Hej! Ja przychodzę z rozdziałem ;)
Ponieważ dawno żadnego nie było tu macie link to poprzedniego:
>KLIK<
ROZDZIAŁ 14
Obudziłem się około jedenastej. Zaspanym wzrokiem rozejrzałem się po pokoju. Zauważyłem, że nie ma obok mnie Patricii. Spojrzałem na kalendarz, wiszący na ścianie. Dzisiejsza data była zaznaczona. Nie mogłem sobie przypomnieć dlaczego. Wziąłem plecak i wyciągnąłem z niego jakieś bokserki, skarpetki, dżinsowe spodnie i czarny t-shirt z nadrukiem liścia marihuany. Przewiesiłem ciuchy przez ramię i skierowałem się do łazienki. Tam wziąłem prysznic, umyłem zęby i przebrałem się. Następnie zszedłem do kuchni. Zastałem tam Trixie, która robiła jakieś kanapki. Podszedłem do niej od tyłu i objąłem ją w talii.
-Co dziś na śniadanie, kotku? - spytałem i pocałowałem ją w szyję
-Kanapki z serem i pomidorem - odpowiedziała
-Mmm... Zapowiada się pysznie - powiedziałem po czym zacząłem całować Pat po szyi
Ona lekko odepchnęła mnie od siebie i wręczyła mi kanapkę. Uśmiechnęła się i także zaczęła jeść. Właśnie wtedy coś mi się przypomniało.
-No tak! - krzyknąłem
-Co? - zapytała Trixie
-Muszę dzisiaj jechać do szpitala.
-Dlaczego? Czy coś się stało?
-Nie. Po prostu lekarz musi mi zdjąć szwy z nogi.
-To co, jedziemy?
-Tak, ale muszę jeszcze nakarmić Pepsi i wyjść z nią na spacer.
Zawołałem sunię, która od razu do mnie podbiegła. Nasypałem do miski porcję karmy i postawiłem ją na podłodze. Na komendę suczka zaczęła jeść. Pat z uśmiechem się jej przyglądała. Kilka minut potem wyszedłem z Pepsi na spacer. Chodziliśmy wzdłóż drogi. Po powrocie do domu jak zwykle czegoś się napiliśmy. Sunia położyła się na kanapie i zasnęła, a ja i Patricia pojechaliśmy do szpitala. Na zdjęciu szwów nie było tak źle. Spodziewałem się czegoś gorszego. Po tym małym zabiegu poszliśmy do baru. Ja zamówiłem drinka, a moja dziewczyna colę.
-Nigdy bym nie pomyślał, że będziemy razem. - powiedziałem
-Ja też. Będziemy razem szczęśliwi - odpowiedziała Pat
Nagle, w tym samym czasie do mnie i Trixie przyszedł SMS. Sprawdziłem telefon tak jak buntowniczka.
"Fabian, przepraszam Cię za tamtą kłótnię. Nie powinnam tak reagować. Spotkajmy się w parku o 16.00. Całuję, Nina. ;*"
Byłem mile zaskoczony tą wiadomością. Pomyślałem, że wreszcie możemy się pogodzić.
-Eddie chce się spotkać. - szepnęła Pat
-Co?
-"Gaduło, przepraszam Cię za tamtą kłótnię. Nie powinienem tak reagować. Spotkajmy się w parku o 16.00. Całuję, Eddie. - przeczytała
-Mój SMS ma taką samą treść.
Wymieniliśmy się komórkami i przeczytaliśmy te wiadomości. To było bardzo podejrzane.
-Jak myślisz, czy to jakaś pułapka? - zapytałem
-Na pewno. Jedziemy?
-Tak.
Wsiedliśmy do auta i ruszyliśmy w stronę celu.
Kocham, Fabian x
Jakiś taki... niedopracowany. To przez tą przerwę. Wyszłam z wprawy ;) Czekam na opinię (tylko mają być szczere)
I jeszcze jedno :) Co to za piosenka? (wykonawca i tytuł)
Yeah, you can be the greatest
You can be the best
You can be the king kong banging on your chest
You can beat the world
You can beat the war
You can talk to God, go banging on his door
Świetne. ;*
OdpowiedzUsuńA co do piosenki? NIE MAM POJECIA. :)
Huehuehue :) O ja niedobra ;D
OdpowiedzUsuńThe Script - Hall of Fame ft. will.i.am piosenka a co do rozdziału...jestem ciekawa po co mają sie spoykć cała czwórka w parku.:) Dawno Cię tu nie było. Witamy z powrotem :*
OdpowiedzUsuńZgadłaś!!! Gratulacje :D
UsuńMogę tylko powiedzieć, że w parku zdarzy się coś zaskakującego. :)
Rozdział cudowny. :D A co do piosenki to nie mam pojęcia. :C
OdpowiedzUsuńKurczę no , dlaczego ty nas tak torturujesz? W taki momencie przerywać? Nie ładnie .. zaskoczyłaś mnie pomysłem : )
OdpowiedzUsuńsuuper
OdpowiedzUsuńSupeer :D Kiedy neext ? ^.^
OdpowiedzUsuńW piątek :)
UsuńHall of fame Script & will i am
OdpowiedzUsuńNareszcie ! Jak mogłaś kazać mi tak długo czekać ja się pytam.
OdpowiedzUsuńJakoś tak... samo wyszło :)
OdpowiedzUsuń