Rozdział 25
Zniszczone plany
On sobie żartuje...-pomyślał
Fabian,ale kiedy spojrzał na twarz Niny...On wiedział...Wiedział,że
to była prawda. Znał Ninę jak własną kieszeń,wiedział kiedy
się denerwuje,kiedy jej smutno,kiedy potrzebuje pomocy,a kiedy jest
po prostu szczęśliwa. Ale czemu do cholery nie zauważył tego,że
ma kogoś na boku?Chyba..że to on był tym drugim. Zrezygnował.
Przestał myśleć.
Odwrócił się. Nie miał zamiaru
przebywać z nią i tym kimś. Nie wytrzymałby. Rzuciłby się na
niego,albo co gorsze na nią.Skierował swoje kroki ku domowi unosząc
głowę wysoko podniesioną i ruszył. Nagle poczuł czyjąś rękę
na swojej,wiedział,że to ona...Wyrwał się jej.
-Fabian proszę...wszystko Ci
wytłumaczę.-chlipała Nina próbując go zatrzymać.
-Powiedz prawdę-powiedział i
przestraszył się,jego głos brzmiał...nie tylko wrogo,był to głos
przepełniony nienawiścią,smutkiem,rozpaczą,wszystkimi
emocjami,które teraz kumulowały się w nim. -Czy jesteś z
nim?-dodał.
-Tak...znaczy nie...-Chłopak odwrócił
się znowu.
-Wytłumaczę Ci to-krzyknęła łapiąc
go ponownie za rękę i ściskając ją jeszcze mocniej,ale i tym
razem Rutter ją strząsł.
-Nienawidzę Cię-wykrzyknął,a w jego
oczach pojawiły się łzy. -Jak mogłaś!
-Ale to nie tak!
Fabian spojrzał na Ninę-zrozpaczoną
i zagubioną,ale w tym momencie nie było jej mu szkoda. A potem
kątem oka spostrzegł Wrena który stał jak słup,chyba nie
docierało do niego to co tu się dzieje. A może docierało i to
było dla Fabesa najstraszniejsze. Mógł wiedzieć o zabawce Niny i
przyjechać tu po to by ją jej zabrać.
***
-Fabian...zjedz coś..Za 2 dni
kończymy..-próbowała przekonać go K.T do zjedzenie czegokolwiek
podstawiając mu pod nos talerz pyszności Trudy. A trzeba było
powiedzieć,że Trudy naprawdę się postarała,chciała żeby każdy
zapamiętał ostatnie dni jak najlepiej. Jednak nie miała wpływ na
samopoczucie innych.
-I dobrze,chcę z tą zniknąć,wyjechać
i zapomnieć o niej,o wszystkim -rzekł.
-Czy jest coś..co mogę dla Ciebie
zrobić?
-Tak. Idź do niej i każ jej
oddać...-westchnął-łańcuszek który jej dałem.
-Na pewno?-zapytała.Wiedziała
dobrze,że się waha.
-Tak.
Dziewczyna wyszła zostawiając Ruttera
samotnego wpatrującego się w jeden punkt. Weszła do pokoju Nins.
Z nią...też nie było dobrze. Można
nawet stwierdzić,że było gorzej niż z chłopakiem. Z jakiego
powodu? Głównie z tego,że jak się okazało to Joy przysłała tu
Wrena. Kiedy Nina się o tym dowiedziała wpadła w szał,wyrzuciła
z domu Anubisa chłopaka,a Mercer dostała swoistą nauczkę w
postaci nienawiści chyba wszystkich dziewcząt w domu. Żadna nie
mogła uwierzyć w świństwo jakie jej zrobiła. Nikt nie mógł też
uwierzyć w to,że Nina nic nie powiedziała Fabianowi.
-Przyszłam tu...bo..-K.T nie wiedziała
jak to powiedzieć. Nina się załamie,kiedy się dowie,że Fabian
chce odzyskać medalik. Popatrzała na jej szyję. Nadal go miała.
-Czemu mu nie powiedziałam-Martin
znowu wybuchła płaczem,Amerykanka przytuliła przyjaciółkę.
-Nino..Nie płacz...
-Ale ja chciała mu powiedzieć.
Naprawdę. A teraz on...-brązowowłosa przytuliła się mocno do
Rush -On mnie nienawidzi.
-On Cię kocha.
-Nie kocha. Nie umie mi wybaczyć,więc
mnie nie kocha.
-Kochanie..-zaczęła łagodnie K.T-to
trudne wybaczyć zdradę,jeszcze taką. Czemu mu nie powiedziałaś?
Zapadła cisza.
-Może dlatego...-znowu cisza.-Bałam
się,miałam mu powiedzieć,ale wtedy też nie było między nami
dobrze. A jak już było. Było mi głupio,że nic mu nie
powiedziałam wcześniej,potem już coraz głupiej,aż w końcu
zrezygnowałam.
