Odcinek [3]:
"
Już nigdzie nie mam zamiaru, wyjeżdżać bez Ciebie.
"
A co jeśli to nie prawdziwa randka?
Nina miała nadzieję, że to nie jest żart. Oderwała wzrok od kartki i ruszyła w stronę holu. Była dopiero szósta trzydzieści, zbyt wcześnie jak na kolację.
Kiedy weszła na schody, które prowadziły na górę, usłyszała muzykę dochodzącą z sypialni. Frontowe drzwi były otwarte. Wpadła do środka.
- Nino?- krzyknął Fabian.
Nie odpowiedziała. Nie musiała. Zobaczył ją zanim, skończył wymawiać jej imię. Amerykanka stała wprost na przeciwko niego.
Fabian po raz pierwszy widział ją tak ubraną... po domowemu. Nie wystrojona na randkę czy ubraną do pracy.Kiedy podniosła ręce, aby odgarnąć włosy z twarzy, zauważył, że uśmiecha się.
- Jak tam w pracy...
- Jak minął ci dzień..
Oboje zaczęli mówić jednocześnie i Fabian dał jej znak, żeby kontynuowała. Jego słowa mogły poczekać. Dodał to do swojej, wciąż wydłużającej się listy.
- To wszystko.. - zwilżyła wargi. - Jest dla nas?
- Tak.- rzekł z lekkim uśmiechem.
Ich spojrzenia się spotkały, a Fabian zobaczył w jej oczach radość. Znowu go uderzyło,że tak się zmieniła. Stała się silną kobietą. Bardzo chciał ją mieć ponownie przy swoim boku.. Codziennie..
Chwilę to trwało zanim Nina , na niego spojrzała. Następnie uśmiechnęła się i ten śmiech narastał w niej, aż w końcu zabrzmiał jak uwolnione ciśnienie dławione obawą. Ciągle się uśmiechając, popatrzyła na niego zwężonymi oczami.
- Nigdy nie przepuścisz takiej okazji, prawda?
- Ale musisz przyznać, że jestem użyteczny.
- Jesteś - uśmiech pozostał jeszcze na jej ustach, ale w jej oczach Fabian zobaczył prawdziwą wdzięczność.
Nina mocno odczuwała jego obecność, i była świadoma, że to nie jest bajka.. Tylko rzeczywistość.
Podczas posiłku prowadzili swobodną rozmowę, śmiejąc się..
- Dlatego zaproponowali mi ten projekt - opowiadał.
- Och.. - uśmiechnęła się. - Ale wróciłeś już na stałe? Tutaj, do domu?
Fabian nie odpowiedział od razu. Nina spojrzała na niego i napotkała jego wzrok. To, co zobaczyła, zaparło jej dech w piersiach. Widziała płonące w jego oczach pożądanie.
- Nino pojedź ze mną. Do Wenecji.
- Ale...
- Nie ma żadnego, ale. Jedziesz ze mną i koniec dyskusji. - rzekł z uśmiechem, chwytając jej dłoń, gładząc kciukiem jej nadgarstek. - A co do twojego wcześniejszego pytania.Tak, zostaję. Już nigdzie nie mam zamiaru, wyjeżdżać bez Ciebie.
Jego odpowiedź była automatyczna.. tak jakby czytała mu w myślach. Serce zabiło jej mocniej i poczuła wielką pokusę. Mogła to zrobić.. wręcz może. Może spędzić z nim cały dzień i noc, a może nawet cały weekend. Tutaj, w ich domu, w Wenecji, gdzie pozostawały po nich wspomnienia, daleko od ich najlepszych przyjaciół.
Nikt by nawet nie wiedział..
Fabian gładził Ninie plecy. Czuł satysfakcję i słodycz wypełniającą ich obojga, kiedy głaskał jej włosy, a z radia płynęła romantyczna muzyka "Ballady".
- Ciągle używasz tego samego szamponu. - szepnął, zakładając kosmyk włosów za jej ucho i dotykając małego, perłowego kolczyka. - Czy to te same kolczyki?
- Pamiętasz?
- Pamiętam.
Kiedyś przez cały weekend Nina nie nosiła niczego więcej, tylko te kolczyki. Poczuł, jak jej ciało zakołysało się w takt melodii. Uśmiechnął się i przytulił ją mocniej.
- Mam zamiar zabrać Cię dziś na "Dancing".
- Gdzie?
- Do "Cherry Bar".
Roześmiała się. Podmuch jej oddechu prawie sparzył mu skórę.
- Możemy iść, jeśli chcesz. - powiedział, przyciskając ją mocniej do siebie. - Ale to jest również miłe.
