Przez całą kolację Fabian siedział i się nie odzywał. Czułam
się tak jak by go tam nie było. Kiedy wszyscy się śmiali on siedział poważny na
krześle i w powolnym tempie jadł kanapkę. Już chyba Victor ma więcej energii i
poczucia humoru niż Fabian wtedy. Od razu kiedy skończyłam posiłek poszłam
razem z Amber na górę. Miała mi jeszcze wytłumaczyć jak tam Sibuna czy coś się
dzieje i tak dalej. Potem miałam iść do Mary aby wyjaśniła mi co dziej się w
szkole bo z informacji od mojej współlokatorki
nie wiele zrozumiałam. Tak też zrobiłam.
- No więc w zasadzie to nic takiego się nie dziej... –
powiedziała Amber po dłuższej rozmowie. Później jeszcze coś dodała ale już nie
słuchałam. Przez cały czas wpatrywałam się tylko w poduszkę leżącą na moim
łóżku. Mało co do mnie docierało. Myślałam tylko o nim, o Fabianie. W prawdzie
zerwaliśmy ale miałam nadzieję, że będziemy chociaż przyjaciółmi albo
przynajmniej kolegami. A tu nic. Gdyby chociaż powiedział „Hej Nino.”
Zrozumiała bym. Ale on nic. Od kąt przyjechałam zachowuje się jakby odebrało mu
mowę.
- Tak super. – powiedziałam uśmiechając się sztucznie.
Udawałam, że przez cały ten czas słuchałam Amber ale tak naprawdę nie miałam
pojęcia o czym mówiła.
- Nino. – krzyknęła. Dopiero wtedy zdałam sobie sprawę z
tego, że rozmawiałyśmy o czymś ważnym. A w zasadzie to ona mówiła. Ja tylko
siedziała i co jakiś czas przytakiwałam. – Naprawdę chcesz byśmy powiedzieli o
tym Victorowi ? – zapytała. Nie miałam pojęcia o co jej chodziło. Spojrzałam na
nią zdziwiona.
- A ty znowu myślisz o Fabianie... – mogło by się zdawać, że
Amber zadała mi pytanie ale tak naprawdę było to chyba bardziej stwierdzenie. –
Słuchaj. Pójdę do niego i powiem mu, że ma ci wszystko wyjaśnić wiesz w
sprawach szkoły. Tak wiem miała zrobić to Mara ale coś czuję, że lepiej byś się
poczuła. – nawet nie zdążyłam jej odpowiedzieć. Wyszła z pokoju i tyle.
Zostałam sam z myślami. Ciągle próbowałam sobie wmówić, że
on się jednak zgodzi ale w głębi serca wiedziałam, że to raczej nie możliwe.
Nagle usłyszałam jak ktoś trzaska drzwiami. Pomyślałam, że na pewno Fabian się
wkurzył i wywalił Amber z pokoju. Wtedy moja
przyjaciółka weszła do pomieszczenia.
- Załatwione. – oświadczyła.- Pogadam jeszcze z Marą a ty już
lepiej idź. – po tych słowach Amber dosłownie wypchnęła mnie z pokoju. Mimo
tego byłam naprawdę szczęśliwa. Była szansa, że w końcu porozmawiam z Fabianem.
Tym razem trochę dłuższe. : ) Wiem trochę nudne... tak jak zawsze ale nie potrafię tak od początku ni z tego ni z owego rozwinąć wielką akcję... mam nadzieję, że kolejny będzie trochę ciekawszy. : )
~Nuśka ♥
Meeeegaaaa *-* !!
OdpowiedzUsuńPowiem ci jedno: ŚWIETNE :)
OdpowiedzUsuńsuper!!
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny. <3
OdpowiedzUsuńCudo ;) Czekam na next <3
OdpowiedzUsuńExtra! Czekam na kolejne. :* ♥
OdpowiedzUsuńsuper ekstra
OdpowiedzUsuńŚwietne chcę następne.<333
OdpowiedzUsuńNosz kurczę! DLACZEGO? ;CC DLACZEGO piszesz lepiej ode mnie coooo? :D
OdpowiedzUsuń