26 stycznia 2014

Stracone marzenia - Szczęśliwe zakończenie [20] - the end / By Nathalia Pisarka

Odcinek [20]:
"Szczęśliwe zakończenie." - the end...

Nina błądziła po ulicach miasta od jakiś dwóch godzin. Miała w głowie tylko jedną myśl: uciekać. Odwróciła głowę, aby sprawdzić czy nikt jej nie śledzi. Jej obcasy stukały o marmurową posadzkę.  Przeszła przez most i szybkim krokiem podążyła trasą, którą już znała. Ta część miasta – z plątaniną wąskich uliczek – była cicha i niemal bezludna. Zapadał zmrok.

Jeszcze raz odwróciła głowę, żeby się upewnić, że na pewno jej nikt nie śledzi. Odnosiła wrażenie, ze od dowiedzenia się o kłamstwach Fabiana upłynęły całe lata.  Dziewczyna przeklinała własną naiwność i równocześnie dziękowała niebiosom za ucieczkę.

Gdyby choć tego nie ukrywał, spróbował powiedzieć, wyjaśnić wszystko potoczyłoby się dziś inaczej. Amerykanka nie próbowałaby mu nawet  grzebać w telefonie, a zwłaszcza czytać  wiadomości.  Teraz nie czuła nic prócz tępego bólu i goryczy poniżenia, gdy uświadomiła sobie, że związała się z oszustem.

Głowę miała wypełnioną tyloma różnymi emocjami, że nie zwracała już uwagi na otoczenie. Wreszcie zmęczenie sprawiło, że zwolniła tempo marszu.

Szła teraz wolniej, ale wzburzenie rosło w niej z sekundy na sekundę. Nabrała powietrza w płuca, aby zastudzić emocję.  Po raz kolejny jej trzy wymyślone rozwiązania były bezsensu.  Po pierwsze. Może wrócić do swojego domu, w którym na pewno czeka na nią Fabian. Albo znaleźć jakiś hotel. Albo wylecieć z Londynu pierwszym samolotem.

Wszystkie trzy opcje były niestety nie w stylu Amerykanki. Jednak ta pierwsza była jedynym rozwiązaniem, ale obawiała się powrotu do domu, ponownej rozmowy z Fabianem i spotkania oko w oko. A tego chciała przede wszystkim uniknąć.

Gdyby znalazła jakiś hotel, mogłaby jutro skontaktować się ze swoją przyjaciółką i poprosić o przeprowadzenie się do niej na kilka dni, do póki atmosfera nie ustygnie.

Jednak rozsądek podpowiadał jej, że znalezienie noclegu na jedną noc może się okazać niemożliwe. Hotele były pełne turystów i mogła liczyć tylko na szczęście…

Była jedyną osobą na ulicy, wśród wysokich murów i zamkniętych okiennic. Wokół panowała ciemność, było cicho i pusto.

Wysoko w górze paliło się parę lamp, ale były rozmieszczone rzadko i pomiędzy kręgami bladego światła leżały duże połacie mroku. Na końcu ulicy zobaczyła połyskujące światło.

Nina straciła resztki odwagi. Postanowiła szybko wrócić tam, gdzie paliło się więcej świateł. Musi gdzieś usiąść, wypić kawę i sprawdzić czy Fabian się do niej nie dobijał. A potem…. Nagle oblał ją zimny pot. No tak, wyszła przecież bez torebki! Bez pieniędzy, dokumentów i karty kredytowej.

Musi wracać do swojego mieszkania. Niestety, Jej ucieczka była daremna. Z ciężkim sercem zawróciła. Wydawało jej się, że idzie tą samą drogą, ale po kilku minutach stwierdziła, że błądzi. Kompletnie straciła orientację. Nie wiedziała, gdzie jest.

*****

Nina dostrzegła na murze tabliczkę z nazwą ulicy. Spróbowała odczytać napis. Niestety, tabliczka wisiała wysoko, a światło było zbyt słabe.  Na drugim końcu ulicy była kolejna tabliczka.

Dziewczyna stała z zadartą głową, próbując odczytać litery, gdy nagle kątem oka dostrzegła, że coś się skrada. Przeszedł ją dreszcz, włosy na karku stanęły dęba, poczuła na ciele gęsią skórkę. Usiłowała przeniknąć wzrokiem ciemności.

Wszędzie było cicho. Żadnego dźwięku.

Przypominała sobie, co jej sąsiedzi mówili o Londynie w ciągu nocy. Zacisnęła zęby, starając się powstrzymać rosnący strach. Musi się opanować. Ruszyła dalej.

Jednak teraz była zdenerwowana i przeczulona. Chociaż słyszała tylko odgłos swoich kroków na bruku, często oglądała się przez ramię. Nikogo nie dostrzegała, ale szóstym zmysłem wyczuwała, że ktoś za nią idzie.

