Powoli otwierając oczy zobaczyłam go, rozwalonego na łóżku. Cieszę się, że to nie był mój kolejny głupi sen. Chyba znów zaczęłam wierzyć w prawdziwą miłość. Wstałam po cichu przemierzając pokój w poszukiwaniu ciuchów. Byłam już ubrana. Stanęłam w drzwiach i jeszcze raz zawiesiłam na niego spojrzenie. Jego kasztanowe włosy na śnieżno białej poduszce wyglądały ślicznie w tym całym ''nieładzie''. Odczekałam chwilę ciągle patrząc co robi. Amber miła rację. Chłopcy są słodcy kiedy śpią. ,,Jak zaraz czegoś nie zjem to chyba umrę.'' Głód który zżerał mnie od środka nie dawał mi spokoju nawet wtedy kiedy wstałam. Na chwilę musiałam się z nim pożegnać. Ostrożnie otwarłam i zamknęłam drzwi aby go nie obudzić, i żeby potem nie chodził zły. Kiedy zeszłam na dół nie obyło się bez widoku tuzina butelek po piwie albo wódce. Na moje szczęście tak wyglądał tylko salon. Kuchnia była w dużo lepszym stanie. Przygotowując dla nas śniadanie (ja+Fabian) zdziwiłam się, iż jeszcze nikt dzisiaj tu nie był. Przecież dochodziła 11. No cóż...nie będę narzekała. Większą uwagę zwróciłam na to żebym nic sobie nie zrobiła.
***
Jajecznica była już prawie gotowa. Kawa i sok pomarańczowy czekały na stole w towarzystwie bekonu. Usłyszałam, że ktoś ociężale z góry tu przychodzi. Na samą myśl, iż może to być Fabian, sama do siebie się uśmiechnęłam. W pewnej chwili poczułam czyjeś dłonie na talii.
-Ładnie to tak uciekać?-wyszeptał mi do prawego ucha całując w ramię.
-Spałeś, więc nie chciałam cię budzić.-powiedziałam wyłączając gaz. Delikatnie wyrywając się z jego objęć kładąc ciepły posiłek na stole zauważyłam, że nie posiada koszulki. Zaśmiałam się cicho.
-Co?-zapytał z dość głupkowatym wyrazem twarzy.
-Nie zapomniałeś czegoś?-byłam dość rozbawiona tą całą sytuacją.
-Faktycznie.-podszedł i wziął mnie na ręce. Pisnęłam na znak żeby mnie puścił. Ta...nie zwrócił na to uwagi, bo nadal znajdowałam się na jego ramionach. Przeszedł przez pół kuchni i nareszcie usadził mnie na kuchennym blacie.
-Co ty robisz?-na moich ustach nie znikał promienisty uśmiech.
-Jak to co? Zapomniałem się z tobą przywitać.-powiedział przyczepiając się do moich warg. Przysunęłam się bliżej oplatając nogi wokół jego bioder nie przerywając pocałunków. Chwila...Chyba ktoś tu idzie. Szybko oderwałam się od Fabian'a i zeskoczyłam z blatu. Miałam rację. Do salonu wszedł zaspany Eddie.
-Siema.-przywitał się ziewając. Zdziwiło mnie , bo usiadł na moim miejscu i zaczął jeść. Nic nie mówiłam. Tylko uśmiechnęłam się w jego stronę nie wzbudzając żadnych podejrzeń. Po chwili chłopak wyciągnął mnie na korytarz. Byłam bardzo ciekawa o co mu chodzi.
-Miałabyś ochotę przyjść dziś do mnie?-zapytał trzymając za rękę mnie.
-To ostatnia rzecz o jakiej teraz marzę.-powiedziałam odsłaniając szereg białych zębów i złożyłam delikatny pocałunek na jego miękkich wargach.
***
Jajecznica była już prawie gotowa. Kawa i sok pomarańczowy czekały na stole w towarzystwie bekonu. Usłyszałam, że ktoś ociężale z góry tu przychodzi. Na samą myśl, iż może to być Fabian, sama do siebie się uśmiechnęłam. W pewnej chwili poczułam czyjeś dłonie na talii.
-Ładnie to tak uciekać?-wyszeptał mi do prawego ucha całując w ramię.
-Spałeś, więc nie chciałam cię budzić.-powiedziałam wyłączając gaz. Delikatnie wyrywając się z jego objęć kładąc ciepły posiłek na stole zauważyłam, że nie posiada koszulki. Zaśmiałam się cicho.
-Co?-zapytał z dość głupkowatym wyrazem twarzy.
-Nie zapomniałeś czegoś?-byłam dość rozbawiona tą całą sytuacją.
-Faktycznie.-podszedł i wziął mnie na ręce. Pisnęłam na znak żeby mnie puścił. Ta...nie zwrócił na to uwagi, bo nadal znajdowałam się na jego ramionach. Przeszedł przez pół kuchni i nareszcie usadził mnie na kuchennym blacie.
-Co ty robisz?-na moich ustach nie znikał promienisty uśmiech.
-Jak to co? Zapomniałem się z tobą przywitać.-powiedział przyczepiając się do moich warg. Przysunęłam się bliżej oplatając nogi wokół jego bioder nie przerywając pocałunków. Chwila...Chyba ktoś tu idzie. Szybko oderwałam się od Fabian'a i zeskoczyłam z blatu. Miałam rację. Do salonu wszedł zaspany Eddie.
-Siema.-przywitał się ziewając. Zdziwiło mnie , bo usiadł na moim miejscu i zaczął jeść. Nic nie mówiłam. Tylko uśmiechnęłam się w jego stronę nie wzbudzając żadnych podejrzeń. Po chwili chłopak wyciągnął mnie na korytarz. Byłam bardzo ciekawa o co mu chodzi.
-Miałabyś ochotę przyjść dziś do mnie?-zapytał trzymając za rękę mnie.
-To ostatnia rzecz o jakiej teraz marzę.-powiedziałam odsłaniając szereg białych zębów i złożyłam delikatny pocałunek na jego miękkich wargach.
Proszę o komcie!
Wild and Beauty
Omg ! Jakie to cudne *.*
OdpowiedzUsuńTo kiedy next ? ;))
Powinien pojawić się w środę. :)
UsuńŚwietne. Kiedy następne.?!
OdpowiedzUsuńEj ty! Tak ty! To jest cudne! Plis o jak najszybszy next :) ♥
OdpowiedzUsuńnic dodać nic ująć<3
OdpowiedzUsuńcudowne ;))))
OJ BOSKO KOCHNIE BOSKO ,ALE DO ŚRODY NIE WYTRZYMAM ;D/ SNOOKI XD
OdpowiedzUsuńsuuper
OdpowiedzUsuńTwoje zamówienie zostało opublikowane w notce: http://www.szablonownica.blogspot.com/2013/06/850-852-baddest-female.html#comment-form
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
Rosesylla
Ej niewiem czy wiecie ale Nathala Ramos zamiast sie ''uczyć'' grała w innym filmie ale nie ogarniam nazwy ;(/SNOOKI
OdpowiedzUsuńNiestety wiem...
Usuń