25 lutego 2013
Ten blog nie dla mnie odchodzę\Radocha^^
Żegnająca się
Radocha^^
24 lutego 2013
Rozdział 14 by Patuśka
Hej! Ja przychodzę z rozdziałem ;)
Ponieważ dawno żadnego nie było tu macie link to poprzedniego:
>KLIK<
ROZDZIAŁ 14
Obudziłem się około jedenastej. Zaspanym wzrokiem rozejrzałem się po pokoju. Zauważyłem, że nie ma obok mnie Patricii. Spojrzałem na kalendarz, wiszący na ścianie. Dzisiejsza data była zaznaczona. Nie mogłem sobie przypomnieć dlaczego. Wziąłem plecak i wyciągnąłem z niego jakieś bokserki, skarpetki, dżinsowe spodnie i czarny t-shirt z nadrukiem liścia marihuany. Przewiesiłem ciuchy przez ramię i skierowałem się do łazienki. Tam wziąłem prysznic, umyłem zęby i przebrałem się. Następnie zszedłem do kuchni. Zastałem tam Trixie, która robiła jakieś kanapki. Podszedłem do niej od tyłu i objąłem ją w talii.
-Co dziś na śniadanie, kotku? - spytałem i pocałowałem ją w szyję
-Kanapki z serem i pomidorem - odpowiedziała
-Mmm... Zapowiada się pysznie - powiedziałem po czym zacząłem całować Pat po szyi
Ona lekko odepchnęła mnie od siebie i wręczyła mi kanapkę. Uśmiechnęła się i także zaczęła jeść. Właśnie wtedy coś mi się przypomniało.
-No tak! - krzyknąłem
-Co? - zapytała Trixie
-Muszę dzisiaj jechać do szpitala.
-Dlaczego? Czy coś się stało?
-Nie. Po prostu lekarz musi mi zdjąć szwy z nogi.
-To co, jedziemy?
-Tak, ale muszę jeszcze nakarmić Pepsi i wyjść z nią na spacer.
Zawołałem sunię, która od razu do mnie podbiegła. Nasypałem do miski porcję karmy i postawiłem ją na podłodze. Na komendę suczka zaczęła jeść. Pat z uśmiechem się jej przyglądała. Kilka minut potem wyszedłem z Pepsi na spacer. Chodziliśmy wzdłóż drogi. Po powrocie do domu jak zwykle czegoś się napiliśmy. Sunia położyła się na kanapie i zasnęła, a ja i Patricia pojechaliśmy do szpitala. Na zdjęciu szwów nie było tak źle. Spodziewałem się czegoś gorszego. Po tym małym zabiegu poszliśmy do baru. Ja zamówiłem drinka, a moja dziewczyna colę.
-Nigdy bym nie pomyślał, że będziemy razem. - powiedziałem
-Ja też. Będziemy razem szczęśliwi - odpowiedziała Pat
Nagle, w tym samym czasie do mnie i Trixie przyszedł SMS. Sprawdziłem telefon tak jak buntowniczka.
"Fabian, przepraszam Cię za tamtą kłótnię. Nie powinnam tak reagować. Spotkajmy się w parku o 16.00. Całuję, Nina. ;*"
Byłem mile zaskoczony tą wiadomością. Pomyślałem, że wreszcie możemy się pogodzić.
-Eddie chce się spotkać. - szepnęła Pat
-Co?
-"Gaduło, przepraszam Cię za tamtą kłótnię. Nie powinienem tak reagować. Spotkajmy się w parku o 16.00. Całuję, Eddie. - przeczytała
-Mój SMS ma taką samą treść.
Wymieniliśmy się komórkami i przeczytaliśmy te wiadomości. To było bardzo podejrzane.
-Jak myślisz, czy to jakaś pułapka? - zapytałem
-Na pewno. Jedziemy?
-Tak.
Wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy w stronę celu.