Unikała wąskich uliczek, wybierała tylko lepiej oświetlone. Czuła, że nie czuje już swoich stóp. Miała nadzieję, że przynajmniej zachowuje dobry kierunek. Po kilku minutach, które były dla niej niczym wiek, znalazła się na szarej ulicy: wydała jej się znajoma. Czy to jest droga, która prowadzi do jej kamienicy?

Jeśli tak, jej kamienica znajduje się niedaleko stąd. Odetchnęła z ulgą. Miejsce z którego uciekała, było teraz wymarzonym schronieniem.

Tak, to jest ta ulica! A dalej po prawej stronie widać oświetloną fontannę. Poczuła się bezpieczna. Ruszyła dalej i już miała zejść na czwarty schodek, kiedy ktoś gwałtownie popchnął ją z tyłu. Wpadła do fontanny.
Krzyknęła, zanim zanurzyła się razem z głową w zimnej wodzie. Zaskakująco zimnej. Starała się wypłynąć na powierzchnię i zachować spokój, lecz ktoś w pewnej chwili przyłożył jej jakąś dziwną śmierdzącą szmatkę do ust i zemdlała.

*****


Kiedy się budziła nie wiedziała co się dzieje. Czuła jedynie ból głowy i siniaki na swoich obolałych nogach. Gdy otworzyła oczy: znieruchomiała. Znajdowała się w starym opuszczonym magazynku, przywiązana do  jakiegoś niewygodnego krzesła.  Nagle usłyszała nieznajomy głos:

- Jeśli chcesz ją jeszcze kiedykolwiek zobaczyć musisz spełnić jeden warunek. – głos na chwilę zamilkł – Musisz ją znaleźć! I oczywiście… – po tych słowach mężczyzna rozłączył się.

Ninę ogarnęła szalona panika. Zaczęła się wiercić, krzyczeć. Była przekonana, że ktoś ją porwał. Po dwóch sekundach chwyciły ją czyjeś silne dłonie.  Ponownie zaczęła krzyczeć.  Wtedy ktoś chwycił ją za szyję i znów przyłożył do ust szmatkę.

Dziwne, że Ninie było zimno. Spróbowała się poruszyć, ale nie mogła. Wydawało jej się, że to jest tylko zły sen. Dopiero potem przypomniała sobie, gdzie jest.

- Śpiąca Królewno – znowu ten nieznajomy głos. – Otwórz oczka.

Otworzyła oczy i popatrzyła ze strachem, gdy latarka zaświeciła jej prosto w oczy.

- Wiedziałem, że mnie posłuchasz. – wymamrotał, kiedy Nina ponownie zamknęła oczy od rażącego światła.

Nina szybko poczuła ukłucie w żołądku, które się rozlewało. Zerknęła na mężczyznę, który siedział teraz przed nią z pochyloną głową. Chyba usnął – pomyślała. Nagle usłyszała czyjeś kroki. Znów nie mogła usiedzieć w miejscu.

Dziewczyna widząc jego wzrok, lekko się uśmiechnęła.  Za nim z tyłu stał policjant, który przyszedł razem z nim. Parę sekund później Fabian rozwinął ręce i  nogi Niny, które były przywiązane do krzesła i pomógł jej wstać.

- Dziękuję – szepnęła.

- Ni ci nie jest? – zapytał z troską

- N-nie, n-nic – wydukała, szczękając zębami.

Fabian ściągnął z siebie marynarkę i okrył nią ramiona dziewczyny, po czym opuścili magazynek. Kilka minut później dziewczyna siedziała w samochodzie policyjnym  pijąc ciepłą herbatę. Zerknęła na Fabiana, który siedział obok niej.

Przed chwilą uratował jej życie, narażając swoje. Jego opiekuńcze ręce były dla niej oparciem.... Teraz znowu widziała w nim mężczyznę, który przyciągał ją jak magnez. Położyła głowę na jego ramieniu, tuląc się.

- Przepraszam. - powiedział 

Nina piła powoli niecierpliwie czekając na dalszy ciąg opowieści.

- Przepraszam Cię za te wszystkie kłamstwa, za kłótnie - dokończył, wyjmując pustą szklankę po herbacie z jej dłoni, po czym ucałował jej rękę.

- Teraz rozumiem twoje zachowanie... Wyraźnie próbowałeś mi to wytłumaczyć, a ja bez przerwy naskakiwałam na Ciebie.

- Ważne, że Ci nic nie jest - szepnął w jej stronę, ujmując jej twarz w dłonie. - Moja ukochana... - Fabian przytulił ją i namiętnie pocałował. 

Po chwili zapytał z uśmiechem: - Kiedy w końcu za mnie wyjdziesz?

Serce Niny przepełniała radość.

- Jak najszybciej - dodała, składając pocałunek na jego wargach.