Amerykanka przeciągnęła się, dotykając dłońmi jego szyi.
Pierwotna melodia pożądania popłynęła w jego krwi. Przesunął ręce na jej pośladki, przyciskając ją mocniej do siebie. Podniosła głowę. Zobaczył radość w jej oczach i słabość, która wywołała u niego czułość, której ponownie mógł doświadczyć.
To była jego kobieta i nie pozwoli jej odejść.
Powoli rozluźnił uścisk i delikatnie, pieszczotliwie przesunął dłonie z jej bioder do talii, a później do ramion. Następnie dotknął jej ust i przejechał kciukiem po dolnej wardze. Kiedy się pochylił, żeby ją pocałować, poczuł znajomy smak jej ust.
Niechętnie przerwał pocałunek i patrzył, jak zmrużonymi oczami spojrzała na jego usta, a później na twarz. Jedna jej ręka ciągle błąkała po jego karku, a palce gładziły włosy, tak delikatnie jak skrzydła motyla.
________________________
No czeeee waaam ;3 Dzisiaj 3 odcinek.. a za niedługo 4.. Wyjazd Fabiny do Wenecji, niespodzianka.. itd. Reszty nie zdradzę! Hue hue :))
Patkaaaaaaa ma dziś humor.. Może to przez powrót do zdrowia.Yeaaaaaaaaaaaaaah ! < 3333
A może przez pogodę..
A no tak. dzisiejszy odcinek dedykuję naszej kochanej Pauline. Moja biedaczyna :(
Trzyyyymaaaaaaaaaaaj Sięeee KICIA!!! *.*
Buzi buzi.. cmok cmok *_~
Nathalia/Patrycja ;3
Fabian po raz pierwszy widział ją tak ubraną... po domowemu. Nie wystrojona na randkę czy ubraną do pracy.Kiedy podniosła ręce, aby odgarnąć włosy z twarzy, zauważył, że uśmiecha się.
- Jak tam w pracy...
- Jak minął ci dzień..
Oboje zaczęli mówić jednocześnie i Fabian dał jej znak, żeby kontynuowała. Jego słowa mogły poczekać. Dodał to do swojej, wciąż wydłużającej się listy.
- To wszystko.. - zwilżyła wargi. - Jest dla nas?
- Tak.- rzekł z lekkim uśmiechem.
Ich spojrzenia się spotkały, a Fabian zobaczył w jej oczach radość. Znowu go uderzyło,że tak się zmieniła. Stała się silną kobietą. Bardzo chciał ją mieć ponownie przy swoim boku.. Codziennie..
Chwilę to trwało zanim Nina , na niego spojrzała. Następnie uśmiechnęła się i ten śmiech narastał w niej, aż w końcu zabrzmiał jak uwolnione ciśnienie dławione obawą. Ciągle się uśmiechając, popatrzyła na niego zwężonymi oczami.
- Nigdy nie przepuścisz takiej okazji, prawda?
- Ale musisz przyznać, że jestem użyteczny.
- Jesteś - uśmiech pozostał jeszcze na jej ustach, ale w jej oczach Fabian zobaczył prawdziwą wdzięczność.
Nina mocno odczuwała jego obecność, i była świadoma, że to nie jest bajka.. Tylko rzeczywistość.
Podczas posiłku prowadzili swobodną rozmowę, śmiejąc się..
- Dlatego zaproponowali mi ten projekt - opowiadał.
- Och.. - uśmiechnęła się. - Ale wróciłeś już na stałe? Tutaj, do domu?
Fabian nie odpowiedział od razu. Nina spojrzała na niego i napotkała jego wzrok. To, co zobaczyła, zaparło jej dech w piersiach. Widziała płonące w jego oczach pożądanie.
- Nino pojedź ze mną. Do Wenecji.
- Ale...
- Nie ma żadnego, ale. Jedziesz ze mną i koniec dyskusji. - rzekł z uśmiechem, chwytając jej dłoń, gładząc kciukiem jej nadgarstek. - A co do twojego wcześniejszego pytania.Tak, zostaję. Już nigdzie nie mam zamiaru, wyjeżdżać bez Ciebie.
Jego odpowiedź była automatyczna.. tak jakby czytała mu w myślach. Serce zabiło jej mocniej i poczuła wielką pokusę. Mogła to zrobić.. wręcz może. Może spędzić z nim cały dzień i noc, a może nawet cały weekend. Tutaj, w ich domu, w Wenecji, gdzie pozostawały po nich wspomnienia, daleko od ich najlepszych przyjaciół.
Nikt by nawet nie wiedział..