Kocham, Fabian x
Jakiś taki... niedopracowany. To przez tą przerwę. Wyszłam z wprawy ;) Czekam na opinię (tylko mają być szczere)
I jeszcze jedno :) Co to za piosenka? (wykonawca i tytuł)
Yeah, you can be the greatest
You can be the best
You can be the king kong banging on your chest
You can beat the world
You can beat the war
You can talk to God, go banging on his door
23 lutego 2013
Rozdział 21 by Naćka ;3
Rozdział 21
„Tajemnica która..już nie jest tajemnicą”
Teraz przyjaciółki prawie nie rozmawiały,a ciszę przerywało tylko bębnienie deszczu w szyby. Jak to w Anglii,deszcz deszcz i jeszcze raz deszcz.
22 lutego 2013
[26] Odcinek "Łzy rozpaczy"/ by Patrycja ;33
"Łzy rozpaczy"...
21 lutego 2013
Nie mam czasu\Radocha^^
Hej!
Wiem długo nie pisałam ale nie mam czasu nie chcę mi się pisać kartek mam też inne blogi... Ok może w weekend napiszę jakąś kartkę ale nie wiem.:(
Radocha^^
20 lutego 2013
Rozdział 20 by Naćka. ;*
19 lutego 2013
Po długiej nieobecności... by Patuśka
Hej!
Jak wskazuje tytuł powracam po dłuuuugiej nieobecności na tym blogu. Jak się domyślacie moja przerwa przedłużyła się z jednego do dwóch tygodni. Przyznam, że wyszła mi na dobre. Z początku miałam w planach odejść, ale stwierdziłam, że nie dałabym rady ;) Będziecie musieli mnie znieść przez jakiś czas. To chyba na tyle :)
Do zobaczenia <3
PS.: Rozdział pojawi się w niedzielę. :)
18 lutego 2013
Huhuhuhu^.^/ by patrycja ;3
Odcinek 19 by Naćka ;3
17 lutego 2013
Pytaanie / by Patrycja ;3
Nathalia/Patrycja ;3
Rozdział 26 / LuLuś♥
-Nic takiego.
-To wyglądało na coś dużo bardziej strasznego. To nie było nic takiego, ona ma zawsze uczucia i wszystko pod kontrolą. Nigdy nie widziałam jej tak złej.... tak nieopanowanej.
-Mara trochę ją obraziła... i uderzyła kilka razy. Potem Patricia jej za wszystko oddała.
-I ty tam tak stałeś? Nic nie zrobiłeś?- Powiedziałam z wyrzutem.
-A co mogłem zrobić? Nie wiedziałem. Nie chciałem żadnej się narażać! Mogłem tylko patrzeć jak to potoczy się dalej, ale jak zobaczyłem jak ona ją trzymała... jak ją poniosło... Nie wiem. Zadawała tyle cierpienia i nie patrzyła na nic, przez chwile nawet się jej bałem, miałem już je oderwać ale zrobiłem tylko krok, a wy weszliście i Eddie z Jeromem wkroczyli do pomocy. Żałuje tego co się stało i tego co jej powiedziałem. Był to chyba najmniej odpowiedni moment na wyznania. Gdyby nie to, pewnie by nic się nie stało, albo by olała ją i wyszła. Wszystko poszło nie tak- wyglądał na zmartwionego, ale mocno trzymał kamienny wyraz twarzy, próbował nie zdradzać uczuć.
-A co z.. nią? Z Joy...?
-Żyje. Mick ją odwiózł do domu.
-Co zaszło między wami? Czy wy, jesteście parą czy coś?
-Nie !. I tak ona wyjedzie zaraz, więc nic z tego. Będę musiał się z tym pogodzić i przestać o niej myśleć.
-A więc o niej myślisz... Uwierz, że trudno będzie ci jej zapomnieć. Chłopaki jak się w niej bujneli to można było to nazwać uzależnieniem.
