdy otarła je palcami, ktoś wcisnął jej w dłoń jedwabną chusteczkę.
- Nie płacz.
–
szepnął jej do ucha znajomy, niski głos.
Dziewczyna jednak nie wstydziła się swoich łez. Popatrzyła na Fabiana. Nie ulegało wątpliwości, że przeżywa również silne emocję. Nagle zwrócił na nią wzrok, lecz nie zmienił wyrazu twarzy. Wyczytała z jego oczu te same uczucia, które przeżywał wczoraj.
___________________________
W końcu moi kochani kolejna część. Nie wyszedł aż taki krótki, jak przewidywałam. Część 16 postanowiłam podzielić na dwie części.
W kolejnej możecie się spodziewać kontynuacji ślubu Peddie. Jedynie co mnie dobija to to, że dodaje te odcinki coraz rzadziej. Gdyby nie ta szkoła wszystko byłoby inaczej. Prawda? Omawiacie już jakąś lekturę kochani? Ja niestety już w następnym tygodniu zacznę omawiać "Balladynę". Nie aż tak zła książka jak myślałam. Nie mam co za bardzo pisać, więc nie będę przedłużać. Kolejną część postaram się napisać jak najszybciej ^^ Zdecydowałam, że tym razem nie będę wymuszała komentarzy. Sami pokażecie czy chcecie kolejny rozdział i czy czytacie ;) Doskonale wiecie, że jest to dla mnie bardzo ważne *_~
Więc....
Do następnej notki kochani ;*
Nathalia Pisarka (Patrycja) ;3
(Czwartek 3 października, 2013)
*16:30*