„Gra nadal się toczy”
Nina wyszła ze szpitala dwa
dni później. Jej ukochany został jeszcze na obserwacji gdyż na
jego ciele znajdowało się parę groźniejszych poparzeń. Gdyby to
zależało od dziewczyny byłaby przy nim 24 godziny na dobę,jednak
nie mogła spędzać z nim,aż tak dużo czasu i musiała zadowolić
się tylko trzema godzinami dziennie. Akurat dzisiejszy dzień
odwiedzin już wyczerpała i w tym momencie siedziała w salonie.
Pisała pamiętnik,kiedy podeszła do niej K.T.
-Hej,mam dla Ciebie
niespodziankę.-zagadnęła ją.
-Jaką?-spytała dziewczyna.
-Chodź-dziewczyna złapała
ją za rękę i pociągnęła do holu gdzie stała..
-Gran!-wykrzyknęła
dziewczyna i przytuliła mocno swoją babcię.
-Nino skarbie jak się
czujesz? -spytała jej opiekunka i z wyraźną troską na twarzy
dalej kontynuowała -Słyszałam,że taki dym źle działa na układ
krążenia.
-Czuję się dobrze babciu
-odpowiedziała.
-A jak z Fabianem?-spytała
znowu przybierając ten sam zmartwiony wyraz twarzy jak wcześniej.
-Jeszcze jest w
szpitalu.-odpowiedziała dziewczyna i skierowała kobietę do salonu
gdzie Trudy już przygotowywała sok.
-Fabian zachował się
bardzo bohatersko,ochronił Ninę własnym ciałem kiedy płomienie
zaczęły się do nich zbliżać. Ninie nic się poważnego nie stało
dzięki Fabianowi. -wtrąciła się Trudy.
-Jak to dobrze,że moja
dziewczynka znalazła takiego wspaniałego chłopca-powiedziała Gran
i uśmiechnęła się w stronę swojej wnuczki.
Nina popatrzała na swoją
babcię. Od wyjazdu dziewczyny z Ameryki minął tylko ponad
miesiąc,a jej babci znowu przybyło parę siwych włosów i
zmarszczek. Robiła się coraz starsza. Amerykanka nigdy poważnie
nie zastanawiała się nad swoim życiem po śmierci babci ,ale teraz
kiedy patrzała się na starzejąca się twarz bliskiej osoby
pomyślała,że kiedyś może jej zabraknąć w ich domu w Houston.
Każdego prędzej czy
później dotknie śmierć ale dziewczyna nie wyobrażała sobie by
odeszła staruszka która właśnie żywo rozmawiała z Trudy i
K.T.
Do oczu popłynęły jej
łzy.
-Zaraz wrócę-powiedziała
ukrywając łzy i wychodząc szybkim krokiem z pokoju.
-Zaraz będzie obiad
Nino-usłyszała jeszcze krzyk Trudy kiedy wchodziła po schodach.
Weszła do pustej łazienki.
Odkręciła kran i zimną wodą przemyła twarz. Potem wytarła się
ręcznikiem i zeszła na posiłek.
Wszyscy siedzieli już przy
stole. Rozmawiali o pożarze. W ostatnich dniach głównymi tematami
były:pożar,matura,bal maturalny. Nina miała już dosyć. Zajmowali
się takimi przyziemnymi sprawami. Nikt z nich nie pomyślał,że za
parę tygodni ich drogi się rozejdą czy ,że czas „beztroski””
właśnie mija..Dla dziewczyn ważne były sukienki,fryzury,chłopacy
myśleli tylko o tym aby jakoś przetrwać ten dzień albo jaką
laskę zaprosić. Czasami tematy te były przeplatane plotkami na
temat kto z kim pójdzie na bal albo tym,że matury tuż tuż.
Dziewczyna nie brała udział w planowaniu balu. Może dlatego,że
jej chłopak jeszcze jej nie zaprosił?Nawet o tym nie wspominał.
Nałożyła sobie parę
ziemniaków,kotleta i bez słowa zaczęła jeść. Miała nadzieję,że
Fabian zaprosi ją i kupi bilety zanim wszystkie bilety nie zostaną
sprzedane.
Po obiedzie i nowinkach
które usłyszała od babci Nina udała się do swojego pokoju. Miała
właśnie zadzwonić do Fabiana i zapytać o jego samopoczucie.
Spojrzała na wyświetlacz.
Nowa wiadomość. Otworzyła ją:
„Masz nadzieję,że Cię
zaprosi co? Wątpię. Kupił bilet dla innej już dawno. Jeszcze się
głuptasku nie zorientowałaś,że on jest z Tobą ze współczucia?”
Nina
starała się zachować spokój.
-Nie
zrobiłby mi tego,nie wpadajmy w panikę-powiedziała do siebie,jednak
nadal czuła się koszmarnie.
Do
pokoju weszła Joy,popatrzała na przyjaciółkę której wyraz
twarzy mówił,że stało się coś złego.
-A ty co
taka smutna ?-spytała.
-Tak
jakoś.-próbowała znaleźć jakąś wymówkę,ale nic nie
przychodziło jej teraz do głowy.
-Pokłóciłaś
się z Fabesem?-próbowała wyciągnąć coś z dziewczyny.
-Nie...Po
prostu...-Nina nie mogła znaleźć słów opisujących daną
sytuację dlatego bez słowa podała dziewczynie smartfona.
Joy
przeczytała wiadomość i bez zapytania o zgodę jego właścicielki
usunęła wiadomość.
-Bzdura-rzekła
oddając zaskoczonej jej reakcją Ninie.-Nie wierz w to,popsujesz
wasze relacje.-doradziła jej,włączyła swój telefon i nałożyła
na uszy słuchawki.
Amerykanka
zastanawiała się nad tym smsem. Miała 100% pewność,że Fabian
jest jej wierny,ale kto wiedział jak się czuje, co myśli i co
dzieje się w jej życiu. To nie mógł być Wren. Był zbyt daleko
od niej by wiedzieć o wszystkim co działo się w jej życiu. To
kto? Znowu dźwięk smsa.
„Jestem blisko. Jestem
bliżej niż myślisz końca Ciebie i Twojego chłopaka. Zobaczymy
kiedy sobie go odpuścisz.”
Świetne. :)))
OdpowiedzUsuńKIedy następne?
Extra :) Czekam na kolejne <3
OdpowiedzUsuńSuuper ;**
OdpowiedzUsuńKiedy next ... ? :D
OdpowiedzUsuńBoskie *,*
Jeszcze nie wiem;3
UsuńZależy to też od moich rodziców.Dzisiaj zebranie na 1 półrocze i...wątpie żeby byli zadowoleni z mojej średniej :))
Koncze ze wszystkim .. :/ Sorry..
UsuńCoooooooooooooo ?!!!
UsuńŻe przepraszam ... ?!?!
To co przeczytalas powyzej :/
UsuńCzemu taak?;o
UsuńOpowiedziałabym Ci.. ale nie tutaj ;c
UsuńGG Please. ;* Póki mojej mamy nie mama.hahaha. ;)
UsuńŚwietne extra..♥
OdpowiedzUsuń