-Chyba wiem o czym mówisz. I chyba jest ze mną gorzej niż z nimi wszystkimi razem... Chyba na prawdę się w niej zabujałem.
-Zabujałeś? To chyba mało powiedziane...
- Kilka godzin później.
-Co robimy?- Zagadną pierwszy Eddie siedząc przy stole. Wszyscy popatrzyli po sobie. Jedliśmy w ciszy, która jak dla mnie była nie do zniesienia. Patricia cały czas była w pokoju i się nie odzywała co bardzo mnie martwiło, ale nie wyglądała jakby chciała uciec od problemów, ona po prostu żałowała tego co zrobiła nawet znienawidzonej osobie. Dobrze wie, że ją poniosło i nie potrzebuje jakiś kazań. Chyba wyjedziemy jutro, patrzyłam i mamy samolot wieczorem. Tak będzie chyba dla niej najlepiej.
-Chodź na górę- zaproponował siedzący z boku Fabian. I tak nic nie jadłam, więc skinęłam głową i poszłam za nim po schodach i do jednej z sypialni. Była jego, miała jasno czerwone ściany i ładne ciemne podłogi z puszystym dywanem. Łóżko było dwuosobowe, a po bokach stały na stoliczkach lampki. Przy biurku stała gitara, a na nim laptop. Przez duże okno wpadało mdłe światło zachodzącego już słońca.
-Siadaj- wskazał kanapę stojącą pod przeciwną ścianą niż patrzyłam. Tak też zrobiłam, siadłam po turecku i wpatrywałam się w niego- stał oparty o ścianę i robił to samo co ja. Przyglądał mi się- Nie chce żebyś wyjeżdżała- odezwał się ze smutkiem.
-Muszę, dobrze wiesz. Chyba, że przystanę na propozycje Eddiego i zostanę modelką- zaśmiałam się cicho.
-To bądź nią. Będzie fajnie jak będę cię podziwiał na wybiegu w najnowszych stylizacjach lub dziwacznych strojach- pokazał swoje słodkie dołeczki w policzkach.
-Chyba jednak najpierw ukończę pracę nauczycielki, tak było by lepiej. O kurde! Zapomniałam!
-O czym?
-Nie zadzwoniłam do babci przez kilka dni! Pewnie się denerwuje!
-Dziewczyno, masz 17 lat. Zrozumie to na pewno- może miał racje? Nie dzwoniła, więc puls może już się uspokoić.
Nic więcej nie mówiąc wstał i chwycił mnie za rękę. Pomógł mi wstać po czym delikatnie musną moje usta. Czułam jak serce mi wariuje, a kolana miękną. Złapał mnie w talii i przyciągną do siebie. Idąc do tyłu napotkał łóżko, na którym się położył, a mnie na sobie. Trzymał swoje emocje i wiedziałam, że nie chce mi nic zrobić. Chce być dla mnie dobry i delikatny i podchodzić stopniowo, więc niczego ode mnie nie oczekiwał. Nie spodziewałabym się po nim tego, ale taki był. Dbał bardziej o mnie hamując swoje potrzeby.
OO8 || yacker
16 lutego 2013
[4] 'Prawo do miłości' by Nuśka ♥
'Prawo do miłości'
Spojrzałam na niego ze szczerym uśmiechem. Nie odwzajemnił go. Posmutniałam. On znowu zaczął mi coś tłumaczyć a ja dalej nie miałam pojęcia o czym mówi. W pewnym momencie zrozumiałam o co mu chodziło. Cały czas był taki naburmuszony bo…
Trochę krótkie... Ale jest ^.^
~Nuśka ♥
OO7 || yacker
Pytanko. / LuLuś♥
15 lutego 2013
Sorki/ by patrycja ;3
Nathalia/Patrycja;3
OO6 || yacker
Rozdział 18 i coś dla współautorek by Naćka ;*
Oki dooki ;*/by patrycja ;3
Oki doki ... Link do poprzedniego scenariusza [. KLIK.]
