28.Ona Cię kocha
Czasami wydaje Ci się,że osoba którą
w tym momencie kochasz jest tą jedyną..na zawsze...nie obchodzi Cię
zdanie innych,ciągłe kłotnie z bliską osobą czy przeciwności
losu na których ciągle się potykacie.Jednak w pewnym momencie
wasze drogi rozchodzą się, często pod wpływem impulsu,błędu czy
głupoty. Z czasem miłość do drugiej osoby po prostu zaczyna wyparowywać ty już wiesz,że tak
naprawdę nie byliście sobie przeznaczeni. Jednak w tej historii było
inaczej.
-Nino..Proszę otwórz.-Fabian pukał w
drzwi od pokoju Niny. Kiedy dostał telefon od nijakiej Ashley o
tym,że babcia Martin umiera nie wahał się ani jednej chwili. Już
na drugi dzień wyruszył do Ameryki. Jego rodzice nie byli zbyt
szczęśliwi faktem iż ich syn nie będzie dalej kontynuował z nimi
pozdrózy ale zgodzili się i kazali dzwonić gdyby zmieniał się
stan zdrowia kobiety. Fabian wykonał też parę telefonów by jego
przyjaciele wiedzieli co z Niną i Gran.
W domu Niny nie zastał jej,skierował
się w stronę najbliższego szpitala i tam dopiero się z nią
spotkał. Chłopak stwierdził,że jej stan jest okropny,zaczął bać się także,że
Nina zaczyna popadać w depresję.
Od tego wydarzenia minął dokładnie
tydzień,a stan pani Martin z dnia na dzień pogarszał się,lekarze
robili co w ich mocy,ale mimo to byli bezradni. Stan samej Niny także
pozostawal wiele do życzenia, mało jadła,prawie wcale nie chciała
rozmawiać... W tej chwili także nie chciała rozmawiać.

-Zostań przy mnie proszę-szepnęła
ze łzami w oczach i popatrzała się na niego.
-dobrze-odrzekł jej i ponownie siadł
na łóżku. Po chwili milczenia wykonał którego Amerykanka wcale
się nie spodziewała,przybliżył się do niej i mocno ją
przytulił.
-Czemu to zawsze mnie musi
spotykać?-spytała się jego łkając.Jednak on jej nie
odpowiedział... Sam nie wiedział co.
-Jak myślisz jak umrze trafi do
nieba?-zapytała go po raz kolejny.
-Nino..-zaczął spokojnie. - Jesteś
najwspanialszą osobą na całym świecie, znam tylko jedną taką
jak ty,miłą,zawsze uśmiechniętą,radzącą sobie we wszystkim.
Twoją babcię. I nawet jak umrze trafi do nieba,ale uwierz mi. Nic
jej się nie stanie bo ma w sobie niesamowitą siłę, wiem...że
podejmie tą walkę i będzie walczyć o swoje zdrowie i przede
wszystkim o Ciebie. Ona Cię kocha i nie pozwoli żebyś się
martwiła o nią dlatego na pewno wróci do zdrowia i znowu będzie z
tobą.-skończył całując Ninę lekko w czoło.
Po chwili piękna dziewczyna zasnęła.
Obudził ją odgłos dzwoniącego
telefonu w salonie,powoli wstała i stwierdziła,że pierwszy raz od
tygodnia chociaż trochę wypoczęła,popatrzała na zegarek,niestety
spała tylko 2 godziny.
Telefon przestał dzwonić,a z salonu
dochodził głos rozmawiającego Fabiana.
-Fabian co jest?-zapytała kiedy
zobaczyła jego przerażoną minę.

Wakacje! Wreszcie! Czekałam na to tak długo. Mam nadzieję,że moja wena wróci bo teraz to jest po prostu... Patrycja mnie zmusiła,ale no i tak .kiedyś musiałam napisać. :) Mam nadzieję,że teraz będę pisać częściej i skończę te opowiadania i może zacznę nowe... Bo nie ma po co ciągle wałkować jedną historię tym bardziej,że pomysłów to ja nie mam. (PROSZĘ WENO WRÓĆ! ZAPŁACĘ! )
Pozdrawiam i życzę miłych pierwszych dni wakacji (no całych wakacji no)
Natalie.