24 listopada 2012

Rozdział 11 / LuLuś♥



Rozdział 11

Ranem gdy mój mąż jeszcze spał, przypomniałam sobie moment w którym go poznałam. Szczerze mówiąc nie wiedziałam co o tym wszystkim myśleć. Wstałam cichutko i poszłam w kierunku naszej łazienki. Weszłam do niej spojrzałam w lustro i gdy tylko zobaczyłam tam siebie ,powiedziałam:
- Dlaczego -oderwałam wzrok z samej siebie i wróciłam do pokoju. Nie chciałam budzić Fabiana ,bo by był zły. Jakoś ostatnio zbytnio przejmuje się swoją siostrą. Czyżby martwił się o nią? Jak tak nie sądzę , ponieważ jest już pełnoletnia i nie potrzebuje niańki. Usiadłam na łóżku zerkając jednocześnie na dziecko jak i na męża. Nabrała mnie chęć ,aby do niego podejść i pocałować go w policzek. Jednakże mój plan się nie spełnił, bo niechcący stanęłam na piszczącej kaczuszce dziecka. Kopnęłam ją jak najdalej się da i poszłam w kierunku Fabiana błagając o to ,by nic mi w tym nie przeszkodziło. Usiadłam obok niego , pochyliła się lekko nad nim i rzekłam:
- Czas wstawać, kochanie - usmiechnęłam się i pocałowałam go prosto w policzek.
- O cudowne powitanie -złapał mnie za biodra i pocałował. Chciałam aby ta chwila nigdy się nie zakończyła. Czułam ,jakby podarował to dla mnie specjalnie. Jednak nie mogłam tego sobie inaczej wytłumaczyć w swojej głowie. Przerwaliśmy jednocześnie słysząc płacze dziecka.
- Yhhh, kochanie idź zmień jej pieluchę -rzekłam w ogromną niechęcią do Fabianka
- Dobrze skarbie
Chciałam mu powiedzieć ,że dzisiaj jest nasza rocznica ślubu, ale nie wiedziałam jak to przyjmie. Na pewno sam się domyśli. Po kilku minutach ujrzałam męża wchodzącego z uśmiechem. Domyśliłam się dlaczego. Miał dla mnie wspaniały prezent związany z tym świętem.
- Kochanie? Zabieram cię dzisiaj na randkę
- Czyżby to specjalna okazja?
- Oczywiście. - Usiadł obok mnie i pochylił się lekko. Złapał mnie za nogę i pociągnął myśląc o tym co się dzisiaj bedzie działo. Położyłam się i przyciągnęłam go do siebie pragnąc ,abyśmy zostali tylko my w ten szczególny dzień. Zbliżaliśmy się do siebie coraz bardziej ,aż doszło do tego ,że Fabian chciał mi ściągnąć bluzkę. Jednakże się rozmyślił.
- Kochanie. Gdzie chcesz dziś iść na randkę? -rzekł nadal mnie całując
- Nie wiem skarbie. Chcę tylko tego abyśmy poszli w jakieś romantyczne miejsce.
- Romantyczne miejsce powiadasz... -oderwał się ode mnie i wstał
- Co sie stało? -zmartwiona wstałam i podeszłam do niego. - Dlaczego ostatnio jesteś jakiś roztrzęsiony? Ma to związek z Alice?
- Oszalałaś? -rozerwał mi bluzkę i wziął mnie na ręce.
- Za chwilkę dostaniesz ode mnie prezent numer jeden
- Numer jeden? To znaczy ,że numer dwa też bedzie??
- Oczywiście. -położył mnie na łóżko, rozpiął swoją koszulę i  pochylił się nade mną.
***
To na tyle ,bo nie mam więcej pomysłów :D

Your , Victoria ; DD

                                

14 komentarzy:

  1. Świeeetny <3333. Ja chcę neeext ;***

    OdpowiedzUsuń
  2. woooow!! Masz talent!! Jak ja dawno nie czytałam waszych "wypocin" xD Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marzenko, co się stało, że nasz odwiedzasz? ^^

      Usuń
    2. No właśnie . Też mnie to zdziwiło :D

      Usuń
    3. Stwierdziła, że "Wróciła do żywych" :P

      Usuń
    4. To mogłaby powrócić do pisania z nami. :P

      Usuń
    5. Macie racje wróciłam, do żywych! To może wróce do blogów? Do zobaczenia na moim?

      Usuń
  3. Świetny.:* Też chcę następny!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nigdy nie przesadzam...NEXT!!!PLEASE!!!Wiem co mówię LuLuś♥

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za komentarze : *
Może zaobserwujesz ?? :)

Obserwatorzy