I czy chcecie taki romantyczny scenariusz czy taki inny ... Chcecie Peddie i inne pary ??
Too pisać te wasze odpowiedzi , bo dziś będzie troszeczkę dłuższy od poprzedniego ^^
I przy okazji zapraszam na bloga Wiki :D Dodałam nowy odcinek ^^ Link : {. KLIK .}
Nathalia/Patrycja;3
Pytanko. / ¢υкιєякσωα ♥
Siemaneczko!!
Pozdrawiam ¢υкιєякσωα ♥ / Wiktoria ; 3
Już dziś/ by Patrycja ;3
3 kartka Niny+Zgadzam się Wiki\Radocha^^
Chcę wam powiedzieć tylko jedno nie wiem kto tak robi ale czemu odbieracie mi prawa admina tak jak Wiktorii nie wiem kto to ale chyba podejrzewam Patrycję Patka nie obraź się ale nikt inny takiego czegoś nie robi tylko wiesz ty jesteś właścicielką... Ale może zawsze to być kto inny. Po drugie czemu usuwacie komuś ankiety teraz ja na moim blogu usunę Oli ankietę. Wiecie wypada zapytać... KULTURA CHYBA WAM SIĘ Kłania.
Ok oto kartka na 7-miesięcznice bloga.
Pamiętniku
Długo nie pisałam wiem ale mam lenia też mam szkołę niedługo zacznie się sesja i wtedy będą jaja. Poprosiłam Fabiana żeby mnie zawsze pytał i pyta mnie i mówi że będę panią prokurator że ta lala.
Śmieje się kiedy on to mówi. Mówi to bardzo śmiesznie. Wczoraj miałam gorączkę dużo się uczyłam. Umiem perfekcyjnie łaciński. Dziś oczywiście Sobota więc na godz. 18:00 do 22:00 w szkolę męczarnie co nie? Ale jak chcę się być prokuratorem to trzeba się męczyć. Wczoraj przyszła do mnie K.T Rush gadałyśmy ona też studiuje prawo więc uczymy się razem pogodziliśmy się. Fabian przyszedł późno bo miał dużo projektów do zrobienia... Muszę zrobić obiad on też w domu i co sam nie może czemu ja muszę zaraz powiem że ma sam zrobić nam obiad, tak wiem jestem wymagająca.:D Ale trzeba być dla chłopaka ostrym trzeba dać mężczyznom popalić. Mam nadzieje że za miesiąc Fabian mi się oświadczy. Aha właśnie Amber do mnie w poniedziałek przyszła. Nic się nie zmieniła ale bardzo się ucieszyłam że ją zobaczyłam. Powiedziała że pogodziła się z Alfiem. Czekał na nią i od razu się jej oświadczył słodko*.*... Mam nadzieje że będę jej świadkową na ślubie.xD a ja tylko jednym co nie? Ok co ja miałam jeszcze napisać. A prowadzę swoje bloga o sobie i całym moim życiu... Ma już dużo oglądnalośći. Aha i mam jeszcze jedną przykrą wiadomość wiem piszę tutaj jakbym była jakaś radosna ale nie jestem bo nie mam humoru. Ja mam raka... Mam raka...:(((((((
Smutna Ninaxx
Nie jest taka dłuższa niż poprzednia.
Podoba się daj komentarz oczekuje 6 komci nie wymagam dużo..
Radocha^^
14 lutego 2013
Dlaczego? / ¢υкιєякσωα ♥
Rozdział 25 / ¢υкιєякσωα ♥
Na plaży
-Fabian możemy porozmawiać? – spytałam podchodząc do siedzącego naprzeciwko , brązowowłosego który dumny był, że udało mu się całkowicie zasypać swojego najlepszego przyjaciela, któremu znad piasku wystawała tylko głowa. Mulat ze zmarszczonymi brwiami spojrzał na mnie, a ja ruszając tylko ustami odparłam „Nie martw się.”.
