7 sierpnia 2013

Rozdział 15 część 1/ by Wild and Beauty THE END

Uwaga! Wulgarne słownictwo! Czytasz na własną odpowiedzialność!



 Byłam w trakcie wypalania 2 papierosa. Bezustannie myślałam o tym co się wczoraj wydarzyło. Dlaczego byłam taka głupia i przyznałam się do tego? Jestem ciekawa co się stanie kiedy Fabian się obudzi. Tak...ten czubek jeszcze śpi...Kiedy tak na niego patrzę chce mi się uśmiechać, chciałabym go pocałować i... Dziewczyno zastopuj! Jesteś na niego zła. Pamiętasz? Mój głosik wewnątrz mnie miał rację. Jestem na niego wkurzona i będę. No nie...chyba się obudził. Zamiast się odwrócić i sprawdzić czy mam rację pozostałam w tej samej pozycji. Przez chwilę panowała cisza. Nie słyszałam żeby się ruszał, chodził, ogólnie robił cokolwiek. W tej chwili usłyszałam skrzypnięcie deski. Kurwa... Postanowiłam zachować zimną krew. Udawałam, że go tam nie ma, że jestem sama. Już ze spokojem wypuściłam dym z moich ust i...wtedy zamarłam.
-Czy ty palisz? -usłyszałam podniesiony głos chłopaka.
-Ślepy chyba nie jesteś...-tym razem odwróciłam się w jego stronę przystając na jedną nogę trzymając w lewej ręce papierosa. Byliśmy oddaleni od siebie bodajże 4 metry. W pewnym momencie zaczęłam przybliżać do swoich warg wyrób tytoniowy.
-Nie rób tego.-rzekł poważnie. Postanowiłam go sprowokować. Mocno zaciągnęłam się lewym kącikiem ust wypuściłam dym. na jego twarzy malowała się złość. Wiedziałam, że moje zachowanie go nie zadowala.
-Ups.- złośliwy uśmieszek. Sądzę, że tym razem odrobinę przegięłam. Szybko ruszył w moim kierunku i wytrącił mi papierosa. Jego ręka byłą na moim nadgarstku, a surowy wzrok nie od stępy wał mnie na krok.
-Puść.-zażądałam. Zielonooki rozluźnił uścisk, ale nadal mnie nie puścił.
-Głuchy jesteś?-podniosłam swój ton mówienia. Teraz mnie puścił.
-Nie rozumiesz, że szkodzisz dziecku ?
-Nie wierzę...Nareszcie się przejąłeś.-parsknęłam śmiechem.
-Ja zawsze się przejmowałem.-bez słowa odeszłam i ruszyłam do szafy. Pakowałam rzeczy, które najbardziej mi się przydadzą. Starannie próbowałam ukryć łzy, które były na moim policzku. Jednak nie uszło to uwadze chłopaka.
-Porozmawiajmy...-przybliżył się do mnie i dotknął ramienia. Odsunęłam się od Fabiana i wbiłam w niego wzrok.
-Nie przejmuj się, usunę ciążę, wyjadę gdzieś gdzie mnie nie znajdziesz. Nie będę już twoim utrapieniem.
-C-co ty wygadujesz? Przecież dobrze wiesz, że po mimo wszystko kocham cię.
-Teraz tak mówisz, a potem będziesz nienawidził.-chciałam odejść,  ale on mi nie pozwolił. Klęknął przede mną, podwinął bluzkę do wysokości piersi, pocałował delikatnie w brzuch i oparł o niego czoło.
-Kocham was i nie pozwolę wam odejść.-wyszeptał. Podniósł się i tym razem ujął moją twarz w swoje dłonie. W tym momencie zapanowała cisza. Tak po prostu. Nie miałam ochoty rozmawiać. Wolałam poczekać, aż on zrobi ten pierwszy krok.

Na samym początku chcę przeprosić  chose two za to, że znów dodałam rozdział w tym samym dniu co ona. Mam nadzieję, z e nie masz mi tego za złe^^. Tak, więc jeszcze jedna część i koniec. Ale powrócę. Nie martwcie się. Jak będzie się nudzić zapraszam na swojego bloga. Dodałam ostatnio scenariusz. Mam nadzieję, że jakoś mnie tu pożegnacie. ^^

Wild and Beauty

10 komentarzy:

  1. Om om om.:*
    Jaki Fabian jest slodki.. ;)
    Rozdzial cudowny *-*
    Czekam na kolejna czesc ! .xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajne opowiadanie :P
    Czekam na nexta.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudny rozdziałek *.*
    Czekam na next'a! :3 I to było słodkie *.*

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajny ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Jasne że nie mam . :)
    Rozdział naprawdę świetny. ^^ Juz się nie mogę doczekać tej ostatniej części. :3
    Kolejny sezon będzie kontunuacją tej historii? :)

    OdpowiedzUsuń
  6. świetne *__* uwielbiam czytac twoje opowiadania. ;3

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze : *
Może zaobserwujesz ?? :)

Obserwatorzy