___________________________________
Cześć wam miśki ;) Tak wiem. Nie pisałam prawie przez cały ten miesiąc. Jestem okropna. Ale oceny jakoś trzeba było poprawić.
Dobrze, że przynajmniej od 3 lutego mam ferie. FINALLY! Co do opowiadania, jak pewnie zauważyliście jest to jedno z najdłuższych. Ale powiem wam szczerze, że bardzo ciężko mi się go pisało ;c Gdyby nie ta moja strasznie długa przerwa...  Jeszcze do tego ten mój styl pisania. Grrrr. Pewnie też zauważyliście, że ostatnia część. Chyba, że chcecie drugi sezon, bo nadal nie znam waszej opinii ;c Zdradziłam wam wcześniej, że miało być "nieszczęśliwe zakończenie" , ale jakoś nie mogłam go napisać. Nie ma się tego talentu plus jeszcze zaczęłam ryczeć. Ostatni dość często zbiera mi się na płacz i nie wiem dlaczego.  Pffff... Nie będę się rozpisywała bo za dużo ostatnio gadam.

Tym razem nie będę wymuszała od was komentarzy, bo to ostatnia część. Ale miło by mi było zobaczyć wasze opinię. Liczę na was *.*


Do następnego razu miśki.
Bye bye
Nathalia/Pisarka
xoxoxoxoxoxoxoxooxoxoxoxoxooxoxoxo



18 komentarzy:

  1. Świetne, oczywiście że chcemy kolejny sezopn i ma być tak samo genialny jak ten.

    -Mia♥ (sorka nie chcę mi się logować)

    OdpowiedzUsuń
  2. O.M.G! KOCHAM CIĘ! CUUUDO! <33 Dawaj ten 2 sezon :D

    OdpowiedzUsuń
  3. świetne <3 wiedziałam ,że będzie szcześl;iwie na końcu i będzie kiss ;**
    oczywiście ,ze chcemy kolejny sezon, gdybyś go nie napisaa na bloggerze byłoby nudno ^^
    no więc to tyle i czekam na następne rozdział w sezonie drugiem *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudny! Kobieto, chcę następny sezon! *__*

    OdpowiedzUsuń
  5. Swietne zakonczenie tej calej historii. Dla mnie mozesz pisac drugi sezon, czy nowa historie. Choc wole druga opcje ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak !!!Jak słodko się skończyło idę prRczytac sobie jeszcze raz !!! PROOOOsze o następny sezon xD

    OdpowiedzUsuń
  7. Chcemy następny sezon! Chcemy! *.* Jakie to słodkie było ze strony Fabianka *.* Tą nieobecność wynagrodziłaś nam zajebistym odcinkiem ;3

    OdpowiedzUsuń
  8. Chcemy następny sezon *.* Jak śmiesz wątpić, że nie? Świetne zakończenie sezonu :) Dramatyczne z happy endem :D

    OdpowiedzUsuń
  9. świetny <33
    Fabina <3
    napisz kolejny sezon ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. Gif z Arianą! JEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEJ!
    A ja liczyłam na zakończenie w stylu Romea i Julii, gdzie będę ryczała, wyglądając niezwykle seksownie, a potem Braddy do mnie przyjdzie i mnie uspokoi.
    Żartuję, nikt mnie nie kocha :c
    No, może Brad.
    Ale Steve to mnie nienawidzi.

    Ja tam lubię bad fabianka, uważam, ze jest taki seksowny i tajemniczy. Brałabym *u*
    Lubie twój styl pisania, piszesz trochę jak Asia Greenhorn, a ja uwielbiam jej książki. Miłość, łzy, krew i śmierć. O taaak, to Tysia lubi najbardziej takie klimaty.
    Napisz kolejną cześć, bardzo cię proszę. Tak na kolankach. jak chcesz, każe Braddiemu napisać balladę do ciebie, żebyś napisała kolejny sezon. Taka opcja ci pasuję?
    Bada bumc.
    No, to ja czekam na kolejną część.
    Dziękuję Ci, ze komentowałaś każdy mój post pod blogiem, motywowałaś do dalszej pracy. Jesteś taka urocza.

    Kocham cię z całego serducha
    Joylitte
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  11. naprawdę super część już nie mogę doczekać się następnej ;) zapraszam też do mnie na kolejną http://dreamonhoa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Hej :)
    Serdecznie zapraszamy na nowego bloga say-me-where.blogspot.com
    Już dziś pojawi się pierwszy z czterech prologów.
    Miła atmosfera, ciekawe, zaskakujące historie...
    Może wpadniesz i sama się przekonasz

    OdpowiedzUsuń
  13. Zostałaś przeze mnie nominowana do Liebster Blog Award :) Po szczegóły zapraszam na : http://opowiadania-tda-by-pat-and-nina.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Zostałaś nominowana do Liebster Award.Szczegóły na moim blogu :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze : *
Może zaobserwujesz ?? :)

Obserwatorzy