-Coś się stało? – zapytał lekko zmieszany.
-Nie, chcę tylko porozmawiać.
Fabian przez chwilę się wahał, co widać było po jego ściągniętych brwiach i czole, na którym pojawiły się lekkie zmarszczki, jednak szybko podniósł się z piasku otrzepując ręce oraz spodnie. Chwycił mnie za dłoń i pociągnął w kierunku wody. Przez pewien moment w milczeniu chodziliśmy po brzegu, a Fabes nie chcąc zmoczyć swoich stóp w zimnej wodzie uciekał przed lekkimi falami. Ten widok wywołał na mojej twarzy uśmiech, a w momencie, gdy brązowowłosy to zobaczył zaczął się głośno śmiać.
-O czym chciałaś porozmawiać? – spytał przystając obok mnie. Szliśmy wzdłuż wody oddalając się od naszych znajomych.
-Chciałam spytać, czy wszystko u ciebie w porządku? – Nie wiedziałam jak mam zacząć rozmowę z moim chłopakiem.
-Nino – zaczął nie pewnie – co zrobiłaś?
-Nic – odpowiedziałam lekko się śmiejąc. – Po prostu dawno nie spędzaliśmy czasu sam na sam.
Fabian ze zdziwieniem przyglądał mi się, ale po chwili jak gdyby nic odpowiedział:
-U mnie wszystko w porządku.
Między nami ponownie nastała cisza. Często bywa ona niezręczna, lecz z nim czułam się dobrze milcząc. Rozumieliśmy się bez słów. Jak brat i siostra. Znaliśmy swoje potrzeby i oboje wiedzieliśmy, kiedy któremuś jest źle lub smutno.
-Fabian. Jak to jest z tymi… no… - nie wiedziałam jak powinnam ubrać moje słowa w zdanie tak, by przypadkiem jakoś go nie urazić.
-Głosami? Słyszę je cały czas, lecz są stłumione. – odparł unikając ze mną kontaktu wzrokowego.
-A kiedy one narastają? – dopytywałam, chcąc dowiedzieć się na czym dokładniej polega schizofrenia.
-Gdy się boję lub martwię. Często gdy jestem sam.
-Czyli głównie gdy jesteś sam, te głosy się odzywają? – Z zaciekawieniem przyglądałam się Fabianowi, który z trudem odpowiadał na zadawane przeze mnie pytania. Nikt chyba nie lubi rozmawiać o swoich chorobach.
-Nie tylko – mówił cicho, ledwo słyszalnie. – Zawsze, gdy widzę, że jesteś smutna, lub gdy się denerwujesz te głosy się odzywają. – Fabi się zatrzymał, a ja dopiero po chwili zauważyłam, że nie ma go przy mnie. Odwróciłam się, a on dodał. – Kocham cię, Nino. Kocham cię jak siostrę, której nigdy nie miałem.
Z moim chłopakiem nigdy nie powiedzieliśmy sobie, że darzymy się mocnym uczuciem i takie słowa wywołały u mnie szok. Zdziwiona przyglądałam się mu. Ze spuszczoną głową bawił się w nerwowy sposób swoimi palcami. Wyglądał jakby cała jego radość gdzieś zniknęła. Ten widok spowodował, że do oczu napłynęły mi łzy. Szybko mrugałam chcąc się ich pozbyć, a następnie podeszłam do Fabiana mocno go do siebie przytulając.
Okej, wyszedł nawet długi... Zajął mi odn 2-3 kartki z zeszytu A4 więc do dużo, nie??
Okej, jeśli nie chcecie abym wymuszała od was komcie to proszę, ale to prosze o jak najwięcej, plis.
