No to zaczynamy...Rozdzialik specjalnie dla Patrycji z Fabinką;*
Opowiadanie 6.
Czy czułeś kiedyś do kogoś coś tak bardzo intensywnego?Że nie widziałeś w drugiej osobie żadnych wad?Że co by się nie stało,jak by Cię ta osoba skrzywdziła ty i tak chciałeś być jak najbliżej jej?
Jedni nazywają to miłość,że jeżeli tak ktoś czuje ,nie musi już szukać bo to jedyne prawdziwe uczucie.Że takie coś można przeżyć tylko raz w życiu,czasami nie zawsze.Drudzy zaś uważają,że ludzie "zakochani"przesadzają i to bardzo mocno.No,bo niech spojrzą prawdzie w oczy...miłość nie istnieje..Ale ta druga grupa nie przeżyła widocznie takiego czegoś wspaniałego.
Fabian Rutter właśnie takie coś fantastycznego czuł,kiedy patrzał na prześliczną dziewczynę stojącą na środku sceny,razem ze swoimi koleżankami.Były zajęcia artystyczne i dziewczyny odgrywały rolę ze sztuki Pintera.Ale..czy to było ważne kogo?Miała taki talent aktorski...Powinna zostać aktorką,tym bardziej,że była taka śliczna..Te jej miedziane,lekko kręcone włosy,błysk w oku i dołeczki w policzkach.Była wprost idealna.
-A teraz chłopcy-wyrwał z letargu Fabiana pan Winkler.
-Powodzenia-szepnęła mu do ucha Nina uśmiechnęła się ukazując śnieżnobiały uśmiech i usiadła na fotelu obok.Chłopak odwzajemnił uśmiech,wstał i wyszedł na scenę wraz z innymi.Po odegraniu swojej roli(na szczęście była krótka)zadzwonił dzwonek.Uczniowie wyszli na korytarz nie zważając,że nauczyciel miał im coś jeszcze do powiedzenia.Fabian podszedł do Niny,Joy i Patrcii.
-Idziecie na lunch?-zapytał.
-jasne-odparła Nina.
Ale jej towarzyszki miały inne plany albo..po prostu dobry plan na połączenie tej pary,bo jedna z nich odpowiedziała"
-Wiesz Fabes,ja nie jestem głodna.A ty Patricia?-zwróciła się do przyjaciółki.
-No coś ty.
-No to my idziemy,a wy zjedzcie lunch we dwoje. I poszły zostawiając Fabinę,w dość niezręcznej sytuacji.Zaczęli iść w stronę szkolnej stołówki.Oby dwoje w tej chwili daliby wszystko by ktoś zjawiłby się obok nich nawet Willow,chociaż w głębi duszy cieszyli się z takiego obrotu sprawy...Co prawda to tylko głupi lunch w stołówce,ale dla byłych,którzy byli tylko przyjaciółmi,a całowali się dzień wcześniej był trudnym orzechem do zryzienia.Tym bardziej dla chłopaka,który nieśmiały nie wiedział jak się zachować.
Zamówili jedzenie i usiedli przy jednym ze stolików.Oczywiście...zamówili to samo.Byli do siebie bardzo podobni.
-No więc...jak tam Ci idzie nauka?-zaczęła dziewczyna.
-W ostatnim czasie strasznie się obniżyłem.-przyznał.
-Fabian Rutter?Wzorowy uczeń?-spytała zdziwiona.
-No widzisz,ludzie się zmieniają..-próbował zabrzmieć jak wyluzowany bad-boy.
-Ale...ty się nie zmieniłeś.Nadal jesteś taki...-Nie dokończyła dziewczyna.
-Jaki?-zapytał ciekawy.
-Taki...słodki-wyznała.
Serce Fabiana wypełniała radość i słodycz...Kiedy byli jeszcze Fabiną(po raz drugi) często mówiła mu takie rzeczy,ale teraz brzmiało to jeszcze lepiej..Znowu zapanowała cisza....
-Powiedz Fabian,powiedz....spytaj się jej-bił się myślami chłopak żeby zapytać o coś swoją dziewczynę marzeń..
Cud, miód, i malinka.. Sama słodycz ;* Oby więcej fabinki ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny! :D
OdpowiedzUsuńBoski <33
OdpowiedzUsuńKiedy next ??
Nie mam pojecia. ;) Na razie to ja mam ograniczenie na komputer i dodaje to wszystko jak najszybciej sie da. ;) Ale bedzie dosyc szybko j....chyba. ;*
UsuńOby dzis : dd
UsuńOoo... To taaakie słodkie... Uwielbiam romansidła i Fabinkę, a więc twoje opowiadanie jest idealne ;)
OdpowiedzUsuńUrocze ^^ Niech się spyta!!! :D
OdpowiedzUsuńNieziemski kiedy następny?:)
OdpowiedzUsuńZAJEBISTE.;*
OdpowiedzUsuńKiedy następne
OdpowiedzUsuń