Fabian gładził Ninie plecy. Czuł satysfakcję i słodycz wypełniającą ich obojga, kiedy głaskał jej włosy, a z radia płynęła romantyczna muzyka "Ballady".
- Ciągle używasz tego samego szamponu. - szepnął, zakładając kosmyk włosów za jej ucho i dotykając małego, perłowego kolczyka. - Czy to te same kolczyki?
- Pamiętasz?
- Pamiętam.
Kiedyś przez cały weekend Nina nie nosiła niczego więcej, tylko te kolczyki. Poczuł, jak jej ciało zakołysało się w takt melodii. Uśmiechnął się i przytulił ją mocniej.
- Mam zamiar zabrać Cię dziś na "Dancing".
- Gdzie?
- Do "Cherry Bar".
Roześmiała się. Podmuch jej oddechu prawie sparzył mu skórę.
- Możemy iść, jeśli chcesz. - powiedział, przyciskając ją mocniej do siebie. - Ale to jest również miłe.
Amerykanka przeciągnęła się, dotykając dłońmi jego szyi.
Pierwotna melodia pożądania popłynęła w jego krwi. Przesunął ręce na jej pośladki, przyciskając ją mocniej do siebie. Podniosła głowę. Zobaczył radość w jej oczach i słabość, która wywołała u niego czułość, której ponownie mógł doświadczyć.
To była jego kobieta i nie pozwoli jej odejść.
Powoli rozluźnił uścisk i delikatnie, pieszczotliwie przesunął dłonie z jej bioder do talii, a później do ramion. Następnie dotknął jej ust i przejechał kciukiem po dolnej wardze. Kiedy się pochylił, żeby ją pocałować, poczuł znajomy smak jej ust.
Niechętnie przerwał pocałunek i patrzył, jak zmrużonymi oczami spojrzała na jego usta, a później na twarz. Jedna jej ręka ciągle błąkała po jego karku, a palce gładziły włosy, tak delikatnie jak skrzydła motyla.
________________________
No czeeee waaam ;3 Dzisiaj 3 odcinek.. a za niedługo 4.. Wyjazd Fabiny do Wenecji, niespodzianka.. itd. Reszty nie zdradzę! Hue hue :))
Patkaaaaaaa ma dziś humor.. Może to przez powrót do zdrowia.Yeaaaaaaaaaaaaaah ! < 3333
A może przez pogodę..
A no tak. dzisiejszy odcinek dedykuję naszej kochanej Pauline. Moja biedaczyna :(
Trzyyyymaaaaaaaaaaaj Sięeee KICIA!!! *.*
Buzi buzi.. cmok cmok *_~
Nathalia/Patrycja ;3
To jest cudowne! *.* Swój rozdział też planuję napisać dziś.:)
OdpowiedzUsuńPiszesz genialnie <33
OdpowiedzUsuńTo tylko litr krwi i pęknięta żyła, spoko, przeżyję :D
Sweet, dużo Fabiny *.* Czekam na następny
OdpowiedzUsuńSuper :P *.*
OdpowiedzUsuńale fajne sceny Fabiny ;*
OdpowiedzUsuńczekamy na więcej!
Jeju boski <3333
OdpowiedzUsuńFajny : )
OdpowiedzUsuńSuper..♥
OdpowiedzUsuńAleeee extraa <33
OdpowiedzUsuńFabina Fabina Fabina <3
Nie ni normalnie bombą!
Świetne.!
OdpowiedzUsuńBardzo wciągające, i takie długie.!
Pełno Fabinki ♥
Naprawdę piszesz tak cudownie,
zostań pisarką.!
SUPER SUPER SUPER <3
OdpowiedzUsuńJAK BYM MIAŁA OCENIAĆ W SKALI OD 1 DO 10 TO ZDECYDOWANIE MASZ 11 <3
Jak zwykle wspaniały :****** ( sorki , że z anonima , ale blogger nie chce mnie zalogować ;/ ) Ambri :***
OdpowiedzUsuńno no no !
OdpowiedzUsuńPełny podziw dla Ciebie seriously.
Rozdział meega dobry no !
Ale czekam na więcej akcji ;)
Genialne. *-* Robi się coraz ciekawiej. ^^
OdpowiedzUsuńCzekam na następny. :)
Nie interesuje mnie już Anubis;c
OdpowiedzUsuńAlee po prostu kocham twoje rozdziały*.*
<3
Next please...:D
Świetny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńI nie wiem dlaczego, bardzo dużą uwagę zwracałam na gify :D
Uwielbiam je! <3
No i mamy Fabinę!!
Czeeekam na next!
Zapraszam do siebie : loveinhouseofanubis.blogspot.com ;)