Pozdrawiam ¢υкιєякσωα ♥ / Wiktoria ; 3
Już jutroo ... !/ by Patrycja;3
Kartka Niny cz.2\Radocha^^
Pamiętniku!
Przed wczoraj.. Wiecie była kolacja z Eddiem Patricią Willow Jeromem i Marą. Była to totalna katastrofa... Alfie dostał telefon od Amber że wraca ucieszyliśmy się ale Jerom musiał wtrącić się powiedziała że wraca panna Millignton wraca przypomniała sobie o nas o przyjaciel ach i chłopaku.
Jak się Alfie się zdenerwował to go uderzył i zaczęli się rzucać jedzeniem. Potem przyjechała policja Boże myślałam że nas wszystkich ale zabrał tylko Fabiana Jeroma Alfiego i Eddiego. Poszłam z dziewczynami do sąsiadki żeby ją okrzanić.. Powiedziałam że sama krzyczy awanturuje się z mężem i nikt nie dzwoni po policję a ona tak. Plotkara jedna. Później znowu pojechaliśmy na policję. Musieliśmy złożyć zeznania. Policja szybko ich nam oddała dobrze że nic się nie stało że nie zostali zatrzymani na parę dni. Pogodzili się od razu. Opowiem mój wczorajszy dzień. Obudziłam się ok. 9:00 miałam koło siebie Fabiana obudził się i od razu mnie pocałował namiętnie. Poszłam do łazienki zauważyłam że Fabian zostawił telefon w łazience były sms-y od K.T Rush nie odebrałam ich dlatego że to jego wiadomości zawołałam Fabiana i od razu wszedł i wżął telefon... Po wźieciu prysznica poszłam zrobić śniadanie Fabian pocałował mnie od tyłu prze straszyłam się ale na szczęście tego nie okazałam.:D Na śniadaniu gadalismy o jego sms-ach powiedział że nie jestem jak Kara bo nie sprawdzałam jego sms-ów miło mi się zrobiło. Później rozbolała mnie głowa więc poszłam się położyć poszłam spać. Obudziłam się ok.11:43. Fabian od razu stanął i wżiął mnie na ręce i całował powiedział że chcę mieć z mną dziecko. Ja się tylko uśmiechnełam. Pewnie wiesz pamiętniku co się dalej stało. Było cudownie....<3... Ok ok.15:00 poszłam robić obiad na obiad był ryż i kurczak i mizeria. Popijaliśmy czerwonym winem...:** Wieczorem Fabian zrobił nam kolację. Więc dlatego nie mogłam napisać wczoraj. Poszłam spać o 01:00 wiem późno...:)
Ninaxx
Podoba się?
Radocha^^
OO5 || Willow / yαckєr . POWRÓT!
Scenariusz cz.22/ by Patrycja ^^
Okej.. Wstawiam ten scenariusz :) Będzię też trochę Peddie ;*
Scenariusz cz.22
<.Dom Anubisa- Salon .>
Al: Nie chcę wam się przypadkiem spać ? <ziewa>
Am: Nie... Alfie <przeciąga się>
M: Ciekawe jak z Niną.
P: No.. właśnie..
Je: Skoro nie dzwonią, to na pewno jest ok.
Am: < patrzy się cynicznie na Jeroma>
Je: Co ? <spogląda na Millington>
Am: Domyśl się...
Je< przewraca oczami>
<. Nagle do salonu wchodzi Fabina.>
Am < wstaje z krzesła> Nina ! <podbiega do przyjaciółki po czym tuli> Tak się o Ciebie martwiłam..
J: Jak my wszyscy Amber.. <spogląda na Fabiana>
F: < lekko uśmiecha się>
N: Spokojnie. Już wszystko jest w porządku.
Je: A nie mówiłem.
Ed: Znalazł się... wielki pogromca.
M< szturcha Eddiego> Spokój !
Ed< wychodzi z salonu z kapryśną miną>
P: Eddie ! < wychodzi za nim>
Am < po cichu> Kłopoty...
