2 lipca 2013

Ponowne spotkanie w Londynie - Odcinek [14] "Ból"/ By Nathalia (Patrycja) ;3

Odcinek [14]:
"Ból"


Gdy Nina wypłakała wszystkie łzy, doszła do wniosku, że musi jak najszybciej opuścić to miejsce. Nie widziała innego wyjścia. Należało tylko w jakiś sensowny sposób wytłumaczyć to Fabianowi, albo wogule nic mu nie mówić. 

Leżała na łóżku udręczona, wyczerpana i wściekła na siebie, gorączkowo szukając jakieś wymówki. Na próżno. Nic mądrego nie przyszło jej do głowy. Przerażała ją perspektywa zejścia na dół. Nie wiedziała, jak spojrzeć Fabianowi w oczy.

Najbardziej przygnębiło ją kłamstwo z jego ust. Wiec niby dlaczego, zaprosił ją na ten bankiet? Aby ją upokorzyć..? Wiedziała, że nie powinna go już nigdy więcej zobaczyć. Tylko jak teraz bez niego żyć?

Ogarnęła ją zgroza, że tak nisko upadła. Ledwie umknęła z objęć człowieka, który ją tak szczerze kochał. Już tęskniła za jego uściskiem. Jak mogła ulec jego zwodniczemu urokowi tylko dlatego, że wyglądał jak grecki bóg? Z drugiej strony, ona też go szczerze kochała.

Resztę nocy przeleżała z otwartymi oczami. Wpatrzona w sufit, przeklinała własną słabość. Liczyła godziny do rana, do chwili ucieczki.

Chociaż przewidywała trudności, zaskoczył ją opór, na jaki trafiła rankiem. Gdy powiedziała o tym Fabianowi, zrobił wielkie oczy.

- Nino.. Proszę Cię.. Daj mi się wytłumaczyć!- rzekł, chwytając ją za nadgarstek.

Nina zesztywniała. Za żadne skarby nie chciała spojrzeć na Fabiana, w te jego cudowne niebieskie oczy, w których zawsze się zatapiała.

- Już miałeś swoją szansę, wykorzystałeś ją na marne a w tym ja ucierpiałam.
- Nino!
- Nie Fabian. Zapomni o tym. O mnie. Jutro przyjdę do pracy i złoże papiery, że odchodzę z firmy.
- Co? Nie- nie możesz.
- Mogę - wyjąkała nieskładnie, odrywając gwałtownie jego rękę, pomału opuszczając dom.

Nina z trudem wymawiała te słowa. Udawanie sztucznego uśmiechu nie przyszło jej łatwo. W środku cała drżała.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------

Nina przestała sobie tłumaczyć, że igra z ogniem. Uświadomiła to sobie, gdy tylko wkroczyła w progi swojego przytulnego mieszkania. Nie zastała nikogo. Liczyła godziny do chwili, gdy już na zawsze będzie mogła odejść z firmy fotograficznej "Galllery".

Przestała robić sobie wyrzuty, że uległa czarowi Fabiana. Nie wyobrażała sobie kobiety, która pozostałaby obojętna na jego przepiękną urodę i uwodzicielski kunszt. Nie rozumiała tylko, po co marnował go na nią., mając na sumieniu, co robi.

W jednej chwili odzyskała przytomność umysłu. Oszołomienie niespodziewanym rozwojem wypadków minęło jak skutki zastrzyku znieczulającego. Przysięgła sobie, że popracuję nad siłą woli. Wstała i zaczęła przemierzać pokój szybkimi krokami. Nic nie zyskała. Napięcie nie ustępowało. Potrzebowała jakiegokolwiek zajęcia, by uciszyć wzburzony umysł. Liczyła na to, że kąpiel ją uspokoi.

Pod prysznicem nadal nurtowało ją pytanie, dlaczego Fabian ją uwiódł. Nie znalazła wprawdzie rozwiązania zagadki, lecz przestała łamać sobie głowę. Niezależnie od powodów, dla których zaciągnął ją do łóżka, przysięgła sobie, że nie da mu już nigdy więcej takiej okazji. Ponieważ na sam jego widok krew szybciej krążyła w żyłach, nie pozostało jej nic innego, niż po prostu unikać go.

Zdawała sobie sprawę, że taka postawa to czyste tchórzostwo, ale nie widziała innego wyjścia. Po cichu liczyła na nieświadomy współudział Amber.


Ucieczka nie wchodziła w grę, zarówno ze względu jej najdroższej przyjaciółki, jak i na obietnicę babci. Za żadne skarby nie sprawiłaby zawodu przyjaciółce, tylko dlatego, że  ucierpiała przez jakiegoś głupiego faceta. Przyjechała tu dla babci.

Kiedy decyzja zapadła, odetchnęła swobodniej. Z przyjemnością położyła się na łóżku i włączyła telewizor. W czasie oglądania, skupiła całą uwagę, żeby nie myśleć o Fabianie. Terapia odniosła pożądany skutek: przypomniała o istnieniu życia i przyjaciół poza bajkową wyspą.





Hue hue.. :((
Dzisiaj tak pięknie świeci, dogrzewa a ja ubolewam. Niestety. Znoowu mam żałobę. Tym razem mój kochany chomiczek  wczoraj odszedł.. Miałam nic dziś nie pisać, ale po prostu musiałam czymś zająć mój nienormalny umysł.
Przepraszam, jeśli takie głupoty wypisałam.
Ale cóż.
Kolejna część.. chyba jutro jak dobrze pójdzie :))

Nathalia/Patrycja ;3




18 komentarzy:

  1. Eej, wyczuwam talencik ;)) Świetny rozdział . <3

    OdpowiedzUsuń
  2. A spróbuj nie dodać następnego! uduszę! Jak nic uduszę :PP

    Kocham cię mała ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialne oczywiście :D
    Heh, ciekawe, co Bunny nie będzie pasowało tym razem. Słucham, chcę się pośmiać. Twoja spostrzegawczość doprowadza mnie wręcz do głupawki :D Za krótki, za długi? A może coś nie tak z czasem? C: ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja-hejter. Ja-super ! :D

      W sumie ... To sama nie wiem, co mi w nim nie pasuje. Niby wszystko okej ... Ale jednak ...

      Znasz tę bajkę o księżniczce na ziarnku grochu ? Nie mogę znaleźć tego grochu ... ~.*

      Usuń
  4. Świetny rozdział... Kto mi usunął mój poprzedni tutaj komentarz .?

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny rozdział, czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział. <3
    Twój blog został nominowany do Liebster Awards & Versatile Awards. Szczegóły na znajdziesz na moim blogu. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne. <3
    Ten blog został nominowany do Liebster blog Awards & Versatile Blogger Awards. Szczegóły na http://my-story-of-mara-jaffray.blogspot.com/ . :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Boski ;) Dawaj szybko next'a ;P

    OdpowiedzUsuń
  9. A jednak konnetarze znowu usunięte. Masz, cvellusiku, bardzo inteligentną galaretkę we łbie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rany! Przez ciebie Paulinko przypomniałam sobie co znaczy słowo ,, Fallus '' - Uuuuughh. O.o

      Usuń
    2. Taaaaak, nie mogę zapomnieć. Blee. O.o

      Usuń

Dziękuję za komentarze : *
Może zaobserwujesz ?? :)

Obserwatorzy