,,Czułam jakbym unosiła się nad ziemią.''
Piękne wrześniowe po południe. Słońce przygrzewa, a lekki wiatr zwiewał liście z drzew o różnobarwnych kolorach. Skąd to wiem? Spaceruję z moim narzeczonym po parku. Już od dawna domagałam się abyśmy gdzieś razem wyszli i w końcu mi się udało. W około jest pełno ludzi, tych starszych i młodszych. Jak zawsze jestem pogrążona w swoich myślach. Nawet nie zauważyłam, że nie ma przy mnie ukochanego. Odwracając się spostrzegłam jak rozmawiał przez telefon. Niestety z jego twarzy nie można było odczytać żadnych emocji. Mimo, że stał niedaleko mnie można było usłyszeć powtarzające się aha, okey, dobrze. Kiedy zobaczył wbijającą wzrok w niego w końcu rozłączył się. Podszedł z uśmiechem ku mnie i chwycił za rękę. Nareszcie ruszyliśmy się z miejsca.
-Kto dzwonił?-zagadnęłam.
-Moja mama. Zaprasza nas do siebie na parę dni.-oznajmił mi. Serio? Teraz sobie przypomnieli o synu? Dobra, mniejsza z tym. Lepsze to niż żeby skłamał. Pozostało tylko dowiedzieć się kiedy wyjeżdżamy.
-Więc...kiedy się nas spodziewają?
-Jeszcze dziś.
------------------------------------------------------------------------------------------
-Kto dzwonił?-zagadnęłam.
-Moja mama. Zaprasza nas do siebie na parę dni.-oznajmił mi. Serio? Teraz sobie przypomnieli o synu? Dobra, mniejsza z tym. Lepsze to niż żeby skłamał. Pozostało tylko dowiedzieć się kiedy wyjeżdżamy.
-Więc...kiedy się nas spodziewają?
-Jeszcze dziś.
------------------------------------------------------------------------------------------
Już prawie, już prawie...powtarzałam próbując zamknąć walizkę. Wydawało mi się, że była większa. No cóż...trzeba będzie wypakować parę...jakie parę?Dużo ciuchów muszę się pozbyć by domknąć bagaż. Zabrałam się za ich wypakowywanie. Byłam zła na samą siebie. Nie dość, że muszę się wypakowywać to znów wpakowywać i to przeze mnie możemy się spóźnić! Przecież nie jadę na żaden pokaz! Padłam na łóżko chowając twarz w poduszkę. Zaraz w pokoju pojawił się Fabian. Usłyszałam jak wchodząc zatrzymał się na chwilę. Pewnie zapomniałam wspomnieć, że zrobiłam w naszej sypialni mały bałagan (ups!). Podszedł w moją stronę i usiadł blisko mnie.
-Nigdzie nie jadę.-wymamrotałam, a on po usłyszanej odpowiedzi podniósł się i zaczął krążyć po pokoju. Co on robi? Zastanawiałam się lecz nadal moja twarz była ''wlepiona'' w poduszkę. W końcu się podniosłam i zobaczyłam jak zbiera moją odzież.
-Co robisz?
-Jak to co? Pakuję cię.-odpowiedział, a ja wygramoliłam się z łóżka. Podeszłam i chciałam wziąźć moją własność przewieszoną przez jego rękę. Zamiast tego objął mnie i zbliżył do siebie. Zaczął bawić się moim kosmykiem włosów.
-Spakujemy się razem. pomogę ci w tym i pojedziemy. Dobrze?-rzekł na co ja potrząsnęłam oznajmująco głową. Przybliżył się, a tym razem lekko musnął moje wargi. Delikatnie się uśmiechnęłam. Czułam jakbym unosiła się nad ziemią.
-------------------------------------------------------------------------------------------
-Nigdzie nie jadę.-wymamrotałam, a on po usłyszanej odpowiedzi podniósł się i zaczął krążyć po pokoju. Co on robi? Zastanawiałam się lecz nadal moja twarz była ''wlepiona'' w poduszkę. W końcu się podniosłam i zobaczyłam jak zbiera moją odzież.
-Co robisz?
-Jak to co? Pakuję cię.-odpowiedział, a ja wygramoliłam się z łóżka. Podeszłam i chciałam wziąźć moją własność przewieszoną przez jego rękę. Zamiast tego objął mnie i zbliżył do siebie. Zaczął bawić się moim kosmykiem włosów.
-Spakujemy się razem. pomogę ci w tym i pojedziemy. Dobrze?-rzekł na co ja potrząsnęłam oznajmująco głową. Przybliżył się, a tym razem lekko musnął moje wargi. Delikatnie się uśmiechnęłam. Czułam jakbym unosiła się nad ziemią.
-------------------------------------------------------------------------------------------
Nareszcie przyszłam do was z durnym rozdziałem! Jeżeli komuś nie przypadł do gustu nie dziwię się.. Mam nadzieję, że nie jesteście źli na mnie z powodu tak długiej nieobecności. Podkreślam, że mam nadzieję^^ Nie mam pojęcia kiedy pojawi się kolejny...na pewno spróbuję dodam niedługo ;3 Mam nadzieję, że Patrycja nie będzie zła jeśli zaproszę was na swojego bloga w międzyczasie kiedy nie będziecie mieli co robić :).Do kolejnego...lub nie.
Wild and Beauty
Nom nom nom.;)
OdpowiedzUsuńNareszcie kolejna czesc ;d
Suuuper! Dawaj nexta ;* ;3
boooooski :))
OdpowiedzUsuń*le strajkuje* Następna część! Następna część! *zaczyna krzyczeć* Następna część! ^^ Proszę *u* *Robi słodkie oczka* Mi chyba nie odmówisz? *-* Cudny *u*
OdpowiedzUsuńŚwietny ! Czekam na nn <3
OdpowiedzUsuńSuper :D
OdpowiedzUsuńDawaj neextaaa ! ;)
OdpowiedzUsuńSuper ;* ;)
OdpowiedzUsuńHej!
OdpowiedzUsuńSuper ,genialne ...
Mi się bardzo podoba .
Czekam na nexta !
Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)
"Zamiast tego objął mnie i zbliżył do siebie. Zaczął bawić się moim kosmykiem włosów."
OdpowiedzUsuńOni są tacy uroczy, Fabian *-* Chcę takiego Fabiana, tutaj, teraz.
Rozdział bardzo dobry i wcale nie "durny". Uroczy, uroczy, genialny, genialny. KOCHAM!
Przy okazji zapraszam też na nowy rozdział u mnie. Liczę na jakiś komentarz od Ciebie :)
http://neville-longbottom-i-ja.blogspot.com/
Pozdrawiam
Annabeth Lewis