Jej przyjaciółka nie powiedziała na
to nic. Dokładnie wiedziała jak Nina się teraz czuła. Przeżyła
kiedyś to samo i doskonale wiedziała jak to jest kiedy się kogoś
okłamie z lęku...przed zawaleniem się wszystkiego co ma dla nas
jakiś sens,coś co napełnia nas każdego dnia tak wielkim szczęściem,że nie da się go opisać...Takim
kimś był dla Niny Fabian. A dla Fabiana Nina.Wszyscy to wiedzieli.
Może oni sami też wiedzieli o tym,albo bali się w jakiś sposób do
niego przyznać? A może...jednak nie wiedzieli? Może byli tak
bardzo zrozpaczeni,że nie potrafili sensownie pomyśleć.
***
Śliczna pogoda,krzyki nastolatków.
Wszyscy świetnie się bawili. Wszyscy oprócz Fabiana. Co robił
chłopak? Siedział na łóżku i czytał książkę. Tylko to go
uspokajało albo w jakimś stopniu pozwalało na chwilę zapomnieć o
niej.
Ktoś zapukał do drzwi.
-Proszę-odpowiedział
chłopak,odkładając książkę na bok.
Weszła Nina. Wyglądała..inaczej niż
zwykle,na twarzy nie miała nawet tuszu do rzęs, jej włosy spięte
byle jak. Widać było,że dziewczyna przed chwilą płakała.
Chłopak jednak nie zwrócił na to
uwagi.
-Po co tu przyszłaś?-zapytał
podchodząc do niej bliżej.
-Nie masz czego. Miałaś chłopaka w
Stanach,a mnie wykorzystałaś.Po co to zrobiłaś?Fajnie się bawiło?
Zapadła cisza. Słychać było każdy
nawet najmniejszy ich oddech .
-Czemu mi to zrobiłaś?-zapytał po raz kolejny
Fabian. On płakał. Pierwszy raz widziała,żeby płakał.
Nina na widok jego łez,sama się
popłakała.
-Nie zostawiaj mnie...Bez Ciebie sobie
nie poradzę. Proszę Fabian-błagała go dziewczyna podchodząc do
niego tak blisko jak tylko było to możliwe. W tej chwili stykali
się nosami i patrzeli sobie głęboko w oczy. Chłopak jednak w porę
oprzytomniał.
-Masz Wrena- rzucił.
-Nie kocham go-odpowiedziała
dziewczyna. -Kocham tylko Ciebie. W jednej chwili dziewczyna
przycisnęła się do jego ust,w drugiej już chłopak ją odepchnął.Spojrzał na zawieszony na szyi dziewczyny złoty łańcuszek z serduszkiem i wskazał na niego.
-Nino..Daj mi wiosiorek- powiedział
stanowczo Rutter podając jej rękę.
Martin nic nie powiedziała. Odpjęła
go tylko i czym prędzej wyszła z pokoju, nie mógł widzieć jej łez.
Nigdy.
Nie lubię mojej pani od biologi. Definitywnie nie lubię,mogłabym na nią nawrzucać,ale nie chce mi się nawet mówić o tym czymś. Idę się przejść bo mam takie nerwy,że zaraz nie wyrobię. Przyjdę do domu i idę się uczyć.Czego? Biologi.Jednym słowem u mnie DUPA.
Pozdrawiam. Natalie ;3
P.S . Mam nadzieję,że u was jest lepiej chociaż.
P.S . Mam nadzieję,że u was jest lepiej chociaż.
Jak zwykle.. super *.*
OdpowiedzUsuńTooo kiedy następny ? ^.^
Spytaj się moich durnych nauczycieli. :D
UsuńOoo mam to samo tyle, że z matematyczką, która tkwi w przekonaniu, iż chodzę na wagary do kościoła xd True story.
OdpowiedzUsuńFabiaaaan durniu stary wybacz jej kude noooo! ^ ^ Świetny rozdział <3
Biologię niezbyt ogarniam, już pomieszały mi się te wszystkie układy.
To życzę Ci powodzenia... Nauczyciele to zuooo wcielone, więc... BĄDŹ CZUJNA! c;
Raczej wiadomo... ;/
UsuńAaaa moja od maty jet fajna.
UsuńOd biologi ma do mnie pretensje nawet o to,że buty mam brudne to pewnie chodzę w nich po dworze. Nie wiem co jej do tego. ;)
Dziękuje ;3
Jak można mieć taki talent ? *_* Ja się pytam? Mam do cb pewną sprawę. Czy mogłabyś mi dać do siebie e-mail? Bardzo proszę.
OdpowiedzUsuńDzięęęękuję <3
Usuńokej;3 n.olasik@gmail.com
Boski :) Z niecierpliwością czekam na next'a ;*
OdpowiedzUsuńsłodki *.*
OdpowiedzUsuńSuuper ;)
OdpowiedzUsuń