N< lekko się uśmiecha, po czym siada przy stole>
F< siada obok Niny>
Tr< wchodzi do salonu, po czym zauważa Ninę> Gwiazdko! Jak sie czujesz?
N< spoglada z ironia na Trudy> Doskonale. Tylko lekarz, przepisał mi jakieś witaminy na wzmocnienie.
Tr: To dobrze. Podam wam kolacje bo na pewno jesteście głodni.
Al: Oj bardzo...
Am : Alfie Levis !
Al : Co pszczółko ?
Je: Znowu to samo...
<. Pokój Eddiego i Fabiana.>
Ed <wchodzi do pokoju trzaskając drzwiami>
P < wchodzi za nim> O co, znowu ci chodzi ?
Ed: Nie ważne.. <siada na łóżku>
P <spoglada na Eddiego, po czym siada obok niego>
Ed: Zastanawiam się, co stało się z tą dziewczyną.
P: Samanth'ą ?
Ed: Raczej..
P < gwałtownie wstaje> Nie wierze.! Kochasz ją, tak ?!
Ed: Patricio nie.. Chodzi o te moce < podchodzi do niej>
P <uśmiecha się> A już się bałam.
Ed : <z uśmiechem> Czego ?
P : Że mnie porzucisz, dla jakiejś smarkuli... <patrzy na niego>
Ed <dotyka jej policzka> Zapamiętaj sobie raz na zawsze.. Na razie tylko Ty zdąrzyłaś mnie omotać.
P: <uśmiecha się> Aż mnie zbiera na wymioty.
Ed <śmieje się> Kocham Cię..
P <nic nie odpowiada, tylko czule całuje Eddiego>
Ed: Oj gaduło, gaduło.. gaduło..!
P <śmieje się>
<. Pokój Amber Niny i Patrici.>
F <wnosi Ninę na rękach>
N: Fabian puść mnie.. Przecież potrafię chodzić. Nóg jeszcze nie zdąrzyłam zgubić.. <uśmiecha się>
F <stawia Ninę na przeciwko siebie> Proszę..
N: Dziękuję.. <przeciera swój kaszmirowy sweter>
F <dotyka Ninę, ciepłymi rękami w talii, po czym namiętnie całuje jej soczyste wargi>
N <odrywa się> Zdajesz sobie z tego sprawę, jak szaleńczo Cię kocham?
F <z uśmiechem> Na zabój ?
N <całuje namiętnie Fabiana>
F : Wiesz, że za cztery miesiące kończymy szkołę?
N : I co potem ?
F: Jedno wiem.. Chcę być blisko Ciebie <dotyka delikatnie jej warg>
N <tuli się do Fabiana> Dziękuję, za wszystko..
F <całuje jej wargi> Nie musisz.. .
N <przyciąga Fabiana do siebie>
F: Nina, na pewno tego chcesz?
N <przez chwilę spoglada na chłopaka zastanawiając się> T-tak..
F <zaczyna całować Ninę po szyi>
N <odrywa sie z transu> Drzwi...
F : Masz klucz?
N< podchodzi do drzwi, po czym je zamyka na klucz> Teraz tak ..
W końcu Fabina zrozumiała, że nie potrafii bez siebie żyć... Teraz Nina, przeżywając to z miłością swego życia, zdała sobie sprawę, że na całe przyszłe swoje życie... wiąże się tylko z Nim...
Trochę długi wyszedł < 333 Plus.. Nie wiem kiedy kolejny ^^ Liczę na was :D
Nathalia/Patrycja ;3
Rozdział 17 by Naćka ;*
Rozdział 17
„Egzamin”
Walentynki to fajny dzień dla zakochanych,a nie dla osób(takie jak ja) które kłócą się ze swoim byłym,a nadal coś do niego czują. No ale coż....I tak wam życzę wszystkiego najlepszego.;*